Co polecacie ciekawego do czytania?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 309
ja wczoraj się pytałam o książkę "La goia di scrivere" przetłumaczoną poezję Szymborskiej, ale nie było już. Po niedzielnym "Che tempo che fa", w którym Saviano pięknie o niej opowiadał i przytaczał kilka jej utworów, rozeszły się bardzo szybko. Teraz tylko na zamówienia.
Mi jeszcze sie udalo kupic :-)
kupiłaś w instytucie polskim czy w księgarnii?
w instytucie polskim, ale to bylo stoisko ksiegarni.
...a kiedyś, z koleżanką, takie siksy z gimnazjum, zobaczyłyśmy Miłosza...siedział sobie w kawiarni pod Sukiennicami...też ukłoniłyśmy się grzecznie, a On starszy pan wstał, odkłonił się nam szarmancko i zaprosił nas do stolika...i też postawił nam lody...bardzo ciekawie się z Nim rozmawiało...teraz odwiedzam Go na Skałce, przynoszę kwiatuszka i mówię Mu, co ciekawego przeczytałam...a ludzie myślą, że tak żarliwie odmawiam modlitwy :)))
...i tak mogę powiedzieć, że znam osobiście dwoje Noblistów...tego się nie zapomina...
:)
Niesamowite...

Ja nie miałam szczęścia poznać ani Szymborskiej, ani Miłosza (ani też Herberta, którego poezję lubię i osobiście jemu też dałabym nobla)... ale jak czytam te twoje historie - to jest piękne że tacy sławni ludzie pozostali tacy skromni... po tym się poznaje wielkich ludzi.
..."Ludzie czytają książki po to, żeby znaleźć w nich to, co już wczesniej było w ich sercach"

...to jest cytat z pięknej książki, którą ostatnio 'pochłonęłam' jednym tchem: Traci L.Slatton "Nieśmiertelny" (tytuł oryginału: Immortal)

...Florencja w latach 133[tel]...pod panowaniem De'Medici... Giotto maluje freski w kościele Santa Croce, Brunelleschi projektuje kopułę Santa Maria del Fiore, przewijają się tacy wielcy jak: Petrarca, Donatello, Botticelli, Leonardo da Vinci...a też papieże,i Inwizycja, palenie czarownic... ..

...to też cytat: Wartość człowieka nie polega na wykształceniu. Ludzie rodzą się wartościowi, a swoim życiem albo zwiększają tę wartość, albo nie...
pozdrawiam
:)
Zazdroszcze z calego serca lodow w takim towarzystwie:)
Podziwiam takze ich poradzilas sobie w zakresie konwersacji i tematow do rozmowy.
Ja w takich przypadkach na ogol bardzo sie stresuje, bo wydaje mi sie, ze wszystko co mowie jest dla tak wspanialych, slawnych osob, po prostu okrutnie zwyczajne.
Wiem, ze tak nie jest.
Ale patrzac przez pryzmat ich utworow, wydaje mi sie, ze ich tok rozumowania jest tak oderwany od rzeczywistosci, ze szara codziennosc to dla nich po prostu rozczarowanie swiatem.

Tez pisalam kiedys wiersze. Wygralam kilka konkursow. W czasie jednego rozdania nagrod, po gali, poetka , ktora zasiadala w jury podeszla do mnie i powiedziala, ze dobrze pisze, ale jestem zbyt analityczna. Zapytala co studiuje itp. Poradzila mi bym wybrala: albo poezja i zycie artysty, albo ekonomia i biznes. Wybralam biznes i dzis twardo stapam po ziemi. A moje stare wiersze czasem czytam sobie na dobranoc. Do pisania juz nie wroce. Przez te kilka lat zgubilam przede wszystkim sprawnosc jezykowa i moze cos z tej dziewczecej wrazliwosci...


Jesli chodzi o spotkania to marzy mi sie spotkanie z Poswiatowka.
Wielbie jej poezje.
Szkoda, ze marzenie nie do spelnienia:(
Słońce, głowę daję, że nie zestresowałabyś się, nawet nie poczułabyś, że rozmawiasz z 'wielkimi'.Oni byli bardzo ciekawi jaka jest teraz młodzież, co nas uczą w szkołach, co czytamy, jaki mamy stosunek do przeszłości, jak nas uczą historii, co myślimy na przyszłość... ja pytałam p. Miłosza jak jest w Ameryce, co tamci wiedzą o Polsce, czy w ogóle się nami interesują, czy są tam wydawane jakieś dzieła polskiej literatury...a z p.Wisławą, to tak o wszystkim, nawet pytałam ją, co wg. niej miał JPII na myśli mówiąc: "nie lękajcie się"...a Oni słuchali w takim skupieniu, że aż poczułam się taka ważna...myślę, że to jest cecha Wielkich Ludzi...pozwolić innym przy nich zaistnieć...

Słońce, pisz dalej i nie wierz w to, że poezja nie ma nic wspólnego w biznesem, ekonomią czy fizyką...jurorka może tego nie wiedzieć, ale my wiemy, bo robimy i to i tamto...jedyne wytłumaczenie, to brak czasu...ja też sobie piszę różne takie 'do szuflady', piszę odręcznie, na porządnym papierze...mam nadzieję, że na starość, jak dożyję, wyciągnę to moje pisanie, powącham pożółchły papier, porównam charakter pisma, przypomnę sobie, co wtedy (znaczy teraz) myślałam...bo wiesz, tak jak śpiewa (nie pamiętam kto): "...nam dosypał ktoś marześ do krwi.."
pozdrawiam
:)
*) pożółkły papier...pożółkłe kalendarze

*) nam dosypał ktoś marzeń do krwi

...no już powinnam iść spać...
:)
...czytam wciąż, ostatnio: Heinrch Heine: Obrazy z podróży (pisane w latach 1826 - 1831)

"... Jestem najdworniejszym człowiekiem świata.Szczycę się tym, żem nigdy wobec nikogo nie był grubianinem, kiedy na tej ziemi aż roi się od nieznośnych szelmów, którzy potrafią się przysiąść, opowiedzieć ci o wszystkich swoich kłopotach, a nawet deklamować ci własne wiersze..."

...jakie to wspólczesne!!...i co, być grubianinem i powiedzieć szelmie: spadaj...czy z grzeczności zamienić się w 'ucho'..a potem żałować straconego czasu ?
:)
Zachęcam do czytania http://unitalianoawroclaw.blogspot.com/ ;)

A tak na serio consiglio di leggere Caos Calmo di Sandro Veronesi :)
Ja polecak książkę "Ciężar milczenia" Heather Gudenkauf jest to thriller psychologiczny.
„Ciężar milczenia” to rodzaj dramatu rodzinnego, napisanego z punktu widzenia każdego z głównych bohaterów. Dzięki takiej perspektywie czytelnik może utożsamiać się z poszczególnymi postaciami, zrozumieć ich cierpienie, nadzieję i walkę o odzyskanie zaginionych dziewcząt.

http://merlin.pl/Ciezar-milczenia_Heather-Gudenkauf/browse/product/1,789969.html
http://www.librisalus.it/libri/ferisce_non_amore.php
20 euro to sporo...

http://www.arsenal.pl/product-pol-54650-Milosc-nie-rani-Sekrety-udanego-zwiazku.html
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/36569/niezawinione-smierci
"Niezawinione śmierci" - czytałam kilka lat temu, ale zapadła mi w pamięć...Tragedia ojca, który traci swoje dziecko, zięcia i wnuki...Mam nawet cytat zapisany w kajecie:"[...] śmierć naszych bliskich ma czasem głęboki sens. Może to nauczka dla żywych, żeby się nie trzymali życia aż tak kurczowo i za wszelką cenę." ...
Williama Whartona warto jeszcze przeczytać "Tato" (jest nawt film - oglądałam), "Tam, gdzie spotykają się wszystkie światy", "Ptasiek"...On był w Polsce, mam nawet nagrany z naszej TV wywiad z Nim... postać dużego formatu...szkoda, że już nic nie napisze...
:)
...z książki "Tato" mam zeskanowaną stronę (str. 472):

"Może nadszedł czas, żebym się nauczył, jak być starym człowiekiem (...) Muszę się jakoś przygotować do znoszenia własnej słabości, bólu, niesprawności umysłowej, roztargnienia, obniżonej wartości, obniżonej czujności, konserwatyzmu w myśleniu i zwyczajach, nietolerancji...(...) Muszę się przygotować na nieuchronne mury, które powoli wyrosną między mną a innymi ludźmi, na akceptację tego, że dzieci coraz mniej mnie będą kochaly, aż w końcu - w najlepszym razie - zaczną mnie tylko tolerować. Muszę nauczyć się bez protestu przyjmować fakt, że moje dorosłe wnuczęta uznają te wartości, które dla mnie są najświętrze, za zamach na swoją wolność, podczas gdy ich poglądy dla mnie będą oburzające.
Muszę się przygotować na śmierć przyjaciół z lat młodości, krewnych, na to, że w moim życiu będzie coraz więcej pogrzebów. Trzeba będzie żyć z tymi, którzy zostali, nawet jeśli okażą się nudni, nieciakawi. (...) Ja też stanę się dla innych nudnym stary ramolem, zawalidrogą w rozmowach, będę się powtarzał, będę z opóźnieniem łapał sens, będę opacznie rozumial, stracę zdolność logicznego budowania wypowiedzi. I sam nie będę tego dostrzegał. Nie będę świadom własnej degrengolady, która pełznąć będzie jak żmija...(...) Wiem, że można tylko albo się zestarzeć, albo umrzeć młodo, trzeciego wyjścia nie ma. A na to drugie też nie jestem gotowy. Muszę się nauczyć starzeć, zanim będę za stary na naukę."

...trochę długi , ale gromadzę takie ważne przemyślenia,cytaty...mam to w specjalnym kajecie, albo w zakładce "Memento" - Marshmallow, dzięki że mi przypomniałś Whatrona...
Cytat: yamadawa
"Smierć naszych bliskich ma czasem głęboki sens. Może to nauczka dla żywych, żeby się nie trzymali życia aż tak kurczowo i za wszelką cenę."

No wlasnie, Bog stosuje wobec nas upomnienia duzego kalibru, nie podklada nam tylko kamyka pod nogi, zebysmy sie z jakiegos letargu obudzili...
Kiedys sluchalam audycji o pewnym "adwokacie ulicy" z Kanady. Mial malego synka, ktoremu lekarze nie dawali szans na przezycie. I ten mezczyzna prosil Boga o uzdrowienie dla dziecka, a w podziece on poswieci swoje zycie Jemu. Dziecko wyzdrowialo, czemu nie mogli sie na dziwic lekarze, a facet wychodzi na ulice, mowi o Bogu i wyciaga ludzi z bagna...
*nadziwic
Ksiazka, ktora znalazlam na smietniku:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/132246/grzechy-rzymskich-papiezy

"Gdyby Polska posiadala wowczas wolnosc pelna i doskonala, niezalezna od papiestwa, dzis moglaby byc panstwem najwiekszym w Europie, obejmujacym wlasciwa Polske, Litwe, Rosje, Rus, Czechy i Ukraine i to bez uzycia gwaltu, bez wojny, bez podbojow. Los Polsce sprzyjal, ale zguba byla w papiestwie-w Rzymie i w zaslepionym katolicyzmie rzymskim. "

" Narod Polski jest chory, bo chora jest jego dusza. Marszalek Jozef Pilsudski w roku 1926 powiedzial: <W odrodzonym panstwie nie nastapilo odrodzenie duszy narodu. Narod sie nie odrodzil. We wszystkich dziedzinach zycia takiego odrodzenia nie znalazlem.>"
...a ja znalazłam na śmietniku maleńkiego pieseczka...myślałam, że to mały szczurek...pędem do weterynarza, odchuchałam, pipetą karmiłam...teraz już jest 'dorosły' i chyba w życiu nie będę miała lepszego przyjaciela...
:)
Cytat:
"Gdyby Polska posiadala wowczas wolnosc pelna i doskonala, niezalezna od papiestwa, dzis moglaby byc panstwem najwiekszym w Europie, obejmujacym wlasciwa Polske, Litwe, Rosje, Rus, Czechy i Ukraine i to bez uzycia gwaltu, bez wojny, bez podbojow. Los Polsce sprzyjal, ale zguba byla w papiestwie-w Rzymie i w zaslepionym katolicyzmie rzymskim. "

A jakie jest uzasadnienie tej tezy? Bo brzmi to mocno nierealistycznie.
"Kazdy narod posiada swoja wlasna historie, ktorej ucza sie dzieci w szkolach. Tak samo zrzeszenia wyznaniowe szerza wsrod wyznawcow historie swojego Kosciola, lecz dziwna jest rzecza, ze Kosciol rzymsko-katolicki nie uczy dzieci parafialnych historii swego Kosciola i nie oglasza zyciorysow papiezy, o ktorych kazdy wyznawca Kosciola chcialby sie czegos wiecej dowiedziec. W kazdym kraju nabyc mozna tanie, przystepnie napisane broszurki o zaslugach krolow lub prezydentow odnosnie narodu, a tymczasem najbogatsze i najsilniejsze zrzeszenie wyznaniowe, jakim jest Kosciol rzymskokatolicki, nie wydalo popularnego zyciorysu papiezy i nie chce ogolu poinformowac, jakie sa zaslugi tych, ktorych Kosciol nazywa "namiestnikami Chrystusa". Juz sam fakt, ze wladze koscielne zyciorysow zwierzchnikow Kosciola wsrod wyznawcow nie rozszerzaja, daje chyba kazdem duzo do myslenia."

" Historia jest matka wszystkich nauk, a dzieje Polski nam mowia:
1. Za panowania krola Wladyslawa Jagielly papiestwo nie pozwolilo Polsce na przyjecie korony czeskiej i na polaczenie Czech z Polska, czego wowczas Czesi usilnie sie domagali od Polski.
2.Po bitwie pod Grunwaldem papiestwo nie pozwolilo na wykorzystanie przez Polske krwawo okupionego zwyciestwa nad Krzyzakami.
3.Za Stefana Batorego papiestwo nie pozwolilo na zakonczenie zwycieskiej wojny z Iwanem Groznym, cesarzem Rosji.
4.Za Zygmunta III Wazy papiestwo nie pozwolilo Polsce na przyjecie korony rosyjskiej, ktora ta bogata i rozlegla kraina tak ochoczo wowczas Polsce ofiarowala."

"Na 301 papiezy, ktorzy dotad istnieli na swiecie i rzadzili Kosciolem rzymskim, wedlug historii ani jeden nie byl przyjacielem szczerym Polakow.'

i tak dalej...az sie czlowiek za glowe lapie...
<O damsko-meskich relacjach wiemy mniej niz o odleglych cialach niebieskich. Mezczyzni, zeby przetrwac stawiaja rozne zaslony dymne.
Wasi Adamowie duzo rozmyslaja o bzykaniu i maja spore w tej materii doswiadczenie i interesujace opowiesci. Duzo sie z nich dowiecie o swoich siostrach w niewoli, tak sie sklada bowiem, ze panowie na ogol bzykaja sie w pelnej kooperacji z kobietami-zatwardzialymi singielkami lub mezatkami, nie tylko mlodszymi, ale i starszymi od siebie, w parach i trojkatach, slowem, maja z kim grzeszyc.
Historia zatytulowana " Obawa kawalera" jest wzruszajacym i pelnym meskiej poezji wyznaniem, czego cynik (czyli zawiedziony romantyk) oczekuje od malzenstwa.
Inna taktyka jest klamstwo. Kolejny dran, Vince, tlumaczy, dlaczego klamie i bedzie klamal. Definicja meskiego klamstwa jest taka: "sa sprawy, w ktorych prawie wszyscy klamia( oszustwa, kradziez, seks), sa sprawy, w ktorych kobiety prawie zawsze klamia( jedzenie, pieniadze, orgazm) i jest cala reszta zycia, w ktorej miesci sie wszystko, o czym klamia mezczyzni." To rodzaj wladzy.
A zaczynasz klamac, drogi chlopcze, wtedy, gdy matka przylapie cie w wieku 14 lat na czytaniu swinstw pod koldra. Twoj ojciec dobrze wie, ze nalezy sie trzymac z dala, ale nie matka, wiec musisz zaczac ja oklamywac, bo swiat, w ktorym sie znalezles, nie da sie przelozyc na Twoje stosunki z matka. O tym, by pozniej w doroslym zyciu powiedziec prawde i cala prawde swojej kobiecie niemal nigdy nie myslimy na serio-wyznaje Vince. To rodzaj obrony koniecznej.>

http://www.przystan-literacka.pl/index.php?show=1717

Teraz ode mnie: spotkalam juz wielu drani, jezeli spotkam kiedykolwiek mezczyzne innego od wszystkich, bedzie to cud...jezeli urodze syna i okaze sie, ze mimo moich staran i dobroci jego ojca, odezwa sie w nim dranskie geny, chyba po prostu pierdolne wszystkim i zamkne sie w jakims klasztorze i wten sposob dokoncze swojego zywota...bo wszystko ma swoje graniceeeee!
zawsze mozesz zostac pracoholikiem i koncentrowac sie wylacznie na pracy....nie na ludziach
Taa, bo to praca jest esencja zycia...
Cytat: marshmallow
Taa, bo to praca jest esencja zycia...

...a żebyś wiedziała, odkąd zostaliśmy wypędzeni z Raju......będziesz pracował w pocie czoła...że też ten Adam musiał zeżreć to jabłko :)))
:)
praca moze byc szczesciem jesli bedzie ona twoim hobby..Jak tam Zygmus?..stoi?
SIGISMVUNDUS III - stoi,stoi... wymachuje mieczem, 'prześwięca' krzyżem, napomina :Wy, kórzy pospolitą rzeczą władacie.. i żeby to nie było jak wołanie na puszczy :)))

...idę spać...ponoć ma być jutro jakaś wielka pełnia księżyca..
pozdrawiam
:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 309

« 

Solo italiano

 »

Życie, praca, nauka