czy to nie dziwne?

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 222
Czy to nie dziwne ze duzo pan gdy mòwi o swoim chlopaku lub mezu uzywa tego charakterystycznego akcentu dolno gardlowego zaczynajacego sie od nawiasu (oczywiscie moj jest italiano ) zamknac nawias.Akcent ten po dosc powierzchownej analizie wskazuje wyraznie na pochodzenie etniczne okresu schylku kultury tzw.Kultura zapòznionego pe-gie-eru.Upadek cywilizacyjny pe-gie-eru spowodowal brak rozwoju mysli okresu odrodzenia i renesansu.Ludnosc ta cechowala sie dobrze dostosowanymi dlonmi do krztaltu pluga wyewoluowana na przeszczeni wielu lat.Do dzis jeszcze mozna spotkac grupy spoleczne identyfikujace sie z kultura pe-gie-eru i z jej unikalnym akcentem.
Powinni oni stanowic nasze dziedzictwo kulturowe rozpoznawane pod haslem teraz polska w dobie globalnej lub globalizujacej sie wioski :)
Jak dla mnie to jakas "podpucha" w tym programie.Chyba ta pani z Ostrowa Mazowieckiego-wiedziala kogo brala,wiec jej gadki ze tak ma byc -tam gdzie mieszka jakos do mnie nie docieraja.A to ze jak meza nie ma to jeszce nie moga zaczac jesc obiadu,to chyba (dla mnie)jakas anomalia.Chyba p.Drzyzga nie ma o lepszych materialow na programy."Niezle ciacho":D
Właśnie o to mi chodziło...co za paranoja, męża nie ma dzieci nie jedzą, też mi matka...nie ważne czy miałaby Polaka czy Włocha za męża też by była taką niedojdą, choć nie do Polaka by skakała, że dupek, że palan i pewnie by mu jeszcze nie gotowała przez tydzień...ale Włoch, ona pełna poświęcenia i zrozumienia dla Włoskiej "kultury i tradycji" zwyczajnie godzi się na taki stan bo przecież we Włoszech tak jest i co ona biedna ma wypowiedzieć wojnę całej tamtejszej kulturze????

Toć to idiotyzm w czystej postaci...

Załamałam ręcę nad tym...przecież w pełni dojrzali, świadomi etc. ludzie którzy dobrowolnie godzą się na taki związek zdają sobie sprawę, że przyszło im otrzeć się o inną kulturę swojego partnera i nalezy wypracować własny świat, mieć tolerancje do tradycji jaką wyniósł partner z rodzinnego kraju ale nie oznacza to wcale, że trzeba mu dupę wycierać bo w jego kraju tak sę włąśnie robi??? Nie, nie, nie litości, ludzką głupota mnie przerosła
Przeczytałam właśnie swój wpis...wybacznie moje wzburzenie,w sumie nie wiem czemu mnie tak poniosło...

obiecuje poprawę:)
agnese masz święta rację - wychodzi na to, że to ONA musi poświęcić całe swoje życie, zmienić światopogląd i zwyczaje, bo "oni maja inną kulturę..." A dlaczego to on nie przestawi się na polskie zwyczaje? co z tego, że mieszkają we włoszech? czy to,że mój mąż będzie eskimosem to oznacza , że mam sobie postawić igloo na środku pokoju??

Nie dajmy się zwariowac, drogie panie ;-)
Ciekawi mnie jak wyglądają (wiem, wiem - sama się prosze o stereotyp;) związki on polak - ona włoszka. Ma jakiś Pan coś w tej sprawie do powiedzenia?? Z czystej ciekawości, bo nie znam żadnej takiej pary osobiście : )
Ja znam dwa przypadki z mojego angielskiego ogrudka.Oni polacy one wloszki.
Oba zwiazki sie rozpadly,bylo tez jedno dziecko.Oni odeszli. Nie pozwolili sobie na glowe wejsc.
Wszystko musialo byc po wlosku a jak nie to telefony do rodzicòw.
Wkoncu powiedzieli by by maszkaro :)
Taka panna by móc się szczycić swoim Włoskim mężem godzi się na takie "poświęcenie" i jeszcze się tym chwali...tylko czym tu się chwalić? No może tylko faktem że dobrowolnie godzi się na brak szacunku w stosunku do jej osoby...
tak słyszałam, że włoszki ponoć trzymają dyscyplinę ;-) ale nie chcę tutaj powtarzac jakichś stereotypów czy opini zasłyszanych gdzieś kiedyś... dlatego pytam : ) może dlatego niektórzy włosi wolą posłuszne , miłosierne, gotowe się poświęcic tym pomidorom polki, niż wymagające włoszki? ; )

(ale znowu jakie one wymagające, skoro nasz autorytet w tej sprawie DONATO twierdzi, że kobieta ma prac i gotować :PPP)
nie jestem ale bylem w takim zwiazku , mieszkalismy razem 4 lata , i w sumie nie zauwazylem wiekszej roznicy miedzy nami , kazdy mial swoja prace, kazdy obowiazki domowe , np. gdy ona gotowala ja zmywalem naczynia i viceversa , podobnie bylo ze sprzataniem , w sumie we wszystkim dzielilismy sie obowiazkami , jezeli chodzi o pranie i prasowanie to juz robila jej mama, mieslismy wspolny budrzet domowy , tzn na wszystkie oplaty skladalismy sie po polowie tzn oplaty na mieszkanie prad itd i zakupy, jak zostawalo kupowalismy cos do domu ,jak brakowalo dokladalismy , z reszta kasy robilismy co chcielismy , wiec mysle ze nic szczegolnego ani dziwnego w tym zwiazku nie bylo, tylko ze zylismy na polnocy wloch a kazdy z was wie ze polnoc a poludnie to niebo a ziemia.
Spokojnie dziewczyny teraz to Wy manifestacja niepodleglosci a jak co do czego to deklaracja uleglosci w imie wiecznej milosci i wieczny zwis na szyi amore :)
to prawda... na północy jest mniej tolerancji względem własnych rodaków. Na południu za to - więcej serdeczności :D ja mam takie doświadczenia przynajmniej : )
Greg, a można zapytać czemu się rozpadło? Tzn chodzi mi o to, czy powodem był jakiś czynnik polsko-włoski, czy po prostu "życie" ? ;)
italo - jak facet jest godny zwisania na szyi, to czemu nie :) ja jestem za :) my tu manifestujemy przeciw bezmyslnemu poddaństwu. ŻNIEŚĆ NIEWOLNICTWO !! *_*
przemilcze...nie masz podstaw by mnie tak podsumować;)
Ja tam jestem świadoma praw i obowiązków...:)
Magda ja tez jestem za
[wpis usunięty]
ole! szerzmy głupote! weee are the champioooons :D
Ja nie chce Cię smucić Magda...ale o tym odcinku trąbią niemal wszędzie...szkoda tylko, że 80% populacji która to obejrzy ...łyknie jak młody pelikan
Aagnese nie wszystko nalezy brac doslownie do siebie a tym bardziej to co ja pisze.
Agnese nie martw sie, nie smucisz mnie - ja to wiem, że łykną... bo w koncu jak PRAWDZIWY WŁOCH tak mówi o własnym kraju, to musi byc prawda..
Italo Dziwak powiedzmy, że zdaje sobie z tego sprawę:)...musisz jednak wiedzieć, że wypowiadasz się publicznie więc reprezentujesz swoją osobę i własne poglądy...
Ale nie kazdy musi sie z tym utozsamiac ;).
Trzeba byc wyzwolonym pelikanem :)
A co sie stalo z glosnymi bojowniczkami gotowymi oddac zycie za italie.Zawsze byly aktywne.A ten temat jedzie troche po amorusiach.A tu cisza
ależ racja:)...

Gdybyś dostrzegł uśmiechniętą buźkę na końcu mojej wypowiedzi zrozumiałbyś lekkość mojej wypowiedzi...
ale się drażnisz ... :)
Czy to nie dziwne ze :)
poprostu zycie , zadnego czynnika polsko wloskiego nie bylo , wrecz przeciwnie , a jej rodzice to byli dla mnie wspaniali .
Oglądałam ten program z moim facetem(italiano)śmialiśmy się do rozpuku,golym okiem widać, że robią to "pod publiczke",ale przynajmniej humor sie poprawia...
Pamietacie co pisalem wczesniej na temat nawiasòw.Prosze mnie zle nie zrozumiec.Czasami to sa tylko przypadki nic nie znaczace
Niech zyje italia
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 222

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka