Polacca, Polacchi e gli Italiani cz.7

Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 243
wloszka dzieki.....ale chyba przestane jesc owoce:)przynajmniej niektòre.
Zeusek...nie omieszkam pozdrowic weby ...dziekuje w jej imieniu
Witam ponownie.
Ponownie, ponieważ raz odważyłam sie napisać. Przeczytałam wątki dotyczącę tzw. "obserwatorów" i muszę powiedzieć, że poczułam sie strasznie, tak jakbym kogoś podglądała przez lornetkę. To co stworzyłyście na tym forum jest piękne! i wspaniałe!, dlatego tak dużo ludzi go obserwuje, a raczej chyba Was., ale dołączyć do Was jest ciężko i oczywiście nie chodzi o Was, ponieważ jesteście sympatyczne i każdego witacie z otwartymi ramionami, lecz forum to jest jak "rodzina", a same pewnie wiecie z doświadczenia jak to jest wchodzić do "innej" rodziny. Jestem pewna, że nie jeden "obserwator" chciałby się wypowiedzieć, podzielić z Wami troskami i radościami, ale poprostu boi się, tak jak ja się bałam poraz pierwszy pisząc.

Jeśli natomiast chodzi o Barbi to nie znam jej tak dobrze jak bym sobie tego życzyła, ale dziękuję jej za tłumaczenia. Mam natomiast nadzieję, żę u niej wszystk w porządku i że odezwie się za niedługo.

Chcę jeszcze powiedzieć, a raczej napisać, że tu nie choodzi o to czy ktoś ją zna lub nie, chodzi natomiast o człowieka, który dla mnie akurat jest najważniejszy.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Franci sorki nie chcialam zeby to był taki skutek.myslalam o fajnych zwierzatkach.pozdrawiam
Dobrze. Mialam juz nie pisac, ale od czasu do czasu tu zagladam (bynajmniej nie codziennie), sa tez i tacy wsrod nas, ktorzy ani nie sa zwiazani(ne) z Italia, ani z Wlochem, a najzwyczajniej w swiecie ucza sie wloskiego, ot tak, dla przyjemnosci. Tak jak ja. I owszem, wchodzi sie wowczas na forum i czyta co nowego sie pojawilo - bez poczucia winy.

Kilka slow dla wyjasnienia, choc wolalam do tego tematu nie wracac. Ale wydaje mi sie wskazane w tej sytuacji. Jak wiecie z czesci 4 i 5, w ktorych to pisywalam dosc aktywnie (to m.in. do Traff, mowiacego o "broniacych Barbie obserwatorach" wchodzacych tu po raz pierwszy), moim krajem zamieszkania nie sa Wlochy, a Hiszpania. Ucze sie jednak wloskiego i dlatego trafilam na te strone. Nie bede ukrywac - watek "Polacca, italiano..." przyciaga uwage i za pierwszym razem wchodzi sie nan z ciekawosci. Tematyka i serdeczny, bezposredni jezyk, a takze dosc jednak zblizona tematyka zycia za granica, wychowywania dzieci, wciagnely i mnie. Pojawia sie jednak taki moment, w ktorym burzliwa, dluga i nieprzyjemna dyskusja wywolana nienawistnym, w iscie hitlerowskim tonie utrzymanym homofobicznym artykulem w stylu "zboczency won z Polski", zamieszczonym w tym oto miejscu przez jedna z forumowiczek wraz z wyrazeniem calkowitego poparcia dla autora, wystarczajaco wyraznie pokazuje mi, ze w kwestii postaw zyciowych mamy jednak mniej wspolnego niz myslalam. Moi drodzy, ja owszem, dyskutuje, ale nie mam zapedow misjonerskich i nie lubie narzucac swojego zdania innym. Jezeli jednak widze, ze ogol lub duza jego czesc reprezentuje postawy dla mnie nie do przyjecia, to za najwlasciwsze rozwiazanie uwazam ciche wycofanie sie. Po prostu - jezeli nie czuje sie dobrze wsrod ludzi wyznajacych takie a nie inne poglady, to zamiast kogokolwiek nawracac - tak samo jak i ja nie chcialabym, by "nawracano" mnie - wole sama sie oddalic, bez oglaszania wszem i wobec mojej decyzji i jej motywow, co tylko wywolaloby dalsze dyskusje, dalsze proby przekonywania sie nawzajem, a moze i zarzuty w moim kierunku "checi zwrocenia na siebie uwagi" (podobnie jak teraz wobec Barbie). Ponadto, cenie sobie w zyciu konsekwencje, stad od tego czasu konsekwentnie wstrzymywalam sie od pisania, rzecz jasna, rowniez i od jakiejkolwiek krytyki pod katem forum czy jakiejkolwiek osoby na nim piszacej. W zyciu nie przyszloby mi do glowy pouczac kogokolwiek nieproszona, czy tez osadzac, czy jest to wlasciwe miejsce na takie czy inne tematy. Jest to wasze miejsce, i ja je szanuje. Dokladnie tak, jak wymagam i szacunku dla siebie.

Coz, rozne rzeczy jednak dzieja sie w zyciu. I oto traf chcial, ze zagladajac na forum wloskie w celach naukowych po kolejnym spotkaniu "lingwistycznym" z moja wloska kolezanka w Barcelonie, czytam jakies dziwne slowa o pozegnaniu na zawsze. Moi drodzy, tak z reka na sercu: kto z was by nie zajrzal?

I kolejne pytanie: czytajac dalej o odchodzeniu z tego swiata itp.... i bedac PIERWSZA osoba, ktora zdaje sie to czytac...i wiedzac lub majac nadzieje, ze moze jest jakas szansa na zapobiezenie tragedii, i ze byc moze to od nas zalezy... - kto z was by obojetnie przeszedl obok? Kto z was powstrzymalby sie od proby - chocby i rozpaczliwej - udzielenia pomocy lub pocieszenia, tylko dlatego, ze nie jest to "jego/jej" forum? albo z obawy, niestety uzasadnionej, ze zaraz znajdzie sie ktos, kto te wlasnie probe udzielenia pomocy nam zarzuci, jako ze, jako bierni "obserwatorzy", moze nie mamy do niej prawa?

Przypadki...To przypadek, ze ja jako pierwsza trafilam na wpis Barbie. Wnioskujac po niektorych komentarzach, lepiej bylo siedziec cicho i nie probowac pomoc, lepiej czekac cierpliwie, az odezwie sie ktoras ze stalych bywalczyn i zarazem pelnoprawnych uczestniczek tego watku. Nawet jezeli nastapilo by to za pozno. A tego, moi drodzy, tego, czy czas nagli czy nie, czy jest to powazna sprawa czy nie, tego, wybaczcie, ale tego nikt z nas nie mogl wiedziec.
Kolejny przypadek: Sla. Czytam watki jezykowe, choc rowniez nie pisuje, natomiast ucze sie sporo z tego, co czytam, i do najcenniejszych wskazowek naleza te od Sla. Sadze, ze jest osoba konsekwentna, podobnie jak ja, ktora nie uwaza tego watku za "swoj" i w zwiazku z tym na nim nie pisuje. Jednak okazuje sie, ze prosi sie jaBEZPOSREDNIO I IMIENNIE o pomoc, jako osobe posiadajaca mail Barbie. Co, moze miala i ona przejsc obojetnie, tylko dlatego, ze nie jest stala bywalczynia watku?

Zastanowcie sie troszeczke, ludzie. Ani Sla, ani ja, nie bedac na tym watku "u siebie", NIE WESZLYSMY TUTAJ, ABY KRYTYKOWAC. WESZLYSMY TUTAJ TYLKO PO TO, BY POMOC. Czy to bylo mozliwe, czy nam sie to udalo, to juz inna sprawa. Zastanowcie sie tylko chwile, czy naprawde woleli(aly)byscie, zeby zadna z nas "postronnych" sie nie odezwala. Czy bylybysmy przez to lepszymi osobami?
Nie, prawda? A jednak to wlasnie to odezwanie sie, tylko po to, by sprobowac komus pomoc, prowokuje krytyke i zarzuty jakiegos "bycia dumnym, ze sie nie pisze" i takie tam. Ludzie! - jeszcze raz przypominam: to forum nie jest moje, ale jak widze kogos najwyrazniej blagajacego o pomoc, to probuje mu pomoc. I juz. Czy naprawde trzeba sie z czegos takiego tlumaczyc?

I czy naprawde w takiej sytuacji takie wazne jest, KTO pierwszy przeczytal, KTO sie pierwzy odezwal, i czy mial do tego prawo? Czy pisze tu po raz pierwszy, dziesiaty czy szesdziesiaty piaty? Czy to jest wazniejsze od samego faktu, ze ktos jest w potrzebie i natychmiast spotyka sie z reakcja, i to tak liczna? To chyba dobrze, ze tak jest, prawda?
Czy naprawde nawet w takich sytuacjach musimy-musicie dzielic ludzi na rownych i rowniejszych?

To byly moje refleksje "obserwatorki". Nic mi do tego, kto tu pisze, jak czesto, kiedy, i o czym, nie czuje sie upowazniona kogokolwiek pouczac. Dziwi mnie jednak, ze niemalze wazniejsze od kwestii Barbie (ktora znam tyle samo co pozostale osoby: tylko wirtualnie, aczkolwiek wlasnie ze wspomnianej dyskusji zapamietalam jej cieplo i wrazliwosc) staje sie okazja, by kogos skrytykowac czy pouczyc. Czyzby istnial "monopol na wrazliwosc" na ludzka krzywde?

Nie chcialabym, aby przerodzilo sie to w kolejna dyskusje. Oto tylko pare refleksji osoby z zewnatrz, ale przez to bynajmniej nie obojetnej.
Pozdrawiam.
witajcie. fajnie ze zrobilo sie tloczniej i zeusek sie odezwal i franci. milo ze jestescie. na tym forum jest naprawde rodzinnie. u nas piekna pogoda, chodzilam dzisiaj po lumpeksach i szukalam ubranek jesiennych dla oliwki. upolowalam trzy bluzeczki sa naprawde slodkie i za grosze. musze jeszcze duzo kupic jej na zime , zwlaszcza bede miala spory wydatek kombinezon, w sklepach kosztuja prawie 200 zl , no i kozaczki cieplutkie na kozuszku.nie wspomne juz o sobie.franci co robilas z wlosami u fryzjera?jakas nowa fryzure? mi przez ostatnie farbowanie strasznie wlosy wychodza, codziennie duza garsc. musze jakas odzywke chyba kupic moze pomoze. dorka pigulka masz kontakt z mariuszem? co u niego? pozdrawiam. caluski.
Monika! Brawo!!
Miałam przygotowany wpis o podobnej treści... ale nie miałam odwagi go wkleic.
Dzięki.
"Pojawia sie jednak taki moment, w ktorym burzliwa, dluga i nieprzyjemna dyskusja wywolana nienawistnym, w iscie hitlerowskim tonie utrzymanym homofobicznym artykulem w stylu "zboczency won z Polski", zamieszczonym w tym oto miejscu przez jedna z forumowiczek ..." cyt.
I miedzy innymi dzieki takim slowom...i takiemy mysleniu.....ta osoba juz na forum nie pisze.
Nic nie poradzimy ,ze myslimy inaczej, jak widac zostalismy inaczej wychowani......dlaczego nie mozna poweidziec ,ze nie popiera sie czegos...co uznawane jest za przejaw tolerancji...a w moim odczuciu nia nie jest.?
Dlaczego musze mòwic glosem innych?
fiorellina...wpisz sie....wklej to co chcialas powiedziec.
Nie wierze ,ze slowo w slowo myslisz jak Monika.
Ja tez nie chcialabym aby o tym dyskutowano...ale to boli....takie wpisy wlasnie bola...
ależ się narobiło.

Cóż, forum straciło chyba swój dawny klimat. Może dlatego że to okres wakacji??? A może i nie. Chyba raczej nie. Czemu? - pewnie jak zwykle powodów jest wiele. Jednak głównym chyba jest to że jak piszemy pierdoły i wszyscy mamy takie same zdanie to jest fajnie, gorzej jak ktoś ma inne poglądy. Niektórzy zapomnieli poza tym, że to forum jest jednak publiczne, każdy może więc czytać to co piszemy i wcale nie musi od razu odpisywać i przeżywać kolejny ząbek czy szczepionkę tego czy innego dziecka. To że ktoś to czyta to jednak nie znaczy że jest z natury poglądaczem i pisanie o syndromie "wielkiego brata" jest co najmniej śmieszne - równie dobrze można to przypisać ludziom czytającym gazety czy oglądającym telewizję. Chyba lekka przesada. Rozpatrując to z drugiego końca, można powiedzieć, iż osoba pisząca na tego typu forum ma skłonności ekshibicjonistyczne, bo tak publicznie się "uzewnętrznia".

Kolejną sprawą rozwalającą to forum to towarzystwo wzajemnej adoracji - my tu się znamy, wzajemne komplementy i peany na temat osobowości osób, o których tak w zasadzie nie ma się zielonego pojęcia. I nie dziwota, że inni nie mają śmiałości się odezwać.

Można by wiele pisać - ale chyba nie ma sensu. Poza tym bardzo dobrze oddała to MonikaBar - subtelnie. Jak już raz na tym forum można było zauważyć rozmowa na tematy poważne i trudnie jest jednak tu raczej niemożliwa. A ileż można gadać/pisać o pierdołach?

A i jescze jedno - jak szczerość to szczerość - Franci, chyba za bardzo uwierzyłaś w swą rolę "autorytetu" na tym forum. Wyluzuj. Tak poza tym, to jesteś raczej osobą dość konfliktową, dość często się czepiasz innych. Nawet w ostatniej kwestii nie mogłaś sobie darować. Nie musisz wszystkich pouczać i narzucać swe poglądy.
Dzieki chianti...co nas nie zabije to nas wzmocni.....
Kompletnie nie czuje sie " autorytetem" tego forum...ale to samo pisales webie....no i jej nie ma...nie martw sie..." mozesz przejac paleczke"...
Jestem osoba asertywna...i nie bede przytakiwac ani tobie ani Monice, bo juz dawno zauwazylam ,ze nasze priorytety bardzo sie ròznia ( to o etyce).
Mnie tez sie nie podoba twoje krytykanctwo.....od tego wlasciwie zaczales na tym forum...od czepiania sie slòwek..czyz nie?

O zabkach, kupkach i szczepionkach....pisze do Marzeny....ona tez o tym pisze( ale tego juz nie widzisz)....a poniewaz nie chce sie wdawac w zawile dyskusje polityczne, ani moralne, bo to wlasnie zepsulo klimat...pisze o codziennosci...taka jest moja codziennosc.....kazdy ma swoja...moja sa kupki i zabki....i sa teraz najwazniejsze na swiecie.

Dlaczego ktos kto podglada....czuje sie urazony....a ktos kto jest ekshibicjonista ma nie byc urazony.......?
Sa ci co sie pokazuja i ci co podgladaja...nie oceniam kto jest lepszy...ale to jest wlasnie syndrom Wielkiego Brata...ze tez tobie musze to pisac.....jak chlop krowie na rowie....
Co do piania peanòw......
to nie zauwazylam...za to zawsze ostra krytyka...i owszem.....zawsze, pelna garscia.
Kazdy zaglada tu pierwszy raz... moze to zalezy od typu czlowieka czy chce sie odezwac czy nie...

Monika , z ktòra zawsze sie zgadzasz...napisala "subtelnie", a szkoda ze nie starczylo jej odwagi aby otwarcie napisac to co mysli....
Asekuruje sie , choc nie wiem czemu...jak wielu, ja to forum nie interesuje.

Nie narzucam nikomu zadnych pogladòw, i nikt nie narzuci mnie....stad nie moge sie z toba zgodzic w kazdej kwestii chianti......i musisz sie z tym pogodzic.

Zastanawiam sie ile osòb z tych co pisze ...pisze z Polski ale z Italii.
byc moze dlatego nie rozumiemy sie we wszystkich kwestiach....wy macie inne zycie i tu jest inne.....
Niestety ja zostawilam wszystkich najblizszych w Polsce i nie moge na zawolanie pogadac sobie z nimi....choc bardzo bym chciala.
Z moim mezem...ktòry wychowany jest w innej kulturze...nie zawsze moge o wszystkim pogadac....
myslalam ,ze tu znalazlam namiastke tego czego tak bardzo potrzebowalam.....no ale jednak sie pomylilam...jak pisalam wczesniej.

Forum jest miejscem publicznym...i to jest fajne bo ciagle poznaje sie nowe osoby....i wszyscy maja tego swiadomosc.

I jeszcze jedno.....kiedy chianti ty byles na urlopie i inni tez , albo nie chcieli tu pisac...ja pisalam, codziennie , nawet o pierdolach...bo uwazalam,ze warto to forum podtrzymywac.....
A teraz ty wyzywasz mnie od autorytetòw....

Znòw bedziecie mieli co czytac.
Przepraszam.....Poprawie sie
sory ze tak cytatem wywale z grubej rury :/ a co ty wlasnie zrobiles w tej chwili ?

Franci, chyba za
>bardzo uwierzyłaś w swą rolę "autorytetu" na tym forum. Wyluzuj. Tak
>poza tym, to jesteś raczej osobą dość konfliktową, dość często się
>czepiasz innych. Nawet w ostatniej kwestii nie mogłaś sobie darować.
>Nie musisz wszystkich pouczać i narzucać swe poglądy.

wyluzuj ? to nie jest pouczanie :/ ? nie mam zamiaru bronic Franci bo napewno sama potrafi sie obronic ale nie zauwazylem tez jakiejs specjalnie wybujalej zadzy konflitku u niej


