cześć dziewczyny,poczytałam wcześniejsze wpisy, akurat zgz=adzam się, magia świat wszelkiego typu, czy to śięto zmarłych czy wielkanoc czy też boże narodzenie mieniła się.Takie czasy można rzec, dla mnie w każdym przypadku ważne jest,że spędzam je z bliskimi, mężem, dziećmi, że wszyscy jesteśmy zdrowi, i się kochamy.W święto zmarłych oczywiście idę, ale ja staram się systematycznie grób swoich bliskich odwiedzać, dwa trzy razy w miesicu, powiem wam za każdym razem spowiadam się nad grobem ze swoich dobrych i złych uczynków, oppowiadam moim bliskim o swoim życiu marzeniach, dażeniach, proszę o pomoc wstawiennictwo, wierzę ,że oni dalej nade mna czuwaja,.Gdyby tak nie było to po co nam wiara?
Ten dzień jest szczególny z kilku względów, nie będę sie rozwodzić jakich, ale na cmentarzu najlepiej wtedy czuję się wieczorem kiedy widać tylko morze ogni świec, nie widać łez , tych, które oczywiście u mnie zawsze sa.
Margo ty sobie nie umniejszaj, ja jako siła fachowa wiem co przeszłaś i jeszcze raz podkreśłam jesteś wielka, wszelka skromność w tym momencie jest nie na miejscu, cierpliwość w cierpieniu to twoja mocna strona.Pozdrawiam , u mnie spokój , brak mi niestety czasu, przez kilka dni nie zagladałam na forum, nie dałam rady, poza tym mój komp nałykał się tyle wirusów, że marito cała niedzielę z nimi walczył.
Mimo wszystko nie tracę pogody ducha, przynajmniej staram się, czego i wam koleżanki życzę!
Do zobaczenia za troszkÄ™, kiedy czas pozwoli....