Marzena...troche o mojej Niuni..mamy nowego zeba...trzonowego!
a ile bylo marudzenia zanim wyszedl nie bede pisac...
Moja mala ostatniocoraz wiecej mòwi..ostatnim slowem jest gnomi...czyli krasnoludki...ktòre widziala u kogos w ogròdku..od tej pory koniecznie chce tamtedy spacerowc.do lask wròcil tez wòzek...bo juz bylo tak,ze albo na wlasnych nòzkach albo na naszych rekach...i tylko...meczace obie sytuacje...i nagle chce do wòzka...super...teraz juz mozemy spokojnie robic "dalsze"trasy bez obawy ,ze wyslizgnie sie z wòzka:)
Najgorsze ,ze nauczyla sie wchodzic sama na zjezdzalnie..i idzie po tych szczebelkach i nie chce zeby ja asekurowac...horror, ale zaraza jest taka uparta ,ze juz sama nie wiem co robic...
Wchodzi do szafki gdzie trzymamy plyny i proszki...i zamyka sie ...jak ja wyciagam to ryczy jakby ja ze skòry obdzierano.
Zeby byla czysta trzebaby bylo przebierac ja 4 razy dziennie....i niestety co znajdzie na ziemi...do buzi!
Spi 2 razy w ciagu dnia kolo 10.30...i kolo 16.30.....po godzince, pòltorej.
Je wszystko, ale ma jakas niechec do miesa...za to cukinie moglaby jesc 4 razy dziennie...w nocy pije 2 butelki mleka po 250ml..czyli pòl litra!
No i budzi sie na to jedzenie ...nie da sie tez oszukac herbatka...
Nauczylismy ja spac z nami w lòzku...i teraz jak ja przenosimy do lòzeczka to nie chce...ale czasem spi tak mocno,ze sie udaje.
Po wlosku pieski robia.....bau bau ( nie hau hau jak po polsku)...a u niej piesek robi ab ab...a kotek...mijo mijo...czyli jak powlosku moje moje....
Ale tak ja kochamy ,ze mamy ja ochote zjesc...oboje z mezem...a ona jest pieszczoch nie z tej ziemi...tak jak my:)
Przepraszam wszystkich niezainteresowanych tematem.....
Marzena teraz ty napisz cos o Oliwce.
Pozdrawiam