Czesć wszystkim, Marzenko nie jesteś sama na forum, ja też chodż od niedawna to zżyłam się z wami, też pierwsze co robię w wolnej chwili to czytam wieści.Smuci mnie pomysł Franci ,która zniechęciła się do pisania, słuchaj zauważyłam, że krytyki nie było od stałych piszących, tych które się i ciebie długo znają, myślę ,że wielu osobom mnie również będzie przykrogdy jednak zrezygnujesz. Miałam ostatnio bardzo mało czasu, jeszcze jakies wirusy na kompie wiec sie wiesza. Mój kochany mąż ma czasu prawie wcale, pracuje do póżna.Muszę sie pochwalić, sam zrobił super meble (2 biurka, skrzynię,szafę z rozsuwanymi drzwiami) do pokoju do dzieci, robił parę dni do 24- 1 w nocy, ale efekt jes niesamowity.Zdolny facet mówię wam.
Właśnie wróciłam z dyżuru, urodził nam się mały wcześniak, latanie całą noc koło takiego szkraba, na szczęście nie jest najgorszy jak na 36 tygodni ciąży.Niestety przy piersi nsobie nie da rady, ma też problemy z oddychaniem, ale wyjdzie z tego. Lecę z nóg więc idę spać a o 13 jadę do
Wrocka na kurs.Jutro już początek roku , koniec lenistwa moich dzieci, chodż nie narzekam, dużo mi pomagają.Sprzątani prasowanie przynajmniej tego nie robię.
Crystii , jeśli będziesz to czytać dzieki za miłe słowo.Życie mnie nie rozpieszczało już od urodzenia(urodziłam się w sylwestra i to jeszcze ponoć w windzie), różnie było, ale jako że jestem wychowana w rodzinie zastępczej, tak sie złożyło, najbardziej na świecie cenię sobie właśnie miłość, może dlategoże zawsze mi jej brakowało. Szybko się usamodzielniłam, wierz mi musiałam o wszystko walczyć sama, może dlatego nie zrezygnowałam ze swojego małżeństwa,bo raz że lubię wyzwania, a dwa cenię sobie związek z człowiekiem, którego kocham.Warto było powtarzam jeszcze raz.Teraz mój 12 letni syn jest dumnyże jego tatuś zrobi mu meble, pójdzie z nim do dentysty,po prostu widzę że zrobiłam słusznie. Rozciągło mi się ,a miało być króciótko, trzymajcie się ciepło.Barbi myślę o tobie. pozdrawiam