Witam wszystkich!!!!Jeszcze raz dziekuje za wzystkie wpisy.Nie jadę do niego,ale nie potrafię zostawić Go teraz z jego problemami.Gdybym znała Go miesiąc,dwa pewnie dałabym wiarę,że ma kogoś innego na boku.Wiem napiszecie mi,że nigdy nikogo nie jest w stanie się poznać do końca....ale ja dokładnie mogę przewidzieć prawie każdy jego następny krok.Poza tym każdy z nas jest inny,choć przeżycia,sytuacje mogą być bardzo do siebie podobne, to mimo wszystko nigdy nie postawi sie znaku równości miedzy dwiema osobami,dwiema historiami.W takich sytuacjach należy słuchać przede wszystkim siebie i tego co podpowiada Ci intuicja.Tylko ja go znam, nawet nie wiem czy nie lepiej niż jego tata;)Wydaje mi się,że najważniejszą wartością naszego związku było właśnie to,że dużo rozmawialiśmy.Na początku po angielsku,potem już po włosku.Bez żadnego słodzenia,zawsze szczerze...z nikim nie miałam takiego kontaktu.Gdzieś po drodze coś się stało,nie zrozumieliśmy się,minęliśmy się,coś zaniedbaliśmy...Teraz widzę,że naprawdę ma jakieś problemy,błądzi,mota się w tym wszystkim (i napewno powodem nie jest druga dziewczyna),jakiś czas temu gdyby powiedział mi coś takiego jak wczoraj,zalałabym się łzami,nie chciała znim rozmawiać,nie wiedziałabym co powiedzieć.Teraz wiem,że to są tylko słowa,a w jego przypadku wypowiedziane pod wpływem emocji,które nie odzwierciedlają tego co myśli i chce zrobić.Widziałam nie raz takie akcje z jego tatą,a w szczególności z jego mamą....później sam się do nich odzywał,przepraszał.Abe jest taką osobą,że jak ktoś na siłę próbuje go "uszczęśliwić" ucieka,zamyka sie w sobie.Potrzeba jednak trochę czasu i już sam dochodzi do wniosku,że źle zrobił i że rozwiązanie,które ktoś mu podsunął jest rzeczywiście dobre(oczywiście po jego modyfikacjach;)On wróci...Skoro on zachowuje sie teraz niedojrzale,ja muszę być silniejsza,dojrzalsza.Już nie płaczę,to już minęło,teraz przede wszystkim myślę o sobie,o moich planach na przyszłość związanych z zawodem stomatotoga,kolejnym języku obcym....(ale jednocześnie trzymam rękę na pulsie;)Kiedy pojawiają się problemy nigdy nie uciekam,teraz tak samo postępuję i wiem,że to jest jedyna słuszna droga.Ale się rozpisałam;)