Co polecacie ciekawego do czytania?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 309
poprzednia |
Jestem nałogową 'czytaczką' i jest mi coraz trudniej trafić na coś ciekawego... przeczytałam już chyba całą bibliotekę...lubię beletrystykę filozoficzno-psychologiczną ( ta nazwa jest moim wymysłem, bo nie wiem, czy tak to można nazwać)....
Ostatnio czytałam: Wasilij Grossman, Życie i los (Vita e destinio...Żyzń i sudbà)...wielka książka, prawie 1000 stron...napisano o niej: "Są takie powieści, po przeczytaniu których słów brakuje recenzentom. Są takie Książki, po których zamknięciu chciałoby się powiedzieć jedynie: „reszta jest milczeniem". „Życie i los" to właśnie taka opowieść, arcydzieło takiej klasy, że cokolwiek o nim nie napiszę, dotknę może jednej setnej tego wszystkiego, co czytelnik w nim znajdzie."
...fakt, po jej przeczytaniu przez tydzień byłam jak 'zaczadzona'...
...co czytacie ostatnio ciekawego?
:)
playboy i ckm :)
Oj Ty Łotrze jeden!...pleyboy to jesteś Ty:)))...nie wygłupiaj się, ja pytam poważnie...
:)
.... "ckm" co to za skrót?... "Ciężki Karabin Maszynowy" ...czy "Ciężko Kapująca Mózgownica" :)))
:)
:) ... uhm, ja nie wiem, ale ostatnio (6mc temu :D) czytalem ksiazk o massonerii i kilka na Ufo (bo interesuje mi sie).
Fallaci tez lubilem czytac.Ogolnie jak czytam mi sie chce spac :P.Ale jak "czytam" playboy, mi sie chce cos innego!! :D
CKM? ... Co Kobieto Mozna! :d
oj przepraszam, swego czasu podbieralam wspolokatorowi ckmy i inne plejboje i czytalam. czasem calkiem fajne artykuly maja:)
Po dlugiej przerwie witam ponownie na forum :)
Ja ostatnio przeczytalam "Chłopiec z latawcem" - Khaled Hosseini ,mnie sie podobala wiec polecam .
Jednak cos przeczuwam , ze juz ja zaliczylas ;) A ja chetnie skorzystam z twojej podpowiedzi ;)
edytowany przez asijek: 28 wrz 2011
Cytat: yamadawa
lubię beletrystykę filozoficzno-psychologiczną

Ja ostatnio czytałam "Si e' fatto tutto il possibile" (pierwsza książka w życiu którą przeczytałam po włosku! ;)). Zasadniczo można ją zaliczyć do "beletrystyki filozoficzno-psychologicznej" i w sumie nawet ciekawa rzecz, ale uprzedzam że autor nie jest Dostojewskim. Gdyby jednak gdzieś kiedyś wpadła Ci w ręce to warto przeczytać (choć bardziej ze względu na treść niż na formę ;)).

Tu jest opis i jeden rozdział do przeczytania:
http://www.librimondadori.it/web/mondadori/scheda-libro?isbn=97888[tel]
edytowany przez Silva90: 28 wrz 2011
a ja przeczytalam kilka bibliotek i to bardzo wczesnie doslownie zarlam ksiazki niczym mol ksiązkowy...nikt mnie tu nie dogoni//:D..rozne miasta rozne biblioteki..zezarlam wszystko...wszystko.... i szczeka dalej mi sie rusza.......:D.Moja przyjaciolak mawia omnie tyle co ona przeczytala to ty w zyciu ksiazek nie widzilaes...wiecie ze zastanowilo mnie to?..nigdy o sobie nie myslalam w ten sposbob....za to profesorowie w szkole tak.....hehehe...
Sette, zastanawiam się po co my tak pożeramy te książki?...co nam to daje?...muszę się zastanowić..póki co, to myślę, że mnie to czytanie nauczyło pokory... wobec problemów ludzi, świata jestem takim marnym pyłkiem, co nie znaczy, że pozwalm na to, żeby ktoś w moją kaszę dmuchal...
pozdrawiam...
:)
Cytat: yamadawa
póki co, to myślę, że mnie to czytanie nauczyło pokory... wobec problemów ludzi, świata jestem takim marnym pyłkiem, co nie znaczy, że pozwalm na to, żeby ktoś w moją kaszę dmuchal...
:)

Super powiedziane! ...nie wiem, czy czytanie czy zycie nauczylo mnie pokory ...ale nauczylam sie jej. ...zawsze sie zastanowie zanim skrytykuje czyjes postepowanie ...bo zawsze moze byc jakis powod, ktory wcale moze mi nie przyjsc do glowy...

Ja nie czytam tak duzo ...za bardzo nie mam czasu, ...a czytanie po wlosku ...jest jeszcze dla mnie dosc meczace... I ja jestem troche ...rozkojarzona ...i czytam 5 ksiazek na raz ...zalezy na co mam ochote ,-)

Teraz czytam:
'Podroze do Wloch' Iwaszkiewicza.
Ksiazke o Etiopii Martyny Wojciechowskiej
...po wlosku probuje przewodnik po Epiopii i drugi po Meksyku, Gwatemali i Belise. Wydawnictwo Avventure del mondo. Bardzo mi sie podobaja. O Etiopii sporo jest 'Kapuscinskiego'

I rewelacyjnie mi sie czytalo ksiazke 'Rodzina Borgiow' ...autor wylecial mi a glowy... Wloch.
Cytat: yamadawa
...co czytacie ostatnio ciekawego?
:)

Ja napisze tylko ze ostatnio ZNOW czytalam ""Diuna".
Raz w roku to robie..
Moze kiedys po polsku to zrobie:))
Cytat: yamadawa
------ że mnie to czytanie nauczyło pokory...

Pokory to zycie uczy najlepiej....
Jak sie zastanowie co naprawde mnie ksiazki nauczyly, to oznajmie :))
Przepraszam, musze cos sprostowac:)
Zycie nie uczy pokory, niektorzy nie sa wybrancami i takowej cnoty nie beda posiadac nigdy,choc by tony tomow ksiazek czytali:))
Ta pokora to chyba cos takiegi jak sumienie, albo sie go ma albo nie....
A moze ja nie posiadam pokory i dlatego tak niepokornie pisze.....
Asijek - 'Chłopca z latawcem' czytałam...nawet trochę sobie popłakałam -lubię sobie popłakać przy czytaniu :))
Sylwia - "Si e' fatto tutto il possibile" nie mam i chyba nie będę mieć... musiałabym się specjalnie o to postarać...
Marysia - "Rodzinę Borgiów" (Mario Puzo) czytałam, Kapuścińskiego też znam, choć pewnie nie wszystko...ale mamy coś wspólnego, ja też zanim skrytykuję, czy obrażę kogoś, to zastanawiam się długo, a jeśli już to zrobię, to potem cierpię 'katusze', czy przypadkiem nie przesadziłam??
Magda - "Diunę" nie czytałam, ale skoro twierdzisz, że warto, to pewnie poszukam i przeczytam...

Zastanawiam się Magda nad tym, co napisłaś o sumieniu...bo podobno wszyscy sumienie mają, ale nie każdy wie po co...poza tym sumienie jest "odnawialne" - wystarczy konfesjonał..puk, puk i jesteś czysta jak łza...możesz iść i czynić dalej to samo, co większość ludzi robi... przykre to..

