czy to nie dziwne?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 222
poprzednia |
Od razu zaznaczam, że nie kieruję tego posta do nikogo osobiście, ani też nie chcę nikogo krytykować czy pouczać. Jedynie czytając prośby o tłumaczenia włosko-polskie i na odwrót przesyłane przez Polki, które - z tego co mozna wyczytać - zostawiły swojego 'kochanego' we Włoszech, a same tutaj wylewają za nim rzewne łzy, hm - nie wydaje się wam, że to zaczyna być jakimś nowym standardem...? Dziewczyny piszą "tak mi ciebie brak", "jak mogłam cię tam zostawić (w tej szarej, obcej italii;)", "tak bym chciała z tobą być, a jednak nie mogę" itd itd iiitttdd..... czy to nie jest troszkę upokarzające? :/ To jednak mężczyzna powinin staraćs ie o kobietę.. nie mówię, że my mamy udawać królewny z zimnym sercem, ale nie zniżajmy się aż do takich błagań "io ti amo e tu non mi vuoi"... Szkoda mi naszych krajanek, które wpadają w takie "związki" czy relacje, nie wiem jak to nazwać... bo nierzadko są to fajne, wartościowe dziewczyny, którym po prostu zauroczenie w głowie namotało :)
Druga rzecz, która mnie zastanawia - jak takie "związki" miałyby szansę na przetrwanie, skoro problemem jest bariera językowa? Jak to jest, że dziewczyny piszą "tak mi na tobie zależy", nie potrafiąc powiedzieć tego po włosku - gdzie jest miejsce zatem na jakieś wzajemne zrozumienie? :) Nie potępiam tego, każdy robi to, co uważa za słuszne, ja zresztą też zaczynałam mój związek mając masę problemów językowych, ale dziwi mnie fakt, że już na początku, gdzie ludzie jeszcze nie potrafią sie dogadac, pojawia się takie zaangażowanie... (?)

W czym jest problem? Polskie dziewczyny tracą głowę dla Włochów nawet jeśli mają trudności z dogadaniem się? Nie przechodzi mi przez usta oskarżenie, że Polki są na tyle naiwne czy "łatwo ulegające uczuciom' , nazwijmy to... No ale gdzie w takim razie jest problem??

Saro' molto grata per ogni vostra opinione :* :)
Usmiechalam sie jak czytalam ten post, bo tak bardzo staralas sie wywazyc slowa, aby przypadkiem nikogo nie urazic;) Ja jestem bardziej bezposrednia i nie bede bawic sie w takie eufemizmy. Dla mnie kobiety, ktore daja do tlumaczenia tak intymne smsy, z tresci ktorych jasno wynika, ze sypialy z adresatami wiadomosci sa po prostu zenujace i puste jak dzwon. Pierwsza rzecz, jak mozna rozkladac sie przed facetem, z ktorym ledwo co sie porozumiewa, z ktorym nie mozna przeprowadzic nawet prostwej konwersacji? Jak mozna prosic o tlumaczenie rzewne teksciki o wielkiej milosci, skoro nie mozna samemu ich tej osobie przekazac i trzeba polegac na innych ludziach? Niektore osoby prosza o tlumaczenia od roku , dwoch i do tej pory nie potrafia zrozumiec prostych zdan. Zero godnosci, przyzwoitosci i dobreko smaku. Tyle w temacie.
Oto rzewny tekscik niejakiej monity29, ktora nie potrafi porozumiec sie ze swoja wielka "miloscia" i prosi o tlumaczenie rzewnego teksciku. Dodam, ze prosi o tlumaczenia od wiosny 2007 i nadal g umie:

Wszystko wróciło jak
burza od kiedy Cię znowu zobaczyłam, tej minuty w twoich ramionach nie
oddałabym za nic bardzo Cię kocham zawsze tak było i bedzie, ale jak mam żyć
bez Ciebie kochany mój?! Staram się zagłuszac miłość, ale ona jest tak
śilne, że rozrywa serce!! Dlaczego nie zostałam z toba? Dlaczego nie
zrobiłeś nic żebym była zawsze tam gdzie ty? Na weselu chciałam Ci tyle
powiedzieć a tak naprawde nie powiedziałam nic, ale to że byłeś tak blisko a
ja nie mogłam Cię przytulic pocałować i powiedzieć wszystkim jak bardzo
kocham własnie Ciebie było dla mnie bolesne przeżycie!

