drugi stolik- czesc 7

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 248
my stol naprawilismy, bo blat calkiem odlecial.trzeba wiec bylo naprawic bo w kuchni brak stolu by byl. ojj catti musimy te nasze mamy pilnowac, dla nich swieta kojarza sie z pucowaniem okien, calego domu, najdrobniejszego szczegolu.catti slyszalam ze jest jakis specjalny cukier dla diabetykow, ale nie wiem czy to prawda.ponoc mozna nawet dodawac go do ciast a kg kosztuje 7 zl. musze poszukac po sklepach. mama by sobie upiekla jakies ciasto. slyszlas moze o tym wynalazku?
wiesz co nie ale popatrze w sklepie jutro i ci napisze...teraz uciekam bo jutro o 8 rano mam egzamin
buziaczki i milego wieczorka
hej ragazze, w koncu sie odzywam... musze wam cos powiedzec... he he wlasnie sie zareczylismy dzisiaj... tak tak, wymyslilismy, ze zrobimy to troche w polskim stylu, ale mielismy pietra jak nie wiem, mowie wam, ale emocje, ale w koncu zebralismy sie na odwage i jakos poszlo, oczywiscie poplakalismy tez troche, ale generalnie moi rodzice byli zadowoleni, fakt, ze musza sie przyzwyczaic, ale w koncu jedynaczka jestem. No w kazdym razie pozdrawiam was serdecznie i odezwe sie za jakis czas, pa pa
maddy serdecznie ci gratuluje zareczyn.wspaniale. ciesze sie naprawde z twojego szczescia.ja kilka lat temu mialm tez zareczyny, byli rodzice, rodzina, kwiaty i pierscionek.le potem w moim przypadku, wielki bukiet roz , ktory zasuszylam wyrzucilam, pierscionek oddalam. dzisiaj robilam swiateczne porzatki, strasznie zmeczona jestem , umylam 5 okien, pomylam podlogi, wyszorowalam szczotka dywan,no i caly segment.w miedzy czasie pilnowalam dziecko. wlasnie zasnela teraz, wytrzymuje bez snu ok. 13 godzin.pogoda u nas ladna. CATTI znalazlas ten cukier?
Witajcie... macie rację dziewczynki, porządki i mnie owładnęły i nie miałam ani kiedy ani jak zajrzeć. Maddyy - gratulacje także ode mnie. Wyobrażam sobie jaka jesteś szczęśliwa! Marzenko i Catti pilnujcie swoich mamuś, bo one rzeczywiście muszą mieć wszystko na błysk, ale czasami chwila nieuwagi i kłopot gotowy. U mnie już wiosna, słonecczko, ciepełko, ale świąt nie widać jeszcze... Pomalutku sie uporam ze wszyskim. Dobrej nocki! Zajrzę jutro. Pa! - Meg.
Hey dziewczynki! Zniklam na troche... ale juz jestem ! Maddyy - zycze Ci wszystkiego NAJ,NAJ,NAJ... Glowa do gory, ulozy sie wszystko: i z praca i z rodzicami. Marzenko - zuch z Ciebie mama, uwazam, ze nie potrafilabym tak dobrze sobie radzic ze wszystkim (chyba brak mi jeszcze dobrego zorganizowania czasu i zajec hehe). Meg, Biri, Agnese - grazie di avermi scritto tutte quelle cose molto carine ;) rnTaak, porzadki to nasza specjalnosc! ale nasze mamy sa w tym nieporownywalne!!!!! Zawsze chca wszystko zrobic jeszcze lepiej, jeszcze dokladniej, jeszcze...itd. Uff moja chciala mi wczoraj czyscic okna (choc ja rece bola) ale szybciutko wybilam jej to z glowy i poszlysmy na zakupy. I tym to sposobem nie wiem kiedy bede miala czas by zajrzec tu znowu bo czekaja na mnie jeszcze 3 finestre(grandissime)+3 persiane (ancora più grandi) hahaha. Zycze i Wam, dziewczeta, udanych porzadkow. A presto.
marzenko..sorki ale nie dotarlam do sklepu wcozraj bylam na zabiegu u dentystki i czyscila mi korzenie od zewnatrz,,znaczy sie mam rozgrzebana cala szczeke i wygladam jak balon- czuje sie jeszcze gorzej
takze zero wychodzenia z domku ale moze uda mi sie jutro wracajac wskoczyc na chwile do kalafiora
a tak w ogole ogladalas ta stronke?
http://www.cukrzyca.akcjasos.pl/
WITAJCIE DZIEWCZYNY. u nas dzisiaj piekna sloneczna pogoda, duzo spacerowalam.odpoczelam.oliwka byla bardzo grzeczna.jutro jade wkoncu do biura rachunkowego, rozliczyc sie z podatku, bo to juz ostatni dzwonek.juz wszystkie dokumenty przyszykowalam.CATTI poczytam sobie ta stronke o cukrzycy. moja mama poobijana, nie moze nawet chodzic, przejelam jej obowiazki.moze do swiat jakos dojdzie do siebie.jutro takze jade wyslac kartki swiateczne do rodziny.
no i dalej puciutko....
Witajcie dziewczynki... Catti - przykro mi że musisz cierpieć katusze z powodu ząbków. Una bella dziękuje za pamięć. Wyglądasz ślicznie! Miłego pucowania okienek życzę. U mnie wczoraj było + 22 w słońcu, a dziś na razie 12 ale to dopiero przedpołudnie więc jest nadzieja że będzie ciepło. Pozdrawiam. - Meg.
hej dziewczyny. Brrrr-jak w Monzy zimno. A w Polsce podobno jest ciepło i słonecznie. Czyli-pogodowo-nie zawsze Włochy górą :-)
Widzę, że prawie wszystkie robiły świąteczne porządki. I ja się za nie zabrałam. Ale teraz mam wrażenie, że znowu narobiłam bałaganu. Ranyyy, dziewczyny, czy wy potraficie też tak szybko "rozpirzyć" rzeczy w domu? A porządki robiłam w sobotę....bezsensu ...Życzę miłego popołudnia!
a moze po prostu ktos ci bombe podlozyl,szopciu?
może :-) To chyba za każdym razem stoi za rogiem z bombą. Bo ilekroć posprzątam potem rozpirza... :-)
rozpirza to po waszemu,prawda?hihi
tak po naszemu:-) a po waszemu to bedzie pewnie: JO
a skad wiesz?
z tzw. krakowskiej kątowni :-)))))
witajcie dziewczyny. wow u nas zmiana pogody, dzisiaj bylo zimno i zero slonca, pochmurny dzien. wkoncu zanioslam pit do rozliczenia do biura rachunkowego. moze bede miala jakas ulge, jako samotna matka. zobaczymy. w czwartek po odbior i prosto zanosze do skarbowki. u nas w miescie szal, ludzie lataja jak muchy, w sklepach tloki. a mowia ze polacy to biedny narod.ale w okresie przedswiatecznym mozna zobaczyc ze wcale tak nie jest. moja myszka juz spi, a ja mam wieczorek dla siebie, obejrzalam sobie m jak milosc.
Marzenko czy ty za te rozliczenia to cos płacisz?
no moja opuchlizna lekko schodzi..zaczynam wygladac jak czlowiek a nie jak prosiak...tyle ze teraz dla odmiany lewe oko wyglada tak jakby zupa byla za slona
tu ranek byl mily ale wieczor zrobil sie zimny i leje...
tak catti place 30 zl za rozliczenie.u nas strasznie zimno ale za oknem tylko kropi jak narazie...
W MEDIOLANIE leje jak scebra!!!! Dziewczyny ulewa straszna. Wyszliśmy na moment i po 10 minutach miałam po jeziorku w każdym bucie :-)
Nie mówiąc już o naszych spodniach. Mokre do kolan :-))) Przypomniało mi się jak się dzieci lubią deszcz! Bierze się gumowce-pelerynkę-parasol i skacze się po kałużach-mega zabawa.Trochę mniej ją lubią rodzice, ale trudno!
Heh... Dziewczyny zapraszam was serdecznie do wypowiedzi na temacie CZEGO NAM BRAK. Tak sobie myślę, że dużo jest kobiet w Polsce które szukają pracy we Włoszech i często nie wiedzą do kogo się zwrócić o pomoc, zwłaszcza kiedy nie znają dobrze języka. PolakMoże tego we Włoszech brak?
Marzenko..a moze powinnas sprobowac sciagnac sobie pit z internetu...i poprobowac sama sie rozliczyc..zawze to 30 zl do przodu...tak mi sie wydaje...chociaz byloby pewnie trudniej z wydrukowaniem..ale to zawsze mozesz przepisac...moze poprobuj na takim juz wyliczonym czy wyjdzie to samo...
Witajcie ponownie... u mnie było rano i przez cały dzień ciepło, teraz siąpi kapuśniaczek, za to u mnie w piwnicy / u rodziców / pękła jakaś uszczelka, zalało piwnicę i trzeba było ok. 100 wiader wody wylewać. Teraz woda zakręcona - awarie usuną jutro, z kranu nic nie leci i musimy nosić wode ze studni... wesoło, więc miałam wewnątrz domku też jeziorko. Catti - mam nadzieje że do świąt Ci przejdzie i będziesz lepiej wyglądać, czego Ci życzę... Kasia z Milano brakowało tu Ciebie, wiesz? Idę spać, bo jestem wykończona! Pa! - Dobrej nocki. Meg.
catti sprobuje zobaczyc czy samej mi sie uda rozliczyc, a potem porownam z biurem rachunkowym. zobaczymy. drukarki nie mam.wlasnie sie wykapalam, co do pytania szopci CZEGO NAM BRAK? juz odpowiadam - brak mi pracy, brak mi srodkow finansowych , brakuje mi pokoju drugiego- mam mala klitke 12 m a to za malo, wiadomo dziecko, brakuje mi dobrego mezczyzny,przyjaciela, meza.brakuje mi bezpieczenstwa , chcialabym miec juz poukladane zycie. nie chce zbyt wiele chce tylko uczciwie pracowac, to da mi bezpieczenstwo finansowe,a wtedy poczuje sie spokojniejsza.
meg wspolczuje, wiem co to znaczy zalana piewnica. my tez mielismy taka awarie, ale u nas robili to w nocy,sciagneli ludzi, koparke. wszystko zrobili, zakrecili zawor, wymienili rure. rozumie cie wiec w tej sytuacji. moze dlatego ze u nas studzien nie ma to pracowali w nocy. pozdrawiam. mam nadzieje ze jak jutro odkrecisz kran bedzie juz woda:)
hej dziewczeta, dopiero zajrzalam, bo wlasnie wrocilam od kumpeli, moje amore pojechalo dzis do naszego domku a ja pojade "dopiero" w srode... nawiasem mowiac to chyba jestesmy nienormalni bo juz tesknimy .. na cifra.. No ale w kazdym razie jest to pozytywne uczucie. Apropo pitow... rzeczywiscie marzenko lepiej jak sama to zrobisz, to nie trudne a zaoszczedzisz zawsze nieco pieniedzy. Mamma mia Meg, jak zyjesz? Widze, ze niezle przygody zycie wam zafundowalo przed swietami, no ladnie, ja tez kiedys z wiaderkami biegalam po piwniy, widac historia lubi sie powtarzac. A! "Marzenko, strasznie mi przykro, ze tak jakos humorku nie masz, ale wierz mi, nawet jesli wyjedziesz do wloch, to nie znaczy, ze od razu bedziesz szczesliwa, to nie jakis super raj, normalny kraj i jak polska ma plusy i minusy, a jesli sie ma problemy z pieniedzmi to jest ciezko tak jak w polsce. Z reszta sama widzisz co inne ragazze pisza, masz rzeczywiscie racje w tym, ze praca daje mozliwosci, zadowolenie i poczucie bezpieczenstwa. A... no chyba ze mowimy o wloskim sloncu... ja mam do niego slabosc... dzis na lotnichu w gdansku bylo ok 2 stopnie i wjalo jak nie wiem co... a u mnie w ostii podobno 22 stopnie.... juz sie nie moge doczekac. Pozdrawiam was serdecznie i do jutra. Catti kuruj sie i zafunduj sobie full relaks, nalezy ci sie:)
Cześć dziewczyny! Miło czasami poczytac o czym piszecie.Ja niedawno trafiłam na te strony zupełnie przez przypadek.Uczę się powoli włoskiego i chciałam znaleśc jakieś materiały.A tu niespodzianka.Niesamowite FORUM.To bardzo miłe ,że nie myślicie tylko o sobie, ale staracie się sobie pomagać.Ja mam dziś podły humor, zresztą juz nie pamiętam kiedy się uśmiechałam.Udaję czasami przy dzieciach . Spodobał mi się Wasz temat "czego mi brak". Tak bardzo brak mi spokoju.Ja mam ukochaną pracę , firmę (mniej kochaną) ,dwoje cudownych dzieci i wieczne kłopoty z kasą. Czasami zastanawiam sie ile jeszcze jestem w stanie wytrzymać? Kiedy coś w końcu we mnie pęknie?i i w końcu pewnym sprawom powiem NIE!Chyba jeszcze troche to potrwa. Pozdrawiam Was wszystkie i te w Polsce i w Italii. Uśmiechajcie się często. to prawdopodobnie pomaga na wszystkie smutki. Na mnie jakoś to nie działa, ale myślę że na Was tak.Odezwijcie się jeżeli któraś chciała by ze mną popisać. Może i ja czasami będe mogła w czymś Wam pomóc. Pa Pa
hej Jolu.milo ,ze piszesz...jak widzisz,kazda z nas boryka sie z masa klopotow-kto mniejsze,kto wieksze....ale bedac tutaj,wsrod dziewczyn,wszystko staje sie prostsze ....wiec ,nie rob sobie problemow i pisz,pisz,pisz......
ps.a odnosnie "pekniecia"-nie lepiej pozbyc sie jak najszybciej problemow i powiedziec"NIE"??

POZDRAWIAM GORACO....
a gdy przyjdzie tobie ochota na skreslenie kilku slow oto mail
[email]
hej ! Dzięki że się odezwałaś.Z tym Nie to na pewno masz rację.Ale to nie takie proste. Napewno napisze na tego e-maila który mi podałaś. A teraz żegnam i pozdrawiam.Moja córeczka siada właśnie do komputera. Pa pa.odezwę się dopiero jutro.
Czesc Jolu, witam cie serdecznie i zapraszam do wspolnych rozmow, czasem jak sie powie wszystko co na sercu lezy odrazu czuc ulge. Kazdy ma wieksze badz mniejsze problemy a my tu staramy sie nawzajem wspierac. Jesli masz ochote sie wygadac i niekoniecznie na forum oto moj mail [email] Glowa do gory i troche usmiechu na co dzien! Buziaki.
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 248

 »

Studia językowe