Polacca, Polacchi e gli Italiani cz.7

Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 243
Jakieś pół kilometra wpisów na jakiś niedorzeczny i w dodatku nie do rozwiązania temat to chyba przesada, nikt tego nie ma zamiaru przerwać?Czy zauważył ktoś mój ostatni wpis?czy tylko pomijacie i lecicie dalej patrząc co nowego w starym, komu tu dokopać(słownie, choć nazywa się to ładnie polemiką)No cóż nie podoba mi się to, nie będe w tym uczestniczyć.Wszystkie inne wątki mile widziane, z niecierpliwością czekam
Dziewczyny maja rację, Franci napisz co ci fryzjer za cudo zrobił na głowie, napisz ile płaci się w itali za usługi fryzjerskie, no i czy są dobre. Ja od iluś miesięcy zapuszczam włosy ale mam coraz krótsze.Zresztą spróbujcie zapuścić gęste twarde jak szczota kudły ciut więcej na głowie i już wyglądam jakbym miała wodogłowie.Teraz mam spokój, rano żel i gotowe, wszystko artystycznie stoi , gorzej bo mój mąż marzy o długich włosach na mojej głowie, no i jak tu wszysko pogodzić?
Wyjatkowo cena nie byla njagorsza...zaplacilam 52 euro, robilam pasemka, odrosty, no i obciela mnie....ale tak jak ona chciala....i nie jestem wcale zadowolona.
Owszem, jak mnie uczesze fryzjer...super, tona zelu, lakieru i czesze mnie 3-4 godziny...musi byc ok.
A w domu...kròtki prysznic, myciwe i wlosòw ukladanie...samodzielne...wiec musze sobie sama poradzic, a dzis juz mylam glowe...bo garowalam na naszej mansardzie....i po ulozeniu wlosòw...no fatalnie.
I co zrobilam?
Obcielam sobie sama ogony....z tylu, ktòre mnie wlasnie denerwowaly, maz mi poprawil....i teraz jestem zadowolona:)
A tak w ogòle...to u nas dzis upal z taka wilgotnoscia ,ze nie da sie oddychac o godz.19 bylo 34 stopnie.....czy w Polsce tez tak goraco?
dorka...pigulka...dobrze gadasz:)
Witaj weba....ciesze sie...ze jestes znòw z nami.
Pozdrawiam wszystkich
witam wszystkich,
ale ostatnio niemila atmosfera tutaj panuje, wlasciwie to już sama nie wiem jaki jest tego powód, pogubilam sie już w tych wpisach nadrabiając zaleglości w czytaniu!!!
Nie chcialabym się wypowiadać na temat tej konfliktowej sytuacji, bo nie bylo mnie tak dlugo i nie bralam w tym wszystkim udzialu ale szkoda tylko, żeby to forum mialo się tak "rozwalić" przez klótnie na temat: "kto mial prawo zareagować na wolanie o pomoc Barbie, a kto nie". Niech mi ktoś powie czy jest tu jakiś kodeks, w którym napisane jest od jakiego stażu stajemy się pelnoprawnym czlonkiem tego forum, a dokladniej tego wątku:" Polacca itd..." ?
Otóz takowego nie ma, więc każda osoba, która ma na to ochotę może tu pisać, to publiczne forum, im jest więcej osób tym lepiej, więcej zdań na różne tematy, jest poprostu ciekawiej, poznajemy różne spojrzenia na życie, innych osób. W dyskusjach wlasnie o to chodzi żeby byly różne opinie, wiadomo lubimy jeśli inne osoby mają podobne zdanie jak my, ale to nie oznacza że musimy oceniać czy też negować.
Bardzo bym chciala żeby panowala tu atmosfera jak na początku gdy zaczelam tu pisać, bylo super, czuć bylo tą ciepla i pozytywną atmosferkę, nigdy nie zapomnę wam dziewczyny waszych cieplych slów/ kiedy mialam wątpliwościi, dobrych rad. Tak to byly "czasy" :-) Rozmawialalysmy na różne tematy: od pigulek anty, kremach, dzieciach,warunkach życia w Italii, i byly to cenne informacje nietylko dla nas stalych pisarek "Polacca (...)", ale również dla osób które akurat chcą wyjechać do wloch i akurat weszly na tą stronkę i tu znalazly to czego szukaly, odpowiedzi na swoje wątpliwości i pytania.Dziewczyny to naprawde cenne informacje, kto zna lepiej sytuacje i warunki panujące we wloszech, jak rodaczki które tam żyją?...
Dlaczego znów nie może tak być????
Nic dziwnego że z czsem postala miedzy forumowiczami swego rodzaju więź, staliśmy się z czasem bliscy, mniej czy więcej . Ale każda osoba jest mile widziana...nie podoba mi się określenie "obserwatorzy" , nic dziwnego że wiele osób poczula się tym urażona...
Ok to tyle ,mam nadzieje że nikogo nie urazlilam, nie mialam takiego zamiaru...ja bym poprostu chciala żeby znów bylo jak kiedyś...może nie jest za późno???

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)))))))
No wlasnie- zanikly nawet powitania...jedyna emra pozostala przy starym zwyczaju....

czesc dorka p.- tak wlasnie sie zmienilo to nasze kiedys dobre forum, gdzie staralysmy sie-bo byly tylko babki- utrzymywac pokojowa atmosfere. Wlasnie tego tu brakuje i dlatego chcialabym sprobowac reanimowac te klimaty. Najwazniejsze to ignorowac irytujace wpisy nie majace nic wspolnego z danym tematem, czepiania sie slow i zgryzliwosci. Takie osoby po prostu nalezy omijac jesli sie chce dzskutowac o sednie sprawy nie rozdrabniajac sie na polemiki. MNie tu roznie potraktowano-namiastka tego jest wlasnie "gorace" i pelne taktu i wychowania przywitanie chiantiego rosso... to tylko namiastka. Kiedys cos takiego nie mialo nawet cienia miejsca...

Co do Twojego samopoczucia to bardzo Ci wspolczuje bo to cholera czlowieka bierze, ze jakies lapy wyciagaja sie po Twoja wlasnosc i ta bezsilnosc, ze nie mozesz nic na to poradzic... Ja tez nie umialabym sie z tym uporac, po prostu jest przykro, zlosc czlowieka rozsadza i mozesz tylko czekac az Ci przejdzie.
Moze jest gdzies w okolicy ten rower, rozejrzyj sie bo moze to wcale nie pijak a jakis mlody chlopak upatrzyl sobie...Zycze Ci bys miala duzo szczescia i bys go odzyskala.

Powiem Wam jedno: wiekszosc z Was nie czyta dokladnie co sie pisze i tak bylo w moim przypadku, bo lopatologicznie wylozylam na czynniki pierwsze moje przeslanie a pewna grupa zaslepiona checia polemiki i agresja trwala nadal przy ataku. Wtedy nie mialam ochoty i sily na dalsze ciagniecie tego, dzisiaj nie dam sie poo prostu wrobic w takie dyskusje.
Mam wyzsze cele i jezeli bede tu potrzebna to bede bronic tamtej dawnej atmosfery bez wzgledu na zgryzliwe wpisy jakie sie pojawia.

A do Ciebie chianti r. powiem raz i wiecej nie powtorze: Ty jako pierwszy wprowadziles tu zamet i dalej to robisz i nie jest to dobre miejsce na czepianie sie slowek mozesz wykazac sie na innych forach gdzie ludzi podobnych do Ciebie jest wiecej. Nie czytasz lecz polemizujesz i Twoje wypowiedzi mozna idealnie zwrocic w Twoim kierunku. Skoro moj krotki wpis od razu przeksztalcicles na swoje kopyto to jest to tylko potwierdzeniem mojej powyzszej tezy. Nie bede z Toba polemizowac bo nie przynosi to nic dobrego, nie nadajemy na tych samych falach i dyskusja z Toba nie jest dla mnie konstruktywna i vice versa. Nie prosze Cie nawet o okazanie taktu by sprobowac nie burzyc milych klimatow, ktore tu maja szanse powstac-jak dotad nie wykazales sie pod tym wzgledem.

Emra, slyszalam nowiny o Twoim spotkaniu z Franci- mile wspomnienia i komentarz....

