Proszę o radę

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 200
cos czuje że trafisz na porządnego faceta bo Ci sie taki nalezy
I tego sie trzymaj Marta ;-)
I pisz dalej - to bardzo pomaga. Popatrz ilu masz fanów i ile osób wspiera Cie myslą. Taka kumulacja hihi - coś z tego będzie :D
ciao- marta ....głowa do góry!!!! wszystko bedzie dobrze!!!!
tego kwiaru jest pół światu... ;)))) uśmiechnij sie i nie marnuj wiecej czasu na niego bo nie zasluguje... czasem nie rob mu tej niespodzianki i nie jedz bo kto wie co tam zastaniesz.. chyba nie na reke mu zebys go odwiedzila :/ bo moze poznasz przypadkiem no wiesz jakas...jego...nowa... (troche czarny ten scenariusz) ale powiem Ci tak nieświadomi żyja spokojniej :))) tez mialam taki zwiazki... wiec rozumie że jest ciezko i jeszcze bedzie jakis czas (to normalne) ale wyrwij sie gdzies, zabaw, jedz na jakis wypad ze znajomymi... w dobrym towarzystwie czas miło leci... i szybciej sie zapomina... hehe jak cos zapraszam do siebie :) pozdro i głowa do góry bejbe...
Czesc Marta1!Nie jedz!Ja w takich sytuacjach zawsze biore defensywe, tzn: mowie mu, ze to juz koniec, ze duzo myslalam, ze nie widze sensu etc, chociaz wszystko to kosztuje mnie jak cholera.Przestaje pisac,jak dzwoni to sie spiesze, robie DOKLADNIE to samo, co on.Stracisz kilka dni, ale mozesz go zyskac na zawsze. Napisz, ze skoro on nie ma czasu, to jedziesz z kolezanka nad morze...i przestan sie z nim kontaktowac (ale ciagle kontroluj sytacje).Jesli mu nie zalezy, to skorzysta z okazji i przestanie sie kontaktowac, jezeli mu zalezy to bedzie oblegal Cie listami i telefonami. To przykre, ale najwiecej milych slow slyszalam zawsze po takich akcjach. Nikt nie ceni tego, co mu sie narzuca...
Witajcie po polnocy. Czy zauwazyliście, ze ten temat i temat "co mam z tym fantem zrobić" są bardzo do siebie podobne? Lączy je również to, ze przez ostatnich kilka dni dochodzi dużo wpisów. Poprostu przeplataja sie podobne problemy. Dwie opowieści w odcinkach, dwa zlamane serca. Wyciągnijcie z tego wnioski. Sa wakacje, ladna pogoda. Po co autorki postow zamartwiace się. Lato, to wspaniala okazja do nowych znajomości.
Marta moim zdaniem jak masz juz bilet, to jedz do Wloch, ale nie do niego. Masz nauczke z Wlochami, ale teraz wypocznij, odpręż się i... świat jest piękny. Wyciągnij wnioski ze swojego doświadczenia. Trzymaj się.
Witam wszystkich!!!!Jeszcze raz dziekuje za wzystkie wpisy.Nie jadę do niego,ale nie potrafię zostawić Go teraz z jego problemami.Gdybym znała Go miesiąc,dwa pewnie dałabym wiarę,że ma kogoś innego na boku.Wiem napiszecie mi,że nigdy nikogo nie jest w stanie się poznać do końca....ale ja dokładnie mogę przewidzieć prawie każdy jego następny krok.Poza tym każdy z nas jest inny,choć przeżycia,sytuacje mogą być bardzo do siebie podobne, to mimo wszystko nigdy nie postawi sie znaku równości miedzy dwiema osobami,dwiema historiami.W takich sytuacjach należy słuchać przede wszystkim siebie i tego co podpowiada Ci intuicja.Tylko ja go znam, nawet nie wiem czy nie lepiej niż jego tata;)Wydaje mi się,że najważniejszą wartością naszego związku było właśnie to,że dużo rozmawialiśmy.Na początku po angielsku,potem już po włosku.Bez żadnego słodzenia,zawsze szczerze...z nikim nie miałam takiego kontaktu.Gdzieś po drodze coś się stało,nie zrozumieliśmy się,minęliśmy się,coś zaniedbaliśmy...Teraz widzę,że naprawdę ma jakieś problemy,błądzi,mota się w tym wszystkim (i napewno powodem nie jest druga dziewczyna),jakiś czas temu gdyby powiedział mi coś takiego jak wczoraj,zalałabym się łzami,nie chciała znim rozmawiać,nie wiedziałabym co powiedzieć.Teraz wiem,że to są tylko słowa,a w jego przypadku wypowiedziane pod wpływem emocji,które nie odzwierciedlają tego co myśli i chce zrobić.Widziałam nie raz takie akcje z jego tatą,a w szczególności z jego mamą....później sam się do nich odzywał,przepraszał.Abe jest taką osobą,że jak ktoś na siłę próbuje go "uszczęśliwić" ucieka,zamyka sie w sobie.Potrzeba jednak trochę czasu i już sam dochodzi do wniosku,że źle zrobił i że rozwiązanie,które ktoś mu podsunął jest rzeczywiście dobre(oczywiście po jego modyfikacjach;)On wróci...Skoro on zachowuje sie teraz niedojrzale,ja muszę być silniejsza,dojrzalsza.Już nie płaczę,to już minęło,teraz przede wszystkim myślę o sobie,o moich planach na przyszłość związanych z zawodem stomatotoga,kolejnym języku obcym....(ale jednocześnie trzymam rękę na pulsie;)Kiedy pojawiają się problemy nigdy nie uciekam,teraz tak samo postępuję i wiem,że to jest jedyna słuszna droga.Ale się rozpisałam;)
Wiesz, podziwiam twoją dojrzałość. Jesteś młoda a mimo to dojrzale mowisz i myslisz o tym co przeżyłas i o swojej przyszłości.
Zasługujesz na wspaniałego faceta który każdego dnia będzie doceniał to co otrzymał od losu.
W tej chwili trzeba tylko czekać, ale widzę że ty jesteś silna i cierpliwa.
Z całego serca życzę pomyślności w tych wszystkich zawiłych "sercowych" sprawach
i nie tylko.
SALUTI !
...ci faceci przez nich mozna zwarjować!!!!! MARTHA A MOżE MASZ ochote NA WAKACJE WYSKOCZYć DO WłOCH BO JA JADE :)) di che cosa stai pensando?
Dzięki za propozycję,ale nie skorzystam.Napewno jeszcze tam wrócę:)ale w najbliższym czasie nie,choć nigdy nic nie wiadomo.Narazie musze zająć sie swoimi sprawami.Mam zamiar gdzieś wyskoczyć we wrześniu,ale najprawdopodobniej gdzieś w Polsce.Też jest piękna:)Tak jak Abe kocham góry.
Sledze ten watek od jakiegos czasu, i przyznaje racje Tylkomi i innym opowiadajacym sie za zignorowaniem faceta. Mam podobne doswiadczenie. Znalismy sie rok i zaplanowalismy kawalek wakacji razem, nie cale, tylko kawalek: we Wloszech mielismy jechac razem na kilkudniowa eskapade. Po czym on stwierdzil, ze jednak nie, nie moze, bo.... jego inna polska kolezanka ma przyjechac szukac pracy w jego miescie i on musi zostac i w ogole. W zyciu nie slyszalam tak metnego tlumaczenia i takich bzdur. Wobec tego zlozylam mu zyczenia milych wakacji i wyjechalam nad morze (polskie), przy czym bylam tak wnerwiona, ze kompletnie przestalam sie odzywac... Wytrzymal kilka dni zdaje mi sie :) Moze tydzien. I zadzwonil do mnie nad to moze. Spotkalismy sie jeszcze w tym samym miesiacu. Minely hmmm, 3 lata, teraz juz mieszkamy razem od dluzszego czasu i planujemy slub.
Okazalo sie zreszta, ze powodem nie byla ww. kolezanka, ale mieli klopoty i to spore rodzinne, tyle, ze malo sie znalismy i nie chcial mi sie jeszcze zwierzac z takich osobistych spraw.
Oczywiscie, gdyby jednak czegos tam nie bylo, to by sie nie odezwal.
Podsumowujac wiec, zgadzam sie, ze zaprzestanie kontaktow i zajecie sie swoimi sprawami i przyjemnosciami, to niezly test dla zwiazku w stanie lekkiego rozkladu.
Pozdrawiam.
To już chyba jedyna rzecz jaką mogę zrobić jak tylko zignorować go i zobaczyć co z tego wyniknie,jeśli mu zależy,jeśli jest jeszcze to coś to sam się odezwie...jeśli nie cóż.Nie rozumiem tylko dlaczego nie napisze wprost np.:"Marta nie łudź się nic z tego już nie będzie,ułóż sobie życie bezemnie,nie czekaj,daj sobie spokój",tylko wciąż "Przyszłość wyjaśni rzeczy/sprawy,miejmy nadzieję,że w przyszłości pójdzie lepiej,czas przyniesie radę,postaraj się mieć ufność,bądź silna".Po co to wszystko? Przecież w ten sposób daje mi nadzieję,nie wyraża się precyzyjnie o co mu chodzi.To tak jakby sam nie wiedział czego chce.Z jednej strony teraz nie możemy byc razem,ale jeszcze nie odchodź za daleko bo w przyszłości kto wie...Nie rozumiem tego i to nie daje mi spokoju,bo nie wiem do końca na czym stoję.Nic,narazie podobnie jak Ty jestem wkurzona i smutna jednocześnie,to bardzo boli,nawet bardziej niż myślałam....I nadal Go kocham!!!Ale już się do niego pierwsza nie odezwę.Chce być teraz sam,więc będzie,chce wszystko rozwiązać sam,proszę bardzo,nie chce mojej pomocy,nie bedę się z nią narzucała.Czas pokaże co będzie...
byłam w podobnej sytuacji...miesiąc temu jak on to określił "zawiesilismy znajomość", wymyślał 1000 powodów, dla ktorych nie może podjąć żadnej wiążącej decyzji, od miesiąca milczy, ja też...sytaucja jest jasna, oni są poprostu tchórzami i w ten sposób wycofują sie z niewygodnego już dla nich związku
ja nie moge! przezylam to samo, wszystko było ok az tu znienacka zacząl wymyslac jakies problemy i 100 innych bzdor , teraz juz wiem ze to byla gierka zeby mnie zniechecić i zerwac znajomosc, tak zupelnie z dnia na dzien, jak czytam tu niektore wpisy to tak jak ja bym opisywala jego zachowanie, na szczescie nie łudzilam sie długo(hmmmm jakis miesiąc) po prostu brak mi słów
No wlasnie, woly i zony z twojego kraju...Juz raz poruszylam ten temat, ze wloskie mamy preferuja Wloszki jako synowe, ale oczywiscie wszystkie byly zaklamane i wszystkie to zanegowaly opisujac jak to szybko zostaly pokochane przez wszystkie ciotki, wujkow, kuzynow i oczywiscie mamme...
Przed 19 napisał do mnie, zignorowałam jego smsa, nic nie odpisałam, narazie twardo obstaję przy swoim.Nie będę na każde jego skinienie palcem!!!Przetrzymam Go trochę, zobaczymy co z tego wyjdzie.Zwykle to ja wyciągałam pierwsza rękę,teraz to on musi się wykazać i pokazać że mu zależy.Mam tylko nadzieję,że się nie złamię i wytrwam w swoim postanowieniu;)
chyba dolacze sie do waszych wpisow...marta trzymaj sie ja tez od kilku godzin staram sie byc silna..i nie pisac...tylko ze niby nie mozemy byc razem..on caly czas szuka kontaktu..na poczatku to ja staralam sie naprawic wszystko..ale nie teraz..postanowilam nie odzywac sie..chociaz serce doslownie rozsadza...i straszne uczucie kiedy choc na chwile staram sie o nim nie myslec..i nie moge..caly czas jest w mojej glowie .. w moich myslach..i tak jak w kazdym zwiazku na poczatku bylo wspaniale..duzo rozmawialismy...doslownie o wszystkim...pamietam nasze pierwsze spotkanie..po chwili czulismy sie tak jak bysmy sie znali od zawsze..byly wyjazdy do wloch..jego przyjazdy do polski..poznawanie rodzin..przyjaciol...bylo cudownie..ale od jakiegos czasu gdzies sie zagubilismy...i nie wiem tylko kiedy i gdzie popelnilismy ten blad...postanowilismy zerwac kontakt ze soba..wytrzymalismy tydzien..po tygodniu znowu rozmowy..wspomnienia..pisal jak bardzo mu mnie brakuje..jak bardzo kocha..planowalismy spotkanie..wczoraj postanowilam nie jechac..czuje ze to juz nie jest szczere z jego strony...jest mi ciezko...ale jakos sie trzymam...pozdrawia i badz dzielna...starajmy sie nie oceniac ludzi zle..bo czasem problemy potrafia zniszczyc wszystko..oni nie lubia mowic o slabosciach..i zawsze chca byc najlepsi..wiec jesli nie uklada im sie w pracy..w domu..wymyslaja tysiace innych powodow..czesto nie zdajac sobie sprawy ze rania innych...oczywiscie nie uogolniam..pozdrawiam...
no widzisz, troche kolesia przetrzymac a juz wraca jak pies, tylko sie teraz nie uginaj i trwaj dalej przy swoim i czekaj co dalej, wyobrazam sonie co czulas odbierajac jego smsa!
Proszę Proszę. Za dużo wielokropków. Za dużo wieloznaczności. Jak masz coś do przekazana, to zrób to normalnie. Nie jesteśmy na czacie, tylko na forum. Nie flirtujemy, tylko wypowiadamy się. Piszesz swoje odczucia, czy to tylko podsumowanie tego co przeczytalaś tutaj. Moze jestem za stara i nie rozumiem takich tekstów? Maturę robilam jak Giertych nosil majty w zębach. Pozdrawiam.
...dziewczyny witajcie w klubie ja tez mam załamanie facet włoch na którym mi zalezy ma 30 lat tez sie zachowuje jak dzieciak...a ja go kocham...tez jest jakis nie sprecyzowany...a lata lecą!!!...mowi tak kochanie zrób jak uwazasz wszystko co ty zrobisz bedzie bene....a jak o czyms konkretnym rozmawiamy to va bene va bene i nic wiecej konkretnego nie mowi.... wszystkon przez ich mamy !!!!! jestem wściekła -kochac kogoś kto zachowuje sie jak by miał 5 lat!!!!
...ps podoba mi sie wpis kolezanki której się udało i jest teraz ze swoim ukochanym- a to prawda troche ich przetrzymac i odrazu wracają do poziomu:)
...tylko to nie reguła
a moze ty za mlody zeby zrozumiec pewne sprawy, nie krytykuj popatrz na siebie
do kogo to bylo?
Jesteś w blędzie, ale goście są tylko gośćmi i nie powinni narzucać swojego stylu. Pozdrawiam.
To bylo do "zalamka" i "proszę". Dwa w jednym.
o co chodzi, jacy goscie?
kazdy pisze jak mu sie podoba...............a Ty 53 sama narzucasz styl w jakim powinno sie niby poprawnie pisac!!! niby bez wielokropkow. A co Ty lepsza jestes??? Masz wylacznosc na pouczanie?!?!
Wszystko ok, ale takie wielokropki można sobie różnie interpretować szczególnie jak się je robi co kilka wyrazów. Uwazm, ze nasz język polski jest wspanialy, a nadużywanie wielokropków wprowadza haos. Nie do końca wiadomo co autor wypowiedzi chce przekazać. No chyba, że wlaśnie ma wene twórczą i chce przekazać to językiem poezji. Wobec tego chyle czola.
CHaos, tak a propos naszego wspaniałego języka polskiego...
Dzieki za zwrócenie uwagi na byka. Znów chyle czola.
:-)
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 200

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia