Bergamo, Milano, Brescia i okolice

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 203
Gdybyś choć raz była w takiej remizie to byś wiedziała,że nie zamykają o północy ;-) nie stresuj się i przyjmij do wiadomości,że ludzie mają też inne sposoby na życie i spędzanie wolnego czasu niż bujanie się po mediolańskich klubach,pani tolerancyjna.Moi znajomi jak i ja ciężko pracujemy,czasem też w weekendy.Jesteśmy otwarci na ludzi,w końcu ja też dla nich byłam kiedyś obcą babą z końca świata.
Co do Mediolanu,wybacz nie fascynuje mnie życie w mieście,żadnym,duszę się tam.W Polsce tak jak i we Włoszech mieszkamy na wsi z własnego wyboru,dość mam miasta w godzinach pracy.A wieczory z mężem wolę stanowczo spędzać w sypialni..
Witaj Aagnese, zaprzeczam: nie,nie uciekłam-ciągle żyję.Ta sama,tylko troszkę nick zmodyfikowałam(nudziło mi się).Rzadko tu już piszę[ może to i dobrze ;-)]i nieczęsto tu wchodzę,bo po prostu mam milion rzeczy do zrobienia,napisania,załatwienia-a czasu malutko,oj malutko.A jak się nie wezmę za nadrabianie zaległości to baaaardzo żle ze mną będzie...Ciepło o Was myślę i miło wspominam.
Trzymajcie się.
ex l.
ex l. no ja myśle że ciągle tu bywasz....zastanawiałam się co tam porabiasz i wogóle gdzieś przeczytałam że olałaś fiolet...eh:)..ja też mam urwanie głowy i tak rozpaczliwie potrzebuje chwil dla siebie...za dużo wziełam chyba na siebie....jakiś taki nastrój mam dziś do...ostatnio sie tu działa jak mnie nie było :):)...
mówię Ci takie cyrk na kółkach....Dziwak teraz lata za laskami z Dolnego Nilu... Ewans też jakoś znikła...i wkółko to samo:)
Nie,nie..po prostu chwilowo mam ważne sprawy na głowie(ktora co dzień jest cięższa i cięższa)..i tak jeszcze gdzieś do sierpnia-jak nie dłużej(oby nie dłużej,bo już chcę odpocząć).. Net to tylko net : net sobie,życie sobie.
A z tego co zauważyłam-to zmian tu nie zaszło wiele . Może ty rozruszaj troszkę towarzystwo???
Dobranoc.
Widzisz,na pewno nie będziesz się tu nudzić...Italo zawsze potrafi zaskoczyć.Dolny Nil? Ale tam są krokodyle!!! Niech tam nie jedzie,zdrowie najważniejsze-jak go któryś za nogę capnie to nie wiem,nie wiem...
no właśnie jemu chyba o ta krokodylice chodzi...serio:)
wiesz ja chyba też tu jakoś ...hmmm, czas chyba się poprostu ogarnąć...dobranoc:)
Co do wypowiedzi PYSIA PTYSIA Skoro uwazasz ze osoby ktore szukaja znajomych przez internet sa calkowicie zdesperowanie to powiedz mi co ty tutaj robisz i skad bierzesz czas by udzielac tych infantylnych wypowiedzi?Skoro masz tylu znajomych wyjdz z nimi a nie siedz z nosem wtopionym w monitor tyle zeby krytykowac innych.Ja mieszkam we wloszech poltora roku prowadze tu firme i to caly moj swiat Poza tym zajmuje sie rodzina i nie prowadze zycia towarzyskiego nie chodze po lokalach itp.Czy to takie dziwne ze szukamy kontaktu z rodakami zeby oderwac sie troche od monotonii?Uwazam ze zawsze nas ciagnie do kraju ojczystego jaki on by nie byl.Ja w Polsce czulam sie rewelacyjnie gdyby nie moj maz nigdy nie przeprowadzilabym sie do wloch i musze powiedziec podjelam bardzo ciezka decyzje.Jestem tu szczesliwa i do tego szczescia brakuje mi tylko normalnej kumpeli z ktora znajde wspolny temat..jak nie tutaj to moze w inny sposob ale trzeba probowac na wszystkie sposoby..Wiec kolezanko jesli chcesz udzielac moralow otworz nowe forum i tam sobie komentuj ludzi
Witaj,
Cieszę się, że natrafiłam na to forum. Będę mieszkać od sierpnia w Bergamo lub okolicy. Boję się jak diabli. Obcy kraj, obcy ludzie i do tego nieznajomość języka. Dobrze, że jesteście. Będzie mi raźniej.
zdziwiona jestem twoją zawiścią i zazdrością. Po co w ogóle wypowiadasz się jeśli temat nie interesuje Cię a wręcz jesteś na nie, po co w ogóle jesteś na tym forum? Nie znasz mnie, nie wiesz nic o mnie ani moim życiu a wypowiadasz się jak ostatnia kretynka.

No ale muszę przyznać, że rozbawiłaś mnie do łez:

"Włoszki,
>zwłaszcza z Mediolanu, zazwyczaj unikają ludzi nieokrzesanych, a
>polskie desperatki łapią każdego nawet byle kogo, żeby tylko mieć
>koleżankę, której można truć o swoim nudnym życiu. Gdybyście były
>inteligentne, miały coś do powiedzenia, to miałybyście mnóstwo
>znajomych we Włoszech. Ale żadna normalna Włoszka nie chcę się
>przyjaźnić z nudnymi polskimi samotnicami i innymi desperatkami.
>Pomijam już fakt, że normalny człowiek zanim się przeprowadzi do
>jakiegoś kraju to sprawdza czy potrafi zaprzyjaźnić się z jego
>mieszkańcami."

...polskie desperatki, włoszki unikają ludzi nieokrzesanych, gdybyście były inteligentne...

Musisz być bardzo nieszczęśliwą, niezadowoloną z życia osobą, że wyciągasz takie wnioski po kilku naszych wpisach.

Ja nie pisałam nic na temat moich włoskich przyjaciół bo z nimi spędzam czas non stop (zaczynając od pracy, przez spotkania rodzinne oraz imprezy z przyjaciółmi), a pisałam, że nie znam tu żadnej polki (przeczytałaś uważnie? pracuję, rozumiesz to słowo? wieczory i weekendy spędzam z rodziną i przyjaciółmi (zrozumiałaś? czy drukowanymi mam? a może ci narysować?) i w związku z tym nie miałam okazji poznać koleżanki polki - a chciałabym bo nie jestem zgorzkniałą zawiedzioną i zazdrosną osobą jak ty, wiec łatwo i chętnie nawiązuje znajomości bez różnicy czy osoba jest włoszką, polką, amerykanką i irlandką.

Z Twojego wpisu bije taka nienawiść że wiem skąd czasami bierze się opinia że polacy są zazdrośni i zawistni i jeden drugiego by w łyżce wody utopił (nie ekscytuj się, nie mówię o opinii włochów ale o opinii samych polaków).

Masz problem z sobą jeśli boli cię, że ktoś tam chce zaprosić do siebie kogoś innego? A co cię to kurka interesuje? Mam zapytać o zgodę? Czy może koleżanka która wpadła na pomysł, że może kiedyś w przyszłości można by się u niej spotkać, może to ona ma cię bądź tobie podobnych spytać o zgodę?

A co robisz na fecebooku?? Bo służy on głównie do ZAWIERANIA znajomości.

Nie mam ochoty rozmawiać z kimś tak płytkim i tak zepsutym jak ty. Jestem tu bo chcę spotkać się z innymi sympatycznymi polkami i guzik ci do tego. Nie będę reagować na twoje zaczepki bo w przeciwieństwie do ciebie ja mam szczęśliwe życie i nie mam czasu na kłótnie w necie. A ty i twoje "20 telefonów dziennie" możecie siedzieć tu 24/h i próbować wylewać swoje nieszczęście na innych.

Spadaj śledzić inne wpisy i hodować złośliwość w sobie.

Bez odbioru.
to do "pysi ptysi" czy jak jej tam i jednej desperatki pode mną...
dobrze powiedziane :)
orsa no widzisz? recepta na życie pod moim wpisem tej pysi krysi czy jak jej tam - jak ma się znajomych to innych już się nie szuka

chyba się szybciej spotkamy, żeby żółć jej się polała
bawi mnie to dziewczę hehehe
Hej, miło, że jesteś następną normalną osobą :) Tym bardziej, że będziesz mieszkać w moich okolicach :)

Dziewczyny (te zdesperowane, samotne po gwałtach na grillu hehhe) dajcie namiary na komunikator to pogadamy w sprawie tego tatuażu na czole hehehhe
nie rozumiem co jest takiego dziwnego w fakcie zawierania nowych znajomosci choćby na forum internetowym? Zyjemy w dobie internetu wiec chyba nie powinno juz to nikogo dziwic, jesli ktos nie mial okazji poznac rodaka za granica, a ma na to z jakis powodów ochotę to internet ulatwia bardzo sprawe i nie wiem co w tym bulwersujacego.
Agetta: ja się zgłoszę i dam znać jak juz załatwimy z narzeczem mieszkanie, no i jak uporam się z przeprowadzką.

ps. Zna ktos z Was Martinengo? Widzieliśmy pięęękne mieszkanko no ale chlopak zaczął narzekać że miasteczko małe, że tam nic nie ma i ze wszędzie daleko:-/ uff
Może forum to nie jest odpowiednie miejsce, ale nie mam gdzie zapytać. Nie znam nikogo we Włoszech. Potrzebuję wynająć mieszkanie 3-4 pokojowe, albo mały domek na przedmieściach Bergamo (w okolicy lotniska). Powiedzcie mi jak kształtyją się ceny wynajmu. To bardzo ułatwi planowanie:)
A czy któraś z Was, dziewczyny, mieszka/będzie mieszkać/odwiedza znajomych w okolicy Gorlago / Trescore Balneario (BG)? :) Znacie te rejony? Nie mieszkam we Włoszech, ale często przyjeżdżam w odwiedziny do mojego chłopaka:) Fajnie byłoby wiedzieć, że są w najbliższej okolicy rodaczki:))) Miło by było porozmawiać i wymienić doświadczenia ;) Moja najbliższa wizyta - latem... Pozdrawiam!

PS. Gratuluję odwagi tym, które zdecydowały się na przeprowadzkę do Italii! Powodzenia :)
Nie znam Martinengo osobiście. Przyjaciel też mówi, że nie jest zbyt fascynujące i raczej daleko "od wszystkiego" ;) Ale jeśli macie auto...to chyba nie byłoby tak źle ;)
Nie znam Martinengo osobiście. Przyjaciel też mówi, że nie jest zbyt fascynujące i raczej daleko "od wszystkiego" ;) Ale jeśli macie auto...to chyba nie byłoby tak źle ;)
Maggie,nie wiem jak jest na przedmieściach Bergamo,orientacyjnie mogę Ci powiedzieć o mojej ofercie,jest to 3pokojowe mieszkanie(80m2)po remoncie z tarasem,garażem i ogródkiem do gwałtów na grillu ;-) dom ma 5lat,cena wynajmu to 500-600eur.Chętni są więc chyba cena nie jest straszna ale...znajomi właśnie borykają się z problemem wyeksmitowania niepłacących cwaniaków(włosi) i mamy lekkiego stracha.
Czyli narzecz miał rację...Dobra, już wybijam je sobie z głowy...a miało być tak pieknie ;-) dzięki za odzew!
Chodziło mi o wartości orientacyjne. Twoja cena jest naprawdę interesująca. A gdzie jest twój dom? Daleko od Bergamo?
12km od Bergmo,peryferie Albino,do sklepu,apteki i szkoły(dzieci)można na piechotkę.
większość z nas jak mniemam wybujała się dostatecznie w klubach w czasach studenckich i teraz inne ma się priorytety,.
o matuchno,dzięki,ktoś myśli podobnie!! już miałam iść do psychologa i rozpoczynać terapię z niedostosowania społecznego i zwalczania egoizmu
Prowokacja się udała. Dziękuję dziewczyny za udział w eksperymencie
a tak konkretnie to o co chodzi?bo czuję się jak myszka laboratoryjna...
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 203

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia