Nocne marki-tutaj zbiorka cz.2.

Temat przeniesiony do archwium.
391-420 z 439
A rodzice, yamadawa i dziadek yamadawy co na to wszystko?
...co na to wszystko..to znaczy na co?...co to jest to wszystko?

Rodzice... w ustroju patriarchalnym ani nie rozmawiało się, ani dalej się nie rozmawia się z własnymi dziećmi, a zwłaszcza z córkami. Nie do pomyślenia jest, żeby dziewczyna mogła mieć w ogóle jakieś swoje poglądy...za mąż...do garów... i dzieci rodzić!!!

A jeśli chcesz znać zdanie Magdy i jej dziadka...to sam ich zapytaj...
(:
Wprawdzie nie czas teraz na "markowanie", ale widzę, że tak jakoś "zaspane" to nasze forum...może ktoś akurat obudził się... i coś mi poradzi???... :)))

...piegi...moja "zmora"...znacie jakiś sposób na pozbycie się???
Zawsze była to dla mnie katastrofa, a ponieważ teraz to rzadkość, to wyróżniam się z otoczenia, a nie chcę...wprawdzie dziewczyny mi zazdroszczą, bo zwracam uwagę facetów...chcą na siłę mnie "uzdrawiać". Twierdzą, że mają 100-procentowe 'lekarstwo'...scałować...i po kłopocie.
3 x dziennie i po tygodniu stosowania piegi znikają bezpowrotnie...a ja pytam: znikają same, czy razem z lekarzem, który mi tę kurację zapisał :)))...bo z niektórymi 'lekarstwami' trzeba ostrożnie, można się uzależnić nawet po pierwszej dawce... i co wtedy zrobię...taka 'uzależniona' ???...:)))
(:
edytowany przez jagatu: 28 maj 2014
A już myślałam, że gęsi za wodą, kaczki za wodą..., a tymczasem dalej gąski...

Dziecinna identyfikacja ze zwierzętami…dziecinna, czy może atawistyczna…tuła się jeszcze w podświadomości niektórych…a może to "repeta" opisanego przez antropologów zjawiska kulturowego jakim dla pierwotnych społeczeństw było powoływanie się na pochodzenie od zwierząt i traktowanie ich jako wzorców kulturowych?
Nie twierdzę, że człowiek jest inkarnacją gęsi, ale coś z gęsi musi być w podświadomości człowieka, który stale się na nią powołuje i jest to jakby nieuświadomione narzędzie jego teraźniejszej aktywności…bo dlaczego gęś, a nie np.. orzeł?...Prawdopodobnie podświadomość takiego osobnika nigdy nie identyfikowała się z orłem…a podświadomość działa przeważnie instyktownie,zdradliwie, demaskująco...palce same nolens volens klepią…np.. lubię.. zamiast: nie lubię ...:)))
(:
edytowany przez jagatu: 16 cze 2014
...Nocne marki!!!...same umierają!!..brak,tej dziewczyny,która ciągnęła to!!yamadawa!!...zostawiłaś opuszczone pole!!..tylko ty je zapełniałas!!..jak miło było czekac na twe odpowiedzi!!wraz z tobą...zamknęła się pewna głębia!!..z pewnością...najbardziej!!...właśnie...jej ...brak..niby mocnemu,jak na mnie..facetowi!!
...jedyna!!której wpisy nigdy nie zapomnę!!...sentymentalnie!!..ale tak to brzmi!!...
...pomyslnosci!!..poza oceanem!!...i myślę,że się kiedyś..odezwiesz!!..pełen szacun!!..
...rozdmuchuje to wszystko!!...bo za chwilę będą niepotrzebne komentarze!!..notte!!..wszystkim!!...
Przestudiowałam Deklarację Praw Człowieka.
Owszem, Deklaracja daje prawo człowiekowi (art. 19) do wyrażania swoich opinii i osądów. Ale szukałam informacji, czy jest jakaś granica w stosowaniu tego prawa.
Bo np.. lekarze…mają skalpel i z racji wykonywanego zawodu mają prawo posługiwać się nim, mogą człowieka pokroić w drobne paseczki…ale mają też primum non nocere i w tej Deklaracji szukałam Hipokratesa…i jest non nocere!!! artykuł 5: Nie wolno nikogo torturować ani karać lub traktować w sposób okrutny, nieludzki lub poniżający, żebyśmy na zasadzie hulaj dusza piekła nie ma nie zapędzili się za daleko w stosowaniu tego "prawa do wolności...".
Było (i jest, niestety) prawo (kodeks) Hammurabiego - ty masz prawo - ja mam takie samo, oko za oko. Jest prawo szariatu - i imię honoru można kobietę ukamieniować, czy w inny barbarzyński sposób, zgodnie z prawem pozbawić życia... bo Dura lex sed lex…, jak mówi rzymska zasada prawnicza...
Dobra jest ta Deklaracja… ale też nie czyń drugiemu co tobie niemiłe..Nie wszystko co napisane jest dobre. Przekonał się o tym boleśnie facet: na płocie pisało "dupa"…pogłaskał ...i wbił sobie drzazgę…:)))
Mnie za wszystkie Prawa i Kodeksy wystarczą Kamienne Tablice - traktuję je bardzo poważnie...choć dopisałabym jeszcze jedno przykazanie:
11. Czcij syna swego i córkę swoją…jeśli ci przyjdzie długo żyć, żebyś nie musiał liczyć na żadne ZUS-y i OFF-y…ani na obce "badante"…:)))
(:
edytowany przez jagatu: 20 cze 2014
...skoro przeczytałaś!! i ,,sledzisz uważnie to co działo się,i dzieje się w redakcji "Wprost",to nie powinnaś mieć zadnych wątpliwości!!..nie ma żadnych nakazów i zakazów,ani tym bardziej..słów gdizieś tam napisanych bez pokrycia w rzeczywistości...każdy sam sobie dyktuje..deklarację!!
Tygodnika "Wprost" nie czytam, szkoda mi czasu na czasopisma, w których jest za dużo treści typu ...jedna baba drugiej babie wsadziła...grabie...Takie gazety zaliczam do "szmatławców".
Deklaracje...jest nowa, całkiem świeża...ciało ludzkie jest święte, a poniżej pasa jest sakrum w ciele ludzkim...kapliczka...wobec zakazu antykoncepcji, tylko w celu prokreacji...panowie!!! zawiążcie sobie na węzełak!!! :)))
(:
Z góry zaznaczam, że się nie czepiam , ale zastanawiam się nad sensem tego :

Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore

W naszym myśleniu (filozoficznym, ideologicznym, dogmatycznym...chrześcijańskim) jest, że od momentu poczęcia jesteśmy chronieni, a po śmierci nasze prochy są szanowane.
Nikt nie wie w którym momencie lo spirito wstępuje" w nasze jeszcze "komórkowe" ciało, przypuszczamy, że po śmierci nasz lo spirito jest w niebie (albo w piekle)...a z tego zdania wynika, że w tych okresach czasu, kiedy nie mamy lo spirito w sobie nic nie jesteśmy warci...to po co te wszystkie ideologiczne, domatyczne, chrześcijańskie rozważania?...te 'boje' o życie poczęte, kary za profanację zwłok?...'szarpiemy' się tak o nic???

...a tymczasem...wychodzę z domu...powinnam sobie wymalować, nasmarować, wypięknić il corpo...bo niestety nikt nie zwraca uwagi na lo spirito...panuje kult ciała!!! ...najważniejsza jest fizyczność, inne wartości zostają zepchnięte na dalszy plan do tego stopnia, że wstydzić należy się nie tego, co robimy, ale jak wyglądamy...trochę to smutne...
(:

Jeszcze nie pojelas, ze to nie miejsce na takie rozwazania?
Jak masz jakis dylemat, to idz truj rodzicom i nie daj sie latwo zbywac. W koncu to przez ich zachcianki musisz borykac sie z tyloma rozterkami. Nikt nie mowi, ze trzeba znac absolutne definicje, ale to ich zadanie, aby pomagac rozwiazywac problemy egzystencjalne dzieci, bo splodzic i wykarmic to i zwierzeta potrafia!
Tych tutaj nie pytaj, juz ludzie grzebiacy w smietnikach maja wiecej refleksji niz ta forumowa zbieranina
analfabetow i niedzielnych inteligentow!

W okresie czasu jest niepoprawnym wyrazeniem.
edytowany przez dr_aiuto: 01 lip 2014
Do ...Tych tutaj...(...) ta forumowa zbieranina analfabetow i niedzielnych inteligentow! Ty też należysz, skoro tu piszesz...Tak mi inteligentnie odpisałaś, że nie wiem, czy mam śmiać się, czy płakać ???...i nie dyktuj mi gdzie jest miejsce na moje rozważania i do kogo mam iść z moimi dylematami, bo o to Cię nie pytam...a ten Twój "roboczy temat" o rodzicach i dzieciach...to też taka "inteligentna" uwaga...tylko czemu skierowana do mnie???...czy Ty jesteś jakaś "poradnia przedmałżeńska", czy co???...Jak Ci się nie podoba to, o czym piszę, to nie czytaj ...proste???

Dzięki za zwrócenie uwagi na w okresie czasu...masz rację
(:
A gdybyś 'doktór' miał wątpliwości, czy mam prawo własnie tu, na tym Forum wyrażać moje poglądy i idee, to Ci przypomnę co sam napisałeś:

Artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka:

Każdy ma prawo do wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów bez ingerencji oraz do poszukiwania, otrzymywania i przekazywania informacji i idei wszelkimi środkami, bez względu na granice.

(:

Myslisz, ze jak sklecisz cos z madrych słow, to automatycznie wypowiedz stanie sie madra?
Nie ten wiek i nie ten łeb!
edytowany przez dr_aiuto: 04 lip 2014
Cytat: dr_aiuto
Myslisz, ze jak....

To nie ja tak myślę, to Ty tak myślisz o mnie ...:)))

...jesuuu! jak mnie to wkurza!!!...zaczyna ze mną rozmawiać od: ...myślisz, że... żeby dać mi do zrozumienia, jak to jestem głupia...bo ON to taki mądry, że hej!!!
Zarzucasz mi, że umiem posługiwać się słowami????...Skleć i Ty choć kilka mądrych słów, chętnie się zmierzę z Tobą "na pióra"...jeśli 'poczujesz się na siłach' i się odważysz , to naostrz to swoje 'gęsie' pióro...bo ja piszę 'pelikanem', ze złotą stalówką :)))

Ci, którzy teraz wchodzą w życie muszą być jak "drony", patrzyć z wysoka, rozglądać się dookoła, żeby znaleźć sobie jakąś wolną, bezpieczną lukę w tym "zagraconym" świecie...i o tym przeważnie myślę...jeśli Cię tak interesuje o czym ja myślę :))) ...myślisz, że... O matko!!!
(:
Na jakiej podstawie traktować serio kogoś, kto dopiero wchodzi w życie, a przy tym jest butny o ograniczony?
edytowany przez dr_aiuto: 06 lip 2014
Cytat: dr_aiuto
o ograniczony?

i...
Cytat: dr_aiuto
Na jakiej podstawie traktować serio kogoś, kto dopiero wchodzi w życie, a przy tym jest butny o ograniczony?

...traktować serio kogoś... nie ma innego sposobu, jak stanąć do walki i się przekonać...zwyciązca ma rację... Ostatnio w Holandii w konkursie ortograficznym z języka holenderskiego pierwsze miejsce zjęła 14-letnia Polka...więc nie bądź taki pewny siebie ...:)))

...butny... nie wiem co przez to rozumiesz. Nie podejmujesz ze mną żadnego dialogu, tylko mnie dołujesz, obrażasz, ośmieszasz ...( skądś ja to już niestety znam) ...Mam to znosić w pokorze, iść do kąta i rozpłakać się ??? Czy "butą" nazywasz to, że się bronię przed poniżeniem ???

...ograniczony..wszyscy jesteśmy ograniczeni, Ty też...wszyscy jesteśmy tylko mikroskopijną drobinką w nieograniczonym kosmosie...

"Pelikana" dostałam po maturze w prezencie od mojej Pani Od Polskiego...z dedykacją: Pisz!!! Nie zmarnuj ... itd....To takie niespodziewane, bo zwykle uczniowie dają prezenty nauczycielom...byłam i jestem w szoku...więc??? Piszę Ci to, żebyś wiedział, że nie będziesz miał łatwo... :)))

ps. ...teraz mam wakacje, płynę na tydzień na Bornholm... HURA!!!
(:
edytowany przez jagatu: 06 lip 2014
Jak tu cicho o zmierzchu...piękny film... oglądałam na TVP Kultura...tu też cicho...

Na Bałtyku też spokój...chyba mi odpowiadają takie spokojne klimaty, zaplanowałam na dalsze wakacje poopływać samotnie wyspy naszego morza. Może znajdę dla siebie miejsce, jakąś bezludną wyspę, gdzie nie będzie patriarchów, kłamców, zdrajców, palantów, idiotów...i mądrali...mam - was - dość... il mio ragazzo è andato a donne... piszę to po włosku i kursywą, bo po polsku i normalnie nie chce mi to nawet przejść przez gardło :(((

Szuja, naomamiał, natruł i nabujał!
Szuja, a wierzyłam przecież mu jak nikt!
Szuja, obrzydliwa larwa i szczeżuja!
Szuja - do najtępszych pierwotniaków rym!
Szuja, bezlitosny kamień i statuja!
Fałsz i ruja bezustannie powodują nim!!!
Szuja! kawał matrymonialnego zbója,
Szuja, najpiękniejszy kęs mi życia ujadł...
5 lat!!!

...miałyście rację dziewczyny...a ja go broniłam :(((
(:
edytowany przez jagatu: 15 lip 2014
...guarda che luna!!!... wielki, piękny, jasny księżyc...i gwiazdy spadają...Perseidy...powiadają, że widząc spadającą gwiazdę trzeba wypowiedzieć życzenie...powinno się spełnić...oby!!!
(:
ah...nie spodziewałam się, że zrobię się na "starość" taka sentymentalna/romantyczna ale ja dziś zrobiłam "rezerwacje" na najwyższy punkt w okolicy, biorę koc i jadę wypowiadać życzenia/wyznaczać sobie nowe cele (to chyba bardziej do mnie pasuje niż "życzenia") , jest ich trochę więć życzę sobie i Wam mnóstwa spadajacych gwiazd:)
....starość...hmmm...co to jest???...czy granicę wyznacza 'biologia', czy życiowa mądrość ???...czy jeśli nie miało się 'dziecinnego' dzieciństwa i nie ma 'młodej' młodości, to można uważać, że jest się starym od urodzenia???...bo takie dziwactwa się zdarzają...

...carpe diem..chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie.. tak pisał Horacy...więc chwytam...radość z samego istnienia, podziw dla natury...spadające gwiazdy... spadały i topiły się w Bałtyku...nie nadążyłam z życzeniami ...:)))...pływam "łodziostopem" z mamą...zostawiłyśmy Al-Tatę...i jesteśmy szczęśliwe...:)))
(:
edytowany przez jagatu: 14 sie 2014
Zbliża się Święto Zmarłych, dusze jeszcze żyjących myślą o zbawieniu wiecznym...inne wybrały się już "w drogę"..jedna taka dusza zapukała do bram Nieba. Święty Piotr pyta:
- Kto tam???
- Ateista...
Święty Piotr skonsternowany, nie wie co ma zrobić...wpuścić - nie wpuścić??? Idzie zapytać Pana Boga: co zrobić???
Pan Bóg mówi: Powiedz mu, że mnie nie ma! :)))

...i tu u nas też
.... cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan...
Tu cichosza tam cicho
i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato
jesień albo zima...


...dove va a finire il dr aiuto??? :)))
(:
...skad u ciebie ??..taka melancholia??...kogoś przypominasz!!..ale też lubię patrzeć ,co piszesz!!pozdrowienia,bardziej radosne!!..do następnego!!..i na pewno..oczekuję..twoich następnych wpisów!!
Rzadko tu zaglądam, bo po co?... sama mam do siebie gadać???...nikt tu nic nie pisze ...cichosza...:)))...dzięki za "pozdro"...ja Ciebie też pozdrawiam
(:
..kiedyś!!..naprawdę z miłą chęcią tu się zaglądało!!..i co się stało??...tobie też ...wszystkiego naj..!!...narka!!..koleżanko!!..
Koleżanko Y…zerknij na "LiveScience"…Twoja Syberia…Brama Ludów... teraz w granicach Rosji i Kazachstanu…stamtąd wędrowały przez tysiące lat plemiona nazywane barbarzyńskimi hordami…stamtąd wędrowali na zachód Celtowie, Germanie, Słowianie…tysięce lat temu kwitła tam cywilizacja podobna minojskiej, starogreckiej…i jakby stamtąd przybyli przodkowie Greków, plemiona Dorów, Achajów…Odkryte (zdjęcia satelitarne) gigantyczne geoglify przedstawiające swastyki, spirale…starsze niż te z pustyni Nasca…pytania i hipotezy… dla naukowców jest pewne, że na Syberii kwitła tysiące lat temu cywilizacja, o której nauka dotąd nie miała pojęcia…a Ty pisałaś, że Twoja dusza jest "..na stepach, za dzikim Bajkałam…"

…a ja wybieram się do Laponii…do siedziby Świętego Mikołaja…gdyby ktoś chciał napisać list, to podaję dokładny adres: Santa Claus Main Post Office FIN-96930 Arctic Circle. :)))
(:
...włóczęga swój los przeklinając
stęskniony szedł ścieżką wśród gór...

:)
Temat przeniesiony do archwium.
391-420 z 439