Polacca, Polacchi e gli Italiani cz.4

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 533
a ja nie rozumiem postepowania kaczynskiego!!dlaczego mialaby sie taka parada nie odbyc w wawie???kazdy ma prawo wyrazi swe uodobania kulturowe, czy seksualne w taki a nie inny sposob jesli ma na to ochote!!a uwazam ze ta parada nie przyniosla by nic zlego, a skoczylaby sie pewnie wielki m happeningiem z korzyscia dla wszystkich..a wiecej halasu sie zrobilo z tego powodu ze jej zakazali niz by jej pozwolili sie odbyc!!!choc czesc z was moz esie z tym nie zgodzic!!!:)
danke sehr alisa, ich hoffe dass ich es schaffe:-)

franci wiem o czym mowisz....jesli chodzi o ludzi ...ktorzy to niby przyjezdzajac do ojczyzny mowic juz w narodowym jezyku nie umieja, badz specjalnie obcym akcentem zajezdzaja;-)))) są wyjatki niektorzy może i ten akcent nabywają to też się zdarza, ale ci którzy to robią świadomie , tych jest mi poprostu żal.....
Cashia....dzieki za stronke z przepisami..............bardzo dziekuje!
Alisa, a jakie korzysci mieliby miec wszyscy z tej parady wg ciebie, ja nie widze zadnych......ale to moje zdanie oczywiscie:)
no no, dziewczyny zaostrzają stanowiska ;-)

Co do tolerancji - (Franci to głównie do ciebie ) - dlaczego nie mają sobie przeparadować? Skoro mogą paradować związkowcy, obrzucać farbą, petardami, jajami budynki rządowe to dlaczego nie geje? Jeżeli pozwala się na marsze antyglobalistów to dlaczego nie mogą lesbijki? Pan Kaczyński ma dość wybiórcze pojęcie prawa i sprawiedliwości o tolerancji nie wspominając - prawo i sprawiedliwość pod warunkiem że dyktują je bracia, a inni to niech lepiej siedzą cicho. Dwa lata temu parada się odbyła i było cicho i spokojnie. Teraz wybory to i lektorat katolicko-narodowy trzeba pozyskać.

Ale dosyć polityki.

Życie na obczyźnie czy w kraju to tak plusy i minusy i każdy to powinien wiedzieć. Jak nie to się przekona.

Co do wyjazdów młodzieży - owszem wielu z nich chce wyjechać i wielu wyjeżdza, jedyne co "wiedzą" o zagranicy to to że jest tam lepiej, że nie trzeba nic robić i płacą dobrze. Większość z tych co wyjechała z taką pompą już dawno wróciła po cichutku z pretensjami że na "zachodzie" polskiego nie znają i na dodatek każą pracować. Co do chęci - ja to bym chciał być greckim herosem.

A wszystko to marność i pogoń za wiatrem ;-)))

Krótko mówiąc nie dajmy się zwariować - ten świat jest już i tak bardzo pokręcony.
jasne że nastawienie to podstawa ;-)

Może sobie lepiej utrwalisz j. rosyjski ;-)))
chianti teraz mam przyjajmniej okazję sie wglebic jeszcze bardziej w ten język rosyjski;-)..a ta poprwka to może nawet na plus mi wyjdzie...heheh

a wracając do tolerancji to jest jej u nas zdecydowanie za malo!!!!!
i dobre stwierdzenie chianti o tej probie zjednania sobie wyborców ..cos w tym jest.....

A ta parada to sie tym ludziom naprawde nalezy!!!!!! takie jest moje zdanie

Alisa tez znam takie odliczanie dni do spotkanie z ukochanym;-)... nie martw sie na pewno szybko przeleci;-)))
bynajmniej
dop. ‘jest wyrazającą przeczenie odpowiedziz na pytanie o rozstrzygniecie, bardziej kategoryczna niz samo nie; nie’: Zgodziłes sie na te propozycje? - Bynajmniej.

Franci !!!
popieram Cie w sprawie bledow, mnie tez skora cierpnie niestety... i nie tylko o ortografie chodzi (o literowkach nie wspominam nawet), ale niestety niektore wrazliwe Panie nie znaja nawet znaczenia pewnych slow polskich... podaje znaczenie jednego z nich, bo zeby bola jak sie czasem czyta to "bynajmniej" blednie uzyte w znaczeniu "przynajmniej" albo jeszcze innych blizej niezidentyfikowanych sensach ;-O
a co do ksiazek, to ma Pan racje - to zwykla kradziez niestety.

saluti
maestro
franci korzyscie z parady!!ja widze wielkie!!!moze co niektorzy politycy i nasze spoleczenstwo w koncu otwarlo sie na poglady i zapatrywania innych,,,moze zaczeliby homo i hetero i biseksualistow traktowac jak normalanych ludzi, moze zauwazyliby w koncu ze to s atak samo ludzie jak my..bo niestety nam tego brakuje a dyskryminacja tej warstwy naszego spoleczenstwa jest ogromna...a jakby sobie na nich choc troske popatrzyli to moze ich by nawet uszanowali, zadumali sie ze to wcale nie jacys zboczenscy i odmiency..a tak niestety sa traktowani...a oni naprawde nie robia nic zlego...
izgadzam sie z chianti i tym co napisal..wiec ja powielac tego nie bede...a jesli ktos nie widzi w tym zadnych pozytywow no coz, jego prawo....to tyle co do tej parady.....
bynajmniej, nie dreszcz zali tylko targnal mym cialem w kwesti uzycia slowa bynajmniej :]]]]
Dzieńdobry!

