Jacy sa Wlosi??

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 275
nie wiem:)...ja z uczuciami to mam problem:):)

ale czekoladę zjem za Twoje zdrowie:)
Dziękuję. Byle w czas.:)
niebezpieczne? Przecież to "tylko" słowa:)
No tak, powinienieś się bać...cholera wie co z takiego "młodego pasjonata" się ukształtuje...taki brnie na oślep, robi rzeczy których potem żałuje (albo i nie) i często niszczy wszelkie swoje wcześniejsze autorytety:):)
ostatnio ze strachu, że zjesz mi wszytskie sama je zjadłam to Ci zdrowie pzrez kilka lat powinno dopisywać:)
Otóż to. Młody pasjonat pewny swoich umiejętności "pyskowania", może narobić sobie lub innym przykrości i szkody.
Póki co, nie narzekam na nic, nawet łupieżu nie mam.
Jeśli ten stan będzie się utrzymywał, będę pewien, że to zasługa Twojej czekolady.:)
nie uwierzysz ale mam wprawę albo miałam..."na starośc" spokorniałam...nie biję już chłopców i nie pyskuje do nauczycieli:):)
a co najlepsze...nawet ostatnio nie przeklinam...w sensie rzadko bardzo:)
:):) bądź pewnien, że jakby co to napewno przypiszę sobie to jako swoją zasługę...ot taka próźność:)
Jednym słowem, mogę być spokojny.
Co to znaczy"nie pyskuję do nauczycieli"?
Znowu skóra mi ścierpła.:)
Przypisuj sobie pure, anzi, jedz tę czekoladę na moje zdrowie przez dziesięciolecia, byleby zawsze było tak, jak teraz.;)
cholera! nie o takie znaczenie mi chodziło:)...
bądź pewny, że będę próbować...no w sumie może nie pyskować, jeszcze odwagi mi brak albo wręcz przeciwnie aż nadto inteligencji...matko robię się taka narcyztyczna jak ty!!!!:):)
tak, tak ale to ja "dostanę" brzuszka! o nie , nie godzę się mimo wcześniejszych dobrych chęci:)
Nie narcystyczny, ale poznajesz swoją wartość.
Skóra mi ścierpła ze strachu (mówiąc o nauczycielach, nie miałem siebie na myśli bynajmniej).;)
Czarną jedz, 90% cacao. Nie tuczy w najmniejszym stopniu, wręcz przeciwnie.
ach no tak...Ty znasz szkołe od tej drugiej strony...to ja Cię uświadomię !
Zanim skonczyłam 7 klase szkoły podstawowej moja mama w szkole bywała częsciej niż ja sama:)...no może trochę przesadzam ale byłam "cudownym" dzieckiem tylko z wiekiem się ustatkowałam:(
Uśmiecham się na samą myśl:)...moje współczucie, że przyszło mi pracować z takimi dziećmi jak ja:)
gorzka to jadam do kawy...inaczej nie da rady:)
Nie, nie, przyszło mi do głowy, że jesteś uczennicą.
Jeżeli tak, to moja panno, nie powinnaś po nocy zadawać się z obcymi ludźmi, marsz do łóżka!
Trzeba się przyzwyczaić, to jest prawdziwa czekolada.:)
to nie do końca zrozumiałam dlaczego znów dostałęś gesiej skórki ale nic późno jest więc wolno myślę:)

Tak, tak...po nocy z potencialnym mordercą etc:)...mama nie byłaby zadowolona:):)

a więc dobranoc...śpij dobrze
wiem, że prawdziwa:) z mnóstwem magnezu:)
No wiesz, dyskusje z dzieckiem po nocy.
Hej a kto to niby jet tym potencjalnym mordercą? Podobno Ty.:)
Esatto.;)
to Ty powiedziałeś, że rozmawiam z opcymi facetami po nocach..ok prawda, ale kilkanaście lat temu moja mama błyskawicznie by zareagowała i dała mi wykład w stylu jak niebezpieczne może to być:):) no i cały ten tekst o mordercach etc.

Z dzieckiem??? Ja Ci cholero dam!!!:)
Czyli to pyskowanie z nauczycielami, to nie teraźniejszość?;)
Dlatego mi ścierpła skóra.:)
oj nie zrozumieliśmy się:)...już od jakiegoś czasu nie mam okazji :( nie te lata...ale mogę do ciebie? Tylko sobie przypomnę jak to się robi:)
To dobrze (skóra wróciła do normalnego stanu).
A do mnie nie pyskuj, bo wiedzy nie będziesz mogła chłonąć w tym czasie.
Nie ma sensu pyskować - słuchać i chłonąć.:)
tak, tak:) i jasne...
Nie martw się poradzę sobie:)

ok już uciekam, bo rano do pracy na czas nie dotrę:)
Dobranoc
Dobrej nocy.:)
quasi tez czasem powie cos madrego.
Dziękuję, chociaż nie wiem dlaczego czuję się teraz, jak ślepa kura, której raz na jakiś czas trafia się ziarnko.
W każdym razie dziękuję serdecznie.
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 275

 »

Pomoc językowa