....sam juz nie wiem
Chyba nie mam do was szczęścia..:/
Kiedys chciałam się przyłączyć do Was, ale trafiłam na zaciekłą dyskusję na temat homoseksualistów. Nie chciałam brać w tym udziału, bo wystarczającą ilosc emocji dostarcza mi zycie w tzw. realu.
Przyglądałałam sie jednak dalej Waszym wpisom - raczej sporadycznie, ale z sympatią. Nie mam czasu na regularne przeglądanie strony, a poza tym bardziej wciągaja mnie tłumaczenia, kwestie językowe i szeroko pojęta pomoc w wyszukiwaniu informacji niż informowanie internautów co u mnie nowego. Co wcale nie znaczy, że nie rozumiem Waszych potrzeb. Przeciwnie rozumiem to doskonale! Z racji wykonywanego zawodu (nauczycielka) mam sporo doświadczenia w kontaktach z ludzmi i wiem, że każdy ma inny pomysł na rozwiazywanie swoich kłopotów, poczucia samotności, niezrealizowania itd... i domyslam się, że wątek "polacca, polacchi .." właśnie temu słuzy. I to, że nie jestem stałą bywalczynią tego tematu wcale nie oznacza, że was w chory sposób podglądam, i na cos czyham. To nie tak. Chętnie sie włączę gdy będę mogła faktycznie w czyms pomóc , w czyms doradzić. Tak było w przypadku Mariusza i tak było w przypadku Barbie. I najnormalniej w świecie jest mi przykro, że zostało to potraktowane jak wtykanie nosa w nieswoje sprawy. Tak to odczułam:/ Sorry.

A skoro juz wlazłam na ten wątek - to... jestem nauczycielką, bardzo lubie swoja pracę (wiem, dziwnie brzmi w dobie narzekania na wszystko...) mój mąż jest Polakiem o wyglądzie plus minus włoskim ;-) no i przede wszystkim jestem mamą bezskutecznie buntującej sie nastolatki.

Jak to było Chianti?
pax et bonum ?
:)))

Pozdrowienia dla wszystkich!!

P.S. Franci - napisz lepiej jaka masz fryzurę ;-)
A nie lepiej odlozyc dume na bok?Bedziecie sie tak sprzeczac?Kazdy ma wlasne poglady i innym nic do tego.Nie lepiej sie pogodzic,albo przynajmniej lasciare stare,wrocic do innych tematow...
mam nadzieje, ze nie wloze kija w mrowisko jak to sie mowi...
a moze wlasnie tak: zalozyc 8 czesc i kazdy niech pisze co chce, bez atakowania sie i krytykowania nawzajem; ta czesc juz sie dlugo otwiera... no i mozna by (tak jakby) zaczac od nowa...buona giornata a tutti!
ps. ja bardzo lubie wpisy franci i marzeny o "dzieciach tych czy tamtych" :) sama ni nie dodaje, bo nie ma o czym na razie;)
nie mam w zwyczaju brac udzial w awanturkach i raczej wycofuje sie z takich akcji niemniej jednak swojego zdania tez potrafie bronic,
w mojej opinii to duma powoduje, ze ktos usiluje narzucic komus swoje zdanie nawet nie wczytujac sie w tresc slow ktore ktos wypowiada do niego;
a odroznic dume i autorytaryzm od asertywnosci potrafi niewiele osob ...
Do chiantti jesli chodzi o wyluzowanie powinieneś to zrobić właśnie TY.Latwo zaóważa się coś u kogoś a u siebie nie widzi się niczego.Wychodzi na to że ty jesteś naj....
chianti ale pojechałeś,jak Chuck Norris.trochę chamstwa się przejawia w tym Twoim wpisie,no ale ok,masz prawo do być sobą.
Ja jestem już chyba starą forumowiczką i nigdy nie odczułam tego,ze ktoś usiłował narzucić mi swoje zdanie,a tak nawiasem mówiąc i tak bym to olała.
Proszę Was bardzo o kulturę na tym forum i pozbycie się chamstwa ,to do co niektórych,i proszę o pisanie na tematy z życia wzięte,z życia polacchi e gli italiani,nawet jesli dotyczą kupek i ząbków.to w końcu kupki niejednokrotnie polsko-włoskich dzieci.
chiantti -poprawiam,bo zaraz mnie zbombardują
Babcia mi opowiadała że w maglu było jakoś bardziej swojsko
witajcie. franci ja tez pisze tutaj o swojej codziennosci, o swoim zyciu , o dziecku. nie wchodze w jakies zawile tematy , jakies moralne czy polityczne.pisze o swoim zwyklym zyciu i bardzo lubie wpisy osob ktore rowniez pisza o swoim zyciu, radosciach czy problemach. jakies krytyki, czy osadzanie wypowiedzi osob ktore zajmuja sie moralami, polityka, etyka to nie dla mnie. lubie szczere wypowiedzi z zycia codziennego. po co sie klocic, o jakies moraly, czy polityke. kazdy ma swoje zdanie na ten temat wiec nie trzeba robic z igly widly.pozdrawiam was ze slonecznych okolic zielonej gory. franci napisz jaka masz fryzure? i jak twoja myszka? caluje i pozdrawiam.
Hej i czesc!
Chetnie pisze i czytam o tzw. problemach dnia codziennego, ktore zreszta summa summarum dla wiekszosci beda najwazniejsze - wazniejsze od rezultatow glebokich dyskusji na "ambitne" tematy... nie lubie tego typu internetowych dyskusji.
Witam wszystkich , nie mam ochoty dodawać swojego komentarza na temat, który odczytałam nieco wyżej.Cóż jestem tu młoda stażem, nie czuję się przez to dyskryminowana, wręcz przeciwnie.Myślę że nie ma to dla nikogo żadnego znaczenia, jeśli jest inaczej poprawcie mnie.Poza tym nie we wszystkim co jest wyżej się łapię a nie mam zbyt wiele czasu na szukanie w archiwum.Powiem wam że mi akurat tematyka kupek szczepionek nie przeszkadza, jestem mamą dwojga dzieci, nieco starszych co prawda ale też to przerabiałam.Moje nastoletnie teraz dzieci też robią różne dziwne dla mnie rzeczy, ale generalnie jestem z nich dumna.
Znajomi je nawet chwalą, że są dobrze wychowani.
Nie chciałam się tłumaczyć nikomu dlaczego zaczęłam tu pisać ale może powinnam.Po pierwsze zamierzam w przyszłym roku wyjechać do italii i tam długo(mam nadzieję ) będzie mój dom, temat włochy jest mi obcy gdyż znam ten kraj tylko z opowieści filmów, czyli wcale.Kazda wiadomość o tym kraju, ludziach, życiu jest dla mnie cenna.Uważam że osoby tam mieszkające są najbardziej wiarygodne.
Po drugie , może zabrzmi to egoistycznie, ale chciałabym mieć jakiś kontakt
z osobą która tam mieszka, mogła by mi np na miejcu pomóc powiedzmy w tłumaczeniu w urzędzie.Wiem że są na forum osoby, które nie odmawiają pomocy, ja natomiast odwdzięczę się pomagając kiedyś komuś kto będzie tej pomocy szukał.FRANCI piszę akurat o tobie bo zauważyłam ,że co jak co ale pomagasz wielu osobą na forum czytałam już wiele wątków gdzie radziłaś innym.Kategorycznie stwierdzam że jesteś tu ważną osobą i do cholery nie podlizuję się w tym momencie, zawsze piszę co myślę,nie przejmuj się nie wszyscy muszą cię pozytywnie postrzegać, jak to elegancko ktoś ujął: jeszcze się taki nie urodził co by wzystkim dogodził:
Piszę tu bo mi się bardzo podoba klimat babskich(i nie tylko sorry panowie)
pogaduszek .Chodz wirtualnie to jednak polubiłam wielu z was,myślę że kiedyś wy mnie też.
Tyle miałam na sumieniu, zaznaczam że chciałam to napisałam, nie czułam przymusu tylko potrzebę.
Marzenko napisałam do Mario list, aktualnie czekam na odpowiedż, jak tylko coś się dowiem, przekażę.Napisałam ,że wszystkie go pozdrawiacie, ściskacie itd.. skromnie boby chłopak pękł z dumy że jest taki rozrywany.
Dzisiaj poślę mu smsa żeby się nie obijał bo tu wszyscy głodni wiedzy jak mu tam się dzieje.
Do zobaczeni wieczorem.Narazie będę wykazywać się w kuchni, Marzenka dziś u mnie zupa grzybowa niestety z kupnych grzybków.Pozdrawiam wszystkich b. b. b. cieplutko i słonecznie
Allora, witam wszystkich po dlugiej nieobecnosci, ktorej szczerze mowiac nie mialam zamiaru przerywac ale dzisiejszy mail od franci wplynal na zmiane mojej decyzji.

barby-dziekuje za pamiec i jezeli nas czytasz odezwij sie prosze.Bardzo nas zaniepokoilas.
Moj [email]

Zeusek-dzieki za pozdrowienia-sorry za milczenie.

dziekuje wszystkim, ktorzy pamietali o mnie przez ten dlugi czas, pozdrawiali lub wspominali. Niestety nie czytalam forum, przelecialam pobieznie i zauwazylam "wymiane personalna". Nie wiem o czym pisalisce i nie nadrobie tego.Tak wiec wkraczam z marszu.Przeczytalam tylko ostatnie wypowiedzi.
Dlaczego wrocilam? Bo zdalam sobie sprawe, ze miejsce to powstalo w pewnym celu, ktory potem gdzies sie zatarl i wielu osobom to nie pomoglo. Ja wypadlam w momencie dla mnie trudnym i nie mialam sily walczyc czy dyskutowac a poza tym juz wyjezdzalam. Zreszta mialam wielki niesmak po czerwcowych dyskusjach i nie mialam ochoty tu wracac. Ale jako ze wrocilam do sil i jasnosc mam umyslu , wiec dlaczego mam nie wracac skoro jest wiele osob, ktore potrzebuja tego forum w formie pierwotnej?
Nie bede wdawac sie w dyskuje i polemiki filozoficzne, bede pisac jak pisalam starajac sie po prostu pomoc jak potrafie.

POza tym pomysl Sla o tylko naszym miejscu nie jest glupi. Nie znaczy to, ze trzeba stad znikac ale dobrze by bylo miec wlasny kacik. Sla jezeli tu zagladasz podpowiedz gdzie go zalozyc by nie trafic na chamstwo bo tego pelno dookola na forach.

Ota-czemu sie nie odezwalas?

POzdrawiam wszystkich
Cholerny kraj właśnie syn wrucił z piwnicy gdzie trzymam rower, ukradli mój.Szlag by to trafił, jestem wściekła.Dopiero skończyłam go spłacać,wzięłam na raty bo za gotówkę mnie nie stać.No i już się nim nacieszyłam, a był taki fajny, leciutki.Najgorsze że nie będę miała czym jeżdzić na wycieczki, a po prostu uwielbiam to robić.POryczałm się z tego wszystkiego.Sorry, wiem że to nic mi nie pomoże ale jest mi przykro,nie stać mnie w tej chwili na kupno drugiego.Zresztą po co znowu jakiś pijus włamie się i sprzeda za flaszkę.Mam nadzieję ze mnie zrozumiecie, wycieczki na rowerze to moje i męża hobby, w niedzielę mieliśmy już zaplanowany wypad, a teraz nic z tego.Pójdę zgłoszę na policji ale wykrywalność tego typu przestępstw jest zerowa.czuję się okropnie.Może ktoś mnie pocieszy?
"Monika , z ktòra zawsze sie zgadzasz...napisala "subtelnie", a szkoda ze nie starczylo jej odwagi aby otwarcie napisac to co mysli....
Asekuruje sie , choc nie wiem czemu..."
???
Wlasnie przeciez napisalam otwarcie o co mysle. Tak a propos, po tej historii z Barbie podalam tu na forum moj nr GG i adres mailowy.
Jak juz zarzuty, to uzasadnione, prosze.


Inaczej wychowane? Watpie, jestem Polka, wychowana w tradycyjnej polskiej rodzinie. Ale nie moge i nie chce zaslaniac sie we wszystkim wychowaniem, w koncy sama mam glowe na karku, po to, by myslec samodzielnie. To tylko gwoli wyjasnienia.

Czy musisz mowic glosem innych? Nie, alez skad, nie musisz. Nawet przeciez nie probuje cie do niczego przekonywac, wybralam odejscie z watku, gdzie ukazalo sie tyle nienawisci i pogardy wobec innych ludzi z powodu ich odmiennej orientacji. Ale nie musisz udawac zadnej tam tolerancji, skadze znowu, nie jestes przeciez skazana na przebywanie z ludzmi myslacymi tak jak ja - ani vice versa. Nie musimy sie nawzajem do niczego przekonywac.

A co do zupek i kupek, to bardzo mi sie te tematy podobaja, sa sympatyczne i ode mnie nikt nigdy slowa krytyki nie uslyszal i nie uslyszy. W koncu sama mam dziecko, ktore kiedys bylo w tym wieku, i nie tylko ty, Franci, jestes sama (tj. bez rodziny) w obcym kraju..

Szkoda, ze w ogole nie zwrocilas uwagi na zasadnicza mysl mojego postu - czyli na to, ze (podobnie jak wielu innych zbesztanych "obserwatorow") WESZLAM NA TEN WATEK POTORNIE JEDYNIE PO TO, BY SPROBOWAC KOMUS POMOC. Szkoda, ze nie odpowiadasz na moje pytanie, co tez twoim zdaniem powinnam byla uczynic po przeczytaniu takich dramatycznych slow - zmilczec, zeby tylko "nie podpasc"? Siedziec cicho i udawac, ze nic sie nie widzialo, nie slyszalo, tylko po to, by nie lamac jakichs niepisanych norm, albo zeby nie zarzucono nam "syndromu Wielkiego Brata"? Nie odpowiadasz na to pytanie.

Widzisz, wszyscy ci, ktorzy NIE pisujemy tu skwapliwie, po ujawnieniu sie w zwiazku z wpisem Barbie, w jakims sensie "oberwalismy" - z twojej inicjatywy.
Jeszcze raz jednak twierdze, ze wole "oberwac" nawet w tak niesprawiedliwy i nieuzasadniony sposob jak to sie stalo, nawet zlamac jakies niepisane normy, ale za to byc w zgodzie z wlasnym sumieniem, ktore nakazuje mi robic wszystko co mozliwe, jezeli mozna uratowac czyjes zycie. I sorry, ale to jest dla mnie wazniejsze niz jakies niepisane reguly, wedlug ktorych "obserwatorom o syndromie WB" obrywa sie od tych piszacych na co dzien.


Szkoda, ze tak usilnie starasz sie zauwazac tylko to, co rozni. I szkoda, ze taka smutna okazja, zamiast jednoczyc, staje sie pretekstem do stwarzania i poglebiania podzialow - na tych piszacych i "obserwatorow", na gosci i tych zalogowanych, jak juz wspomnialam, na "rownych i rowniejszych".

Jezeli o mnie chodzi, to nadal prosze o wiadomosc, gdyby Barbie sie do kogos odezwala. Przypominam [gg]

Marzena: czytuje twoje wpisy od samego poczatku (pojawilas sie, gdy ja jeszcze tu pisywalam), i zycze ci, aby ci sie w koncu udalo zrealizowac twoje marzenie.

Pozdrawiam wszystkich.
Weba,wróciłaś,witaj,jak się czujesz?Byłas w Polsce ,jak spędziłaś czas?napisz.
Gorąco dzisiaj na Dolnym Śląsku ,lato.Ja oglądam koncert Erosa -Roma 2004,powiem tyle-super.
Czytam to forum i jestem ciekawa kto jeszcze coś ciekawego doda do poprzedniego wątku.
na początku przeprosiny dla Moniki - nie chciałem cię ponownie wciągać do tej dyskusji.

Franci - owszem czepiam się słów, ale to dlatego że słowami się komunikujemy, każde z nich ma swój sens i znaczenie - mam wrażenie, że nie dla ciebie. Tak ogólnie to walisz jak z bazuki, nie czytasz tego co piszę, ale od razu polemizujesz. Monika jest subtelna ale to nie znaczy wcale że nie ma odwagi, wręcz przeciwnie miała odwagę. I mimo najszczerszych chęci nie da się postawić znaku równości między subtelnością a brakiem odwagi. Poza tym co za argument, że my się zawsze zgadzamy z Moniką? I na koniec: " ktos kto jest ekshibicjonista ma nie byc urazony.......?" - a no dlatego, że jest to raczej sprzeczne z definicją.

weba - o ile mnie pamięć nie myli, to kiedy kilka części wcześniej sla zaproponowała to samo, to ją "zbeształyście" że nie będzie przenoszenia dyskusji gdzie indziej z takich czy innych powodów?

do kilku "fioletowych" - mój nick to jednak "CHIANTI ROSSO"

do tych, które zarzekają się iż nie dyskutują na tematy "ambitne" - a szkoda, taka dyskusja (zwłaszcza z ludźmi o innych poglądach) bardzo dużo wnosi do życia człowieka. Ale to musi być dyskusja.

A już tak z czystej ciekawości - skoro tak bardzo chcecie dyskutować o ząbkach i szczepionkach to czemuż tego nie robicie? Jak na razie to czyniły to li tylko dwie osoby.
Chianti Rosso....powiem ci tylko ,ze ekshibicjonizm uzyty przez ciebie byl obrazliwy.....poza tym...Na Grande Fratello skladaja sie podgladacze i ekshibicjonisci.....oba te slowa maj wydzwiek pejoratywny....
Poza tym nie czuje sie ekshibicjonista....
Ja tez , niestety mam wrazenie ,ze ty nie czytasz moich wpisòw...ale to co napisales przeczytalam bardzo uwaznie....
Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 243

« 

Pomoc językowa

 »

Nauka języka


Zostaw uwagę