No widzę tu takie temaciki.....
Co do błędów ort- mnie też to bardzo razi ale nie zwracam uwagi za każdym razem bo myślę sobie, że to może się komuś wypsnęło.Kiedyś tam kogoś poprawiłam ale nie boleśnie. Jeszcze raz powt'órzę,że chodzi tu o wolność wypowiedzi i nie każdy potrafi pisać ortograficznie. Wtedy się zablokuje i zostanie ze swoim problemem bo będzie bał się tu pisać. O to mi chodzi.

POza tym Franci ja Cię nie chciałam bronić tylko jakoś tak pokazać sytuację od innej strony-ja wiem, że Ty potrafisz sama.....oj, wiem:-DDDD. MYślę też , że każdy ma tu rację bo inaczej się postrzega życie po każdym upłyniętym roku. Po prostu zdobywamy więcej doświadczenia , obserwujemy różne sytuacje-ja mówię o sobie. Akcent? sam się wdziera i kiedy mówiłam po polsku śmiali się ze mnie, że melodyjnie mówię. A ja wcale tego nie chciałam. Poza tym nie miałam żadnego kontaktu z j.polskim, żadnej POlki pod ręką i sama włoszczyzna dookoła....Normalne, że człlowiek przesiąka..... nawet sama wymowa-nie wiem kiedy moja wymowa przekształciła się w tą włoską z niewielkim nalotem cudzoziemskim.....i to mi powiedziano w POlsce-ja tego nie słyszę. A ile razy przychodzi najpierw do głowy słowo włoskie a polskiego nie pamiętam w tym momencie. Jak mam pamiętać jak na codzień od 11-stu lat gadam innym językiem? Ja rozumiem tych ludzi, którzy mają "nalot" językowy po latach spędzonych za ggranicą. Może są i pozerzy, którzy specjalnie chcą "zabłysnąć". Moja gramatyka na przykład jest okrona-i nic z tym nie robię bo ważne jest dla mnie przekazanie treści. Często używam budowy zdania jak we włoskim ale nie mam ochoty skupiać się bo często mm mało czasu na pisanie. Wiem, że ludzie to zrozumieją. I nie jest to forum polonistyczne by każdy zastanawiał się czy popełnia błędy czy nie i czy zaraz jakaś ręka go niedosięgnie.......Owszem, dobrze jest poprawiać swoją pisownię ale niech to nie będzie tak podkreślane.

Co do parad-jestem tolerancyjnym człowiekeim, miałam kiedyś dobrego przyjaciela geja ale tych parad nie nawidzę. Zaraz powiem dlaczego. Bo tam oni są wyłuzdani, niesmaczni i prowokacyjni, mało brakuje by uprawiali publicznie seks. Przynajmniej takie dotychczas widziałam parady. Całują się specjalnie przy wszytskich-kurde bele- macie swoją opcję-o.k. ale nie obnoście się z tym w taki sposób bo jest po prostu wulgarny. Niech sobie robią te pochody ale jak cvywilizowani ludzie-bez tych scen. Niech się bawią, cieszą, tańczą-ale ludzie! przecież w tej chwili to co nienormaslne siłą chce wyprzeń normalne i w tym kierunku świat zmierza! Potem będą chcieli adoptować dzieci-nie-ja jestem absolutnie przeciw. Mnie nie przeszkadza para jednopłciowa dopóki żyje normalnie bez ekshibicjonizmu. I nie mówcie mi, żeoni muszą krzyczeć by ktoś ich usłyszał-bzdura-ich widać i słychać i bez tego a są inne sposoby na walkę o prawa.
O Kaczyńskim nie wypowiadam się bo nie znam go dobrze.Nie śledzę.

Wszystkim dziewczynom przed egzaminami- powodzenia! dacie radę.
wspaniale tematy jak na dzisiejsze zaflumfione niebo nad zDolnym Slaskiem , jak raz w sam do mojej przeslodzonej kawy i pobudki gdzies kolo 4 rano :]
zaczynam miec watpliwosci czy jestem wogole w stanie dac rade wszystkim postom i zastanawiajac sie nad wyborem - trzecia kawa dzisiaj czy akwarium :] sprobuje wrzucic kilka drzazg do tego ogniska :) a wiec witajcie kochane kobietki, kobiecinki i brzydsza polowo w calej otaczajacej nas fioletowosci :] BUENOS DIAS ! HOLA !

droga Webo bede nudny i znowu zaczne od Ciebie :) - studiowalem na ile to mozliwe i wykonalne poprzednie wypowiedzi i moge spokojnie powiedziec ze watpliwosci nie mam prawie zadnych pomimo takich czy innych jednak rozterek; decyzje podjalem nie dzisiaj i nie wczoraj a w moim przypadku takie rozmyslania trwaja dosc dlugo, wierz mi :]]] Jak na urodzona wage przystalo wytarowalem, zwazylem, przeanalizowalem , odrzucielm na bok smieci i zwazylem jeszcze raz - wynik decyzji znasz; w calym moim pesymizmie moj optymizm polega na znajdowaniu mniejszego zla i drodze do celu malymi krokami bo to przynosi jakies efekty a w przypadku potkniecia nie spadasz na sam poczatek; male zwyciestwa moze tak nie ciesza ale prowadza do wiekszego celu ktory tym bardziej staje sie wtedy realny:) Moj patriotyzm nie jest z brazu odlany i moze slaby to wzor nasladowania dla innych ale moge powiedziec juz dzisiaj ze wyjezdzac nie chce, dobrze mi tu gdzie jestem bo cenie sobie wlasna prywatnosc, wlasny niepowtarzalny miejscowy smrodek i rozne "takie tam" i temu podobne atrakcje. Z racji bycia ojcem i mezem musze sie kierowac priorytetami i to jest dla mnie najwazniejsze w tej chwili. Bynajmniej, mowienie ze cos jest dobre lub zle bez sprobowania tego tez jest dowodem ograniczenia co najmniej umyslowego wiec ja sprobowac CHCE :] informacje, ktore zbieram na tym forum i tej stronie traktuje jako orez w walce z tym co moze mnie spotkac zlego- znasz wroga , latwiej go pokonasz :] z tym wrogiem oczywiscie z przymruzeniem oka ale sens pozostaje. Mam rowniez marzenia, niewiele ale jednak mam a to tez motorek, ktory oprocz mojej zony niestrudzenie popycha mnie do przodu :] Ci ktorzy dyskutuja na tym forum, z pewnoscia szukaja ludzi podobnych i podobnie myslacych, maja podobne problemy i rozterki ale to ze tu jestesmy w ogolnym rozrachunku utwierdza nas tylko w decyzji - tak mysle :]
a tak wogole to strasznie sie rozpisalem az sam sie dziwie sobie :] jakby co to wystarczy napisac pod spodem - wez zeus_ek juz nie nudz :] ale na dworze i tak pada :P ... a w czasie deszczu ....
Chianti rosso - na fachowcow od kielni czy srubokreta jest rada : bierzesz sprawy w swoje rece a pan Joziek zalicza bankruta ! W mojej chacie na kurzej lapce wszystko robie sam i mam ich gleboko ! zreszta sa inne firmy przeciez na tym swiecie, a wogole to mysle ze najlepiej pojechac na zachod i do dajmy na to kafelkow zatrudnic tego samego pana Jozia :] wszyscy zobacza roznice i wszyscy wiedza o co chodzi :] ; Do braci kaczorow jakos nigdy nie mialem zaufania odkad ukradli mi ksiezyc i mysle sobie ze kazdy kto cos kiedys juz ukradl bedzie kradl dalej. Moim skromnym zdaniem jest tak jak powiedzial jakis facet spotkany na ulicy w jednym z wywiadow chodnikowych - Kaczory robia zadyme wokol jakiejs sprawy kiedy jest im ona na reke a potem sprytnie zamiataja cala rzecz pod dywan i bede obstawal przy tej opinii. Cala ta dyskusja zreszta na tematy powyzsze w aspekcie zblizajacych sie wyborow jest dla mnie denerwujaca i krepujaca jakos bo wybucha wlasnie wtedy, pojawiaja sie afery, aferki kiedy trzeba podstawic komus noge i po polsku wejsc na czyichs plecach na wyzsze siedzisko a pozniej i tak kazdy kradnie jak umie, wszystko gdzies sie rozplywa, ucicha .... Moje zyciowe w tym kontekscie motto brzmi - byloby idealem gdyby kazdy zadbal o wlasne podworko :]
... a Stan Tyminski .... jest zjawiskowy ... nie sadzicie :] ?
Moniczka - innymi slowami ujmujac to co powiedziala Franci kiedy powiesz sobie ze sa tacy co maja gorzej napewno dasz rade - jestem z Toba :]
jakos tak jeszcze o tych gejach i lesbijkach - to chyba dobrze ze sa takie parady i szczytem zaklamania wg mnie jest odsuwanie zjawiska na bok roznymi mniej lub bardziej wyszukanymi metodami tym bardziej w kontaeksie uzywania tego do wlasnych celow... brrrrr znowu zajechalo polityka. To uswiadamia nam ludziom jacy jestesmy i uczy tolerancji o ile takowe slowo dobrze rozumiem. Jesli cos razi w oczy to przeciez mozna je zamknac , podobnie jak naprzyklad Radyjo M :] Ludzie sa jacy sa, przepraszam powiniem byl powiedziec jestesmy jacy jestesmy i szukajmy cech wspolnych zamiast roznic. To zabrzmialo jak aprobata moze, ale tolerancja tez ma swoje granice i tak jak dajmy na to nie przeszkadzaja mi manifestacje tego typu to nie potrafilbym zaakceptowac adopcji dziecka w malzenstwie gejowskim wiec nie dajmy sie zwariowac :]
Marzena29 - tez bylem na etapie narzekania na wszystko i wszystkich i dalej nie moge zniesc widoku gowniarzy-bismemenow w drogich autach ktorzy dzieki swojej niebywalej inteligencji, kreatywnosci i tym podobnych genialnych cechach "wybili" sie z tlumu. Narastajace dysproporcje w naszym kraju beda tylko potegowac takie opinie i takie sytuacje. Pozostaje mi tylko wierzyc nadal ze wlasna praca mozna jeszcze cos zmienic a kiedy nie mozesz miec wplywu na Twoje otoczenie nalezy zmienic otoczenie :] czego Tobie i sobie zycze ...

hmm... kawa sie konczy :]

allora buon lavoro a tutti !!!!
witam wszystkich serdecznie....kurcze dziewczyny musze napisać Emanuelowi pilnego sms'ka i tym razem chcialabym zeby byl on po wlosku , a nie jak zawsze po niemiecku albo angielsku:-(.wydaje mi sie ze jak bed\ie po wlosku to bardziej do niego trafi ;-))))..Prosze kochane przetlumaczcie to krótkie zdanko:
" Prosze nie czuj sie samotny...ja mam cie glęboko w sercu i jestes dla mnie teraz najważniejszy!!!! brdzo mi zalezy na tobie..."

Wielkie dzieki:-))))

Pozdrwiam i odezwe sie pozniej....ciao!!!
Postaram sie by byl to ostatni wpis,poniewaz z natury staram sie unikac polemiki jako ze nie jest ona budujaca,wrecz przeciwnie,ale mysle ze powinnam odpowiedziec.
Kiedys mialam mala sprzeczke ze Sla o jakas banalna sprawe zwiazana z jezykiem-wyjasniona-zamknieta-i dzis mam do niej duuuuuzo wiecej szacunku!!!!
Co do mojego podejscia do Wloch-nigdy nie napisalam,ani nie powiedzialam przy zadnej okazji ,ze jestem we Wloszech zakochana----nic podobnego---nigdy nie napisalam ze nie czuje sie Polka czy ze moja polskosc jest na drugim miejscu.
Majac 20 lat dokonalam wyboru,ktory nie byl bynajmniej dyktowany miloscia do tego kraju--lecz koniecznoscia pracy na wlasne przezycie.Mnie w Polsce nie bylo dobrze,nie pochodze z bogatej rodziny i nie przyjechalam tu na wakacje,wrecz przeciwnie.
Zycie bylo i jest dla mnie twarde i bije po pupie czesto i gesto--mimo tego potrafie zawsze usmiechac sie do innych,zwracac uwage z odrobina taktu,przymykac oko na drobiazgi i sluzyc pomoca,jesli moge sie komus przydac.
Nie naleze do Polakow jacy po 2 latach wracaja do Polski zgrywajac sie na cudzozimcow,pomagam jak moge rodzicom i rodzinie,zapierniczam jak dziki osiol po 12 godzin na dobe......i nie jestem bogata.
Moje zycie we Wloszech to nie byl raj,ani wakacje-zaczynalam od sprzataczki i kelnerki,przegryzlam wscibskosc i zdolnosc do wyzyskiwania "polskich kolezanek"
Moj jezyk i sposob wyslawiania sie nie ma nic co mozna by krytykowac z tak podkreslona uszczypliwoscia.
Mialam przyjemnosc poslugiwac sie pieknym jezykiem literackim w Polsce i do dzis mowie w sposob czysty jezykowo,choc po 12 latac byc moze sposob akcentowania sie zmienil i napewno z czasem pojawily sie watpliwosci co do jezyka pisanego i bledy.
Moja wypowiedz na temat jezyka-na pytanie Zeuska tyczyla sie podejscia rodowitych wlochow do naszego"wloskiego"i nie bylo w nim nic na temat polskosci.
czasem mam wrazenie ze nie przywiazujecie zbyt wielkiej wagi do tresci.

Ja jestem i pozostane polka-kiedy wracam do kraju wszyscy moi znajomi widuja mnie chetnie i wszyscy zawsze mi mowia ,ze lubia mnie za to,ze nawet mieszkajac za granica nie zmienilam sie-----ANI TROCHE!!!

Ja nie mam meza,ktory ma wlasna firme,moi tesciowie poza pomoca przy opiece nad corka nic nam nie mogli i nie moga dac,kazdy problem musze rozwiazywac w miare wlasnych mozliwosci.........a mam ich moc.

Ale jakos zyje,usmiecham sie do ludzi,tryskam optymizmem i pozytywnym podejsciem do zycia.

Mieszkam tu i moje podejscie do tego kraju pozostanie jak w pierwszej wypowiedzi.

Kazdy z nas przyjechal tu z wyboru--nikt nie mial przystawionego pistoletu do skroni,wiec moim zdaniem nie nalezy wciaz krytykowac i narzekac.Kraj jest taki jaki jest......czy ogladacie czasem tresc forum?Ilu ludzi w Polsce szuka pracy za granica???Ja nie jestem zdania ,ze robia to bo nie maja ochoty pracowac i ludza sie ze we Wloszech beda im dobrze placic za nic.Takie sa realia zycia i czy jst to wyjazd za chlebem,czy za mezem--prawda jest,ze wlochy to dla wielu obecnie jest albo drugi dom,albo miejsce,ktore daje im mozliwosc zarobku-----ale miom skromnym zdaniem,i w jednym i w drugim---nalezy sie szacunek!

Jesli chodzi o bledy---owszem zgodze sie z Franci,ze sa jak piesc w oko---osobiscie napewno wystukuje ich sporo,ale zostane przy moim zdaniu--nie chodzi o to ,zeby nie zwracac uwagi,ale zeby robic to z taktem.

Jesli chodzi o reszte dodam tylko jedno--skoro tak bardzo polacy mieszkajacy za granicami kraju sa sobie bliscy--czemu tak niewielu stara sie zrobic cos dla Polski.
Ja moze i robie bledy,ale w moim malym swiecie staram sie pomoc--kazdemu.nie jestem w stanie znalezc pracy osobom jakie jej szukaja,ale w zwiazku z moim wykonywanym zajeciem staram sie pomagac Polakom nawiazywac kontakty,nie dawac sie naciagac na kase,sprowadzac polskie firmy na teren Wloch.Znajduje czas na to by pomoc w tlumaczeniach,zeby dodac odwagi,pocieszyc.Unikam krytykowania i dolowania ludzi poniewaz do niczego nie prowadzi.ktokolwiek odezwal sie do mnie na g-g jesli szukal pomocy i jest ona w moich mozliwosciach -zawsze uzyskal odpowiedz i pomoc(poza odrabianiem lekcji za innych i szukaniem miejsc pracy)

Nie jestem idelana i nawet nie chcialabym byc,ale poza polemicznymi wywodami--staram sie cos zrobic dla innych---i jeszcze raz napisze---mnie tez bylo i czasami jest ciezko---ale czy to jest powod by wyladowywac wlasne flustracje na innych?

Dlugi ten wpis i dosc agresywny,choc nie jest to moja natura.W tej chwili nie jest on odpowiedzia na zaden wpis.....chcialam jedynie napisac jakie naprawde jest moje zdanie na ten temat.
Franci Twoja corke mozesz wpisac do paszportu!O ile nie zaznaczylas iz nie chcesz by dziecko mialo obywatelstwo polskie w pierwszych 3 miesiacach zycia piszac osobiscie do polskiej Ambasady-Tweoja corka ma oba obywatelstwa-zeby wpisavc ja do Paszportu Tweojego poslkiego musisz udac sie do Rzymu lub Milano do Ambasady polskiej i wpisac ja do wlasnego paszportu lub przy okazji wyjazdu na wesele (to ci polecam)do Polski zarejestrowac ja w Polsce tak by miala wszelkie prawa wlacznie z Polskim paszportem.
Pamietajcie o tym wszyscy,ktorzy decydujecie sie na mieszane malzenstwa i na takowe potomstwo.zabezpieczenie przed wszelkimi niemilymi sytuacjami w zyciu jest wazne.Wloch daja te mozliwosc dzieciom posiadania obu obywatelstw.
Tak wiec jesli podejdziesz powaznie do tego problemu corka bedzie miala wszelkie dokumenty tak polskie jak i wloskie.
miłe panie - na początek taka drobna obserwacja - czy zauważyłyście, że internet sprzyja zaognianiu dyskusji? Bardzo często to co w normalnej rozmowie w "realu" przeszło by bez echa tu staje się powodem do ostrej wymiany zdań. Nie dajmy się sprowokować - naprawdę więcej wyrozumiałości. Osobiście uważam, że to dlatego iż brak kontaktu wzorokowego - tego "body language".

dori, fraci - niech zapanuje pokój i wzajemna zgoda .

Jeszcze muszę wypowiedzieć się o gejach. Oczywiście są tam "przegięcia" graniczące wręcz z ekshibicjonizmem, ale - to samo można powiedzieć o hetero. Warto też się zastanowić dlaczego tak się zachowują? Część pewnie z powodu dewiacji (tak jak w przypadku hetero, którzy robią to na widoku publicznym bo ich to "kręci") a część dlatego, że nie wiedzą jak można spokojnie żyć w społeczeństwie, które ich z góry piętnuje, wyzywa od zboczeńców itp, itd. Żyjąc w takim obciążeniu nie łatwo się odnaleźć - to ich zachowanie przypomina trochę bunty nastolatków niegodzących się na to czy na tamto i starających się na siłę wyróżniać a to irokezem na głowie, a to długimi włosami itp. Z czasem wyrastają oni na normalnych ludzi. Tak i pewnie może się stać z normalną częścią homoseksualistów gdy przekonają się, że społeczeństwo ich akceptuje. Może to zbyt dalekie porównanie ale na Polaków w takich Niemczech też się dziwnie patrzyli i mieli nie najlepsze zdanie - po części słusznie. Najbezpieczniej patrzeć na poszczególnego człowieka a nie na takie czy inne grupy, wtedy nie ma ryzyka że się kogoś niesłusznie skrzywdzi. Niechcę tu bardzo się wymądrzać i moralizować ale wyobraźmy sobie małe miasteczko, gdzieś na kresach przed wojną. Żyli sobie tam ludkowie wielu nacji, języków i religii - znali się osobiście i dzielili ludzi na dobrych i na złych. Ale przyszli tacy mądrzy, którzy zaczęli im uświadamiać, że ta bieda to nie wynik sytuacji gospodarczej czy politycznej ale to wina tych INNYCH - bo okazuje się, że jak ktoś mówi w innym języku to OBCY. No i zaczęło się. Nie powtórzmy tych błędów.

Rany, marudzić to ja potrafię.

Pax et bonum
Czesc!
Ojej, ile tu do czytania, a czasu ciagle malo - przelecialam chyba wszystko i:

- co do parady homoseksualistow - tez nie mialabym nic przeciwko, gdyby odbywala sie bez ekshibicjonizmu; ekshibicjonizmu, popisywania sie, gry "pod publiczke" itp. nie cierpie w czyimkolwiek wydaniu
- nie znam z autopsji obecnych polskich realiow; niemniej jednak czesto lub lepiej: w wielu krajach, tolerancja, zwl. wg mniejszosci, powinna oznaczac supremacje interesow tejze nad interesami wiekszosci, co sie nijak ma do demokracji

- nt. przesylania ksiazek e-mailem: ciesze sie, ze nie mialam swiadomosci, iz jest to kradziez, tym sposobem mialam czyste sumienie otrzymujac w ramach niespodzianki, tj. bez zwracania sie o nie, kilka (chyba z szesc) ksiazek w ten sposob i dwie z nich przesylajac dalej, celem prywatnej lektury; doprawdy wg prawa, przynajmniej polskiego, przekaz elektroniczny ksiazek do prywatnego uzytku (jedna z nich po wydrukowaniu i przeczytaniu juz wyrzucilam, bo nie podobala mi sie) to "kradziez"? Dostrzegam tu zaprzeczenie (hm, brak mi polskiego terminu, a chodzi mi o "controsenso"); rozumialabym, jesli z przekazem wiazaloby sie masowe rozprowadzanie tychze. Prosze chianti, wyjasnij to. Niezaleznie jednak od (bywa, ze absurdalnego) prawa, jesli bedzie okazja, to chetnie, z tzw. pocalowaniem reki, ksiazke taka otrzymam. Dodam, ze nie mam zaufania do wpisywania nr karty kredytowej w sieci (rowniez paru znajomych informatykow, w tym programista, nie robia tego z tego samego powodu, co tylko utwierdzilo mnie w moich obawach), wiec ksiazki z internetowych bibliotek lub przeslane przez kogos to dla mnie jeden z mozliwosci dostepu do literatury polskiej.

