wakacyjny flirt

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 213
a ze mnie zadna primabalerina..nie mam baletek..mam szpilki..wiec nie baletuje ahahahahahaha :D
Tak, w ogolnie masz racjie, ale mi chodzilo o cos ciut innego.
Mianowicie o to, ze bladem jest myslenie ze bez nigo juz sie nie da.
A da sie:))
Dlaczego nosisz szpilki?
w szpilkach musze trzymac PION..w przenosni i doslownie....:D Cheri, cheri lady going through a motion ,love is where you find it, listen to your heart

ach szpilki..bo patrze na ten narod z gory..to moj dystans...z gory lepiej WIDAC i zreguly widac kogo intertesują moje stopy w obuwiu, a kogo ja sama..sporo tu takich co slinia na widok ladniutkich,seksownych bucikow..bawi mnie to...ale udaje ze nie widze...ahahaha
MAGDA>>>BEZ NIEGO>>>tzn WOLNA!!!!!! huuuuuuraaaaa!
Cytat: Margo49
Może bym wynajdywała miliony tłumaczeń dlaczego postępuję tak a nie inaczej. Może bym tłumaczyła dobrem dziecka lub inne powody bym znalazła.
...

Dlatego tez napisalam w ktoryms tam poscie, ze przychodzi taki moment ze nie wymyslisz juz ani jednego argumentu za ani jednej przyczyny ani jednej motywacji ani jednego usprawiedliwienia...
I jak zaczniesz myslec ze "zmieni sie nam, poprawi nam, bedzie dobrze to rzygac sie chce ...i samo sie mowi pod nosem "kogo ty oszukujesz"...
Czasami tzreba odejsc, bo kochac to nie grzech, ale udawac ze sie kogos kocha to grzech:)))
Sette, dzieki za odpowiedz.
Tak tez myslalam, jak babcie kocham nie ma w tym zadego jadu.
Dowartosciowujesz sie i dobrze, czemu nie.
Kazda to robi czyms tam.
Ja nosze francuskie tipsy:))
Oduczylam sie w szpilkach biegac, bo do brody mi kochanek siegal:))

edytowany przez Magdalena-Malpa: 01 lip 2011
Cytat: SettediNove
MAGDA>>>BEZ NIEGO>>>tzn WOLNA!!!!!! huuuuuuraaaaa!

Smutno mi sie teraz zrobilo....
Nie ze Sette jest wolna, ale przypomnialo mi sie jak ja lubialam sie dla niego stroic....
No, musze uwazac, zeby mnie ten watek nie zdolowal:)))
Cytat: Magdalena-Malpa
Tak, w ogolnie masz racjie, ale mi chodzilo o cos ciut innego.
Mianowicie o to, ze bladem jest myslenie ze bez nigo juz sie nie da.
A da sie:))



BEZ NIEGO NIC, BEZ KONIEC KONIEC ŚWIATA...choćby pił , choćby bił ale niech będzie bo sama nie dam rady ...typowy syndrom ofiary. I jeśli nie zdarzy się coś (w moim przypadku poznanie nowego faceta, obecnego męża i gwałtownie narodzone uczucie)to będziemy trwać a jak nie daj boże zostawi to będziemy włosy z głowy rwać.
Przeszłam, wiem o czym piszę. Pewnie gdyby to mąż mnie zostawił to pewnie bym szalała aby tylko wrócił tak bardzo byłam przekonana że sama nie dam rady....hahahah...JA NIE DAM RADY??? dobre sobie

ale dziś wiem że dałabym sobie wtedy radę. Wówczas byłam jego ofiarą i żyłam w przekonaniu że bez niego zginę. Bo są pieniądze, bo jest wygodne życie, bo brak problemów finansowych..

tej całej otoczki zazdrościli mi wszyscy wokół. To co się działo w domu wiedziałam tylko ja.
Dlatego gdy odeszłam uznano że pieniądze uderzyły mi do głowy a jego przekonywano że nie jestem warta jego łez.
Dziś mam święty spokój, szanującego i kochającego mnie męża a że z braku kasy trzeba było babkami się zająć to tak niewiele znaczy.

kurnaaaa...w międzyczasie zapomniałam dlaczego to wszystko teraz pisze..hahaah...alzhaimer od babki mi się udzielił. To zaraźliwe??????

tak Madziu, najfajniejsze jest to że nie wiemy jakie problemy dręczą autorkę postu a my tu całe tomy dopisałyśmy...ale co sobie poplotkujemy to nasze ...a jej może poprawi humor bo obojętnie co ją trapi tutaj wyczyta że na wszystko przychodzi kres. No i że jej współczujemy, i wszystkiego co najlepsze życzymy i że fioletowe uściski przesyłamy....
Cytat: Margo49
tak Madziu, najfajniejsze jest to że nie wiemy jakie problemy dręczą autorkę postu a my tu całe tomy dopisałyśmy...ale co sobie poplotkujemy to nasze ...a jej może poprawi humor bo obojętnie co ją trapi tutaj wyczyta że na wszystko przychodzi kres. No i że jej współczujemy, i wszystkiego co najlepsze życzymy i że fioletowe uściski przesyłamy....

Zaskakujesz mnie:)))
Zaczynasz pokazywac swoja dleikatna, piekna i wrazliwa strone....I FAJNIE.
Jesli to ten Alzheimer zrobil, to odwalil kawal dobrej roboty:)))

Zgadzam sie z toba co do joty:)))
edytowany przez Magdalena-Malpa: 01 lip 2011
idę do sklepu bo bez owoców zostałam. Szpilek nie założę bo za gorąco......japonki na bose stópki, krótkie spodenki i top ......a że 5 dych dyszy mi na karku to ja się śmieję i wołam jak mnie złapiesz będę Twoja

a ja tak dobrze się czuję w swoim małżeństwie że kompletnie ne zwracam uwagi na włoskie spojrzenia. Koleżanka , równolatka,do mnie mówi raz ... wiesz, nie jest źle z nami jeszcze. Spokojnie przejść nie można bo wszędzie te zachwycone spojrzenia. A ja na to --- tak?? gdzie??
Coś ze mną nie tak? Czy to może starość i zobojętnienie mnie dopadło?? hahahahhah
Zakochana jestes.
Tez tak mialam i czasami miewam jeszcze:)
Fajnie sie dzis gadalo, teraz usuwam sie, ale jak co to jestem tuz, tuz przy pc.....:);
Jeszcze tylko uchyle przylbice:)
Ja mysle ze kazda tu z nas ma inny problem, ale w sumie rady pasuja do kazdej.
Ja nie odeszlam do innego, ani on nie odszedl do innej, a mimo to pasuja mi tu wszystkie wypowiedzi:))
Czasami milosc sie konczy z innych powodow i tez nie jest dobrze, bo roztanie sie ciagnie jak guma...
witam moje sikorki ,Magdalena masz racje moj smutek wynika z bezsilnosci .Bardzo droga osoba mojemu sercu cierpi ,a janie umie jej pomoc . Tkwi w zwiazku ktory nie ma przyszlosci ,pelni role tej drugiej .Tym samym krzwwdzi jego zone i sama siebie .Swieta spedza samotnie i ludzi sie ze on dla niej zostawi zone ,a ten palant ja bajeruje ,ze narazie musza poczekac bo nie chce krzywdzic swojego syna ,ale zapewnia ja ze z zona go nic nie laczy .A ona jest slepa ,i zyje w tym upokorzeniu ,i tak jak wyscie w swoich dojrzalych postach pisaly ,boi sie rozstania i samotnosci .Podsune jej do przeczytania wasze posty ,mysle ze dadza jej wiele do myslenia ,o ile oczywiscie zechce przeczytac.Bo jak mozna komus na sile pomoc?A was chcialam przeprosic jesli swoim postem wprowadzilam was w blad ,nie bylo to moim zamiarem i pomimo ze sie najprawdopodobniej nigdy ?|nigdy nie mow nigdy |nie spotkamy chce byc wobec was zsczera tak jak wy jestescie szczere i otwarte w swoich postach .Ja kocham mojego meza i zyje z nim bardzo dlugooooooooooooo,oczywiscie z przerwami poniewarz,ja pracuje we wloszech a on jest w polsce i opiekuje sie naszymi kochanymi kotami .Kurcze dziewczyny tylko nie krzyczcie na mnie ,pozdrawiam
Ale mi ulzylo ,bo czulam sie nieprzyjemnie a swoja droga to dzis czuje sie psychicznie lepiej i nawet postawilam sie mojej pracodawczyni ,dzieki wam odzyskalam pewnosc siebie ,a cooooooo hihihihi
gatino53 a czemuż to miałybyśmy krzyczeć na Ciebie?
pogadałyśmy sobie, podoradzałyśmy, podzieliłyśmy się własnymi doświadczeniami a osoba Tobie bliska i tak zrobi co sama uzna za słuszne. Z całego serca współczuję jej mimo że nie pochwalam takiego postępowania ( sama jestem żoną) , ale i nie krytykuję ( bo może zrobię kiedyś to samo i jak sama sobie spojrzę w twarz)
zwróć uwagę na to co napisała Magda.
zacytuję

Ja nie odeszlam do innego, ani on nie odszedl do innej, a mimo to pasuja mi tu wszystkie wypowiedzi:))

tak długo jak on jej nie zostawi albo ona nie zrozumie że taki związek nie ma przyszłości, tak długo MY możemy sobie gadać, a ONA i tak będzie robiła swoje.
nie pomoże nasze grożenie jej palcem ani tłumaczenie. Nie wiem kogo mi bardziej żal. Czy jej, czy żony....
a facet jak to facet ...jak kot spadł na cztery łapy ......ale czasem bywa tak że przy takim upadku złamie sobie kark gdy żona go w dupę kopnie a kochanka dojdzie do wniosku że już za długo czekała i ma go zwyczajnie dość....
daj znać jak poznasz zakończenie tej storii, nawet za x lat.
pzdr
teraz doczytałam Twoje słowa że się najprawdopodobniej nigdy nie spotkamy.......a czemuż by nie ? My z Magdą już się na piwo w Krakowie umawiamy ....może fioletowy zlot zrobimy, co? Kto chętny? zgłaszać się i myślimy nad spotkaniem ....chcieć to móc !
Gattino skoro twoj maż lubi koty musi miec piekna zone..tak mowia chinczycy..wiec i nick Gattino sie wyjasnil i jej wielka uroda..:D
nie jest to glupia mysl ,ja mieszkam blisko katowic ,wiec do krakowa to rzut kamieniem ,oj kochana napewno poznam zakonczenie tej smutnej toksycznej milosci ,poniewarz jak wspomnialam dotyczy to bardzo drogiej mojemu sercu osobie ,i trwam przy niej od samego poczatku tego romansu ,i tak jak piszesznie pomoze grozenie palcem .Wiem ze ona cierpi ,wiec pomagam a przynajmniej staram sie tym ze jestem blisko niej .nie moze byc inaczej .
Sette, czy skoro ja mam jamnika to jestem chuda i długa??
skoro chodzisz w spodenkach tzn ze masz szczuple nogi..ewentualnie mozesz miec 'nosek jamnikowy' :D....ahahaa
sette ale polechtalas moje ego ,coz w mlodosci mialo sie te wziecie ,nistety czas zrobil swoje uroda przeminela .Ale duchem jestem mloda ,biegam cwicze joge ,a pracodawczyni patrzy na mnie jak na nienormalna .nie obrazajac miesozernych ,nie jem miesa.A DLACZEGO TO PROSTE NIE ZJADAM SWOICH PRZYJACIOL HIHIHIHIHII
..krotkich spodenkach......
piekno jest wewnatrz nas
eeeee Ty psycholożko kurna .... masz rację.. moja Synowa mówi z westchnieniem ..mamusia to ma nogi, echhhhh.....

a że naprawdę długa kobitka jestem to te nogi i ten wzrost..... więc kompleksów nie mam ...trzymam się trzymam ( tylko puścić się nie mogę ..to wyszeptałam! nie powtarzać !) ....i po japońsku jeszcze wyglądam..czyli jakotako


wcisnąć enter? aaa wciskam, co mi tam
edytowany przez Margo49: 01 lip 2011
:D
..ide do teatru, na comedie...,pa
baw się dobrze...pa
kurcze jestem pelna podziwu dla ciebie .To ty masz mozliwosc rozwoju intelektualnego ,chodzisz do teatru nono pozazdroscic ,wnioskoje z tego ze nie pracujesz jako badante .milego wieczoru ,baw sie dobrze .
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 213

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Solo italiano