Trzymajcie sie i powracajcie na forum. Ci, ktorzy nie mieli dotychczas odwagi niech sprobuja tworzyc to forum na nowo. Jesli Was tu nie bedzie to nie bedzie takiego forum jakiego nam potrzeba!

Emra-dzieki za przywitanie, opisze pozniej cala reszte. Milo mi.
przepraszam za literówki, ale tak się spieszylam że trochę ich narobilam ;-))
sorry franci ale dlugo sie wpisywalam i zdazylyscie naskrobac. dziekuje za przywitanie.
U nas to samo z tym upalem, cholera ucieklam do POlski a tu powrot jak do forno. Tragedia. W cieniu o 17 bylo 35 st.

Cucciola-wspominalysmy dawne klimaty w tym samym czasie-w tym cos jest.
Mam nadzieje, ze uda nam sie do nich wrocic.
Czesc Wszystkim! Jak tam po urlopach?
Chyba mnie jeszcze pamietacie? Chcialam wam tylko powiedziec ze bardzo sie ciesze ze 'wracacie'. Mam nadzieje ze damy rade powrocic do dawnego klimatu. Mysle ze kazdy komu brakuje tego co bylo kiedys, powinnien dolaczyc teraz do nas i pomoc. Mi brakuje... Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
no to niech ktos zalozy 8 czesc, ja nie mam smialosci:)
Agaroza i jak bylo w Toruniu???
Czesc Trevi..wszedzie dobrze ale w domu najlepiej!!! Bardzo tesknie! Bylam dwa tygodnie, byl slub mojej siostry. Duzo przygotowan wiec ten czas strasznie szybko zlecial. A u Ciebie co slychac? Jestes we Wloszech?
Witaj Weba, tak dlugo Ciebie nie bylo :-( Mam nadzieję, że pobyt w Polsce byl udany i nacieszylaś się rodzinką i krajem :-)
Tak, myślę że cos w tym jest, że wspomnialyśmy to obie :-) Kurcze ja naprawdę uwielbialam wchodzić na ten watek kiedys, czulam sie tu jak wśrod "swoich"...postarajmy się żeby znów tak bylo...
Sezon urlopowy się kończy, i wieczory przy komputerze nie będą już stratą czasu ;-)

Emra, mam nadzieję że sobie pogadamy o wrażeniach co?? hihihi cieszę się że w Italii bylo ok. ;-))

Wiem, że niektóre osoby to interesuje więc cos opowiem o spotkaniu z moim Italiano. Ja tylko zdradzę że jestem "świeżo innamorata;-)

te 3 tygodnie z Italiano, jak na pierwszy raz to wcale nie bylo za dlugo, wręcz przeciwnie , dużo, dużo za krótko :-(((((((
Obawialam się strasznie tego pierwszego spotkania na lotnisku, wogóle jak to będzie,. To uczucie bylo już miedzy nami zanim sie spotkaliśmy, ale w rzeczywistosci, moge przyznać że zakochalam sie od pierwszej chwili jak go zobaczylam.
Jestem szczesliwa, a jednoczesnie strasznie smutna, bo umieram z tesknoty za nim !!!! Dziewczyny jak wy wytrzymujecie tak na odleglość, u mnie minąl dopiero 1 tydzień a ja prawie codziennie poplakuje... mamy sie zobaczyc za miesiąc , a do tego czasu to nie wiem.....
Ale myślę pozytywnie, jeśli oboje tego chcemy to sie uda :-)))

Dorka Pigulka wspólczuję z tym rowerem , tym bardziej, że splacalaś na raty, a tu taki numer. Rozumiem twoje uczucie straty, czlowiek może sie nieźle wnerwić!!!!

Franci, ja prawie po każdym powrocie od fryzjera jestem niezadowolona, nie żeby mi nie można bylo dogodzić ;-) nieraz mam poprostu wrażenie że ja mówie swoje, a fryzjerka robi tez swoje, czyli swoją wizję,. Ostatnio np, miala podciąc mi 2 cm koncówki, nawet jej pokazywalam mniej wiecej ile, po wszystkim patrze a tu okolo 5cm. Ja nie chodze zbyt czesto, bo nie chce sie denerwowac, jak juz ide to kompleksowo , pasemka, ciecie , modelowanie, żeby miec spokój na jakis czas :-)
Pozdrawiam też resztę zalogi -saluti :-)
Ciuccola...o tak pamietam jak to bylo ze mna, pierwsze spotkanie, obawa jak to bedzie, jak sie dogadamy, czy dobrze pamietam jego twarz, co bedzie jak nie bedzie taki jak myslalam, a potem powrot i wielka tesknota...wytrzymalismy tak 2 lata. Teraz jestesmy juz razem. Nie martw sie, ten czas tak szybko leci ze nim sie obejrzsz a znow sie spotkacie.
Dorka pigulka i Marzena, nie mialysmy okazji jeszcze sie przywitac i poznac. Ja czytalam wasze wpisy. Jestescie bardzo dzielne. Wiecie? Pewnie ze wiecie ;-). Mariusza tez nie poznalam mam nadzieje ze bedzie jeszcze okazja. Bardzo sie ciesze ze jest juz ze swoja ukochana. Chianti i Zeusek, ja skonczylam pisac jak Wy sie pojawiliscie ale oczywiscie nie to bylo powodem zawieszenia mojego pisania. Mysle ze jeszcze to nadrobimy.
Weba, fajnie ze wrocilas. Mam nadzieje ze u Ciebie wszystko dobrze.
Emra i Franci, swietnie ze sie spotkalyscie. Juz kiedys pisalam ze ja lubie takie spotkania, lubie poznawac nowe osoby, szczegolnie o ktorych mialam jakies wyobrazenie wczesniej. To zawsze wielka niespodzianka.
Moniko, jesli lubilas dawniejsze klimaty moze bedziesz miala ochote jeszcze cos do nas napisac.
Buziaki!
Agaroza: wrocilam 3 tygodnie temu, prawie miesiac tam bylam, i jak juz pisalam, teraz w domku nie jest mi zle!!!:) troche mialam dosc Italii, szczegolnie powietrza (Franci, Weba podpisuje sie:)
ale za 3 tygodnie znow jade, teraz juz na stypendium, wiec na znacznie dluzej, no i w sumie ciesze sie, ze jade, bo juz tesknie:)
Cucciola: bardzo cie rozumiem:) ja tez pierwszy raz spotkalam mojego na lotnisku, ale u nas zaczelo sie od przyjazni, wiec ci siamo innamorati duzo pozniej, "piano piano" jak to mi ostatnio powiedzial;) a wytrzymac jest trudno, gdyby nie to, ze za 3 tygodnie zaczynamy razem mieszkac i to nawet na "swoim", to nie wiem jak by bylo... ja nie jestem aniołem cierpliwości:) widzisz, my tak w rozjazdach od dluzszego czasu, chociaz widujemy sie w miare czesto, teraz po miesiacu spedzonym razem, to juz nawet telefony nie wystarczaja, przez internet nie chce nam sie juz gadac, bo to nie to samo, ciezko jest;
w kazdym razie trzymaj sie cieplo, jezeli cos ma z tego byc, to bedzie, a w sumie to TYLKO miesiac; u mnie tez zawsze pierwszy tydzien po rozstaniu jest najgorszy; no ja nie placze, ale jestem nie do wytrzymania ;))))
w ogole to pozdrowienia dla wszystkich, szczegolnie nowo-powróconych
a Weba, nic nie napisalas jak sie czujesz, a ja ostatnio bardzo jestem zainteresowana ta tematyka ;)
Witajcie!
Myślę, że znajdą się osoby, które chętnie wypowiedzą się w "polacchi e italiani" - wychodząc jednocześnie z cienia. :-)
Trudno jest jednak wkręcić się w wątek, tak poszarpany.
Wkręcić- widząc Waszą konsolidację, zainteresowanie i sympatię, którą sobie okazujecie Wy - stali bywalcy tego wątku. To dość onieśmielające! :-)
Może ktoś chętny podejmie się jednak założenia kolejnej części? (Chyba, że leży to w gestii Mariusza?!). I rzucenia konkretnego tematu, związanego z wątkiem oczywiście - tak by był wyrazisty i czytelny także dla osób tutaj goszczących i nie zgłębiających archiwum?! (Ja sama mam trudności z ogarnięciem wszystkich części, choć zaglądam tu już od jakiegoś czasu).
Pozdrawiam i liczę na odgórną inicjatywę!

dorka pigułka- temat kilometrowy - wart zakończenia!!! ale dość jednak rzeczowy, moim zdaniem!(dotyczył w końcu rzeczonej liczby osób) :-)
witajcie.dorka pigulka wspolczuje ci straty roweru no i jeszcze te raty. tez nie wierze w skutecznosc go w skutecznosc odzyskania przez policje. gina nie tylko rowery ale i auta, wogole trzeba jakos na przyszlosc zabezpieczyc piwnice. widocznie klodka jest dla zlodziei za slabym zabezpieczeniem. franci ja sama radze sobie z wlosami , mam dlugie za ramiona, sama podcinam koncowki, a fryzure mam prosta, czasem wgniatam odrobine zelu abbgy ladnie sie falowaly. no i sama farbuje w domu. podoba mi sie balejaz, chcialabym sobie kiedys zrobic,ale jest niestety drogi.moze jak podejme prace w italii wkoncu bede miala ten balejaz. objaddam sie dzisiaj na kolacje arbuzem, uwielbiam go, jest niskokaloryczny i taki dobry,kosztuje u nas w granicach 60-45 groszy za kilo.pozdrawiam wszystkich i caluje.moja myszka juz smacznie spi a ja mam chwilke dla siebie.
Trevii! To juz bardzo niedlugo bedziecie razem. Nareszcie! I to na swoim! Ale naciesz sie naszym miastem poki mozesz, i za mnie tez! ;-) Powodzenia!
Cucciola, Agaroza, Trevii- jesteście wyjątkowo odważne. Podziwiam!
Trudno jest mi sobie wyobrazić siebie na takiej "randce w ciemno"- można tak chyba określić spotkanie na lotnisku? Chociaż to właściwie tylko formalność- bo psyche poznana- jedynie fizyczność człowieka pozostaje w ukryciu.
Tradycyjna jednak forma jest mi bliższa- swojego partnera najpierw zobaczyłam (ech, to pierwsze wejrzenie :-) ) a poźniej dopiero poznałam.
DOTYCZY BARBI DZIEKI BOGU JEST NAPISALA MI MEILA
Czesc Antylopka...my tez kiedys zaczynalysmy tu pisac i nie jest to takie trudne jesli komus sie tu podoba. Fakt ze kiedys nie bylo az tyle wpisow a jesli ktos chce sie wiecej dowiedziec o czym rozmawialysmy to da rade przez to przejsc. Ja pamietam dwie zasady na poczatku sie przedstawiamy a druga to taka ze wpisujemy sie zawsze na koncu zeby latwo bylo znalezc.
Marzenka ja tez czasem sama obcinam sobie wlosy. Balejage robilam mojej siostrze kilka razy i nie jest to takie trudne. Teraz sie zastanawiam jak zrobic sobie samej. Moglabym isc do fryzjera ale jeszcze sie nie przestawilam na wloskie ceny wiec moze najpierw sprobuje sama.
Dorka, glowa do gory, wiem ze jestes wsciekla, ale 'nie o jeden rower w zyciu chodzi', prawda? A w niedziele mozesz sie przejsc na spacer z mezem, tak? Chyba ze bedzie padalo. Ja ostatnio zgubilam komorke mojego ukochanego, zupelnie nowa, dwutygodniowa, bylam wsciekla na siebie, wiem ze to nie to samo bo ty nic nie zawinilas a ja jestem roztrzepana ale przebolalam. Teraz zbieram na nowa. Moze do Gwiazdki uzbieram.
Teraz juz ide spac. Mam nadzieje ze jutro wszyscy sie zamelduja, no dobra moze w poniedzialek. Dobrej nocy! Pa!
włoszka1 - taką wiadomość to dużymi literami! :-) Pozdrawiam.
Czesc Wloszka! A co z Barbi? Dobrze sie czuje?
o, jak cudownie!!!!dziewczyny powylazilyscie i Wy na swiatlo dzienne!!!nie spodziewalam sie, ze tak szybko dacie znac, ze w ogole dacie znac.....wielkie "siema" dla wszystkich!!!!!Ciesze sie z naszej solidarnosci w ten sposob na pewno damy rade!!!!
Agaroza-opowiadaj, jak Ci? musisz koniecznie nadrobic zaleglosci -jakmy wszystkie zreszta-i opowiedziec o swoich odczuciach i dniach codziennych na obczyznie...

Trevi! Co masz w planach?! co chcesz wiedziec najbardziej?
Wytrzymasz ten klimat? z roku na rok odczuwa sie to bardziej dotkliwie. Opisz jak u Ciebie bylo i jest!

Cucciola-dasz rade-tak to jest gdy zakochasz sie: nie ma milosci bez cierpienia-pocieszylam Cie co? :-) Tu dziewczyny jak widzisz maja podobne doswiadczenia , wiec Ci pomoga. Ciesz sie tymi chwilami bo pozniej w zyciu przychodzi rutyna i monotonia. Nawet jesli nie jest to mile ale jest niepowtarzalne bo in fondo jest to milosc. Takie chwile przezywa sie bardzo krotko patrzac w perspektywie calego zycia. Uniesienia to cos czego potem brak , nawet dotkliwie. Trzeba starac sie od poczatku umiec je wzbudzac co jakis czas.

Antylopka-witaj u nas i rozgosc sie. Staniesz sie jedna z nas jesli zaczniesz tylko pisac. Wlasnie chodzi o to by sie wgryzc piszac w miare systematycznie lub po prostu byc na tym forum. Zobaczysz, ze nie jest to takie trudne jak Ci sie teraz wydaje.
Poniewaz pisze off-line, wiec nie wiem czy juz ktos zalozyl nowa czesc, jesli nie zrobie to ja w takim razie.

A o dzidziusiu chcecie wiedziec? Nie znam jeszcze plci choc to juz piaty m-c ale szaleje okrutnie. Daje mi dzieki temu duzo radosci. Czuje sie bardzo dobrze, nawet zapominam jeszcze czasami, ze jestem w blogoslawionym stanie bo moge zwawo ruszac sie czego nie bylo przy poprzednich dwoch szkrabach.
Zyje dniem dzisiejszym i nie wybiegam naprzod, nawet niemysle o terminie porodu i jeszcze nie bylam u konkretnego lekarza by omowic szczegoly porodu.Oczywiscie badania robie jak trza i usg itp...I nie moge doczekac sie kiedy te dwa urwisy, moze ten mlodszy zacznie wreszcie przedszkole bo trzy m-ce z pchelka to za dlugo!!! W Plsce przeciez bez ojca dwa m-ce-oj umeczylam sie nieco, ale ogolnie odpoczelam psychicznie i doladowalam sie co widac...O POlsce opowiem kiedy indziej.
No to probuje wyslac i zorientowac sie co z 8-ma czescia.
piszcie, piszcie!!!

Wloszka-dzieki za wiadomosc!!!!
Barby odezwij sie!!!!!!
dobry wieczór wszystkim,po raz ostatni podpisuję się tym nickiem,On mnie tak nazywal,a Jego już nie ma!Ja niestety jestem,bo znów spartaczyam robotę.,wróciam ze szpitala...moje serce jest zbyt silne,przeczytaam wasze wpisy,w miarę moich sil odpowiedzialam moim"korespondentom"
może innym razem napiszę więcej,narazie daję znak, ze zyję,bardzo was przepraszam za cale zamieszanie,nie powinnam was w to mieszą,ale tak jakoś wyszlo
prawie 20 lat temu zginal mój ukochany-w wypadku,ja przeżylam...
teraz zginal cosimo,obwiniam siebie,ze tak dlugo odwlekalam swój wyjazd
moze gdybym byla tam wcześniej?ale tego nigdy się nie dowiem...
Monika,wybacz mi,Julita,masz prawo tak sądzić,moja siostra jest pielęgniarką i powiedziala kiedyś,że litość w tym zawodzie i wspolczucie są
niemożliwe...acha,ktoś napisa o moich rodzicach,ojciec nie zyje i mam nadzieję,że smaży się w piekle i zostanie tam do końca świata....
nie proszę was o żadne komentarze,o rady...co do negatywnych opinii na mój temat?kazdy myśli co chce
najbardziej zabolao mnie to,że chciaam się jakoś "naglośnić",ja chciaam się tylko pożegnać ,i znów mi nie wyszlo!come sempre,buona notte a tutti
barby!!!!!kochana, dobrze, ze jestes!!!!!wiem, ze duzo lez poplynie na tym forum bo tyle osob sie o Ciebie martwilo!!!! Nie jestes powodem "naglosnienia" to po prostu ludzie, ktorzy sie tu sie pojawili nie umieli dogadac sie ze soba i tak o co innego by sie klocili-akurat weszlas Ty ale przed Toba byly i inne tematy.

