polacca e italiano cz.15-

Temat przeniesiony do archwium.
301-328 z 328
| następna
eh Emra mia amica amata, gia mi manca a te...DObra nie rozczulam sie bo będę płakać, mam nadzieję ,nie no wiem na pewno ,że już niedługo skoczymy na piwo ale tym razem włoskie....
Trzymam kciuki za ciebie, pomyśl tak, pomalutku, tyle godzin ale jednak jedziesz, twoje marzenia się spełniają, nie ważne jak ,ważne ,że w ogóle jedziesz, wszystkie gwiazdy ci sprzyjają...Nie może być żle, ja w to wierzę.
Czekam na wieści,kopniak szczęścia na droge.POzdrawiam wszystkie dziewczyny, Kasia napisz co u ciebie, wyjaśniła się sytuacja czy dalej zyjecie w strachu.
Byłam w swoim mieście w niedzielę na mszy za naszego papieża, nastrój , piękny śpiew chóru, gwiazdy na niebie i świece w dłoniach, niestety kazanie poniżej pasa , sorry przynajmniej dla mnie.Teksty polityczne w takim dniu były dla mnie nie do przyjęcia, trudno...
dorka -carissima ,dai,anche tu gia' mi manchi pero' ti voglio vedere tra un po' li ,poi ci organizzeremo ed io sono sicura che ci vedremo ,stammi bene e ricorda che dobbiamo stare in contatto,mi manda sempre e-mail ed io ti faro' sapere come sto sicuramente...
i jak tylko bede mogła napisze tutaj ,na forum jak sie mam i jak mi idzie...najważniejsza praca
Czesc dziewczyny,mam straszne zaleglosci, zaraz usiade i sobie rzetelnie poczytam co tam u Was kolezanki moje wirtualne:)Na razie tak szybciutko szybkie pozdrawiam!
Cashia, witaj z powrotem!

Zaleglosci to i ja mam, juz ich nie nadrobie. Bywam tu ponownie od kilku dni.

Weba, co z Toba i u Ciebie???
Pozdrowka dla wszystkich!
zegnam sie z Wami narazie,ale odezwe sie moze juz z italii,jutro wyjeżdżam...cięzko mi strasznie,mam mieszane uczucia,strasznie...
trzymajcie sie ciepło wszystkie,pa
Emra szerokiej drogi i powodzenia!!!!

witajcie dziewczyny...
pamietacie o mojej siostrzenicy?wszystko "zakonczylo sie"pomyslnie....tzn jest juz w domu...zapalenie pluc minelo a wyniki troszke sie polepszyly wiec lekarze mogli definitywnie przekreslic mozliwosc dystrofii....pomimo wszystko chcieli jednak robic dalsze badanie tzw.inwazyjne badanie miesnia....ale widzac,ze maja do czynienia z malym dzieckiem a samo badanie jest bolesne-zrezygnowali....bedzie nadal pod kontrola(badania krwi,neurolog itd).....jedyne na co nie maja odpowiedzi to to,dlaczego tak sie stalo????

nie wiem czy juz wam pisalam,ze mam w programie sprowadzenie tu mojej siostry,meza i corki....rozgladam sie za praca,mieszkaniem i dokumentami dla nich... jest mnostwo trudnosci ale sie nie poddam...mam wiele osob,ktore sa chetne mi pomoc...wiec patrze na wszystko optymistycznie.....w miedzyczasie trzeba szukac szkoly dla malej,kursu jezyka wloskiego dla nich....ale najpiekniejsze jest to,ze bede miala przy sobie "czesc"mojej rodziny.....

Franci-odpoczywaj jak najwiecej.....ah-nie ma nic piekniejszego jak wtulenie sie w meza podczas burzy(i nie tylko)

Weba-czy ty w.ogole tu zagladasz?na pewno nie masz czasu....buziaki dla dzieciaczkow....
pozdrawiam oczywiscie Cucci,Ota,Alisa25,Dorka P,Nikka,Biri,Cashia.......i reszte fioletek...
Hej!
Kasiu, dzieki za wlaczenie mnie do pozdrowien... bardzo mi milo.
Dlaczego rodzina Twojej siostry chce sie tu sprowadzic - w Polsce maja sie zle? Wybacz moze obcesowe pytanie, ale mieszkajac tu od lat i widzac, w jakim kierunku ida od lat (50-ciu zreszta) Wlochy (mam na mysli gospodarke) nie powiedzialabym, ze np. za 10 lat beda w lepszej sytuacji niz Polska... co mnie napawa obawa, bo tu sie zadomowilismy, moj maz tez jest Wlochem i polsku ledwo cos mowi itd. Dzieci oczywiscie mowia (do mnie jedynie...) po polsku, to dobrze - kiedys beda mogly wybrac...
Ja prawde mòwiac tez mam nadzieje ,ze moje dziecko w przyszlosci bedzie moglo wybrac gdzie bedzie chcialo np. studiowac...moze w Polsce?
Dlatego tez ucze ja polskiego...
Mnie marzyloby sie wròcic do Polski, ale mòj maz tez po poslu tylko iles tam slòwek , kilka prostych zdan....nie wiem co mòglby robic w Polsce, ale jak interesy beda szly jak ida...kto wie....
bo to zupelnie co innego przyjechac tu do pracy , a wydawac w Polsce...ale pracowac tu , i zyc tu...juz nie jest tak latwo....no chyba ,ze masie wujka typu Brlusconi:) z calym szacunkiem dla Berlusconiego...
Chcialam wszystkim przekazac pozdrowienia od Emry, ktòra dotarla cala i zdrowa, i ktòra wlasnie szaleje po sklepach w mojej okolicy.
I pewnie niebawem sie zobaczymy.
Pozdrawiam wiec.
witaj franci. ja takze jestem w kontakcie z moja przyjaciolka emra. ciesze sie ze dotarla cala i zdrowa. u nas dzisiaj byla sliczna pogoda. slonecznie. dzisiejszy dzien poswiecilam na generalne porzadki, mycie okien. zblizaja sie swieta.
Hej, dziewczyny,
pozdrawiam!
Dobrze, ze Emra dotarla i juz sie pewnie zdazyla troche zrelaksowac.
Franci, no wlasnie - zycie tutaj wcale nie jest mlekiem i miodem plynace, no chyba ze dla rodziny Berluski, jak sama zauwazylas...
Pozdrowka
witam, Emra fakt pojechała ,dojechała cała i zdrowa, teraz ja czekam na swój wyjazd, brakuje mi jej bardzo, ostatnio dużo rozmawiałysmy, teraz nie mogę się przyzwyczaić ,ze moja przyjaciółka jest poza zasięgiem moich mozliwosci komunikacji,boleję nad tym.Wierzę ze już niedługo spotkamy się na piwie...
Jeśli chodzi o wasze doświadczenia , styl i sposób życia na ziemi włoskiej,wiem, nie nastawiam sie na bóg wie co, zdaję sobie sprawę ,ze nic za darmo, ale kurcze dziewczyny zarabiać 1600 euro a 300 euro jest chyba jakąś różnicą.Jeśli tu w moim kraju zarobiłabym powiedzmy sobie chociaż 2000 zł a nie jak teraz 1000, na pewno siedziałąbym na tyłku a nie szukała szczęścia daleko od domu i rodziny, ale obecnie czuję ze nie jestem w stanie nic więcej tu osiagnąć, ani zawodowo ani osobiście...Pozdrawiam znad kubka kawy chwilę przed tym jak rzuce się dalej w wir zycia....
witajcie fioletki!dorwalam sie do internetu i pozdrawiam was wszystkie goraco!jest ladna pogoda,cieplo chociaz sa chmury,mam sie dobrze,nie moge jedynie spac ,budze sie bardzo wczesnie i potem nie moge juz zasnac ,nie wiem ,moze to zmiana klimatu albo przezycia,emocje...
dziekuje wam za cieple slowa,we srode mam spotkanie w sprawie pracy,boje sie jak nie wiem co ...ale mam nadzieje,ze sie uda.wczoraj bylam w restauracji z samymi rybami i wszystkim co w morzu,nie przypuszczalam,ze zjem krewetki,malze ,kalmary...ale bylo naprawde smaczne,do tego wypilam pol butelki wina hehe...ale bylo super-Franci u ciebie w Cesenatico,dzisiaj ci opowiem-bo dzisiaj spotykamy sie z Franci.
Dorka,mnie tez ciebie brakuje i mam nadzieje,ze jak przyjedziesz to sie spotkamy ,zorganizujemy cos koniecznie-jestem w kontakcie z Ricca i Maxem i na pewno niebawem sie z nimi spotkam.
Pozdrawiam Marzena ,dziekuje za pamiec..
jeszcze raz duza buzka dla wszystkich ,papa alla prox
Dorka , nie ekscytuj sie tak....chociaz 1600 euro to b.dobry zarobek i tutaj...
Mysle ,ze niewielu ludzi zdaje sobie sprawe, ze trzeba tutaj zyc.....normalne mieszkanie ,zadne luksusy w mojej miejscowosci kosztuje okolo 5[tel]euro, w wiekszych miastach moze byc jeszcze drozej....do tego oplaty za gaz, prad, telefon stacjonarny, komòrka....to standart....dodajmy do tego jedzenie...okolo 100 euro tygodniowo....a czasem chcialoby sie cos jeszcze jakis kosmetyk, dezodorant...perfumy, czy buty czy ciuch...
I naprawde srednia placa Wlocha to w granicach 1000 euro......
Bo jak sie wydaje te pieniadze w Polsce...to jest to majatek.....a jak sie ma tu ze soba cala rodzine....to nie zawsze jest tak wesolo jak myslicie.
My z mezem mamy swoja firme...i jak rozmawiamy ze znajomymi z ròznych sektoròw...jest kryzys...ludzie nie maja pieniedzy...ogòlny zastòj.
I my to tez odczuwamy....
To byl kubel zinmnej wody........
Ale musicie znac realia , te druga strone medalu.....
A tak swoja droga...ile wydajecie tygodniowo na zakupy spozywcze?
To pytanie do mieszkajacych tutaj....
I jesli ktos wynajmuje mieszkanie to ile placi.....?
My wyprowadzilismy sie na rok, w czasie najwiekszego remontu naszego domu.....i placilismy 520 euro ( wytargowane) + cala reszta oplat...
Ale Dorka naprawde mam nadzieje,ze sie wszystko uda....i ze bedziesz zarabiac w Italii a wydawac w Polsce...wtedy bedziesz miala raj na ziemi....
Tak z Emra widzimy sie o 20.....juz sie nie moge doczekac...
Franci pogadamy,do 20 papa
Ciao Emra, witaj na obczyznie.
hej kochane kobietki!!
ciesze sie emra ze dojechalas i masz sie dobrze..jedz jedz te owoce morza i te rybki...mniam mniam sama bym zjadla......:)trzymam kciuki za srode..napisz jak bedziesz mogla co i jak ,jak bylo, poszlo:)
to prawda co piszesz franci....pieniazki z italii wydawane w polsce to byloby cos..sama wiem jak to jest...jak mieszkalam i pracowalam w niemczech i wracalam do polski by wydac, to wcale nie odczuwalam jakiegos dyskomfortu..bo bylo mnie na wszystko stac...co chcialam to moglam sobie pozwolic by znalazlo sie na moim stole czy w lodowce...ale te pieniazki wydawane w niemczech starczaly za zaspokojenie podstawowych,ale to naprawd podstawowych rzeczy....wiec i tu w italii jak i w niemczech z euro zle....
ehh szkoda nerwow....
ja dzis padneita po pracy..przkopalam sto akt moich podopiecznych,bo archiwizacja nas czeka i musialam co wazneijsze wyciagac...oj katastrofa!!!!!wiec teraz padam..
trzymajcie sie kobietki...
buziaki dla franci..oty....dorki....emry...weby jesli czyta:)kasia z milano i pozostalych...musze dzis z cucciola pogadac.....moze skype:)cmoki
Spotkalysmy sie wczoraj z emra, spotkali...bo byl tez mòj maz...ciesze sie bardzo z tego spotkania...i mam nadzieje,ze wszystko pòjdzie dobrze w srode i emra dostanie ta prace....
Mam szanse na jakas bratnia dusze , jesli wszystko dobrze pòjdzie.
Trzymajcie kciuki.....
No to ja trzymam...
Franci, nie wiem, przyznam sie, ile wydajemy na zywnosc miesiecznie. Widze, ile wydaje jednorazowo na spore zakupy w supermarkecie - ok. 1[tel]euro.
Ota, a ile razy robisz te zakupy w miesiacu?
Tak na oko?
Tak ze trzy razy... rzadko - cztery. Kupuje na ogol sporo miesa, ktore potem lezakuje w zamrazalniku. A jak kupie ryby dla naszej czworki, to place jedna trzecia sumy calych zakupow.
Poza tym dokupuje chleb i mleko w piekarni pod domem.
A Ty?
Emra trzymam kciuki dziś twój ważny dzień, bedzie ok.
Ja po świętach dzwonię do firmy, może moje dokumenty już dotrą?Chciałabym już miec za sobą rozterki pozegnań z rodziną, byc na miejscu i wiedzieć jaka przyszłość mnie czeka.Obecnie nie wiem i to czekanie trochę mnie męczy.
Dzięki za pozdrowienia, teraz okres przedświateczny, mało czasu duzo pracy domowej,juz dzis składam wszystkim zyczenia ciepłych, rodzinnych swiąt wielkanocnych, dużo odpoczynku, pięknej pogody, wspaniałego humoru.Jeszcze zajrzę-buziaki
Zycze wszystkim radosnych Swiat Wielkanocnych - juz teraz, bo przez kilka dni nie bedzie mnie na forum.
Serdecznie pozdrawiam!
witacie!nic narazie nie wiem,bo mialam spotkanie z lowca glow,ale mam uczucia mieszane,dziwnie...no ale zobaczymy,nawet jesli nie to sie nie zalamuje,bede szukac dalej,mam narazie gdzie sie zatrzymac...bede informowac was jak i co...
narazie zycze WESOLYCH SWIAT i chce wam powiedziec,ze jestem szczesliwa :)))
dziewczyny, nie czytam nawet od ostatniego razu co jest tu nadrukowane bo nie dam rady. _CVhce zyczyc wszystkim wesolych Swiat i duzo radosci i spokoju w ten czas. U mnie kolowrotek , wszytko o.k. maluszek jest jak maly byczek-jestem zadowolona i czuje sie wreszcie spelniona. I jakos pracy mi nie brakuje..........

Jezeli ktos mnie pozdrawial przez ten czas a wiem, ze na pewno bo zawsze pamietalyscie o mnie to dzieki wielkie-ja tez mysle o Was.Moze kiedys nadrobie zaleglosci w czytaniu, choc bardzo w to watpie :-)
a, zalozcie nastepna czesc bo dlugo sie otwiera!
pozdrowka!!!
Emra
powodzenia..naprawde...czuje,ze wszystko pojdzie dobrze :)
na pewno...Cudownych Åšwiat kobietki!
zapraszam do nowej czesci, juz 16:)
oto link http://www.wloski.ang.pl/forumw.php?IDt=10041
Temat przeniesiony do archwium.
301-328 z 328
| następna

 »

Pomoc językowa