via Nuovo Mondo, 3

Temat przeniesiony do archwium.
1741-1770 z 1787
czesc kasiu!

VNM raz na tapacie, raz spadnie nieco glebiej do archiwum ale zawsze w kontakcie :-)

Zazdroszcze upalow, bo tu jesien sie wkrada podstepem. Udaje, ze jeszcze daje nam slonce, ale zolci liscie i zrzuca je z drzew..:(
zakopane VNM , zapomniane...:((
ojojoj...puuusto tuuu!
:-(
co tam Magietko? kiedy mnie wreszcie odwiedzisz? jeszcze mojego urodzinowego zdrowia nie wypiłysmy! mów i przybywaj! buzi:-*
eh, stęskniłam się za Wami

życie lekko wymknęło mi się spod kontroli czasowej, za kilka dni minie już poł roku (!!!!!!) od mojego zaMążpójścia, i myslałam, że juz po bedzie spokojniej, i więcej czasu, a tu wcale nie
co u Was? nic nie wiem, strasznie mnie moje małżeńskie zawirowania oddaliły, ale powracam powoli:)
Agatka, już w nowej pracy? magietko, jak u Ciebie?
albumy mam, kolorowe z zdjęcia i wspomnienia, i bardzo bym chciała z Wami kiedys pooglądać
nawet nie wiem, czy wiecie, że ze strojami ślubnymi bylismy w Rzymie?

i znowu jesien, w kazdy poniedziałek- i w każdą jesień tez mam taki dzień świastaka,
oby do wiosny
Magietko rzecz jasna, przez wielkie, uśmiechnięte M.:))
Dziewczyny, pełna wyrzutów sumienia oto jestem. Bo z Ag jeszcze wino urodzinowe nie wypite i w pracy zagrzebana byłam, ale już lekko się odgruzowuję, jeszcze byleby ten tydzień, bo później, to już lżej powinno być, ale czas okropny teraz. W pracy do nocy (dosłownie, bo do 22 i 24 się zdarza:() ale już światełko widzę.

Rozi, rozi.. takie newsy! Podeślij kilka rzymsko ślubnych zdjęć. Koniecznie i absolutnie! I szybko!
A jakbys przyjechała do nas po zawirowaniach swoich z tymi pięknymi albumami, to chyba ani ja ani agu nie mogłybyśmy uwierzyć, że jestes... no wez się skuś....
U mnie podrózy zadnych w planach, trzeba poukladac, zeby nie tylko zyc dla pracy, jesien przetrwac i... dobrze bedzie :))
dziewczyny, szukam inspiracji!!!
znudziło mi się ostatnio wszystko, czego używałam ( o perfumach mówię) i teraz poszukuję czegoś nowego, na jesiennozimowy czas, żeby się otulać nim (zapachem) i pobudzać jednoczesnie, za chwilę dzień nam jeszcze o godzinę skrócą, i wogóle jedna wielka noc na kilka miesięcy się zrobi (choc dziś u mnie w końcu słońce po tylu dniach zaświeciło).
co lubicie? jaki zapach Was kiedys albo teraz oczarował? ja chcę coś nowego..ostatnio cinema Yves Saint Laurent, i podoba mi się bardzo, ale chciałabym coś innego (wcześniej różnie: sensi Armaniego, jadore Diora, Bvlgari Pour Femme..).
rozzzziiii!
Czy znalazłaś inspirację? Cos Ci się spodobało? Ja jestem zmienna zapachach, jedno sa po prostu moje, inne zdecydowanie nie. Nie lubię cieżkich nut, nawet zimą. Jesli nie lekkie, to tylko takie, które lekko jesiennie zimowo otulają. Uwielbiam kenzo kilka zapachow, szczegolnie jeden, przeznaczony dla... mezczyzn.. już dwa razy go uzywalam :)
Rozi, wyslij rzymskie slubne zdjęcia!
Agu? Nie zawiało cie gdzies od tego zimna?? wrrr
troche mnie zawialo, owszem...dla mnie moze istniec tylko D&G Feminine, mało popularny, jakis ze starych serii...
poza tym mam kilka innych i czasem mi cos odbija i ich uzywam dla odmiany

zawiało mnie jak juz wspomniałam i jakoś sił mi brak do pisania.....odezwę się...kiedyś

rozi, przeslij te zdjęcia bardzo proszę:-)

pozdrawiam Was kobietki, idę sobie, potrzebuję łóżka, książki i herbatki...i zaszyć się sama w sobie paaa
dziewczyny, mnie wzięło wstretne przeziebienisko!!! bo nie grypsko, bo sie szczepilam, ale glowa peka i gardlo boli i nie jest fajnie.
naloze zaraz czapke niewidkę i wymknę sie z pracy...po cichutku..

a wy zdrowe czy przeziebione? agu, zawialo cie przeziebieniowo?
jakoś tak życiowo mnie zawiało...muszę nabrać sił, żeby przetrwac listopad...jak się nie pozbieram przez dwa tygodnie to nie przeżyję zimy....idę sobie, bo po co tu wam smucić...ehhh jesień zima ehh
zyciowe zawianie- to nie brzmi dobrze!!!
Leniuszki!! Wracac na VNM!!
hej dziewczynki
ja się trzymam zdrowo i żyję radośnie (chociaż wychodze z domu gdy jest ciemno i wracam tez w ciemnościach)
własnie się dowiedziałąm, że wiosną lece na sardynię! starałam się o stypendium, oczywiście nie nastawiałam się, bo dużo chętnych no i ze tak pwoiem nie do końca już mogę sama o sobie stanowić, ale Ma(u)ritus mój wyrozumiały jej i tęsknoty serca rozumie i podziela chyba nawet, więc spróbowałam, i od wczoraj już wiem, że się udało! myślałam, że juz nigdy nic takiego mi się nie przydarzy, ale życie jest jednak nieprzewidywalne. Najpierw aplikowałam o rzym, ale na uniwersytecie działali w tempie zdecydowanie za wolnym, więc w ostatnich dniach spróbowałam z dokumentami na sardynie. I teraz bardzo się cieszę, bo Rzym już oswojony bardzo, a tam jeszce nie byłam. Zreszta międzylądowanie w Romie będzie..
wczoraj załozyłam wątek żeby się poradzić fioletowo jaki plan podrózy najlepszy, i odpowiadając ktoś pomyslał (może żartował ? nieważne) że ja tam do jakiegos Italiano:)) a ja starodorosłość-małżeńskość (dziś 7 miesięcznica własnie mija..) przywitałam i jest OK:)
trzymajcie się ciepło, nie chorujcie! w styczniu "będę bywać na ul. Hankiewicza w wawie, więc jeżeli po tak długim czasie nieskutecznych prób wyciągniecia Was na kawę jeszcze będziecie chciały mnie spotkać, to w końcu się uda.
no roooooooooooozi w koncu dalas znac!

Po pierwsze- gratulacje Sardynii!! Moze makaweszowo napisz cos wiecej, bo fioletowo tylko wiemy, a to przeciez malo! dlaczego, po co( ok- stypendium, ale to malo:)), na jak dlugo i czy z mezem i w ogole co i jak.

Gdzie ta ulica w wawie jest pojecia nie mam, ale choby na koncu wawy byla, to ja przyjade! kaw wypiejmy tyle, ile razy mowilysmy o spotkaniu wiec beda tego hektolitry. miliony filizanek! czekam!

alez masz fantastycznie z ta sardynia... ah..

a! rozi! dolacz do makawesza zdjecia rzymsko slubne bo magia nei moze tak w niewiedzy trwac. to jej szkodzi!

i jeszcze newsa wam sprzedam. rozdzkarz u mnie byl. rozwiklal tajemnice mojej bezsennosci. zyla wodna w miejscu lozka. podobno, choc nie wiem, czy w to wierze :)
no to pięknie rozalindo!
GRATULUJĘ!
ja dostałam jakieś tam 50% stypendium i zrezygnowałam, a teraz żałuję, chetnie bym wyjechała...trochę ni się sprawy pieprzą ehhh jesień blee

czekam więc na tę kawę jak będziesz u nas, wtedy się nagadamy...a magia moze jakis grzaniec wczesniej? sezon musi byc uroczyscie otwarty!
ja proponuje, zebys ag swoje stypendium odnowila, ja sobie jakies tez zalatwie i wszystkie 3 pojedziemy.. zrobic sobie przyjemna sjesje od codziennosci :))

rozalindko! makawesz czeka i wyczekuje ale pustka wieje..:(

ag, trzeba sezon otworzyc/zakonczyc poprzendi(?) moze w przyszlym tyg sie uda ale pracy duzo, oj duzo. nie dalas znac na fb- mail nie dotarl czy nie jestes zainteresowana?

kop energii na rano!
paaa
jestem magialeno, owszem....czekam teraz na pewną ważną informację...oby;-)

chciałam Cię jutro wyciągnąć na targi świąteczne pakamery...ale to może się jeszcze jakoś zdzwonimy...choć jeśli pracy dużo to ja nie wiem hmmm

jeść mi się chce, jest zupka pieczarkowa ciaoooo
3mam wiec kciuki :-)

pakamera musi poczekac... rok ;-), bo zastanawiam sie jak upchnac to co na jutro wlasnie w jutrze.. krotkie dni, oj krotkie!
merry christmas, spiochy!
kolorowego, radosnego i bardzo szczęśliwego 2010!

moje postanowienie na Nowy Rok? zacząć w końcu ogarniać własne życie...bo jak się dzieje źle w państwie rozalii M. to same widzicie - niesłowna, nieobecna, w chaosie (szczęśliwym) pogubiona już zupełnie! zakupiłam dziś kalendarz, w prawdzie mini ale jednak, musze zacząć żyć z planem, bo wszystko tak się rozbiega, i rozi, dzień za dniem mija w zastraszającym tempie a ja nie ogarniam.

na początku marca lecę do Italii, przez rzym - promem najprawdopodobniej-na sardynię, później w drodze powrotnej zatrzymam się na jakiś tydzien w Romie. Ten wyjazd bedzie o wiele krótszy niz moje poprzednie, właściwie mogę sama określić czas pobytu, ale ze względu na wielkość stypendium, pracę tutaj no i mojego P. muszę się ograniczać..piękne lata wolności i beztroski minęły bezpowrotnie:)
zaraz spróbuję te moje zdjęcia wysląc, może tym razem się uda.

pozdrawiam fioletowo!
kolorowego, radosnego i bardzo szczęśliwego 2010!

moje postanowienie na Nowy Rok? zacząć w końcu ogarniać własne życie...bo jak się dzieje źle w państwie rozalii M. to same widzicie - niesłowna, nieobecna, w chaosie (szczęśliwym) pogubiona już zupełnie! zakupiłam dziś kalendarz, w prawdzie mini ale jednak, musze zacząć żyć z planem, bo wszystko tak się rozbiega, i rozi, dzień za dniem mija w zastraszającym tempie a ja nie ogarniam.

na początku marca lecę do Italii, przez rzym - promem najprawdopodobniej-na sardynię, później w drodze powrotnej zatrzymam się na jakiś tydzien w Romie. Ten wyjazd bedzie o wiele krótszy niz moje poprzednie, właściwie mogę sama określić czas pobytu, ale ze względu na wielkość stypendium, pracę tutaj no i mojego P. muszę się ograniczać..piękne lata wolności i beztroski minęły bezpowrotnie:)
zaraz spróbuję te moje zdjęcia wysląc, może tym razem się uda.

pozdrawiam fioletowo!
cos czuje, ze was zasypalo tym sniegiem... makawesz zdjec z romy nie dostal, a ag nie odbiera telefonow.. linie telefoniczne pozrywal snieg, buu

Przywoluje VNM do porzadku!! :))
to prawda magia, mnie zasypało...nawet zyciowo...zresztą mniej więcej wiesz jak jest;-(

dzisiaj trochę uśmiechu zagościło na mj twarzy...słonko, ciepełko:-) odwilż...wszystko płynie w tym mieści...a niech płynie...do lata mi tęskno..do dalekich krajów...do spokoju i beztroski:-)

nie wiem czy rozi w Polsce, czy już w słonecznej krainie....? na Sardynii będziesz Rozalindo? ostatnio Sardynia chodzi mi po głowie jako ostatnia deska ratunku....

a poza stronami marnymi, o których tu nie wspomnę...to żyje i mieszka mi się z "nim" cieplutko i dobrze..okazał się prawdziwym oparciem.....

oby nadeszedł ratunek....hehe ale pitolę...ale tak to w życiu bywa...u mnie zawsze...raz na fali, a raz na dnie..
ja jeszcze tutaj, ostatnie chwile:)))
też juz nie mogę zupełnie, ten schyłek zimy i kiełkujaca wiosna zawsze mnie męczy okrutnie, więc już sie nie mogę doczekać!!
ale waliza jeszce nie spakowana..jaoś nie mogę się na wiosne przestroic, nie wiem, co brać, jakie rzeczy..może zaraz wątek nowy założę do Fioletek z Rzymu i Sardynii - jak wygladają teraz ulice, co zabrać (baletki? lekkie kozaki? jaka kurtka? ect.) dzis na wielki wiosenny shopping jeszce się udaję, bo jakoś się tam musze zaprezentować na uniwersytecie, nie?
Magia, Ciebie nie widziałam na ulicach Rzymu, ale Agatka jest mym wzorem niedościgionym! serio Ag. Pamiętam Cię, wtedy gdy spotkałysmy się chyba pierwszy raz przy Pantheonie, w długiej białej spódnicy, stylowo, kbieco...Magietko, Ag. szła a mężczyzni tęsknie wodzili za Nia oczami (Na wspomnienia mi się zebrało:)
Mój plna na Sardynie jest m.in taki, że chcę znaleźć - tzn. rozejrzec się i wziąć adresy na jakieś fajne B&B czy apartamenty, żeby móc tak wiosennie się na sardynii budzic z zimowego snu. No potem Rzym na kilka dni:)
oj rozi, ale jestes miła kobitka:-) ahhhh pojechałabym sobie do Rzymu ajajajaj

buziaczki dla was:-*
udało mi się spotkac w czwartek z Magietką i pożyczyć jej smacznego jajeczka...ale jeszcze z spieszę z życzeniami dla Rozalki....ciepłych i pięknych Świąt oraz wspaniałych włoskich wakacji:-))
buziaki dla Was:-*
Radosnych Świąt dziewczynki!:))

powróciłam już..pięknie było:)) przepięknie:)
intensywnie, ciekawie, smacznie, ciepło, romantycznie też bylo..eh:)
buziaki*
Temat przeniesiony do archwium.
1741-1770 z 1787

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka