Proszę o radę

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 200
wiesz troche mi sie nie podoba ze on tak "unika" waszego spotkania... nie chce wyciagac pochopnych wnioskow ale mi sie nie podoba. Zadnej konkretnej odpowiedzi ani daty a 28 to juz za dwa dni, to nie wporzadku z jego strony..To jest tylko moje spostrzezenie..
hej właśnie jestem w pracy i mi się nudzi przeczytałam Twoją całą opowieść i zrobiło mi się smutno...
...myśle że zasługujesz na kogoś innego...ale ja jestem ostatnią osobą do dawania rad, bo sama żyje w zawiązku na odległość!!!!...to jest straszne i okropne!!!!!!!!czasami mam strasznego doła...że nie moge być przy osobie która jest dla mnie bliska
Ja również miałam takie myśli,że może poznał inną.....ale intuicje podpowiada mi zupełnie coś innego.Poza tym spytałam się go wprost czy chodzi tutaj o jakąś inną dzięwczynę.Odpowiedział,że nie....w sumie po co miałby kłamać i ukrywać prwdę,to wogóle mi do niego nie pasuje.Spytałm się też jego tatę,też mi odpowiedział,że napewno nie....Jeszcze dzisiaj spróbuję go przekonać.
ej tu ewidentnie cos nie gra, sorry ale widac ze facet cos kreci!!!!jedz tam i dowiedz sie na serio!!! albo sie chce z kims byc albo nie! postaw wszystko na jedna karte. jak ktos mi tak krecil albo ja komus to oznaczalo ze sie wycofujemy tylko jeszcze nie czujemy sie z tym bezpiecznie. jedz tam za 2 dni i wyjasnij to rozmowa a quattr'occhi i wtedy sie okaze. chyba ze wolisz sie oszukliwac lub przeciagac nieuniknione??? To rada na prawde z dobrego serca i doswiadczenia plynaca. Pozdrawiam Marta
eh, nawet w sytuacji w jakiej obecnie jestescie dziwne jest to ze nie chce sie spotkac, tym bardziej ze bylo to wczesniej planowane, moim zdaniem gdyby mu zalezalo, chcial by sie spotkac nawet jak ma problemy czy jakies dylematy bo odleglosc w takiej sytacji nie pomaga, lepiej jest przeciez wyłozyc kawe na lawe, wydaje mi sie ze cos za bardzo sie miga i to niestety w bardzo włoskim stylu, przeicez wie ze masz juz od dawna bilet, niedopomyslenia ze tak po prostu zmienia decyzje bo cos mu nie idzie i nawet na pare dni sie nie zgadza
Pytasz po co mialby klamac....zeby cie nie zranic !
Ale jak nie wykorzystasz biletu to bedziesz mogla go tylko wyrzucic, on tez powinien wziac to pod uwage bo sa to wyrzucone pieniadze przez jego "kaprysy" a bilet nie kosztuje wcale malo..
Pytasz po co mialby klamac....zeby cie nie zranic !
Ale jak nie wykorzystasz biletu to bedziesz mogla go tylko wyrzucic, on tez powinien wziac to pod uwage bo sa to wyrzucone pieniadze przez jego "kaprysy" a bilet nie kosztuje wcale malo..
zgadzam się całkowicie z koleżanką....nie masz nic do stracenia...jedź do niego dowiesz się tylko prawdy, albo ona zaboli albo nie
...ale uwierz mi ze bedziesz wolna i szczęśliwa....
...wiesz jast takie powiedzenie czego oczy nie widzą temu sercu nie żal....
moze wieczorem na gg się do ciebie odezwe i ci cos innego doradze!!!
3 maj sie cieplutko
zgadzam sie z morsela, po co przedluzac niepokoj i cierpienie, tym bardziej ze on sie daje konkretnych dat ani zadnej odpowiedzi, powiedzmy sobie szczerze - gosc nie zachowuje sie jak nalezy, tego nie mozna zwalic na problemy czy takie sprawy, bo jak sie kocha to nie mozna przez tak dlugi czas wymigiwac sie tym. wiem ze to trudne ale najlepiej porozmawiac konkretnie, zmusic go do powaznej rozmowy, bez wymigiwania sie, jak jest szczere uczucie to nie ma sie nad czym zastanawiac, jak nie zalatwisz tego definitywnie w najblizszym czasie to co bedzie dalej, kolejne tygodnie czekania nie wiadomo na co?
Właśnie do niego piszę,macie rację nie mam nic do stracenia,wóz albo przewóz;)
Tieni duro i napisz co tam wyszlo!!
moim zdaniem facet powoli sie wycofuje z tego zwiazku... ja również znam mentalność tych ludzi i zaufaj mi ten zwiazek nie ma szans. Włosi nie sa wierni gdy kobieta jest u boku i z pewnościa nie jest grzecznym chłopcem w sytuacji gdy dzieli Was taka odległosc... mam wielu znajomych Włochów, którzy nie ukrywaja tego, że robia tak jak im wygodnie. mało tego prosto w oczy mówia mi:
- żaden włoch nie jest wierny jednej kobiecie...
- zaden włoch nie powie kobiecie prosto w oczy "to koniec", ale bedzie próbował ja do siebie zniechecic lub bedzie szukał wymówek w stytlu... problemy w pracy, złe samopoczucie, problem w rodzinie, itpOsobiście życze Ci szcecia i mam nadzieje ze sie myle jednak zastanów sie zanim zmarnujech kolejne lata swojego życia.... :) BUZIA
Napisałam mu tak"Puci ty jesteś moim upartym wariatem,ale ja jestem bardziej.Staram sie zrozumieć dlaczego nie chcesz,abym teraz przyjechała do ciebie tylko na parę dni,dlaczego mi mówisz,że będzie gorzej jeśli przyjadę?czego sie boisz?Masz coś do ukrycia?Ja rozumiem sytuację,w której się znalazłeś i nie zrobię nic przeciwo tobie,chciałabym tylko porozmawiać i zobaczyć Cię.Mam już bilet,zapłaciłam za niego,później zmieniłam datę wylotu tak jak mnie o to poprosiłeś,teraz ja Cię proszę zrób mi przysługę i pozwól mi przylecieć tylko na parę dni,tylko żeby porozmawiać.Zasługuję na to."
eee tam...czy chce czy nie chce wsiadaj w samolot....spojrzysz mu w oczy i bedziesz znala cala prawde...;)
3mam kciuki:)
Czyli trzeba lecieć,nie ma innej opcji!!!!Będzie mi wtedy łatwiej jakby co zapomnieć,czego oczywiście narazie nie chcę.Ale trzeba brać wszystko pod uwagę.
Też uważam że najlepiej jak pojedziesz, jeżeli by cie naprawde kochal nie dal by ci tak wymijającej odpowiedzi. U Wlochów taka odpowiedź oznacza tylko że ma inną
...MARTHA ALE TY GO KOCHASZ JEST TO NIESAMOWITE....mam nadzieje ze tuo tesoro nie okaże sie dupkiem!!!!
Masz rację;)Drogę znam więc jakby nie przyjechał na lotnisko i tak go znajdę.Ja też jestem uparta;)
nie ma innej opcji
Wiem,co zrobić serce nie sługa.....dobra wysyłam!!!!
oki wysłałam,teraz lecę do fryzjera,muszę poprawić sobie nastrój...później napiszę co i jak.PaPA
martha ... a powiedz ty mi kiedy się ostatnio widzieliście ...bo to tez jest ważne???
pewnie ze musisz leciec, tam na pewno dowiesz sie o co chodzi, nawet jak bys miala wrocic pierwszym samolotem to bedziesz wiedziala na czym stoisz, lepiej znac najgorsza prawde a nie sie tak miotac, szczegolnie jesli chodzi o uczucia
Na święta wielkanocne,wszystko było wtedy ok,mówił mi jak bardzo mnie kocha.Potem też było wszystko oki,powiedział mi pierwszy raz że potrzebuje czasu 1 czerwca,dzień po tym jak miał jakieś spotkanie w pracy i na którym dowiedział sie kilku nie fajnych rzeczy
...fryzjer to bardzo dobry pomysł:)))
...spytałam się kiedy się ostatnio wiedzieliście ..ponieważ może jest tak że, on jest w rosterce...że kręci się koło niego jakaś laska... - a wiesz jak jest... ten kto jest na miejscu zawsze wygrywa -niestety.... a on cie w pewnym sensie kocha i nie chce cię do konca stracić.... a ta "owa dziewczyna" jest obok i nim manipuluje... pomyśl nad tym...tante bacini
co za okropna generalizacja. wyluzuj kobieto! tu sie rozmawia o konkretnym przypadku. mam nadzieje ze w koncu raz na zawsze przestana sie tu wypowiadac osoby uwazajace sie za autorytety w sprawie wlochow i ich zachowania bo to bez sensu
to bylo apropos komentu Lei
Kazdy facet jak daje takie wymijajace odpowiedzi przeważnie ma inną
tylko tyle masz do powiedzenia to szkoda zaden z ciebie pozytek ani tym bardziej autorytet... jak wnioskuje! wiec takim jak ty mowimy nara!!
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 200

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę