Hej! Śpicie już?... ja sobie siedzę w moim 'raju', Amik mi grzeje nogi... i tak rozmyślam o tym i o owym... na przykład co robili nasi pra-rodzice w Raju???
Adam pewnie leżał sobie po jakąś palmą i leniuchował...a Ewa -jak to kobieta - myszkowała, zwiedzała, szukała wrażeń...aż natknęła się na węża, który przemówił do niej ludzkim głosem, odkrył przed nią nowe horyzonty... spróbowała...smakowało... mniam...i podzieliła się tą pysznością z tym swoim leniwym facetem...zeżarł ze smakim...a potem, kiedy wydało się, że to zakazny owoc, wskazał paluchem winowajcę...
Panie Boże, to nie ja, to ona... ( do dziś mają to chyba zapisane w genach...i często obwiniają nas za swoje błędy...:)))) ...po czym Pan skazał Ewę, za to, że wykazała inicjatywę, że chciała coś w ogóle robić, że nie mogła leżeć bezczynnie pod palmą i gapić się w niebo:
będziesz rodziła w bólu...a Adama:
będziesz pracował w pocie czoła...
...tylko czy to dla Adama była kara?...czy przypadkiem nie uratował go Pan od śmierci z nudów...bo ile można leżeć i nic nie robić?
...a ciekawe, co by było, gdyby Ewa nie podzieliła się z Adamem i sama zjadła to jabłko? :)))
...czas już... idę w objęcia Morfeusza... szkoda, że nie było zapowiadanego"końca świata" ...
:)