Temat brzmi do "idiotek które .....
- Nie jestem kretynką....
- na utrzymaniu faceta nie zamierzam być.
- Zachęcam wszystkie "idiotki, które zamierzają zniszczyć sobie życie" do podzielenia się swoją opinią.
- podejrzewam, że nie tylko ja muszę wysłuchiwać takich bredni
- ja jestem polonistka z wykształcenia,....
- Do wszystkiego dochodziłam sama...
- nie boję się fizycznej pracy...
- Nie jestem pewna siebie, ani nie przechwalam się...
- Jeśli musisz walczyć o siebie i swoje marzenia to nie ma miejsca na fałszywą skromność ...
- kobieta musi być niezależna...
- Amore sobie zdaje sprawę z tego, że nie jestem ani stworzeniem przesadnie stadnym, ani gotującym,
- A ta zazdrość to bujda na resorach i pierdolenie o szopenie!
- I jeszcze jedno- wyższe wykształcenie jest wyznacznikiem mniej więcej...żadnym. Liczy się, to co umiesz robić, na ile jesteś pojętny, bystry, jak szybko się uczysz,...
- Moja znajoma też ma wyższe, a sprzedaje buty bo na nic innego się chwilowo nie załapała i zarabia 800zł (nie była nigdy przesadnie bystra).
- ale ja chyba musiałbym być nienormalna i potężnie zakompleksiona żeby się przejmować że ten czy tamten będzie mnie miał za gorszą "stranierę"..
- Masz mnie za kretynkę, która sobie nie potrafi wyobrazić jak wyglądają początki w obcym kraju? Może Ty masz się za osobę aspołeczną, której nikt nie polubi, to moje kondolencje, ja mam inne podejście.
- miło wiedzieć, że jadąc do Włoch będę dla każdego Włocha (łącznie ze swoim mężem) śmieciem ;)
- Widzę też, że na kogoś kto patrzy w przyszłość w miarę optymistycznie jest za to natychmiast rugany....
- nikt tez nie ma prawa na siłę wpierać mi swojego sposobu myślenia, skrzywionego przez złe doświadczenie.
- Niektóre osoby reagują alergiczną wysypka na czyjeś pozytywne myślenie.
- to ja jako jedyna na roku na swojej uczelni (UJ) dostałam pracę o której marzyłam na dwa lata przed końcem...
- ludzie którzy jęczą zamiast brać sprawy w swoje ręce są dla mnie nikim.
- Nie przebiję głową muru. Mur to wasze skostniałe spojrzenie zgorzkniałych "wszechwiedzących".
- Wszystkim, którzy zamierzają pisać innym dziewczynom podobne "życzliwe słówka" (na pewno się nie uda, będziesz nikim, facet cię rzuci) podobnie jak mnie, polecam całować się w zad ;)
- co za ludzie, jedyna przyjemność jak kogoś pogryzą po kostkach ;)jak małe wściekłe pieski ;p
- Mam 23 lata i całe życie przed sobą, i żaden zgorzkniały babol który dobiega balzakowskiego wieku i umie tylko obrażać i pluć jadem bo innych form polemiki nie było dane poznać (przykro mi bardzo z tego powodu to pewnie w tych zdziczałych Włoszech tak siada kultura osobista) nie będzie mi mówił co mam ze swoim życiem robić.
- dyskusja zmieniła się w manifestację nietolerancyjnych, zaściankowych poglądów ( szczególnie godzących w dziewczyny które są w związkach z Włochami).
- ktoś, kto nie znając mnie zarzuca mi związek, dla jak "awansu społecznego"- jest kretynem i nie ma na to innego słowa.
- zampino niech zgadnę, masz 40 lat nadwagę i okropny cellulit?
- będziesz dyskutować pod dyktando najmarniejszego prowokatora, bo po wypowiedziach wnioskuję bardzo baaardzo złośliwy, zacięty charakterek i no hmm... troszkę jakby prostactwo. Są tutaj hasła które świętego by wyprowadziły z równowagi, więc i mnie pewnie momentami poniosło (bardzo żałuje, to nieprofesjonalizm wynikający z młodego wieku ;) , ale Twoje chamstwo to jest po prostu poezja...
Zrobiłam małe podsumowanie i zbaraniałam (zidiociałam).
Brakuje mi jednego stwierdzenia:
- "I nikt mi nie powie, że białe jest białe, a czarne jest czarne"