sardynka

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 239
no no, to chyba jakies wloskie madrosci?
pralina to nie są madrości południowców. dobram musze iść do swoich zajeć bo inaczej popadne w siecioholizm. Głowa do góry !!!
pralina a znasz to powiedzonko:
Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu
Pralina,jestes pewna,ze Twoj byly ma wszystko dobrze z głową?? Bo z tego,co piszesz na pewno tak nie jest. Może najpierw trzeba mu zrobic badania psychiatryczne i sprawdzić jego poczytalność. Jego zachowanie zdecydowanie od biega od zachowań ludzi normalnie funkcjonujących...
studentessa22 a może jeszcze wrócić do niego. Musi jak najszybciej zerwać z nim kontakt. Jego już się nie zmieni. Musi myślec tylko o sobie i o dziecku!!!!
hej, inf. to raczej bylby usmiech jak po cytrynce.
a czy moj byly ma wszystko ok z glowa? on raczej nie, a teraz to ja juz tez nie.
inf, to juz chyba jednak siecioholizm? i tak, mysle, ze wrocilabym do niego, zeby jeszcze raz sprobowac, tylko, ze on juz nawet chyba tego nie chce. wdepnelam w g. nie ma sie co oszukiwac. a smrod sie bedzie ciagnal dlugo, bo to wloskie gowno. zobaczymy czy cos sie zmieni, jak urodzi sie dziecko...
Inf.,a gdzie niby zauważyles choćby najmniejszą sugestię z mojej strony,aby do niego wróciła??
studentessa22 przepraszma byc może się pomyliłem.
pralina moim zdaniem to powinas nawet o Włoszech zapomnieć żeby wspomnienia się nie rodziły. Pamietaj że masz teraz ważniejszy cel!!!
mam wazniejszy cel. szkoda, ze jest wazny tylko dla mnie. a mna hormony chyba przed porodem targaja tak okrutnie. czytalam, ze ostatni trymestr jest najgorszy pod tym wzgledem. teraz tylko sobie porod wyobrazam i to, ze przez wszystko musze sama przechodzic.
pralina nie musisz przechodzic przez to sama:
Stowarzyszenie
Kobiety - Kobietom
Poznań
– punkt doradczo-konsultacyjny dla osób szukających informacji nt. działań pomocowych na rzecz kobiet, edukacji, kursów i szkoleń z zakresu drobnej przedsiębiorczości oraz rynku pracy w Poznaniu
Adres: ul. Mickiewicza 3/5, 60-833 Poznań,
tel.: (0-prefiks-61) 851 97 84, 855 76 04 (poniedziałki), e-mail: [email]

Fundacja Pomocy Samotnej Matce
"PRO-VITA"
Poznań
– pomoc dla samotnych matek (bezpłatne porady lekarza, psychologa, prawnika, doradcy zawodowego i pracownika socjalnego, pomoc rzeczowa, Hostel)
Adres: ul. Garbary 22, 61-867 Poznań,
tel. (0-prefiks-61) 853 05 87, tel./faks:
(0-prefiks-61) 853 32 81, e-mail: [email]

Biuro Rzeczniczki Praw Kobiet i Ofiar Przemocy przy Stowarzyszeniu Obrony przed Przemocą Victoria
Poznań
– porady prawne,
– porady psychologiczne,
– grupy wsparcia
Adres: Urszula Walas, Dom Kultury, os. Polan 100, pok. 9, 60-956 Poznań 3, skr. poczt. 5, tel./faks: (0-prefiks-61) 879 73 28, [tel], [tel], e-mail: [email]
studentessa22 masz racje nic takiego nie napisałaś co by sugerowało żeby do niego wróciła)
dzieki inf. zatrzymam sobie na pewno bo kto wie co sie moze przydac. chodzi mi o to, ze ten gnojek powinien byc przy mnie. jeszcze mi trudniej bylo, bo kolezanka niedawno rodzila i jej mezczyzna przez caly czas byl przy niej. a ja nic.
Pralina z góry przepraszam za niedyskrecję,ale mozesz zdradzić ile masz lat i ile lat ma ojciec Twojego dziecka?
Pralina nie martw się jest wiele kobiet samotnych które dają radę ty też dasz,a pewno za parenaście lat ten twój luby będzie szukał kontaktu z dzieckiem za pomocą „starnamore" i maślił się że był taki głupi,jak to wielu z nich robi.
Meglio soli che mal accompagniati.I niech ci nie przychodzi do głowy spróbować jeszcze raz mężczyzna który nie szanuje kobiety nie jest wart tego i nie łudz się żę się zmieni,prostak zostanie prostakiem.powodzenia
pralino bardzo dobrze uchwycony temat manipulacji jest w tej ksiażce:
http://www.pedagogika.com.pl/product/1108.html
dzieki za wszystkie rady dobre. ja mam 26 lat on o 10 wiecej. pewnie z taka mloda i niedoswiadczona nie warto mu bylo sobie zycia ukladac. brat mnie wlasnie odwiedzil, zostaje do jutra. idziemy grac w scrabble, moze mi sie troche humor poprawi :-)) a co do manipulacjji to ja mam glupie wrazenie, ze to ja nim manipuluje, bo jestem jak na razie jedyna strona aktywna w tym wszystkim. wiem, ze najlatwiej byloby o wszystkim zapomniec, nawet spaghetti z szafy wywalic, zeby nie bylo zlych skojarzen, ale jak tu sobie w brode nie pluc ze sie dalo oszukac takiemu contadino.
do jutra.
pralina ty mim nie manipulujesz. Miłej gry życze
dzieki. wygralam, rzadko sie zdarza. niestety okazalo sie, ze brat ma jutro od rana zajecia i sie zmywa szybciutko. i znow sama zostane. dobrej nocki wszystkim.
pralina gratuluję wygranej i zobaczysz że jeszcze w życiu spotka Cię prawdziwa miłość. wypocznij sobie do jutra
hej pralina
dołączam sie do zdania innych że drugą najgłupszą rzecza byłoby gdybyś wróciła do niego. pobyłabyś z nim parę miesięcy i miałabyś jazdę tak dużą, że na piechotę do polski byś wracała. byle dalej. czas ciaży jest trudny ale pierwsze miesiące są stokroć trudniejsze jeśli sama zajmujesz sie dzieckiem. trzeba się jeszcze modlić by dzidziuś był zdrowy. tym sie trzeba zająć i nie szukać stresów na " lini włoskiej ". patrz na drzewa koło domu. spaceruj. wypoczywaj. trudno samej być z dzieckiem i trzeba dużo siły psychicznej. a szkoda ją tracić na twojego włocha. nigdy go nie zapmnisz bo macie dziecko ale być z nim nie warto ! szkoda cennych dni w życiu... a dziecko jak będzie chciało zobaczyć tate gdy podrośnie to samo zdecyduje. i nie będzie nas słuchało. takie ma prawo.
ODPOCZYWAJ I NIE ZADRĘCZAJ SIE MŻONKAMI. CZYTAJ LEKTURĘ O DZIECKU BYŚ NIE SPANIKOWAŁA W CZASIE PIERWSZYCH MOMENTÓW. TO TYLKO SIĘ LICZY. DLA DZIECKA BĘDZEISZ CAŁYM ŚWIATEM. A JAK BĘDZIE MIAŁO NIECAŁE DWA LATKA TO POWIE CI " TI AMO " tak jak ja to słyszę.
Dzieki Valentina.
noc mialam okropniasta. dzis jest troszke lepiej. podziwiam cie za twoj obiektywizm i chlodna ocene sytuacji. ja caly czas jestem na goraco. zbliza sie porod i tak holernie bym chciala, zeby on chociaz zadzwonil i sie zainteresowal czymkolwiek jesli nie mna to dzieckiem. przeciez nie wmowie sobie za to bylo niepokalane poczecie i powinnam nad tym przejsc do porzadku dziennego. i jak mam zostawic tego makarona w spokoju kiedy wiem, ze on potrafi w jeden wieczor wydac tyle ile mi starczyoby na miesiac, a ja nie mam nawet na pieluchy. mam tego dosc.
pralina nie przejmuj się coś na niego sie wymyśli. Pamietaj ze nie jesteś sama i chetnie ci pomozemy.
dzieki.bo az mnie trzepie na mysl, ze jemu sie dziecka zachcialo (bo pewnie czul, ze w jego wieku to czas najwyzszy), a potem mu sie odechcialo. nie bawi sie ludzmi ani uczuciami.milego dnia.
pralina w Twojej sprawie bedzie wszystko dobrze. Też Ci zycze miłego dnia
To faktycznie strasznie przykre... Zastanawia mnie,jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym,niekonsekwentnym i wzyutym człowieczenstwa. Moj facet byl starszy niż Twoj i też bardzo namawiał mnie na dziecko. Całe szczeście,ze zamiast sie na nie zgodzić, zrezygnowałąm z tej znajomosci,a tez bylo już bardzo powaznie..Mieliśmy nawet wybrany już dom w Polsce i plany na wspolną przyszłosc ...Dobrze,ze w porę otworzyły mi się oczy...
Pralina nie martw się..Twoj facet,jak widać sam jest jeszcze dzieckie tyle,że nadętym latami. Wiem,ze to brzmi banalnie, ale zobaczysz,ze sprawiedliwości stanie sie zadość.Tylko,że wtedy to już Ciebie nie bedzie wcale obchodzić...
pralina, fakt, ze na informacje o Twoim i dziecka stanie zareagowal slowami "spier..." powinno rozwiac WSZYSTKIE Twoje watpliwosci!!! zachowaj sobie tego sms'a. znajdziesz sobie innego faceta, a ten niech sie udlawi ta swoja kasa. z Twojego opisu wynika, ze to skonczony debil i tyle.
hmm, powoli powoli mi sie oczka otwieraja. faktycznie milosc oslepia, ale jak dalej bedziecie mi tak wszystko pzredstawiac w prawdziwym swietle, to moze wreszcie do mnie dotrze. mam nadzieje, ze sprawiedliwosci stanie sie zadosc. nie wiem, jak moglam byc tak glupia. wczesniej bylam rok w bresci, tez mieszkalam z wlochem, namietnosci bylo jeszcze wiecej a mimo to zadnego dziecka, bo wiedzialam, ze jest nieodpowiedzialny. a ten przede mna odgrywal zuczka spragnionego rodziny i milosci... no i sie dalam wmanewrowac. wlasnie przeczytalam temat o tesknocie niejakiej carissimy, ktora zywi obawy co do poczynan jej lubego na wolnosci, podczas gdy ona jest tutaj... i az mi sie plakac chce nad naiwnoscia tej dziewczyny bo pewnie skonczy tak jak ja. smacznych obiadkow :-000
Własnie moj były tez zgrywał owego "żuczka"... A tak naprawdę nie był w minimalnym stopniu przygotowany do życia rodzinnego i ponoszenia odpowiedzialności za własne słowa,ze juz o mnie czy ewentualnym dziecku nie wspomne.
Zresztą zauważyłam jedną rzecz- Włosi czesto mowią dziewczynom o dzieciach,ślubach itd.,a mało,ktory potrafi się z tego wywiazac. To jest jakas ich bajka narodowa czy moze myslą,ze to dla nas szczyt marzen rodzic im dzieci i gotowac makaron??
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 239

 »

Życie, praca, nauka