Zawsze mi się wydaje, że smutek po zakończeniu związku trwa proporcjonalnie do czasu jego trwania, ale to chyba intensywnosc uczuć jest tu najważniejsza. Nie pamiętam jaki to związek miałaś i jak to długo trwało, ale zapewniam cię, że czułam się tak jak Ty conajmniej kilka porządnych razy i zawsze mi się wydawało, że to właśnie TEN najlepiej pasuje do mnie, odpowiada mi w każdym calu i jak nie on to już nikt inny...i tak XX razy aż w końcu zmądrzałam i zupełnie inaczej podchodziłam do nowych związków. Przejdzie, pomyśl, ze gdzieś tam blisko Ciebie, lub trochę dalej jest jakiś facet, którego jeszcze nie znasz, ale którego poznasz i na nowo wszystko będziecie odkrywać ...i pierwszy pocałunek i dotyk, to takie piekne uczucia