bo ludzie lubia sie nasmiewac z innych czasami to boli,opisze wam moja historie milosna z dziecinstwa ,mialam 4 lata i poszlam do przedszkola a tam byl chlopczyk mial na imie Rafal i bardzo mi sie podobal ja mu tez sie podobalam wiec zostalismy para,trzymalismy sie za rece,razem wszystko robilismy,razem spalismy po obiedzie ale inne dzieci wysmiewaly sie z nas,cala okolica wiedziala ze my jestesmy para,krzyczeli za nami zakochana para,ze wzgledu na otoczenie zaczelismy odsuwac sie od siebie,bylo nam wstyd ze sie lubimy ale bylo nam przykro ze nie mozemy byc razem,w koncu odsunelismy sie od siebie na dobre ale ten sentyment pozostal do dzis,nawet dzis gdy przyjezdzam do polski i spotykamy sie to zawsze idziemy na kawe we dwoje,jak wspominamy tamte czasy to czase myslimy co by bylo gdybysmy nie ugieli sie pod presja otoczenia,teraz jestesmy tylko przyjaciolmi nie przekraczamy granicy, ja mam meza on ma zone,nie zamierzamy burzyc naszego zycia bo cofnac niczego sie nie da,czesto do siebie piszemy o klopotach i radosciach.Dlatego ja kibicuje takim parom moze to ich szansa?Ateraz mozecie ze mnie sie posmiac.