Normalnie sie wzruszylam, ktos ma chusteczke?
Czemu lecą tylko na Włochów..? na innych forach, angielskim, niemieckim, francuskim, nie widze, żeby pojawiały się prośby o takie tłumaczenia... Jest jakaś "zła" chemia między Polkami a Włochami? Włosi działają na Polski jak alkohol na słabą głowę...?

ps. to prawda, wyważam słowa, bo mi po prostu wstyd mówić inaczej o swoich własnych rodaczkach ;/
ja to przetłumaczyłam :D będę kibicować tej zażyłości ;P
Wlochy to kraj, ktory przyciaga mnostwo nieambitnych, pustych panienek, ktore podniecaja sie plytkimi tekscikami Wlochow, ktorzy po prostu chca przeleciec egzotyczna Poleczke, a te mysla, ze spotkaly milosc swojego zycia. Kazdy Wloch wali te same teksty, ktore g znacza, a te sie podniecaja, no bo przeciez w Polsce to lansik miec takiego "amore".

Nie rozumiem tez osob, ktore pomagaja takim panienkom w tlumaczeniach. Przeciez gdyby nikt takiej monicie nie pomogl w tlumaczeniach, to musialaby urwac kontakt z tym Wlochem i przynajmniej nie wyrabialaby nam zlej opinii. Tu pytanie do Ciebie, po co to przetlumaczylas? Aby Wloch mogl sie z kumplami z niej ponabijac?
słuchaj, dajmy szansę ludziom :PPP
a mi sie to podoba,to takie romantyczne moze cos z tego wyjdzie
mój kolega Włoch zakochał sie kiedys w Rumunce - ona nie mowila po włosku, on nie mowil po angielsku, ani po rumuńsku... jak sie go pytalam jak zamierzają przez to przebrnąc, powiedział "con i baci si capisce tutto" XDD musialam sie naprawde powstrzymywać, żeby nie wybuchnąc mu smiechem w twarz :P (oczywscie nie musze chyba dodawać, ze ślad po tej milosci juz dawno zaginął.. evidentemente con i baci NON TUTTO si capiva ;p)
tylko jeden protest zgłoszę :) ja ze swoim głównie po angielsku gadam i kiedyś na forum angielskim, po sąsiedzku, prosiłam o esemeska właśnie ironicznie rzewnego ;) i się zaczęło, że kolejna na anglika... ;) poza tym o Polkach słyszałam w każdym kraju, nawet na małym Mauritiusie jedna z naszych rodaczek znalazła miłość ;) więc cóż dziewczęta, nie tylko włosi, tyle że z nimi to chyba jakoś gwałtowniej przechodzi...
a wy nigdy czegos takiego nie przezylyscie? wy sie zalicie , zadroscicie czy jak mam to rozumiec ? niezauroczylyscie sie nigdy w facecie , w jego wygladzie , sposobie poruszania , nawet wtedy gdy nie rozumialyscie ani jednego slowa? hmm dziwne, powinnyscie to przezyc, a jezeli chodzi o to czy to tylko polki to oczywiscie ze nie nie tylko polki a kobiety na calym swiecie, mi nie raz sie zdarzylo poznac kogos na wakacjach czy na wyjezdzie, kogos kto podobal mi sie wizualnie , pozatym ile czasami jest smiechu gdy starasz sie dogadac z taka osoba w roznych jezykach :-) najlepszym wyjsciem z sytuacji jest kolacja butelka wina , i sprawa zalatwiona, mozna sie wtedy dogadac z kazdym i w kazdym jezyku :-)
dajcie na luzik moje panie , zycie jest takie krotkie i takie piekne . :-) korzystajmy z niego i bierzmy to co nam przyniesie .
Buziaczki ***
>dajcie na luzik moje panie , zycie jest takie krotkie i takie
>piekne . :-) korzystajmy z niego i bierzmy to co nam przyniesie .

Ale potem zrozummy, że to już koniec i nie zalewajmy człowieka potokiem SMSów typu: "Dlaczego mi nie odpisujesz?", "Przecież mnie kochasz", "Czemu milczysz? Napisz. Ja zrozumiem"...
a dla mnie sa niedojrzale, byc moze kiedys naucza sie i zauwaza jak bylo to dziecinne, czasami ktos musi sie upokorzyc, zeby nauczyc sie szanowac, tutto qua
Greq www..zgadzam sie w zupełności z twoja opinia..Dajmy szanse kazdemu i nie oceniajmy zbyt pochopnie..Wiek ma swoje prawa...Troche tolerancji moje panie!!!!POzdrawiam
Greg, słuchaj ja rozumiem, ze mozna miec przelotne wakacyjne romanse nawet bez znajmości języka danej osoby (bo w końcu nie o ten język tu chodzi :P), chociaż ja na przyklad wolę rozumieć osobę, z ktorą decyduje się nawet na przelotną znajomość, gdyż słowa to też ważny element w grze ars amandi i element uwodzenia ale jeśli już ktoś gra w tę grę, to powinien chyba znać zasady one night stand albo w realiach włoskich 'una botta e via" a te panienki nie rozumieją, ze było miło miło ale się skończyło i nadal naprzykrzają się swoim "amore' jednorazowego użytku pisząc ckliwe sms i wręcz żebrząc o jakiś ochłap uczucia, upokarzając się, gdy tymczasem ich wybranek już goni nowe króliczki i jeszcze niejednokrotnie ma ubaw pokazując te wypociny kolegom, że jakaś naiwna Poleczka się do niego przyczepiła...Mnie to osobiście ni ziębi ni grzeje, bo to nie ja robię z siebie idiotke tylko nie rozumiem jak mozna się tak poniżać i płaszczyć przed facetem. Przecież nie trzeba być Einsteinem żeby zrozumieć, że jak facet nie dzwoni, nie pisze, nie daje znaku życia,to raczej nie dlatego, ze ukrywa się przed mafią albo został przez nia srzątnięty, tylko po prostu ma tę panienkę głeboko gdzies a ona jeszcze z rozwalającą naiwnością pyta "dlaczego"... Poza tym zachowanie tych panienek często odbija sie na wizerunku Polek w słonecznej Italii i potem trzeba znosić jakieś durne, mało wyszukane zaloty i nachalne zaczepki nie za swoje grzechy :P
listerine.. dobrze gada, polać jej :P
Sorki , gdzie wy widzicie te tysiace panienek , ktore blagaja jakiegos wlocha o znak zycia? zyzbyscie opieraly sie na kilku tekstach podsunietych wam do przetlumaczenia ?? ojj dziewczyny , nie bede sie weicej wtracal , bo w sumie to nie moaj sprawa, fakt mam samych znajomych wlochow ale nigdy nie zabralem ich do polski na ( bzykanko ) bo szanuje nasze kobiety co nie zmienia faktu ze kazda osoba ma rpawo nawet do ponizania sie , bo jezeli dana kobieta czuje ze musi napisac mu taki a nie inny es to mu go pisze a nas to nie powinno naprawde obchodzic. co do reputacji polek to nie chodzi tylko o polki ale o kobiety z krai wschodnich czy ameryki poludniowej czy z kraji orientalnych , problem jest taki chec wyrwania sie w lepszy swiat , i ogolnie tam gdzie panuje bieda latwiej jest poderwac kobiete bo taka dziewczyna mysli ze da takiemu ( wloch , niemiec, itd ) i to zmieni jej zycie, wiec jeszcze raz prosze dajcie na luz bo to nie jest problem ktory dotyczy tylko polek, ja szanuje siebie i jezeli ktos kiedykolwiek powiedzial by mi ze jestem pijakiem lub kradne samochody to poprostu taka osobe bym zignorowal , pytanko do was , wy szanujecie siebie ?? jesli tak to zadna reputacja nie przeszkodzi wam w normalnym zyciu ,
Buzka.
Greg wiesz co mi najbardziej przeszkadza? Że taka opinia o związkach polsko-włoskich jest powszechnym stereotypem, z którym wiele ludzi podąża... ja sama jestem w związku z Włochem i choć moi rodzice w pełni go akceptują i bardzo go pulubili, zawsze jak pojawi się jakiś "uprzejmy" artyuł w gazecie czy program w tv, szlakujący Polki i OTWIERAJĄCY NAM OCZY , jak to jest naprawde (wg wciąż powtarzanych stereotypów....) widzę, że jednak kszta wątpliwości się pojawia... Te dziewczyny i stereotyp głupiej Polki i Włocha-casanovy nie pomaga nam, osobom będącym w powaznych związkach "międzynaradowych" ;-) jestesmy wciąz widziani przez pryzmat tego, co pokazuje tv czy pisza gazety : "na pewno jest z nim dla pieniędzy..", "to tylko zauroczenie, potem i tak ją zdradzi i pójdzie do innej" - i to boli.
Dokładnie tak! Ludzie patrzą przez pryzmat stereotypów. Jestem w takiej samej sytuacji tzn. z związku z Włochem, ale człowiekiem o którym ostatnie co można powiedzieć to to że jest casanową :) ale taki obraz niestety w nas siedzi. I już mi się nawet nie chce tłumaczyć nic tym niedowiarkom, którzy z niedowierzaniem patrzą na mnie, kiedy mówię z kim jestem związana.
Może nie umiem idealnie języka, ale w życiu bym nie prosiła o tłumaczenie mi intymnych sms-ów. To poniżające. Po prostu się uczę, uczę i jeszcze raz uczę.
Wiec Magda powinnas byc ostatnia osoba na tej ziemi ktora pisze cos co pisalas wczesnij . skad wiesz czy ta osoba proszaca o przetlumaczenie tekstu nie bedzie do konca z tym wlochem , i dotego szczesliwa? niewiemy tego nikt tego nie wie, a ja to nawet sie nad tym nie zastanawiam , gdybym mial sie przejmowac wszystkim i wszystkimi , to hmmmm nie mial bym czasu dla siebie i moich bliskich, dajcie zyc , jezel iwas takie teksty draznia to je ignorujcie , napewno znajdzie sie ktos kto je przetlumaczy , nie ma stereotypow, jest tylko chora mentalnosc . wiec leczmy sie , leczmy . :-)
a dzisiaj ewa drzyzga w swoim "piii" proramie i temat 'chcesz mieć męża włocha - czysć mu buty, nie róbfocha" LUDZIE RĘCE OPADAJĄ !!! CZYM SIĘ ŻYWI SPOŁECZEŃSTWO!! Zobaczcie sobie zwiastun, po prostu brak słow w jakimkolwiek języku! Babka po 18 latach małżenstwa nagle zdziwiona jakie wymagania ma jej mąż ! To nie wina tego, ze on jest włochem, ale tego, że ona jest durna i naiwna! płakać sie chce, dosłownie chce mi się płakac :/
LUDZIE RĘCE OPADAJĄ !!!
>CZYM SIĘ ŻYWI SPOŁECZEŃSTWO!!

Społeczeństwo współczesne, mam na myśli to, które ma nieograniczony dostęp do mediów, staje się, karmionym przez te media, motłochem.
Większość swoich poglądów ludzie czerpią z mediów i zapewniam, nie są to przekazy wysokiego lotu a jedynie hasła i migawki, medialna papka, nad którą nie trzeba się zastanawiać a jedynie bezrefleksyjnie połykać.
Większości ludzi wystarczy spot reklamowy, głupawy program satyryczny, czy teledysk, by zmieniali oni swoje poglądy na cokolwiek.Ich poglądy są płytko osadzone, bo powstały na bazie przekazów dla motłochu.
Zjednoczonej Europie nie są potrzebne potrafiące myśleć jednostki, potrzebna jest tłuszcza, którą można sterować bez problemów. Ten plan jest realizowany z coraz większym powodzeniem.
A mi jakies 4 lata temu popsul sie pilot od telewizora , i stwierdzilem ze bez pilota telewizji ogladac nie bede , jak juz do mnie dojdzie kiedys ze mozna pilota naprawic to moze cos jeszcze zrobie w tym kierunku by ogladac telewizje ale narazie jakos mi sie nie spieszy . :-)
I teraz mam problem z glowy :-) jakies gupie programy nie wplywaja na moja psyche .
I bardzo dobrze! Ja też praktycznie nie oglądam telewizji.;)
Quasi, Greg, dzięki za wsparcie :) polać wszystkim, ole! ;)
zastanawiałam sie czy nie napisac maila do programu - myślicie, ze jest sens? wiem, ze to nic nie zmieni, ale może niech wiedzą, że pół procent ludności nadal myślącej nie śpi...
Magda, nie przejmuj się, wyrzuć pilota i wrzuć na luz...:) Ten program to typowy zapychacz czasu robiony "pod publiczkę" żerujący na jakiś stereotypach i taniej sensacji jak zresztą większość tego typu pożal sie Boże produkcji, jakas kobieta, która po 18 latach obudziła się z reką w nocniku itp, no żałosne... Ja się cieszę, że juz od dawna w ogóle zrezygnowałam z oglądania telewizji zarówno polskiej sieczki jak i marionetek Berluski, to skandal, że jakieś w miarę przyzwoite filmy w stylu "uczta kinomana" puszczane są póżno w nocy a w godzinach największej ogladalności jakieś durne seriale, talk show o d...Marynii itp. Wolę sobie książki poczytać, poćwiczyć albo wyjść wieczorkiem z domu na drinka niż ogladać te gnioty...
Zawsze możesz do nich do nich napisać, niech wiedzą, że nie wszyscy łykają tę ich lekkostrawną papkę. Każdy przejaw walki z głupotą i stereotypami jest wskazany, choć to niestety walka z wiatrakami...
Problem w tym, że oni o tym wiedzą. Drzyzga, przechadzając się w swojej przeintelektualizowanej pozie i z miną kogoś, kto "wyjaśnia świat", wie dobrze, jakim chłamem jest jej program i do jakiego odbiorcy jest skierowany. Tak samo Kuba "Powiatowy" zdaje sobie z tego sprawę. To jest jednak za mało, ich cynizm pozwala im o tym wiedzieć i jednocześnie prowadzić nadal swój chocholi taniec.

To tak, jak inteligentny dealer narkotyków - on wie, że hera zabija i sprzedaje ją dalej.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 222
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka