ciao,tresa spodobal mi sie twoj wpis.Posluchaj moze ty sama nie wierzysz, ze zaslugujesz na ta milosc? Mysle, ze jestes wspaniala kobieta i matka.Powinnas uwierzyc,ze zycie zaczyna sie po 40 stce/a nie jak ktos tu raz chlapnal ze po 20,zas ja myslalam ze chodzi o godzine wieczorowa ,slownie dwudziesta... bo z niczym mi sie to nie kojarzylo wiecej..he,he../Nie miej obaw,patrz optymistycznie,uda wam sie .Wolosi tacy sa tak jak ty swego amore opisujesz...ale i ty badz bardziej otwarta..oni marza o grande amore...widac twoj partner trafil na"swoja grande amore".Mysl o nim pozytywnie, wizualizuj go w milych sytuacjach,niech twoj umysl go zaakceptuje to i"ty" go zakceptujesz.Pamietaj,ze nikt nie jest bez wad,a zycie jest krotkie./moj maz tez odszedl jak twoj/Cieszmy sie szczesciem dzis bo zycie JEST DZIS a nie jutro...choc jutro tez bedzie "dzis"..Wiec to slowo "dzis" dlatego jest takie wazne!Zawsze mozesz do nas zajrzec napisac ,wesprzemy i rozwiejemy twe ewentualne watpliwosci.Ale ja juz widze, ze bede popierac twego przyjaciela...:D