Bergamo, Milano, Brescia i okolice

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 203
ahahaha rozbawilo mnie to naprawde
swiete slowa pysia,szukac znajomych na necie...ja mam bardzo duzo znajomych wlochow i wloszek i sa bardzo sympatyczne i w potrzebie bardziej podadza ci dlon niz niejedna polka...
oczywiscie chodzilo mi o wpis "pysia ptysia" :P
o.n.a,trzeba się nauczyć rozróżniać konstruktywną krytykę od chamskich i prostackich komentarzy;)
>>jak ktoś nie ma przyjaciół i znajomych w Mediolanie to musi być jakimś totalnym frikiem
To bylo chamskie...
Umiarkowanie chamskie. Inne osoby specjalizują się w prymitywnych komentarzach :-)
różne osoby maja rózny punkt widzenia.. kropka
A wiesz że masz rację pysia_ptysia, przynajmniej z tym egoizmem. Moją koleżankę też nurtowało, co to za dziwni ludzie. Bo jak ktoś ma 60 lat i przeprowadza się za granicę, to nie dziwne że ciężko mu znaleźć przyjaciół. Ale młoda osoba, która nie może znaleźć znajomych w tak ożywionym mieście jak Mediolan??! Coś musi być z taką osobą nie tak.
Tak więc moja koleżanka sama założyła sobie konto i zaczęła udawać taką osobę bez przyjaciół, żeby wkręcić się na tego typu spotkanie i zobaczyć co za defekt mają ci ludzie. I na początku była bardzo zdziwiona, bo okazało się że na to spotkanie przyszły osoby miłe, fajne i na pewno nie jakieś, jak to określiłaś nieokrzesane... wręcz przeciwnie. Ale im lepiej poznawała te dziewczyny, tym bardziej stawało się dla niej jasne, dlaczego nie mają przyjaciół. Były to osoby niesamowicie skoncentrowane na sobie i bardzo niedojrzałe i niesamodzielne. Jedna panienka podobno bez żenady przyznała, że pierwszą pracę w Italii załatwił jej chłopak, a na studia w Polsce pomogli jej się dostać rodzice Generalnie były to osoby bardzo przyzwyczajone do tego, że to inni powinni im nadskakiwać, pomagać a same nie potrafiące dać z siebie kompletnie nic. puste jak bęben. Taki typ osoby, że jak zadzwonisz do niej o 3 w nocy z gorączką 41 stopni i poprosisz, żeby przyjechała do ciebie, albo pojechała z tobą do lekarza, to prędzej wymyśli jakąś głupia wymówkę niż przyjedzie. po prostu osoby na których kompletnie nie można polegać. Moja koleżanka szybko pozrywała kontakt z tymi dziewczynami. Jest za granicą, daleko od rodziny, jej chłopak często wyjeżdża, więc woli otaczać się osobami na których naprawdę można polegać, a nie wprawdzie miłymi ale w gruncie rzeczy pustakami.
jak mam ochotę się spotkać z krajanami-pustakami(cyt) przy wódzie,a nie włoskimi znajomymi na kawkę to żadnej pysi ,misi czy krysi nie powinno to obchodzić.jak kole w oczy nie czytać i po sprawie
matko...tak się teraz zastanawiam,ja proponowałam grila i piwo czy dozgonną przyjaźń (oczywiście z wożeniem mnie do lekarza z gorączką include)??chyba grila,tak...?
Bardzo mi sie tu podoba :)
Call me baby at any time
mniam mniam :)
A ja jestem w dluuugim zwiazku z aligatorem ktory je tylko oliwki,nie import tylko krajowe.
A ja chcialbym sie spotkac i zrobic impreze z zebrami lub antylopami,ktòre sa rodzaju zenskiego.Tak bardzo mi brakuje kontaktu z laseczkami z dolnego Nilu :) tego samego gatunku.Mysle ze jestem troche pomigany.A jaka jest wasza opinia ? :)
Orsa, ależ to więcej niż pewne, że proponowałaś li i jedynie grila. Przyjaźni najprawdopodobniej nie jesteś w stanie dać. Gdybyś była zdolna do przyjaźni to przecież nie musiałabyś spraszać na grila obcych, przypadkowych ludzi z łapanki na forum. Miałabyś przyjaciół i znajomych i to z nimi byś grilowała.
Ja mam znajomych zarowno Wlochow jak i obcokrajowcow co mi nie przeszkadza w tym by szukac tez i kolezanki z Polski. Sa dni, ze sie chce poplotkowac po swojemu:))
Oczywiscie wiekszosc osobypoznalam na miejscu poprzez studia, teraz prace, poprzez znjamomych mego meza, ale jako, ze sie udzielam tu na forum to i nie raz "zgadywalam" sie z osobami z forum planujacymi akurat wyjazd do Wloch w moje strony by sie spotkac. I zawsze z takich spotkan bylam zadowolona, z niektorymi mam kontakt do dzis mimo, ze minelo sporo czasu.
Uwazam iz kazde miejsce i kazda sytuacja jest dobra do nawiazania nowych znajomosci czy to jest kurs, szkola, praca czy internet. A na ludzi plytkich i pustych mozna natknac sie wszedzie i w reali i w necie. Takie jest moje zdanie.
Dziwak....o matko!!!!!
Już wróciłam i mogę znów przywoływać Cię do porządku!!!!:)
...może pysia Ci wystawi opinię... skoro potrafi zdiagnozować, czy ktoś jest zdolny do przyjaźni,czy nie, to pewnie na zebrach, aligatorach i antylopch też się zna..
pozdrawiam... i... jak najdalej od takich 'przyjaciół'..

...a te laski koniecznie muszą być z dolnego Nilu? :)))
Brawo umbryjko ładnie powiedziane(napisane) popieram w 100%
:))
masz rację pysiu,nawet matka rodzona mnie nie lubi...pasujesz do tego wątku jak pięść do nosa,umbryjka brava!
aa,pysiu ,mąż się pyta czy jestem niezdolna również do miłości,odpowiedz,pilne bo chciałby iść spać w pełnej świadomości
ciao yamadawa:)
Ja to nie wiem ale z notki Italo wywnioskowałam, że desperacja powiało...chłopak przerzucił się z dziewczyn z Australii na te z Dolnego Nilu...eh
No tak musza byc z dolnego Nilu.Bo ja jusz koncòwka polska malo znac.a akcenta ta sama plucia mi pomuc i moja dlugo mi zyc partner Oliwka nie byc zla,ze ja samiec miec kontakt.Kolezenska tolko budiet :)
taaaa...tolko parduga????
"padruga"...miało być:)
witaj aagnese.. naszemu Italo chyba zaszkodziły oliwki, albo aligator się wściekł i pacnął go ogonem...
:)
Aagnese a co to jest parduga ?
padruga tolka budiet ;-)da??
sorry że się wtrącam...desperacko szukam akceptacji i przyjaźni
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 203

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia