Polacca, Polacchi e gli Italiani cz.7

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 243
Czy ktos z was ma kontakt z Barbie, jej mail, adres, telefon...? Tak na wszelki wypadek, bo brzmi to intrygujaco - i zarazem niepokojaco...
moniko właśnie umieram
barbie6 sa w zyciu czlowieka takie dni, gdy wszystko traci sens, nie ma sie najmniejszej ochoty na jakikolwiek wysilek, brakuje iskierki, aby zapalil sie plomien,

sa dni lepsze, przychodzi tez czas na gorsze, ale najwazniejsze jest to, aby nigdy nie tracic pozytywnego nastawienia do zycia, latwo jest byc szczesliwym, gdy wszystko uklada sie po naszej mysli, natomiast byc szczesliwym, pogodnym i usmiechnietym w czasie, gdy spadaja na nas cierpienia, to juz jest sztuka wymagajaca duzo wysilku,

dlaczego nie jestes szczesliwa?? nie masz zadnych ograniczen, skoro czegos naprawde pragniesz, staraj sie to spelnic,
nie mow sobie, iz chcialabys byc, po prostu badz szczesliwym czlowiekiem!! pamietaj, ze swoje pragnienia nalezy spelniac, to lezy w twoim obowiazku, mimo trudnosci, upadkow i niepowodzen, nigdy nie trac pozytywnego nastawienia,
nie wolno nam sie nigdy poddawac, nie rezygnuj z zycia, ktore jest tak bardzo piekne, po prostu dostrzez uroki tego, wiem, ze czasami nie jest tak, jak sobie tego zyczymy, ale naszym obowiazkiem jest zyc najlepiej jak mozemy, spelniac swoje pragnienia i marzenia, upadlas, to twoim obowiazkiem jest powstanie, podniesienie sie i pojscie na przod, bo nigdy nie mozna sie cofac, pewien bardzo biedny Zyd, ktory juz nie mial wiary na lepsze jutro, poszedl do bardzo bogatego krola Zyda, a ten mu powiedzial, idz do domu a nad drzwiami powies sobie karteczke z napisem " zawsze tak nie bedzie" medal zawsze ma dwie strony, dwa oblicza :))
Barbie, nie umieraj, masz na o kupe czasu... Poczekaj chocby do jutra, moze jutro bedzie inaczej...?
Poczekaj dzien, dwa... Na umiera zawsze sie znajdzie czas. Zrob cos, co zawsze chcialas zorbic, cos co lubisz...i pomysl sobie, ze przeczekasz...chocby do jutra. Jutro powiedz sobie to samo. Blagam, poczekaj. Wszyscy kiedys umrzemy, ale to chyba jeszcze nie twoj moment!!!
Jest wiele filozofii: wedlug jednych, prawdziwy jet tylko obecny moment, przeszlosc ani przeszlosc nie istnieje. Wedlug tej filizofii, wierze, ze chcesz umrzec, jezeli w tym momencie ci zle.
Ale sa i inne...Porsze, uwierz w inna...rownie prawdziwa, a nawet bardzie...Pomysl sobie tak: Jutro bedzie inny dzien. A za tydzien o tej porze, obecny moment bedzie PRZESZLOSCIA, nic nie warta przeszloscia. Pomuysl o tym, co bedzie za rok!! Za rok bedziesz zyla, i moze nawet cieszyla sie zyciem, i to "za rok" tez jest REALNE, tez jest RZECZYWISTOSCIA.
Blamag cie. Uwierz w te filozofie. Mnie zawsze pomagala, zwlaszcza kiedy sie czegos balam. Zwlaszcza kiedy balam sie jakiegos bardzo bliskiego jutra. Jezeli wieczorem mialam ochote umrzec z obawy przed "jutrem rano", wiedzialam, mowilam sobie, ze nastapi tez JUTRO WIECZOR i bedzie po wszystkim.
A jezeli boisz sie czegos nieokreslonego w czasie, wszystkiego... To daj sobie dluzsza mete...Pomysl o tym, ze za rok bedziesz tu stala i juz DAWNO bedzie po wszystkim...
To dotyczy rowniez spraw, w ktorych cos cie boli...Bo i bol mija. Blagam, pomysl o tym, ze za rok nie bedzie po nim sladu.A w ogole to odezwij sie... POdaj jakis namiar...telefon???
Jakbys chciala pogadac, to blagam, podaj maila, i natychmiast wysle ci moj numer, albo podaj mi swoj.
Czekam.
I blagam, poczekj przynajmniej do jutra!!!!
Barbie...??!!
Odezwij sie!!!
Jak chcesz, to na maila: [email]
Ale odezwij sie.
Mam nadzieje, ze jeszcze nie umarlas..??!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Poczeeekaaaaj! Jeszcze zdazysz! Jutro tez jest dzien, a do jutra duzo sie moze zdarzyc... Poczekaj. I napisz cos.
Barbie, sorry, ze cie tak bombarduje, ale nie daje mi to spokoju.
Jeszcze jedna rada. Wiesz pewnie, ze istnieja telefony zaufania. Zanim to zrobisz, wez telefon i zadzwon tam. Prosze. Nawet jezeli bardzo chcesz umrzec czy czujesz, ze po prostu musisz, ze nie ma wyjscia - na to zawsze znajdzie sie czas. Odloz to na potem. A przedtem, chwyc za sluchawke i wykrec ten numer, znajdziesz go w gazecie, w Internecie... Na umieranie bedzie czas i potem, uwierz mi, ale przedtem zrob to, o co cie prosze...dobrze?
dziewczyny! co tu sie dzieje??? Boze, przestraszylam sie. Ktos sie skontaktowal z barbie?!
jak sie mozna z aministratorem skontaktowac?! ktos wie? jesli barbie nie zartuje to trzeba cos zrobic, ja juz slyszalam o takich historiach i mozna jakos zidentyfikowac te barbie
Barbie, a jesli to czytasz, daj znac, bo sie robi powaznie! Prosze Cie!
Boze, kto mial jakis kontakt do Barbie6? Jestem od kilku m-cy na forum biernym obserwatorem. Czasem cos tylko napisze jak moge pomóc, ale wiem, ze niektórzy z Was znaja sie osobiscie w realu, ze macie swoje numery telefonów. Kto znal bli|ej Barbie6 niech sie natychmiast probuje kontaktowac. Z jej wypowiedzi na forum wiem, ze jest b. wrazliwa osoba i kto wie co jej do glowy przyszlo rzeczywiscie. Pomozmy jej jakos. Ona wielu osobom wciaz pomagala. Byla aktywna na forum. Miala wyjechac we wrzesniu do Wloch na stale... Mysle, ze ktos z Was znal ja napewno. Pomimo, ze sie prawie nie ujawniam osoby z forum wydaja mi sie bliskie, bo dziela sie swoimi osobistymi sprawami z innymi i zawsze znajduja bratnia dusze. Prosze szukajmy Barbie6
wiem, ze kiedys Sla kontaktowala sie z Administratorem. Sla odezwij sie
Barbie6 co się dzieje??co to za opis???Jeśli jesteś to się odezwij.Nie wiem o co chodzi,ale Twój opis zwrócił moją uwage i zmącił spokój...co się dzieje???
Barbie - przeczytałam wszystkie Twoje wpisy.
[gg] - czynne całą dobę.
A moj 4350072
ale gdy spie, to nie zauwaze :-(
Odezwij sie...
Jestem. Admin to Lukasz, adres [email]

Jednak, wydaje mi sie ze jesli dziewczyna caly czas pisala jako gosc, to nie wiem czy jest mozliwosc znalezienia jej danych. Miejmy nadzieje jedynie, ze jest to nie na serio.
nie moge, napisalam do administratora, ale on jest na urlopie.... Jak sie barbie do kogos odezwie, dajcie znac na forum
Obawiam sie,Kasiu, ze problemem tu jest raczej, jak zauwazyla Sla, brak zalogowania, pewnie i Administrator niewiele by wskoral. Coz...pozostaje miec nadzieje, ze jest tu jeszcze, ze nas czyta albo z kims rozmawia...i ze sie w koncu odezwie.
tak, chyba masz racje, ja jednak mysle, ze warto bylo sprobowac skontaktowac sie z administratorem. ale schiza, naprawde nie wiem.
Barbie6, odezwij sie! Nie widzisz, ile osob na to czeka?
Dzieki Sla, ze sie odezwalas. Moze inni, którzy znali Barbie tez sie odnajda. Moze ktos ma jej nr telefonu ... Ja juz stracilam dwie znajome osoby z netu i wiem, ze sie takie historie zdarzaja, wiec sie bardzo niepokoje.
po tym, co tu przeczytalam, jeszcze bardziej sie przestraszylam, kazdy, kto cos wie o barbie niech pisze, pa
witajcie. dzisiajszy wpis barbie bardzo mna zaszokowal.nie znalam blizej tej osoby, ale mam nadzieje ze byla to tylko chwilka slabosci,jakas depresja i ze sie nic nie stalo. barbie wszyscy sie martwia, odchodza od zmyslow, odezwij sie do nas wszystkich. chocby maly wpis,zycie jest ciezkie ale nie wolno targac sie na nie.jakies niepowodzenia,zobaczcie na ludzi chorych na raka jak walcza , nie poddaja sie, kazdy dzien jest dla nich darem od boga. zobaczcie na niepelnosprawnych, przykutych do wozkow inwalidzkich, oni tez zyja , walcza, ciesza sie drobnostkami.najgorzej wpasc w depresje, w stan smutku, beznadziei.kazdy problem mozna rozwiazac, jast zawsze jakies wyjscie z sytuacji. nie wolno targac sie na swoje zycie. barbi odezwij sie, czy moze ktos odnalazl barbi>? pozdrawiam
hej wam,mialam do czynienia z niedoszlymi samobojcami.Ten kto chce xos sobie zrobic nigdy sie o tym ie chwali.W przypadku barbie ona poprostu probuje zwrocic na siebie uwage,chce byc w centrum zainteresowania.Znajac zycie niedlugo sie odezwie,albo bedzie ciagnela ta fikcje.dziewczyna ma problem ze soba i to trzeba przyznac,musiala w dziecinstwie nie miec poczucia bezpieczenstwa,milosci.I dlatego dzisiaj chce znalezc to wszystko,za wszelka cene.Jak bedziesz mogla to odezwij sie do mnie barbie.To moj nr [gg] .Mozemy porozmawiac.
Ludzie co tu sie dzieje?
Przyszlam tylko wylaczyc kompa i nie moge uwierzyc w to co czytam.
Czy Barbie wziela jakies prochy?
Barbie , nie musisz sie tlumaczyc napisz tylko ,ze jestes i ze jakos sie wykaraskasz....odezwij sie do kogos...pogadaj, wyrzuc to co Cie gnebi....
Nie ma sytuacji na ziemi nie do rozwiazania, nie ma!!!!!
Julita..........jesli pracowalas z ludzmi o sklonnosciach sampbòjczych...to piszac swojego posta...zrobilas najbardziej nieprofesjonalna rzecz w swoim fachu.
Na mediatora sie nie nadajesz, sory.
masz racje, franci:)
Swoja droga szkoda ,ze trzeba az takiej sytuacji aby odezwalo sie tyle osòb...ktòre ( jak wynika z tego co piszecie) caly czas sledza to forum jako "obserwatorzy".
No i mysle ,ze warto sie zalogowac
julita250 !!!
bedac w kryzysowej sytuacji z pewnoscia nie poprosilabym ciebie o pomoc, moze po czesci masz racje, ale to nie chodzi o to, w takich sytuacjach nalezy okazac troche serca drugiej osobie, a nie udowadniac swoje kompetencje i wiedze, to nie wyscig szczurow, tu chodzi o czyjes zycie i nie mozna nikogo traktowac tak obcesowo, zaintrygowalo mnie twoje twierdzenie, skad wiesz, ze ona w dziecinstwie nie miala poczucia bezpieczenstwa i milosci?? nie mozna przeciez tak twierdzic tylko dlatego, ze znajduej sie w takiej sytuacji, kazdy ma prawo do chwil slabosci, ktore z pewnoscia nie musza wynikac z problemow w dziecinstwie, nie mozna tak szybko i bezpodstwnie kogos oceniac, jesli masz dawac glupie rady lepiej zatrzymaj swoja wiedze dla siebie, tak bedzie najlepiej
Julita, nie do konca moge sie z toba zgodzic.
Po pierwsze, nie ujmujac twoim osobistym doswiadczeniom, ja ze swojej strony czytalam gdzies, ze bardzo wielu samobojcow (NIE niedoszlych) gdzies kiedys wczesniej oznajmialo o swoich zamiarach. Wlasnie dlatego, ze w gruncie rzeczy pragneli, by ktos ich od tego zamiaru odwiodl, pomogl im...
Po drugie, z potencjalnymi samobojcami powinno sie wyznawac taka sama zasade jak z domniemanymi przestepcami: in dubio pro reo. Czyli: lepiej pomylic sie w te strone, niz w druga. Wole dac sie nabrac nawet kilka razy osobom pragnacym tylko zwrocic na siebie uwage, niz raz zlekcewazyc autentyczne wolanie o pomoc.
I wreszcie, taka osoba pragnaca zwrocic na siebie uwage, powinna po takim oswiadczeniu pisac i pisac, "ciagnac te farse", aby sprowokowac jak najwieksza liczbe komentarzy i aby jak najwiecej osob probowalo ja odwiesc od zamiaru. Ale, niestety, ona nie pisze.

Franci, jako jedna z osob okreslonych przez ciebie "obserwatorami" ktorzy tu "siedza", sadze, ze nie jest to stosowny moment na jakiekolwiek zlosliwosci. Nie zamierzam sie rowniez tlumaczyc z braku zalogowania ani z motywow zaniechania aktywnego uczestnictwa w forum, ani z motywow przerwania milczenia wlasnie w tym momencie. Mysle, ze ewentualne zagrozenie zycia jednej z forumowiczek jest wystarczajacym powodem. Nic wiecej nie mam na ten temat do powiedzenia.

Gdyby ktos mial(a) jakies wiesci o Barbie, prosze o wiadomosc (moze byc na gg (4350072).
barbi odezwij sie nierob nic glupiego.masz rodzicow chcesz ich tak zostawic.niemasz pojecia jaki to bol gdy matka traci dorosle dziecko.ja wiem.zostaje bol do konca zycia.prosze
to taki smutne- takie... Niepersonalne- jestem "obserwatorem" od kilku tygodni,
przeciez piszecie ze soba od paru miesiecy, i nikt nie wie skad Barbie jest, gdzie mieszka, jak ma na imie /?/,e-mail, nr telefonu, ile ma lat...to sa proste pytania, i odpowiedzi...
Madonna mia!Wlasnie tu weszlam... mam maila barbie
[email] ma in questo momento non so cosa farmene, jestem w szoku..
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 243

« 

Pomoc językowa

 »

Nauka języka