Czytanie (dalej rozważam po co?) uzmysłowiło mi moje patrzenie na świat... na przykład, patrząc na obraz, film czy zdjęcia rejestruję pierwszy plan, ale bardziej interesuje mnie tło, to co dalej...tak samo różne zdarzenie, mniej to co się dzieje, a bardziej to, dlaczego tak się stało... i jeśli to są przykre sprawy, to zawsze mówię: najpierw zaradźmy, naprawmy...a potem kto musi, to niech 'rozdpala stosy'...
...teraz muszę trochę, choć nie całkiem spasować z czytaniem, bo już mam koniec laby...zaczyna się to co najbardziej lubię... :)))
pozdrawiam...dziewczyny napiszcie po co czytacie...bo muszę mieć argumenty dla faceta (palanta), który mówi mi: po co to robisz, nie szkoda ci czasu:)))
yamadawa Ksiazka o Borgiach, ktora czytalam to nie byla Mario Puzo, a Roberto Gervaso. Mi sie swietnie czytalo, ...a na Puzo mam ochote teraz :-)

...a co do krytykowania osob, ...to nie krytykuje czyjegos postepowania... nawet zlodziei... W tym roku okradli mnie 3 razy... Mieszkanie w Rzymie, mieszkanie w Polsce i okradli mnie w Neapolu. ...i tak sobie myslalam ...szkoda troche, ukradli mi pamiatki rodzinne, zlote pierscionki od moich babc... ale pewnie zycie ich zmusilo do tego. ...coz bylam zla ...ale moze musieli, ...moze dzieci im plakaly z glodu w domu...

Ale jak ktos slownie mnie atakuje ...ciezko mi podstawiac drugi policzek.... niestety...
Cytat: yamadawa
Zastanawiam się Magda nad tym, co napisłaś o sumieniu...bo podobno wszyscy sumienie mają, ale nie każdy wie po co...poza tym sumienie jest "odnawialne" - wystarczy konfesjonał..puk, puk i jesteś czysta jak łza...możesz iść i czynić dalej to samo, co większość ludzi robi... przykre to..

A nie boisz sie ze czujni Jezuici cie zwesza:))
Podobno, sumienie jest funkcja swiadomosci, wiec inne sumienie bedzie mial islamski terrorysta, a inne kanibal z Afryki a jeszcze inne Magdallena, ktora poprawy nie obiecuje choc grzechy zaluje.
Do mnie bardziej przemawia, to niebo gwiezdziste nade mna i to prawo moralne we mnie, no tak jak do tego Kanta...:)
To sie jakos czuje, no nie:)
A co do wiekszosci ludzi-to odsylam do Orwella i tym samym polecam jego ksiazki i publikacje.
Orwell, to ozdoba mej skromnej bibloteczki.

Cytat: yamadawa
...dziewczyny napiszcie po co czytacie...bo muszę mieć argumenty dla faceta (palanta), który mówi mi: po co to robisz, nie szkoda ci czasu:)))

Ja jeszcze nie znam dokladnie odpowiedzi, ale jedno wiem. Wiem ze palantowi nie warto nic tlumaczyc, ale warto tu wlasnie oceniac;)
No chyba ze ten palant tak w oczy patrzy ze nogi sie uginaja, wtedy warto przezyc chwile jak z ksiazki:)))

edytowany przez Magdalena-Malpa: 01 paź 2011
Mam czas, bo jestem w pracy, wiec wroce do sumienia, by pozniej przejsc na "poczucie winny":)
Jest taki piekny zwrot, wymyslony przez Orwella: "myslo szlaban". Okresla on nabyta zdolnoc umyslu do wylaczania sie w chwili, gdy logiczny ciag skojarzen dochodzi do wniosku, ktory jest sprzeczny z linia Partii. I taki Partyjniak nie jest w stanie popelnic "herezji", gdyz jego wlasny umysl wylaczy sie wczesniej. Dziala to tak, ze on nawet nie zauwaza istnienia tych ograniczen.
Czyli taka tresura sumienia przy uzyciu iluzi wolnej woli...takie puk puk puk:)
POLECAM ORWELLA:))
Dlatego osobiscie wole zwykle poczucie winy.
Ja miewam czesto poczucie winy i choc nie jest to przyjemne uczucie to ciesze sie ze je mam, bo ono przypomina mi codziennie jaka juz byc nie chce. To poczucie winy pomaga mi traktowac innaczej druga osobe, niepopelniac tych samych bledow i grys sie w jezyk by kogos nie zranic.
Choc to gryzienie w jezyk mi jeszcze dobrze nie wychodzi:))
W zadnych ksiazkach takich nauk nie pobralam jak od wlasnego poczucia winy:))

Teraz chyba nie wypada polecic ksiazki "Kobieta bez winy i wstydu":))
Polecam mimo to, a polecam szczegolnie kobietom
ktore chca palantow rozumu uczyc:))
Taka rozrywka ta ksiazka, oczywiscie nie wyszla z pod piora Orwella:)
edytowany przez Magdalena-Malpa: 01 paź 2011
Cytat:
Sylwia - "Si e' fatto tutto il possibile" nie mam i chyba nie będę mieć... musiałabym się specjalnie o to postarać...

Gdyby ta książka Cię zainteresowała i chciałabyś przeczytać to mogę pożyczyć, kilka razy w roku bywam w Krakowie ;)

Cytat:
poza tym sumienie jest "odnawialne" - wystarczy konfesjonał..puk, puk i jesteś czysta jak łza...możesz iść i czynić dalej to samo, co większość ludzi robi... przykre to..

To tak nie działa. Jeśli ktoś tak traktuje sprawę to tylko na swoją szkodę.

Cytat:
dziewczyny napiszcie po co czytacie...

Zależy co. Niektóre rzeczy tylko dla rozrywki, większość po to, żeby spojrzeć czasem na rzeczywistość z innej, normalnie mi niedostępnej strony, to poszerza horyzonty ;) Czasami z obu tych powodów (do tej kategorii zaliczają się na przykład książki podróżnicze Cejrowskiego).
edytowany przez Silva90: 01 paź 2011
Sylwia dzięki za chęć pożyczenia mi książki, ale teraz nie mam za wiele czasu, muszę się skupić na nauce...chociaż przez dwie ostatnie noce przeczytałam ciekawą (dla mnie) książkę: Richard Mason "Podwójne gry"... powieść - studium psychologiczne - ... mnie zaintrygowało w tej opowieści to, że on (główna postać) dopiero teraz na starość ustalił moment swojego życia, w którym stał się szubrawcem i jak to nieuświadomione wtedy wydarzenie zdeterminowało całą jego przyszłość... i tak sobie myślę, czy często tak się dzieje ludziom, że coś czego nawet nie spostrzegają w czasie rzeczywistym, jakaś błahostka, zmienia ich świadomość i determinuje całe przyszłe życie...?

...po co czytam?... sprawiłam sobie kajet-pamiętnik, w którym notuję, jaka mam nigdy nie być... bo w procesie 'starzenia', pod wpływem czytania (nawet tego Forum), obserwacji i też warunków życia, nabywa się jakieś cechy, przyzwyczajenia...niektóre teraz oceniam negatywnie i nie chcę, żeby to się kiedyś zmieniło...
:)
yamadawa, ok :)
Nie to żebym Cię namawiała, ale myślę że ta książka może Cię zainteresować bo mówi o podobnym problemie jak ten z "Podwójnej gry" (swoją drogą - twoja recenzja brzmi ciekawie, jak gdzieś się do tego dostanę to przeczytam ;)), tylko w drugim kierunku, tzn. główny bohater, lekarz, po tragicznej pomyłce na sali operacyjnej zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem, relacjami z ludźmi itd. Też takie studium psychologiczne, tym ciekawsze że napisane przez lekarza, dyrektora oddziału w szpitalu a więc przez człowieka który się zna na tym środowisku.

Inna sprawa że jak dla mnie ta książka też jest niezłym studium psychologicznym autora właśnie. Czytanie między wierszami na temat podejścia autora do tematu jest ciekawą sprawą (nawet przy mojej słabej znajomości włoskiego) ;)
Sylwia, przepraszam że dopiero teraz odpisuję, ale strasznie mi się czas 'skurczył', zaczęłam drugi kierunek i nie mam już na nic czasu, ani na czytanie, ani na spanie, nie mówiąc o innych takich....:)))
Ale poszukuję książkę: Ludwik Stomma "A jeśli było inaczej" Antropologia historii. Nie szukałam dokładnie, bo coś mi komputer idzie 'mułowato' i co chwilę wyskakuje mi "Wyślij raport o błędach'.
Stąd moja prośba do Sette, bo wiem, że Ty fajnie poruszasz się po Internecie (do czego ja nie mam cierpliwości ), jeśli się na mnie nie gniewasz, to gdybyś miała chwilę czasu i mogła poszukać po księgarniach...co??? Musi to być książka nieużywana, bo potrzebuję na prezent...tam gdzie ja szukałam nakład jest wyczerpany...z góry dziękuję..
pozdrawiam
:)
Paulina Simons -"Jezdziec miedzieny" a potem 2 cz " Taniana i Aleksander" ," Ogród letni"
..nie tylko do czytania ale nawet do zakupienia!„Kuchnia czasów wojny” - to tytuł wznowionej we Włoszech po latach książki kucharskiej, zawierającej 346 przepisów na tanie, smaczne dania. Tom ten jest masowo kupowany, co oznacza, że Włosi w dobie obecnego kryzysu chcą oszczędzać także przy stole. Ksiazka przydatna w czasie kryzysu..oducza marnotrawstwa:D http://www.pb.pl/2520546,73544,kuchnia-czasow-wojny-przydatna-w-kryzysie Byl podobny temat Co czytac tu:http://www.wloski.ang.pl/forum/kultura-i-obyczaje/191372
..napewno ja kupie..ciekawam co Wlosi gotowali w ciezkich czasach
Jędrzej Fijałkowski: "Emil, czyli kiedy szczęśliwe są psy, szczęśliwy jest cały świat."

"...to ciepła i sympatyczna opowieść o dogu, który nagle pojawił się w życiu człowieka, stając się tego życia niezbędnym elementem. Opowieść o wzajemnym poznawaniu, rozmowach (tak, tak, ten pies rozmawia), o ludzkich i psich obyczajach, słabościach jednych i drugich, o tworzącym się związku psa z człowiekiem, który nigdy nie będąc przesadnym miłośnikiem zwierząt, nagle został postawiony wobec faktu, że ktoś na czterech łapach koniecznie chce zostać jego przyjacielem, nie odstępuje go na krok i wymaga wzajemności. Opowieść o próbach porozumienia dwóch odrębnych światów, które tak naprawdę wcale nie są odrębne."

...psy, to jest coś niesamowitego...mój Amik...kiedy wracam do domu, to nie dość, że ogonek jak wiatrak, to jeszcze pupą tak kręci, że kiedyś ukręci ją sobie...i do tego posikuje z radości:)))
...i wtedy myślę i widzę, że cały świat jest szczęśliwy...
Warto przeczytać. Pozdrawiam
:)
Leszek Weres - "Homo Zodiakus" - dużo o archetypach i archetypowych zachowaniach przedstawicieli poszczególnych znaków...

http://www.wyspa-kobiet.pl/sekrety_szczescia/psyche/895.html

...coś w tym jest, aż się uśmiałam jak to dokładnie pasuje do zachowań moich i wielu moich znajomych...ciekawe...Sette, zaglądnij, bo Ty się na tym znasz..
pozdrawiam
:)
"Nagrobek.
Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy,
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę. "

...kiedyś spotkałam Ją na Rynku, ukłoniłam sie, bo chociaż Ona mnie nie zanała, to ja znałam Ją...zaprosiła mnie na lody...usiadłyśmy przy stoliku kawiarnianym i przegadałyśmy ponad godzinę...
dzisiaj Ją pożegnałam...było smutno, pięknie...i biało... 'niebo' akurat sypnęło śniegiam ...
:)
Zazdroszcze, za mialas okazje odbyc taka rozmowe...

We wtorek w Rzymie, byla prezenacja filmu o Wislawie Szymborskiej i wspomnienia roznych osob.
Kupilam sobie jej poezje, wydanie polsko-wloskie ...i po polsku bardziej mi sie podoba...

'umrzec, ...tego nie robi sie kotu...'
edytowany przez marysia2: 10 lut 2012
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 309
poprzednia |

« 

Solo italiano

 »

Życie, praca, nauka