polacca e italiano cz.15-

Temat przeniesiony do archwium.
271-300 z 328
Kasieńka właśńie nie jest to dobra diagnoza, wiem że jest nazwa medyczna stwardnienia rozsianego, nie jest to łatwe do leczenia, ale nie jest to też wyrok, medycyna teraz czyni cuda, wszystko zależy od postaci choroby, różnie jest ,mam nadzieję ,że de fakto nie dotyczy ciebie i twoich bliskich,trovo che sei bellissima ragazza, ho veduto tuo fota a Stella, saluti
siostrzenica-6lat....
caly czas robia jej badania i narazie powiedzieli,ze zanik komorek...i nic wiecej
dorka wlasnie rozmawialam z siostra...czy twoim zdaniem jest cos takiego jak zapalenie pluc z niemoznoscia chodzenia....lekarz wlasnie wytlumaczyl to w ten sposob mojej siostrze,iz to wlasnie ten wirus spowodowal chwilowy zanik komorek(bo tak naprawde to jest w szpitalu na zmiany na plucach).... i zauwazyli ze chodzi na palcach bo w inny sposob chodzenie przynosi jej bol.......wiec poglebili badania no i tak to sobie tlumacza....nie wiem co o tym myslec.....
kasia przykro mi,zobacz na poniższej stronie jakie są objawy zapalenia płuc,jest tam ból mięśni i ogólne osłabienie ...moze to to
http://www.info-med.pl/katalog/choroby/indeks/zapalenie_pluc_bakteryjne.html
właśnie wróciłam z pracy, nie było mnie , sorry ,że nie odpisywałam od razu, powiem szczerze nie słyszałam o takim przypadku jak u twojej siostry.Wiem że szukanie i zbieranie informacji o chorobach w internecie żle sie końzy.Po prostu człowiek dowiaduje sie takich rzeczy z czego 80%nie sprawdza się w twoim przypadku ale nerwów i stresów już nikt nie odda.Jeśli nie musisz nie dołuj sie niepotrzebnie, wiem nie jest łatwo jak problem dotyka kogoś kto jest ci bliski.NIe musi być to już najgorszy scenariusz, wpierw dokładne badania, potem dopiero walka z chorobą ale dopiero jak sie wie jaką.Wiem,że nosisz w sobie już niepokój ,strach o zdrowie siostry, spokojnie, jeszcze nie wiecie ic konkretnego.czasem choroby mają nietypowy przebieg, dlatego najwazniejsze jest dobrze się przebadać jeśli są powody do obaw.Trzymam kciuki aby było dobrze, a internetowe opisy różnych chorób mogą powalic laika na kolana, nie dlatego,ze nieprawdziwe ale ,że opisane najgorsze scenariusze i każdy rodzaj, można zgłupieć.Pozdrawiam.Ja dziś szybko do łóżka uciekam-jutro dyżur i na dodatek dentysta....
czesc, dziewczyny!
Dlugo mnie nie bylo, bo najpierw dzieciaki mialy ospe wietrzna (varicella), dosc lekka, ale niejednoczesnie, potem ja - dosc ciezka. W pracy porobily sie zaleglosci, wiec wpadlam tylko na chwile.
Pozdrawiam wszystkie!

Przykro slyszec, ze jakies dziecko jest chore, zwlaszcza jesli to powazne.
Corka 6-letnia naszych przyjaciol od miesiaca powaznie choruje - nie chca dokladnie mowic, o co chodzi (chyba zakazenie krwi /bialaczka), podobno wczesnie wykryli, moze to cos da...
cześć kochane,przepraszam ,ze zmieniam temat,chociaż kasiu przykro mi ,ale zobaczysz,ze wszystko sie jakos ułozy,mała nie jest sama,ma was...
dziewczyny jade do włoch,mam pracę w firmie...powiedzcie mi proszę jakie dokumenty musze ze sobą zabrać,co jest niezbędne,zaczynam panikować...
wow!!! Emra ogromne gratulacje:) napisz cos wiecej , pochwal sie nam :)
witajcie!!
emra pisz tu zaraz co i jak, i gdzie i w ogole:)musimy wiedziec wiecej szczegolow gdzie to nam znikniesz:)
emra, gratulacje, super!!!!
Najlepiej zapytaj w tej firmie czego dokladnie potrzebuja, i szukaj dobrego tlumacza przysieglego...
czy zawitasz gdzies w moje okolice?
dziękuję Wam za gratulacje naprawdę wszystkim i obiecuję,ze jak tylko będę miała możliwość to zajżę tutaj...
Franci,tak ,zawitam w Twoje okolice,diciamo Cesena ,jak powiedziała kobieta z firmy...mam telefon ,więc jakby co skontaktuję się z Tobą,tłumacza narazie nie szukam,bo muszę najpierw odbyć colloquio ,muszę pojechać i rozmawiać,ale mam nadzieję,ze wszystko będzie dobrze,trochę panikuję,bo firma chciała nawet dzisiaj się spotkać,ale ja jeszcze jestem tutaj,dosłownie dzisiaj dostałam telefon i jeszcze muszę pozałatwiać moje sprawy tutaj,ale mysle,ze juz w przyszłym tygodniu będę w Italii...na szczęście mam się gdzie zatrzymać,ale kompletnie nie wiem co mam zabrać,na pewno dowód osobisty a poza tym nie wiem co...
cieszę sie tylko z tego,ze mialam czas na naukę włoskiego i ze miałam trochę zapału,jadę w miarę przygotowana do rozmowy,zresztą dzwoniłam już do tej firmy i rozmowa przebiegała bez wiekszych problemów...
Kasiu - jak tam siostrzenica? Nie martw się na zapas - ból pięt może być objawem różnych schorzeń - brak wapnia, jakieś tam zapalenia wiązadeł czy ścięgien. Mnie też kiedyś tak bolały pięty nie wiadomo dlaczego, przeszło samo po jakimś czasie.
koniec tematu polacca i italiano.
Skad ta zlosliwosc "gosciu"?
Po smierci JPII wszystko mialo wygladac inaczej, a zostala ta sama nienawisc?
Nie koniec watku, tylko ludzie zyja, i siedza dzien i noc przed kompem!
Wczoraj , tak samo jak rok temu, Italia nie pamietala o smierci Jana Pawla II, Papieza wszytkich.....
Rai Uno wytransmitowalo wieczorem, polaczenie z Pl. sw. Piotra i przeslanie Benedykta XVI, a na Canale 5 byl film o Papiezu.
Mozna powiedziec ,ze jednak cos sie dzialo......ale ja mialam to szczescie ,ze ogladalam polskie kanaly, i w kazdym z nim bylo wspomnienie....czulo sie jakis uroczysty nastròj tego dnia.
I ten nastròj klòcil mi sie z tym rozszalalym tlumem , ktòry w Cesenatico rzucal sie na towar przy straganach....
Wiem,ktos moze powiedziec ,ze za duzo wymagam od Wlochòw.... ale mnie jest przykro bo to nie tylko dzis, i nie tylko w tej sytuacji widze jak pròzny to naròd.
W sobote uczestniczylam w mszy polskiej odprawianej w intencji Jana Pawla II, spiewalismy "Barke", Abba Ojcze.......i nie macie pojecia ilu ludzi plakalo rzewnymi lzami.
A kiedy juz po mszy jeden z ksiezy zaspiewal "Kwiaty polskie" slychac bylo glosne plakanie........
Oto czym dla nas jest Ojczyzna.
Oto kim dla nas byl Jan Pawel II.
Niektòrzy z tych ludzi przyjechali 150 km aby uczestniczyc w tej mszy.....
Mnie, ktòrej przyszlo tu zyc......rosnie serce, mòc widziec takich Polakòw.
Bylo to tez wielkie swiadectwa dla mojego meza - wlocha, ktòry choc juz przyzwyczajiony do naszej polskiej religijnosci...ciagle otwiera ze zdumienia oczy.
Smial sie mòwiac,ze zaden wloch by nie przyjechal 150 km na msze ...wiedzac ,ze po niej nie bedzie zadnego jedzenia....:)
cos w tym jest.
A o 21.37 zapalilam w moim oknie swiece wierzac ,ze JPII widzi z nieba te male swiatelka, ktòre zanosza do niego swoje prosby.

A wam jak przeszly te dnie...?
Chcialam napisac ,ze ludzie...nie...siedza przed kompem dzien i noc..oczywiscie
oj Franci jak tak piszesz o tym próżnym narodzie to ja jestem przerażona ,bo mnie sie wydaje,ze tutaj jest tylko zawiść,ocenianie człowieka zbyt pochopnie i niewidzenie w nim zadnych pozytywnych stron...co do rocznicy śmierci papieża to rzeczywiście pięknie sie jednoczymy,szkoda tylko,ze trwa to jeden dzień,bo juz dzisiaj wszystko wróciło do normy.widziałam na Placu św.Piotra było wielu Włochów,którzy modlili sie gorąco,ale ja mysle,ze my Polacy bylismy związani z Papieżem,bo to nasz rodak.. teraz jest inaczej,juz sie tego nie czuje,brakuje czegoś,ciepła...inna mentalność.My Polacy jestesmy sentymentalni,przywiązujemy się i moze dlatego ciągle ktoś to wykorzystuje.
