Ojej,Dorka troche mnie zawstydzilaś.Rzeczywiście,tu pusto,ja też jakoś się zabiedbalam.Gardlo ok,ale kaszel dalej mnie męczy,teraz testuję wloski sposób-miód z cytryną,jest lepiej ,ale wciąż kaszlę,szczególnie kiedy zapalę !
NIe potrafię sobie odmówić papierosa teraz.Jestem namiętmą palaczką,czesto myślę o rzuceniu tego draństwa,ale mam za malo silnej woli,zadnej motywacji,nawet to że puszczam z dymem tyle szmalu nie przemawia do mojej wyobrazni !
Weekend minąl mi w gronie przyjaciól,byla też moja mama-stąd moje milczenie.Teraz czując sie trochę lepiej powoli myśle o wyjeżdzie.Najgorsze sa rachunki,szczególnie dla TP-neostrada kosztuje.
Powiecie,że jestem matta da legare,ale postanowilam dać szansę mojemu italiano,przemyślalam wszystkie za i przeciw;jadę!Wiem,że niebędzie latwo,ale bez niego nie wyobrażam sobie zycia,sprobuję udawać,że nic się nie wydarzylo,bez żadnego drążenia i wyjasniania,nie mialam takiej sytuacji nigdy w życiu,więc nie wiem ,jak sobie z tym poradze...
Marzenka,ja bylam tez brzydkim kaczątkiem od kiedy pamiętam,najbrzydsza z moich sióstr.Zdawalam sobie z tego sprawę i bardzo cierpialam,zamykalam się w świecie ksiązek i zylam marzeniami.Potem ktoś mi powiedzial,że jeste mpiękna i ja naprawdę taka bylam,zmienilam duzo w swoim wyglądzie,w ciągu miesiąca schudlam 10 kg,
nie byla to drakońska dieta,jadlam tylko obiad-wykupilam w restauracji abonament,w domu nie mialam nic oprocz kawy i herbaty-udalo mi się.Od tamtej pory nigdy się nie objadam,od stolu wstaję z lekkim glodem,potrafię zostawić nawet troszkę na telerzu,jeśli czuję ,że mam dość...budzi to podziw moich znajomych,ale tak jest.Ze slodyczy tylko gorzka czekolada,w chwilach slabości-chalwa,uwielbiam!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.Buziaki.