Nie latajcie Volareweb!!!

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 263
cena 170 zl...
po dwoch dniach bys juz lezala w przejsciu i kwitla....
Lecialam raz Raianr z Paryza do Rzymu, ostatni lot o Rzymu tymi liniami...
byl po 22. czekalismy bo samolot dopiero przylecial z Rzymu....jedyne co to zmienila sie zaloga, troche go obmietli ;) doslownie, nie wystygl jeszcze i z powrotem do Rzymu. Zaloga okropna, glupie zarty, bo zaczynali stawiac zaklady ile mu wlac benzyny...zeby w drodze nie zabraklo...i czekalismy az go zatankuja, potem sie zaczelo...Wystartowal jak szalony, wbilam paznokcie az do krwi...a potem szarzowal w powietrzu jak glupi...nigdy czegos takiego nie przezylam, mielismy wszyscy wrazenie ze pilot jest pijany, choc na pewno tak nie bylo. Nie bylo tez zadnych problemow technicznych, mimo to ten lot zapamietam...przy ladowaniu po prostu samolot tak lupnal o zienmie, ze malo mi glowa nie odskoczyla...i przylecial z 30 min wyprzedzeniem, co na tak krotkiej trasie to sporo...
A..i jeszcze wczesniej omineli cala ta pokazowke co robic w razie awarii...
Na pewno samoloty linii low cost, jezeli nie sa do konca wrakami, sa bardzo wyeksploatowane...nie wiem ile czasu potrzeba zeby zrobic przeglad techiczny miedzy jednym lotem a drugim, ale ograniczyc sie tylko do zatankowania go i zmiany zalogi to juz przegiecie paly ! Od tamtego pamietnego lotu boje sie latac tanimi liniami, ale co zrobic przy takich cenach w innych liniach, zwlaszcza w sezonie letnim lub zimowym. A przeciez nie zawsze mozna kupic bilet z duzym wyprzedzeniem. Moim zdaniem niekiedy duzo ryzykujemy i nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy.
Jest za to szansa, ze w easyjetcie zamkniesz sie w 70 euro w obie strony....
dzięki za przestrogę!! ale zgodzę się, że easyjet jak najbardziej w porządku, a jest może ktoś w stanie poweidziec coś o ryanairze?
pozdrawiam!
Czytalam kiedys artykul na temat tanich linii i od tej pory staram sie unikac korzystania z ich uslug. Samoloty sa strasznie wyeksploatowane, nikt nie przestrzega regulaminu jesli chodzi o czestotliwosc i dokladnosc przegladow technicznych, piloci wylatuja o wiele wiecej godzin niz moga, wiec sa przemeczeni, a tutaj juz bardzo latwo o nieuwage czy blad. Jednym slowe lepiej doplacic i korzystac z normalnych linii.
zawsze byl punktualny...az do tego pamietnego lotu, o ktorym napisalm wyzej,niby w sumie podroz byla normalna, ale psychiczna gwarancja spokojngo
lotu to tez duzo, ale moze zadam za duzo ?
Wiecie co, dziewczyny, tak was czytam i nie chce mi się wierzyć.
Jeśli nie wiecie na czym polega lot samolotu to może lepiej nie latajcie, skoro wam nie odpowiada, że "trzęsie". A jak nie chcecie, żeby trzęsło to proponuję jazdę ruchomymi schodami, bo chyba wszystko inne się trzęsie, nawet winda.

Bardzo dużo samolotów w powietrzu ma już trochę lat, nie są to nowe maszyny, ale to nie ma znaczenia. Usterka może się zdarzyć nawet nowemu. Trzeba wziąć też pod uwagę ewentualne zrządzenie losu, tzn. zwykłego pecha, że akurat to a nie co innego się popsuło.

Co do "trzęsienia" to już na pewno nie mają na to wpływu linie lotnicze. Są trasy bardziej i mniej podatne na turbulencje. To jest po prostu NORMALKA.

To samo tyczy się opóźnień. Oprócz napiętego rozkładu (winę ponoszą linie), może też być problem z ruchem na lotnisku, z brakiem pozwolenia na start, i z wieloma innymi czynnikami za które linie lotnicze nie są odpowiedzialne.

Poza tym tyle samolotów ląduje przed czasem, że to nie jest niczym nadzwyczajnym.

Wyluzujcie!
to doskonale wiemy......nie musisz robic nam wykladu na temat turbolencji,
dyskusja jest min na temat stanu technicznego tanich linii lotniczych, ktory w wiekszosci wypadkow zostawia wiele do zyczenia.
To nie był wykład.