Ciesze sie strasznie, ze jestes, wpisuje nowy adres 8.cz.
Nie opuszczaj nas, pamietaj niemusisz pisac oswoich prywatnych sprawach, mozesz na maila lub gg.
Buzinki i sciski mocne, mocne!!!!!!!!!!!!
http://www.wloski.ang.pl/forumw.php?IDt=4015
Dziewczyny jesteście kochane,właśnie tego mi było trzeba, sorry może za ostro zwróciłam na siebie uwagę ale tak mi się jakoś przykro zrobiło,że nikt nie zareagował.Ale już jest ok.Dzieki za miłe słowa, zrozumienie. Mówi się trudno, ważne że wszyscy jesteśmy zdrowi.Policja była w postaci dwóch sympatycznych panów, tyle z tego że jeden wybitnie mnie podrywał, miło mi,że chodż mam 30 kilka to czasem jakiś obcy facet komplementuje.Tak to już z nami kobietami bywa, łase jesteśmy na miłe słówka, prawda dziewczyny?A tak serio mam nerwa dalej przejdzie za parę dni.
Temat fryzjer jest widzę u każdej podobny,my sobie a one i tak zrobią swoje.Idę spać bo ciężki dzień za mną, widzę że zaczyna się robić ciekawie cieszę się bardzo z tego powodu, ah jeszcze godzinka nauki przed snem i godzina dopołudnia taki mam system buziaczki dla wszystkich do jutra
Antylopka sorki ale powiadomienie bylo wazniejsze niz myslenie o duzych literkach .Pozdrawiam
Czesc Kochana...cale szczescie ze zyjesz. Nie pisalam nic na temat Twojego pozegnania bo po prostu nic z tego nie rozumialam i nie wierzylam ze tak to sie skonczy. Nie mam pojecia co teraz przezywasz ale mysle ze cos najokropniejszego w swoim zyciu. Nie przejmuj sie tym co ktos napisal, skup sie na tym co sie stalo...zyjesz i to jest najwazniejsze. Tak wlasnie mialo byc. Nigdy sie nie dowiemy czy gdybys wczesniej postanowila wyjechac to czy by bylo inaczej. Ja wierze ze Bog ma dla nas plan, czasem inny niz bysmy chcieli.
Nie wiem jak moge Ci teraz pomoc, ciezko mi znalezc wlasciwe slowa. Mysle ze teraz nic nie jest w stanie Cie pocieszyc...spokojnej nocy Ci zycze...
Ufff! Barbie! ...dobrze, że się już odezwałaś. Kurcze, nie wiem co powiedzieć odnośnie tego co Ci się przytrafiło....rzeczywiście musiało Ci być źle...trzymaj sie i wracaj do nas jak odzyskasz siły! Ja w takim razie usuwam się już z tego wątka. Ciao a tutti!
Weba- piszę jeszcze na "starej" części, żeby uczynić zadość ostatnim sprawom.Dziękuję za słowa zachęty!Cieszę się już na 8 część! Pójdzie do przodu, czuję to.
Włoszka1- ta prośba o duże litery, to był wyraz mej radości,że Barbie się odnalazła, a nie chęć zwracania Ci uwagi-może inaczej odebrałaś moją intencję:-)
Agaroza-jestem wdzięczna za wprowadzenie mnie w niepisane normy.Do usłyszenia w kolejnej części :-)
Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 243

« 

Pomoc językowa

 »

Nauka języka