Powiem tak: nigdy nie interesowaly mnie przypuszczenia, zawsze wolalam fakty. :-) Jak na razie policja jest przekonana, ze byla to proba samobojcza (dochodzenie jest w toku, Pessotto w koncu dojdzie do siebie, wiec predzej czy pozniej prawda wyjdzie na jaw), zostalo tez potwierdzone podczas wizji lokalnej, ze Gianluca nie rzucil sie z balkonu swojego biura na 2. pietrze (jak podejrzewano na poczatku), lecz wszedl na dach. Przejrzalam chyba z 20 stron wyswietlonych mi przez google po wpisaniu "pessotto+omicidio" i nie znalazlam zadnych OFICJALNYCH informacji o podejrzeniach pobicia czy probie zabojstwa, najwidoczniej sa to wiec jedynie przypuszczenia, ktore do mnie nie przemawiaja.:) Wole poczekac na koncowe wyniki dochodzenia i nie emocjonowac sie czyms, co nie zostalo udowodnione. Gdybym miala sie przejmowac pogloskami, to np. bylabym swiecie przekonana, ze papiez nie umarl 2 kwietnia o 21:37 (dzien wczesniej zadzwonil do mnie znajomy, pracownik Watykanu, i powiedzial, ze wlasnie poinformowano personel o zgonie JPII, a dzieci z watykanskiej szkoly przerwaly zajecia i modla sie za dusze zmarlego) i mialabym pretensje do Watykanu o ukrywanie prawdy.;)