To co napisałam na temat turbulencji było zaadresowane do osób które pisały o turbulencji. A skoro co druga osoba narzeka, że "trzęsło", jest dla mnie oczywiste, że za wiele na ten temat nie wie.
Poza tym takie gadanie, że któraś tam linia lata wrakami jest dla mnie śmieszne. Drogie linie też latają starymi samolotami i też miewają wypadki.
start i ladowanie zaleza w duzej mierze od brawury pilota ! To tak jak z jazda autem jeden prowadzi spokojnie inny jak wariat, a mnie trzeslo bo pilot lecial jak szalony. Tak bylo, waruki atmosferyczne byly bardzo dobre. koniec.kropka.
diddlina1, ja też miałem awaryjne lądowanie jak leciałem z USA do UK, a potem do Warszawy :) i też było podobnie. Z tym że my mieliśmy troszkę dłuższy lot niż ty z Mediolanu do Wenecji, bo byliśmy już ok. 100 km od Hawai (a leciałem z Waszyngtonu) i Samolot musiał zawrócić i lądować właśnie na Hawajach. A to było straszne, bo to było jakoś w październiku, zaraz po słynnym 11 września. Nic tylko zamach terrorystyczny hahaha. Dopiero byliśmy przerażeni. A to coś też właśnie z silnikiem. A ja wtedy leciałem pierwszy raz samemu samolotem, bez nikogo!!!!! Babcia miała mnie odebrać z lotniska w Warszawie!!!!!! Ale przynajmniej byłem parę godzin na Hawajach. Jak moja matka usłyszała w radiu o tym locie to o mało na zawał nie padła.

Pamiętam że jakiś pastor udzielał ludziom błogosławieństwa hahaha, nigdy nie widziałem tak masowego nawrócenia. Teraz się z tego śmieję ale wtedy nie było mi do śmiechu.

Rozumiem cię doskonale. :)
czort swoje, baba swoje ! To tak jak kiedys z jazdami dom Polski autokarami, linie licencjonowane mialy piekne autokary z kilmatyzaca a te tansze wraki.
Sytuacja jest podobna i nie przekonasz mnie.
a mnie
>trzeslo bo pilot lecial jak szalony. Tak bylo, waruki atmosferyczne
>byly bardzo dobre. koniec.kropka.

Widzę, że lubisz wymieniać opinie. Miło było.
>czort swoje, baba swoje ! To tak jak kiedys z jazdami dom Polski
>autokarami, linie licencjonowane mialy piekne autokary z kilmatyzaca a
>te tansze wraki.

To nie to samo. Ale skoro wiesz lepiej...

>Sytuacja jest podobna i nie przekonasz mnie.

Nie mam najmniejszego zamiaru :D mam ciekawsze rzeczy do roboty.
to byl lipiec ub roku i niebo przejrzyste jak nigdy, wiec to byly popisowki
pilota i to nie tylko ja bylam takiego zdania.
Może 'trząść' również przy przejrzystym niebie.


No ale to przecież były popisówki :)
Racja ilecka, po co to marudzić jak i tak będziemy latać. Oby tylko wszystkie loty kończyły się szczęśliwie :)
W sumie rzeczywiscie jakby dopatrywac sie wad w kazdych liniach lotniczych to najbezpieczniej chyba jest isc na pieszo. Przeciez nie bedziesmy skadac reklamacje na wlasne nogi:))
No ja na pewno będę latała i Ryanairem, i Volare, i Centralem, i Wizzairem, Alitalią, Lotem, jak mi się tylko przytrafi ;)
A jak ktoś 'nigdy więcej' no to peggio per lui...
Ale na buty tak! I tak źle i tak niedobrze :P
Ale na buty częściej uwzględniają reklamacje ;)
Bedziemy potem pisac na forum o tym jakie marki butow omijac szerokim lukiem bo powoduja odciski w trakcie wedrowki na trasie Italia- Polska. Moze wtedy stwierdzimy znow, ze latanie nie jest az takie zle:))
Ale każdy ma inne nogi i inne odczucia, więc obiektywizm w żadnym wypadku nie jest możliwy ;P
Czyli tak jak z lataniem: każdy ma inny oczekiwania i wrażenia. Koło sie zamyka :)
Ty tam wiesz lepiej...czemu poddajesz to w watpliwosc, ze to nie mogly
byc pokazowki? Wszystko jest mozliwe...i nie lap ludzi za slowa, jak ktos mial przykre doswiadczenia to nie dziwie sie, ze zarzeka sie latania tymi liniami i to nie ze wzgledu na mozliwosc jakiejs awarii ale per il principio...jak w restauracji podadza Ci stara pizze to wrocisz tam jeszcze z mila checia ?
mysle, ze oczekiwania to akurat wszyscy maja podobne ...
No nie wiem, jeden chce dolecieć, drugi chce dolecieć bez trzęsienia, trzeci chce być obsłużony jak król mając marsową minę ...

:)
>Ty tam wiesz lepiej...czemu poddajesz to w watpliwosc, ze to nie
>mogly
>byc pokazowki?

Dlatego, że nie lubię takich speców co to lepiej wiedzą od pilota ...

ze zarzeka sie
>latania tymi liniami i to nie ze wzgledu na mozliwosc jakiejs awarii
>ale per il principio...

Per principio to już ich problem.

jak w restauracji podadza Ci stara pizze to
>wrocisz tam jeszcze z mila checia ?

Kolejne nietrafione porównanie.

Baj! :)
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 263

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Życie, praca, nauka