Małgosiu może z Ciebie dobra kobieta ale na pewno strasznie roztrzepana... Niedawno rozmawialiśmy i pisałem Ci o tej sprawie... Napisałem do tej kobiety, a Ona mi odpisała, tyle, że po blisko roku... Więc nie przypadkiem i nie wpis internetowy wpadł Jej w ręce ale to regularna korespondencja i sądzę, że doskonale zrozumiała mój tok myślowy...
W jednym miałaś rację - tak przynajmniej Ona sama twierdzi - chce się "ogrzać" przy mojej historii, twierdzi, ze była ciekawa tej sprawy... I tu się zaczynają liczne znaki zapytania.
Dlaczego obca osoba, zastnawia się kilka miesięcy nad historią obcego człowieka... ??? Na to pytanie odpowiedziała - bo to delikatna sprawa - i co, po roku przestała być delikatna.. ?? Coś się zmieniło przez ten czas.. ?? Przecież gdyby była to zwykła ciekawość, to zapytałaby od razu, a nie zastanawiała się kilka miesięcy czy się mieszać w tę sprawę, decydując w końcu, że nie, a po kilku kolejnych zmieniła zdanie i napisała, że musi wiedzieć dlaczego szukam tej kobiety... Na pytanie dlaczego nie zapytała o to rok temu, nie odpowiedziała.
Czy ja źle myślę, czy umysł Włoszek jest rzeczywiście taki jak pisze Sette.. ???
Ale skoro tak, to dlaczego spośród wieluset osób, do których pisałem, tylko jedna wykazała zainteresowanie (ciekawość) moją sprawą, skoro wszystkie Włoszki wg. Sette są takie same.. ??
Czy pannie ewidentnie się nudzi, skoro na odpowiedź musiałem czekać dwa tygodnie, bo twierdzi, ze nie ma zbyt dużo czasu na siedzenie przed komputerem.. ???
Czy ktoś mnie oświeci...??? Zanim całkiem sfiksuję