- brak polityki prorodzinnej - hej, Monika, to bolaczka mieszkancow wielu panstw. Hiszpania jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie jesli idzie o przyrost naturalny? Polska tez, Wlochy - statystyki od czasu do czasu podaja, ze sa na ostatnim miejscu... wiec jestesmy blisko... z tego, co czytam, w W.Brytanii jest gorzej przynajmniej jesli chodzi o zlobki i przedszkola (a raczej ich brak w "normalnych" godzinach pracy), co niewiele pociesza. Zdaje sie, ze od kilku lat niezla polityke prowadzi Francja. Ale my mieszkamy tu, gdzie mieszkamy...

Na razie, pozdrawiam wszystkich!
Jasne, ze mozna dziecko wpisac do paszportu.
Weba, jesli mialas dziecko wpisane do paszportu wloskiego to automatycznie nie przysluguje mu paszport, bo wpis to dla dziecka paszport. To samo jest w wypadku polskiego, jesli dziecko jest wpisane do polskiego paszportu, nie mozna mu wydac nowego; tj. mozna, ale trzeba anulowac/wykreslic najpierw wpis.
My nie mamy ich wpisanych, wiec teoretycznie we Wloszech w tej chwili dla dzieci nie majacych 15 lat wydaje sie tzw. "lasciapassare" na podst. odpisu aktu urodzenia + 2 zdjecia; procedura jest taka, jak przy paszporcie i czekanie tez... Ja nie mam paszportu wloskiego, bo wystarcza mi carta d'identità i paszp. polski, nie chce mi sie ani czekac na niego, ani za niego placic ("lasciapassare" jest bezplatne, "pare"). Wpis do paszportu, jesli dziecko jest wieksze, jest niewygodny - bo nie moze w razie czego podrozowac samo.
Paszporty polskie dzieciaki juz maja. Pozdrawiam.
sprostowanie:
karta przewozu dla dzieci nie jest bezplatna,poniewaz nalezy zaplacic za znaczek skarbowy i do Polski nie mozna na nim przewozic jeszcze dzieci.Nie ma odpowiednio podpisanych umow miedzy wlochami a polska.Dla doroslych jest obecnie wystarczajaca carta d'identita'.Jesli chodzi o paszport to jesli dziecko ma wpis-nie musi miec paszportu ,a jesli ma paszport nie jest mu potrzebny wpis i z tym sie zgadzam,ale osobiscie wyrobilam corce oba paszporty.
Tak Ota, Francja tez, Niemcy (choc powoli coraz tam gorzej…), i Holandia, i chyba wszystkie kraje skandynawskie… Jakis czas temu w hiszpanskiej prasie czytalam artykul na temat “El paraiso de las mujeres” – raj kobiet. Krajem tym, zaslugujacym na miano raju lub przynajmniej najbardziej sie do takowego zblizajacym, byla… Islandia. Wlasnie pod wzgledem swiadczen socjalnych, polityki prorodzinnej (pomocy finansowej, zlobkow/przedszkoli, godzin otwarcia tychze i godzin pracy, mozliwosci skracania tych godzin, zlobkow przyzakladowych, wyrownanych zarobkow mezczyzn i kobiet, rozpowszechnionych urlopow wychowawczych dla ojcow, pewnie tez nizszego niz gdzie indziej stopnia antyfeminizmu i dyskryminacji ze wzgledu na plec, … no nie wiem, co jeszcze, pisze z pamieci i pewnie troche wymyslam), uznano ten kraj za najlepszy do zycia w nim, jezeli jest sie kobieta.
Prawda, mieszkamy, gdzie mieszkamy.
Ale i tu, podobnie jak w kwestii sytuacji osobistej, czy materialnej, czy zdrowotnej, zawsze mozna znalezc osoby (jednostki, grupy, spoleczenstwa, kraje…), ktore maja jeszcze gorzej od nas. Chyba zadna z nas nie chciala by byc kobieta w Afganistanie, prawda?
Jednak nie zawsze warto pocieszac sie “rownaniem w dol”: fakt, moze i pociesza, ale chyba nie mobilizuje do dazenia do poprawy, do pracy nad ulepszeniem sytuacji – jeszcze raz: badz wlasnej, osobistej, badz spoleczenstwa, w ktorym zyjemy. Pewnie, ze napotykajac sie n.p. na przejawy dyskryminacji czy niesprawiedliwosci spolecznej, seksistowkiej czy innej, moge pocieszac sie chocby tym Afganistanem i cieszyc sie, ze nie tam sie urodzilam. Ale moge tez patrzec i rownac “w gore”, nie “w dol”, chocby na przykladzie krajow skandynawskich, i probowac “pracowac” na to, przekonujac, wyjasniajac, urabiajac otoczenie (nie nachalnie, rzecz jasna) w kierunku rozwojowym, ktory wydaje mi sie pozadany. Maly przykladzik: jako ze wychowalam sie czesciowo w Niemczech, po przyjezdzie do Hiszpanii nie moglam zniesc tego, ze niektorzy nazywaja mnie “señorita”. Wyjasnialam, dlaczego nie wydaje mi sie sluszne, by nazywano mnie tym lub innym okresleniem W ZALEZNOSCI OD STANU CYWILNEGO, podczas gdy u mezczyzn nie robi sie tego zroznicowania. Pewnie, ze nie zmienie sposobu myslenia staruszkow i staruszek, ktorzy zostali wychowani i cale zycie spedzili w okreslonej ideologii. Natomiast jezeli choc jedna mloda kobiete udalo mi sie sklonic do zastanowienia sie nad tym choc przez minutke, zamiast bezmyslnego powtarzania, ze “taka tu tradycja…” (jak wiele rzeczy mozna wytlumaczyc tradycja czy zwyczajami, och, jak wiele…zbyt wiele, zwlaszcza gdy jakiejs grupie z tym wygodnie), to juz jest cos.
Nawet jezeli na poczatku patrzono na mnie jak na dziwaczke i tak tez sie czulam, jednak po czasie dostrzegam, ze wcale nie jestem z tym sama, i coraz wiecej jest kobiet tutejszych, w tym znanych, n.p. pisarek, ktore zwracaja uwage na te same “szczegoliki” jak ja – a jak juz kiedys pisalam, diabel tkwi w szczegolach… To one, te szczegoliki, zarowno w postepowaniu jak i w jezyku, skladaja sie na caloksztalt spoleczenstwa.
Srry, ze znow zeszlo mi sie na temat kobiet.
Chianti – dziekuje ci za wypowiedz na temat tzw. Mniejszosci seksualnych, bardzo sie ciesze, ze sa ludzie (nawet wsrod Polakow), ktorzy tak mysla...

Aha – jeszcze co do dzieci z podwojnym obywatelstwem: fajnie, ze wasze dzieci sa tez Polakami/Polkami. Tu niestety jest tak, ze do wyrobienia hiszpanskiego paszportu wystarczy podpis jednego rodzica, tego hiszpanskiego. Natomiast by wpisac dziecko do paszportu polskiego, potrzebny jest podpis obojga rodzicow – i tu, jezeli ten hiszpanski rodzic nie ma takiej woli, to klops. :-(
Dori, wiem, ze znaczek skarbowy dolaczam do podania o paszport, wazny jest rok, na nastepne lata nie jest potrzebny do wyjazdow do krajow UE - to tyle oficjalnych info ze stron policji. Zapewne to mialas na mysli.
Co do umow m/PL a Wlochami odnosnie nieuznawania "lasciapassare" dla dzieci - nie dowiadywalam sie doglebnie, przez tel. mi nie powiedziano (z tym, ze nie zadalam pytania o jej waznosc przy podrozy do Polski) ani na stronach z przepisami tego nie bylo, ale dowiem sie. Ten dokument jest mi zreszta potrzebny tylko do okazania przy wyjezdzie z Wloch, zeby byc w porzadku, no bo jestesmy tez wloskimi obywatelami (w przeciwnym razie bede musiala okazywac polskie paszporciki dzieci przy kontroli wyjazdowej z Wloch); przy wjezdzie do i wyjezdzie z Polski okazuje polskie dokumenty, czyli polskie paszporty. Zreszta jesli czas oczekiwania na osobny wloski paszport dla 3-latka bedzie ten sam, co na "lasciapassare" (formularz do wypelnienia jest juz ten sam), to zlozymy podanie o paszport. Chodzi mi glownie o czekanie - w moim rejonowym komisariacie jest to 20 dni jesli idzie o "lasciapassare" a my mozemy tam pojsc tylko po poludniu, czyli mamy "do wyboru" jeden dzien w tygodniu...
Na razie, pozdrawiam!
Dodzwonilam sie (cudem) do "mojego" komisariatu! "Lasciapassare" jest wazne na wszystkie kraje UE, tez do PL, jest bezplatne, czeka sie ok. 5 dni mniej, wiec chyba sprawa jest przesadzona...
a tera to tylko nic tylko czytac i czytac :D
widziales Chianti jaka sroda dzisiaj obfita ???
droga dori.przeczytalam twoj wpis z ogromna przyjemnoscia i w pewnym momencie poczulam sie tak,jakbym czytala o mnie samej.mieszkam w mediolanie pracuje,studiuje,mam meza, problemy,jestem szczesliwa ,tesknie za domem,mam 25 lat i to wszystko razem wziete powoduje ze czuje sie wspaniale,czuje ze zyje.jestem pelna optymizmu tak jak i ty a problemy to prawda niekoniecznie musza zmieniac czlowieka na gorszego,nieufnego...ciesze sie ze moglam miec przyjemnosc przeczytania tego co masz do powiedzenia gdyz niestety nie wszyscy sa tacy jak ty.dzieki pozdrawiam kasia
Wiec przepraszam....ja zalatwialam lasciapassare dla malej w ubieglym roku ,ale na wyjazd na wakacje jeszcze musiala miec paszport,poniewaz nie bylo mozliwosci przekraczania granicy polskiej z lassciapassare---w pazdzierniku,ale zwracam honor i ciesze sie ze sie to zmienilo.
no wiesz co zeusek? jak możesz ?"będę nudny i znów zacznę od ciebie"-kurka wodna-bądź mężczyzną! trzeba było napisać: " mam zaszczyt znowu zacząć od ciebie..":-DDD


He, he-co do paszportów: ja nie mam obywatelstwa włoskiego, moje dzieci mają obdwa. Kiedy chciałam wyrobić Małej paszport powiedziano mi , że już nie ma takiego przepisu i nie wyrabia się dzieciom paszportów włoskich ale wpisuje sięje tylko do paszportu rodzica-włoskiego oczywiście. A wpisanie do mojego polskiego jest niemożliwe ani przez nich ani przez ambasadę polską. Taką dostałam informację, która wzburzyła moją krew szlachecką :-DDD i zaczęłam wyxrabiać jej paszport polski w tej sytuacji. Całe szczęście, że przeyszedł już ten tymczasowy ale byłam załamana. Ja nie wiem czy to jakaś dezinformacja czy cholera wie co. kurde bele -po raz drugi już dzisiaj.
Carta d'identita' oczywiście przy ob.włoskim? Ja mam tylko włoskie prawo jazdy......
Monika-tu też na wydanie paszportu dla dziecka muszą podpisać się obydwoje rodzice.
witajcie!!ale milo was poczytac!!
zgadzam sie z pogladami chianti....bardzo madrze to ujales:)ale trafiles w sedno....
dori rozumiem ze nie bylo latwo i pewnie wieskszosc poalkow wyjezdzajacych za granice czy to z obowiazlu czy z koniecznosci czy z przyjemnosci latwo nie ma..ale jesli sie na to decyduja to musza i konsekwencje ponosic....reszte przeczytam potem bo znow jakis niemiec przyszedl do firmy...ratunku:(
Weba :] to byl taki wlasnie zawoalowany komplement w Twoim kierunku : jeszcze ktos gotow pomyslec ze Cie faworyzuje i wybuchnie nowa awanturka :D ale i tak mam dzisiaj dzien dobroci ogolnej wiec .... mam zaszczyt zaczac i tym razem od Ciebie ....
Weba, ale o ktory paszport ci codzi? Bo tu to do POLSKIEGO paszportu potrzebne sa te 2 podpisy, do TUBYLCZEGO natomiast wystarczy jeden podpis - rodzica tubylczego, czyli nie NASZ. T.j. w razie czego, rodzic-tubylec moze wyrobic dziecku taki paszport bez naszej zgody, natomiast odwrotnie juz nie.
masz rację zeus_ek - dość dziś obficie w wypowiedziach.

Książki i prawa autorskie: otóż takie przepisy obowiązują w całym świecie. W zasadzie to można sobie, bez naruszania prawa, zrobić kopię książki lub płyty ale nie wolno jej udostępniać. Takie udostępnianie kopii w jakiej kolwiek postaci innym osobom (nawet bez czerpania z tego zysków) to już łamanie prawa. I nic tu po słowach "nie wiedziałem/łam". Czyli brutalnie mówiąc - twoja koleżanka sporządzając kopię elektroniczną książki i przesyłając ją tobie łamie prawo, tak jak ty gdy dalej tęże książkę przesyłasz. Dura lex sed lex.

Płatności kartą w internecie - nie ma co demonizować. Oczywiście może to być niebezpieczne, ale istnieje kilka naprawdę zaufanych księgarń, z których sam korzystam. W polsce to napewno www.merlin.pl, we Włoszech www.ibs.it , największa światowa to www.amazon.com
Prawa autorskie wygasają (chyba po 50 latach), tak więc można wiele dzieł literatury znaleźć legalnie umieszczonych w internecie.

Dzięki za dobre słowo MonBar - trzymaj się ciepło i uszy do góry
przekraczanie granic panstw unii jest moliwe juz z polskim dowodem tozsamosci.Ja corce wyrobilam paszport wloski 6 lat tamu zaraz po ukonczeniu przez nia pierwszego roku zycia poniewaz jechalam do Polski a jazda po paszport polski do Rzymu(tu tez niezbedni sa oboje rodzice-w przypadku niepelnoletnich)Corka przy tej okazji zostala zarejestrowana w Polsce i wyrobilismy jej posli paszport.Kupilam mieszkanie w Polsce,w ktorym corka ma wraz ze mna zameldowanie.Co do paszportow kiedys wyrabiali na zyczenie ,albo oddzielny albo wpis.ja nie wyrazilam zgody na jedyny wpis w paszporie meza wiec wyrobilismy jej oddzielny z waznoscia na 5 lat.W ubieglym roku przy wyjezdzie do Polski informowalam sie czy po wejsciu Polski do Unii cos sie zmienielo i na jakich dokumentach moze jechac,poniewaz konieczne bylo odnowienie paszportu-w pazdzierniku nie bylo jeszcze konkretnych dyspozycji tak wiec wyjazd do polski z lasciapassare byl niemozliwy natomiast wyjazd do Francji byl,poniewaz miesiac wczesniej pojechala z wujkiem i ciocia na wycieczke.W lasciapassare wpisywane bylo nazwisko osob z jakimi dziecko podrozuje i kazdorazowo,jesli osoby te sie zmieniaja musi byc do dopelniane.W paszporce jej ma wpisanne nazwiska moje i meza jako osob z jakimi moze podrozowac w innym przypadku zostaje wniesiona nota ,ze dziecko w tym i tym okresie bedzie podrozowalo np.pod opieka babci-imie nazwisko ecc.
Ambasada ma prawo wpisu,jak i ma prawo wyrabiania paszportu w przypadku zagubienia osobom zamieszkujacym z meldunkiem tylko w innych przyèpadkach odsyla na tzw.konsularnym do kraju.
Carta d'identita' o ile sie nie myle nie jest koniecznie wydawana tylko w przypadku przyjecia obywatelstwa-ale nie jestem pewna-wystarczy miec meldunek i dokumenty ok,ale nie jestem pewna na 100%-wystarczy zapytac w Comune.
Ale podkreslam nie wiem ile ma twoja mala,byc moze przepisy sie zmienily-moja corka ma paszport wloski od 6 lat.wiec wyrabia sie paszporty dla dzieci.Poniewaz w wypadku wpisu tylko w paszport wloski czyli ojca dziecko z toba nie mogloby podrozowac a to jest niemozliwe.
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 533

 »

Nauka języka