Tak emra....na placu sw. Piotra jest wielu Wlochòw, ale i Polakòw...i innych narodowosci....ale to tylko tam czuc bylo te atmosfere, te pamiec.Oto mi chodzi.
W Polsce wszedzie pamietano.
To co pozostalo w nas po tej smierci, to jakby oddzielna sprawa....ale jak wczoraj sluchalam Macharskiego....najpierw jestem...ja, potem jest moja najblizsza rodzina, potem dalsza...a potem reszta.Zacznijmy od siebie i nie martwmy sie innymi.
A tak w ogòle , emra kiedy wylatujesz?
ja wiem Franci ,ja cie rozumiem ,wiem co chcesz powiedziec,masz racje,ze trzeba zacząć od siebie,tylko,ze to sie ładnie mówi a gorzej z wykonaniem,poza tym to syzyfowa praca,bo co z tego,ze ty zaczynasz od siebie jak wszyscy inni nie rozumieją o co ci chodzi i dziwią się -czego ty własciwie chcesz od zycia...więc jesli zaczynasz od siebie to robisz to wyłącznie dla siebie.ostatnio przekonałam sie o przyjaźni...mówią ci ,ze jesteś wspaniała,ale jak trzeba pomóc to nie ma nikogo i jeszcze śmieją sie za plecami,więc jesli jestem taka jaka jestem to zawdzięczam to wyłącznie sobie i wzrastam dla siebie,bo nikt tego nie zobaczy tak naprawde.poza tym my Polacy przeżywamy papieża ,bo to Polak ,kto dziś pamięta Pawła VI albo Jana XXIII?a nasza wiara jest tez powierzchowna,ludzie idą do kościoła raz w roku-święcić jajka-po co tam idą?bez sensu jest święcenie jajek jesli święta paschalne kojarzą im sie tylko z zajączkiem albo cukrowym barankiem,to straszne,a Bogu trzeba być wiernym,nawet jesli są momenty odejścia od niego...wiara to wierność,pamięć -tak jak miłość.to jest ktoś ,kto czeka cierpliwie...
sorry,ale mam troche doła...Franci wyjeżdzam w piątek rano,nie polece,bo nikt nie miał mi użyczyć karty kredytowej,a nie honorują płatniczych...
przykro mi,bo nagle sie okazało,ze albo mają pustą,albo nieważną ,nawet jeśli chciałam dać od razu gotówkę do ręki lub przelać pieniądze na konto...
cóż-takie życie i trzeba przejsc nad tym do porządku dziennego,wszędzie ludzie są tacy sami,pozdrawiam ,franci dam znać chyba z komórki ,bo nie bede miała komputera na początku
Emra , jak przyjedziesz pogadamy.....
Szkoda ,ze sprawdza sie przyslowie...umiesz liczyc, licz na siebie.....
ale ja tez mam przezycia z przyjaciòlmi....ale o tym osobiscie, to jednak boli, prawda?
Emra, juz niedlugo zalozysz sobie karte kredytowa...nie martw sie :)
Czekam.....
A co zrobisz z Misiem?
puk puk panienki........
oj emra przykro mi co do tych pseudo przyajciol...ale tak jak pisze franci, tak niestety bywa, tez to przerabialam....teraz wiem na kogo mozna liczyc a na kogo nie:)lepiej teraz niz za 20 latek:)
szybko juz wyjezdzasz....a co ty tam w ogole bedizesz robic...co to za firma..????
widze ze tu pustawo ostatnio,ale coz zagubieni,zapracowani....ja niestety tez rzadko tu zagladam....jakos przez ta prace, przez ostatnie wydarzenia co do smierci jpII tak mi ochota odeszla na wszystko...wrocily wspomnienia....te wspaniale o nim i te bolesne...no i inne wspomnienia ososbiste, ktore niestety tez radosci nie przyniosly..i tak jakos sie melodramatyczna zrobilam...ehh ale to minie obiecuje to sobie:)
u mnie mamuska rozpoczela batalie swiatecznych porrzadkow...cos okropnego.....co roku to samo...umyj okna, wyczysc to i to...posprzataj to i owo...ehh jak ja tego nie znosze:)
emra ten mis mnie interesuje???co to tajemnicze slowko znaczy:)
emra pakuj torby i o niczym nie zapomnij :)
franci a jak tam u ciebie????no i u pozostalych osobek:)
piszcie cosik kochane!!!
buziaki !!!no bo cucciola to biedna w pracy sie meczy:)
Czesc Franci, musze powiedziec, ze bardzo wruszyly mnie twoje slowa. Wiesz tak rozmawialysmy kiedys z koleznanka, ze odkad juz nie ma naszego Jan Pawla II, to tak jakos jeszcze bardziej czujemy sie tu we Wloszech obco.
Acha, i jeszcze jedno nareszcie u mnie pracy po smierci Papieza wszyscy wiedza gdzie lezy Polska bo dla niektorych do niedawna byla to wielka niewiadoma.
Ciao Emra, powodzienia na rozmowie i do uslyszenia.
cześć dziewczyny,Franci Misiu zostanie narazie z moją siostrą ,musi skończyć szkołę-(Alisa Misiu to mój synek,ma na imię Michał),ale jak skończy szkołę to zaraz go zabiorę mam nadzieję...dobrze,ze wychowalam go narazie na chłopca samodzielnego i nie robi mi histerii z powodu tego,ze wyjeżdżam,gorzej chyba ze mną...
canon dziękuję za ciepłe słowa,mam nadzieję,ze wszystko pójdzie gładko,ale nie moge spać ostatnio ,nachodzą mnie mysli,ze tutaj jestem wśród swoich,mam swoje łóżko,szafę a tam...wszystko obce..ale tak to jest,ze zawsze boimy się czegoś nowego i na początku tak jest,nawet tutaj, w ojczyźnie.nie wiem czy moja decyzja okaże się właściwa,ale ja próbuję,boje sie ,ze cos mi ucieka przez palce,zestarzeje się tutaj i nie bede spokojna nawet o opieke medyczną na stare lata ,nie mówiąc juz o tym za co posle syna do szkół...
powiedzcie dziewczyny co o tym myslicie,czy nie mylę się?
witaj Emra...
trzymam za ciebie kciuki...jestem pewna,ze sie uda,gdyz jestes odwazna dziewczyna...a do odwaznych swiat nalezy...a tymbardziej,skoro czujesz,ze zycie przecieka ci przez palce-cos z tym fantem trzeba zrobic...
poza tym zrobisz cos ,o czym od dawna marzysz-wiec badz spokojna....
wiecie o czym sobie pomyslalam?a moze tak w bliskiej przyszlosci bedzie mozliwosc spotkania sie gdzies,tak,by wszystkim bylo wygodnie....np.w polowie drogi....przejechac 200km pociagiem by poznac wspaniale osoby -to pestka.....
Hej, dziewczyny, czesc!

Emra, ja szybciutko o karcie: moze nie podawaj w watpliwosc przyjazni, ale... wiele ludzi ma obawy przed wpisywaniem numeru karty kredytowej w internecie i nie ma to zwiazku z brakiem zaufania do Ciebie tylko z brakiem zaufania do zabezpieczen internetowych wlasnie... Moj znajomy informatyk np. nigdy tego nie robi, bo "wszystko mozna zlamac". Ja zlikwidowalam karte kred. juz dawno i zostalam tylko z platnicza, wiec tez niektorych operacji nie moge wykonac, trudno.
Ostatnio karty platnicze, bankomatowe, byly klonowane (w Rzymie, w kilku supermarketach, m.in. sieci Todis i paru "discountach") po czym nastepowaly operacje finansowe w krajach b. Jugoslawii. Mojego tescia to spotkalo niedawno, ma dostac zwrot, za kilka miesiecy...
Zycze Ci szczesliwej podrozy i powodzenia!
kasia świetny pomysł,dziekuje za ciepłe słowa...
ota na pewno masz racje,ale ja wiem,ze ja bym użyczyła mojej karty komuś kogo znam ,mam do niego zaufanie ..
nie wiem w takim razie jak ludzie płacą za bilety skoro linie lotnicze mają bardzo dużo rezerwacji przez internet,ale na pewno jest mozliwe to co mówisz,poza tym ja na pewno sprawdziłabym ile pieniędzy z tej karty zostało ściągnięte,zaraz na drugi dzień...
nie mam pojecia co o tym myslec,to stawia pod znakiem zapytania wszelkie płatnosci on line
no owszem, stawia... przypadki sa rzadkie, na szczescie, gorzej, jak to Ty akurat jestes tym przypadkiem...
Pozdrawiam.
no jasne ota ,ze to przykre,ale nie posiadanie takiej karty to jest bardzo duży problem jesli chcesz pilnie zakupić bilet na samolot ,zwłaszcza,ze one z godziny na godzine drożeją(tanie linie lotnicze)...mysle też,ze taka karta kredytowa ma jakiś limit ,nie tak jak płatnicza,ze moze ci ktos wyczyscić konto do 0...
mnie przydałaby sie taka karta ,teraz musze jechać busem tyyyyle godzin,ale cóż...moze tak miało być
Temat przeniesiony do archwium.
271-300 z 328

 »

Pomoc językowa