polacca e italiano cz.11

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 265
Przykro to stwierdzac...ja często,kiedy czytam taki wpisy z "bykami'zastanawiam się,czy naprawdę sa to osoby studiujące,lub po studiach....ja nie skonczylam studiów,nie bylo mi dane...ale ortografię mam "we krwi',a może to jakaśwada?wiele się pisze na ten temat...
Przepraszam,jeśli kogos urazilam,nie mialam zamiaru,może to zwykle literówki?
Tutte e due!
barbi, literowki?chotel, krztalcic, przejmuj, to sa literowki???????????
przeciez to dzieci w szkole podstawowej wiedza
barbie ! mozemy isc razem do tego dentysty ? Diego wlasnie pozbawil mnie jedynki :/ a myslalem on tak dla zartu :(
Basta!Sei troppo qui,hai capito?Pensaci!
VIA Diego,lasciami in pace,fra poco tempo partiro',meno male!!!!!
Non ti sentiro',vedro'piu sull questo forum.Fottiti!
diego z san diego, nie podobaja mi sie twoje wpisy, podszywasz sie pod inne osoby i wypisujesz glupoty. sluchaj nie zasmiecaj tego forum. zaloz sobie jakies inne forum i pisz monologi sam ze soba. pozostale forumkowiczki bardzo serdecznie pozdrawiam.
blablabla :P?
za to ja ubostwiam twoje marzenko :] jestes the best of the best :]
a tak btw skoro caffe italia to jak to w kawie - miejsce na fusy tez musi byc no nie :] ?
i niech se kazdy wybierze co fus a co kawa :P
milego blablablania, fajnie sie mieszalo dzisiejsza kawe :]
Marzenko.myślę,że będę mogla Ci pmóc w znalezeniu pracy.Mam Twój adres,pozdrawiam,odezwe sie.
Dla pewności-to jestem naprawdę ja,uwierz i bądżdobrej myśli
ciao a tutti!
wlasnie wrocilam z zajec i sie najadlam (musze przyznac ze minestra tesciowej to nie ma to tamto, pycha:), wiec moge napisac co nie co
Cashia: ulatwie Ci zadanie [email] lub [email] z obydwu korzystam i sprawdzam w miare czesto, Twoj mail pozostal w Toruniu w moim outlooku:(
dzis wracalam po 18 i nawet caly peron obeszlam, tak sie rozgladajac, na Ostiense:))) ale jak malo ludzi bylo, to pewnie wrocilas wczesniej z pracy... jesli chodzi o rosjanki, to nastepna okazja bedzie w czwartek, bo wlasnie w czwartki mam zajecia z wloskiego, zapytam, chociaz watpie, bo one nie sa na Erasmusie, tylko na innych zasadach i robia wrazenie bardzo bardzo dobrze sytuowanych:) nie to co ja, z 5 Euro w portfelu w chwili obecnej...:) Ale oczywiscie to moje subiektywne wrazenie i zapytam oczywiscie, moge tez sie dowiedziec czegos na temat kursow na uniwerku, w Centro Linguistico, to jest jeden przystanek metrem od stacji Piramide (Garbatella), byc moze ze organizuja tez kursy dla ludzi z zewnatrz, ale pewna nie jestem, dowiem sie w przyszly czwartek wszystkiego; spotkanie z mila checia, ja w ostatni tydzien przed swietami wybieram sie do Polski, wiec faktycznie pasowaloby nam bardzo spotkac sie teraz, dogadamy sie mailowo tudziez telefonicznie:)
ja tymczasem w poniedzialek mam pierwszy esonero (czyli egzamin polowkowy, czy jak to nazwac) z literatury wloskiej wspolczesnej, i oczywiscie jeszcze nic nie zrobilam wiec czeka mnie weekend wysoce naukowy... bleeeeeeeeeee
Weba: ci Wlosi czasem mnie denerwuja, jak mam zly dzien, szczegolnie wkurza mnie fakt, ze na zajeciach czesto musze ogladac czyjes posladki tudziez bielizne...taka moda, ale dzis mialam niezly dzien i Wlosi sa nawet ok, a moj to juz w ogole er mejo :)))) zabukowal nam bilety do teatru na Locandiere po moim esonero, kochany:)
Cashia: a Twoj mezczyzna jakiej druzynie kibicuje? dzis mialam male spiecie na zajeciach z wloskiego z nauczycielem hihihi kazal nam ozdobic mury typowymi napisami, no i ja, chociaz w zasadzie wszystko mi jedno, napisalam Forza Lazio, a Roma wrecz przeciwnie...tak z sentymentu dla mojego faceta... nauczyciel sie bardzo podekscytowal i stwierdzil, ze mnie obleje, itp itp jak juz sie uspokoil, orzekl, ze "Nessuno è perfetto", "Si vede", odrzeklam ja i zakonczylismy spòr pokojowo:)))) ale sie usmialam, oni tak bardzo sul serio biora pilke nozna:)))
ok, koncze, bo juz przynudzam
pozdrowienia dla wszystkich, szczegolnie tych giù i ogolnie zdolowanych, baci e salutoni!!!
a dobry wieczor milutkie!!
nareszcie w domku, troche sie nabiegalam,ale teraz moge posiedziec przy komputerku i nadrobic zaleglosi!!:)
ktos sie tam czepial moich literowek,ale sadze ze to maly problemik!pisze szybko,wiec sie kademu zdarza:)juz nie moge sie doczekac jutra, wybieram sie na imprezke do super disco!!wiecie jak ja dawno na takiej imprezce nie bylam...nie sobie przypomne...hmm chyba z 4 miesiace!!no wiec najwyzsza pora zaczac poznawac nowych ludzi:)a w szczegolnosci nowych panow:)jutro u nas swieto a ja tego tak nie odczuwam!!dla mnie to zwykly dzien!!no coz, kazdy odczuwa inaczej...
milo cie widziec trevii!jak tam studia daja popalic!!!ja wlasnei sie zastanawiam nad robieniem podyplomowki:)moze skorzystam!!
widze ze dzis wszystkie sa zajete:)wiec wszystkim apracowanym zycze mimo wszystko milego wieczorku!!tym z dolkiem w tle zycze powrotu do rownowagi:)tak jak ja na razie sie trzymam:)dzieki wam:)buziaki:)
Dzien dobry wsztystkim...
W Polsce sie swietuje a w Italii pracuje:)
A wlasnie, jak swietujecie 11 listopada?
Mysle o wszystkich z Polski, no w koncu to swieto...do pracy sie nie idzie...jakis pochòd, manifestacja,, msza?
Bardzo jestem ciekawa.
A tak jeszcze to przedwczoraj bylo u nas trzesienie ziemi, nie wiem o jakiej skali, ale ja po raz pierwszy odkad tu mieszkam czulam to......
Nagle zaczela mi sie ruszac szafa...i drzec podloga , meble....biegiem do meza...on tez wstal ( to bylo po 23.00) ...wlos mi zjezyl...to dlatego tak przestzregaja tu norm budowlanych...cegly anty sejsmiczne...etc....specjalne konstrukcje, wzmocnienia.
Przyznam sie ,ze wystraszylam sie i to niezle.
Weba! Przykro mi, ze jestes zmeczona, klopoty z ew. cesarka (rozumiem, ze Twoj ginekolog Ci odradza, a powiedzial dlaczego, skoro piszesz, ze masz powody "za"???), z kims do pomocy w domu... Tego kogos do pomocy tez bym sobie chetnie sprawila, ale - szkoda mowic - malzonek z tych, co nie lubia, gdy ktos obcy dotyka domowych sprzetow, sam wraca ok. 20-21 wieczorem lacznie z sobota, tak ze na zmiane "dotykamy" tychze sprzetow celem sprzatania glownie w niedziele... okropnosc.
Dla kontrastu - mam w pracy kolezanke, teraz w piatym miesiacu, pierwsza ciaza, wiec odpada uganianie sie za dziecmi w domu i na placu zabaw. Pracuje 6 godzin dziennie, mieszka blisko - do pracy jada oboje 10 min. samochodem. Praca fizycznie nie jest meczaca, bo siedzaca.
W domu wczesniej miala pania do sprzatania i prasowania raz w tygodniu, teraz juz dwa razy po trzy godziny, bo jest w ciazy, mimo, ze oboje zarabiaja malo - ona, srednio - maz (ale za to nie maja kredytu na dom, bo kupili go jej rodzice; wzieli za to kredyt na meble na 5 lat, ciekawe ile "wydali" - w cudzyslowie, no bo jeszcze nie wydali, skoro splacaja). Ostatni zakup to kozaki za przeszlo 150 e - cena moze normalna dla wielu, ale chyba nie dla osob o pensjach jak wyzej (ale to tylko moje skromne zdanie). Z pensji nic im nie zostaje, a jak zostawalo, to wyjezdzali (ok. 3 razy do roku) turystycznie za granice. Teraz za granice nie wyjezdza, ale za to zwiekszyla liczbe spotkan z kosmetyczka (a przynajmniej umawia sie z nia pare razy w tygodniu, potem moze wyjdzie z tego jedno-dwa spotkania). Spotkania w tygodniu z kosmetyczka sa jej glownymi "impegni" po pracy, wiec po pracy nie ma czasu (dla scislosci - cytuje tu w wiekszosci jej slowa...)
W week-end gotuje maz, bo umie i lubi.
Ciaze znosi b. dobrze - minimalne nudnosci na poczatku, zero zawrotow glowy, o ktorych kiedys pisalam, zero innych dolegliwosci - ciaza "modello", ktorej i Tobie zyczylabym. Mysli o cesarce, bo boi sie naturalnego, zwl. dlugiego "travaglio" i bolu. Robi amniopunkcje, bo boi sie Downa, ew. stracenia dziecka w wyniku amnio nie boi sie zbytnio. Zrobi ja odplatnie (mowiac "zycie nie ma ceny" - co mogla miec na mysil???), bo panstwowo czeka sie na miejsce, a wczesniej nie dzwonila.
Nie wie, czy bedzie karmic piersia - owszem, w mleku wlasnym bedzie miala "anticorpi", ale jak wplynie to na forme piersi?
Nie chodzi po pietrach (czasem musimy w pracy sie przemieszczac), bo jest w ciazy, a winda nie chce jezdzic, bo w srodku nieladnie pachnie. Najlepiej, gdybym ja chodzila za siebie i za nia.
Ja jej sobie nie wymyslilam (bo czasem wydaje mi sie, ze tacy ludzie tak naprawde nie istnieja).
Nawet niespecjalnie mnie zlosci, tylko z rezygnacja rejestruje kolejne posuniecia. Gdy wlasnie "zle" sie czuje i czeka na moja reakcje, czasem opowiadam jej o wlasnej ciazy, blizniaczej, o ciezkich zawrotach glowy, nudnosciach takze w nocy, chodzeniu z segregatorami po pietrach (bo ciezki byl wtedy okres w pracy, a w poprzednim budynku nie bylo windy...), pracy na caly etat z przerwa (=11 godzin poza domem) i godzinnym dojazdem miejska komunikacja, to wzdycha "nie wiem, jak to ty robilas"; fakt, gdy porownuje siebie z nia, to tez nie wiem.
Ale wylalam z siebie. Widocznie musialam...
Brava Ota......i nie ma tej twojej kolezance czego zazdroscic.....Ty za to jestes dzielna ...i zawsze dasz sobie rade ...a ona nie!:)
Franci, dzieki,
no, nie wiem, czy sobie dam, ale przynajmniej probuje...
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i mala!
siemanko,
wiecie co, nawet pisac mi sie nie chce jestem padnieta i niedospana. Ota ta paniusie to tylko do lopaty dac-wtedy by troche sie otrzasnela....wkurzaja mnie takie baby-zero myslenia. Ja nawet nie chce myslec co to bedzie.... moj ginekolog po prostu jest przeciwny cesarkom-jak wiekszosc tutaj-ale wiem ze miliony robi sobie ja bez wiekszych wskazan.....-dobija mnie ta niepewnosc. teraz jak pojde rozmowie sie na tak albo na nie i pojade do innego miasta i w dupie. Jeszcze dzisiaj dentystka znalazla wielkie lavoro da fare u mojego malza i tu dopiero bedxzie wydatek!!!!!! Jestesmy obydwoje giu bo naprawde ostatnoi to rozprula sie kieszen.........

Franci-ja to bym sie ze....ala. To nie przenosze sie w tamte rejony-never! Tu jest scirocco palloso ale ten rejon jest w ogole wykluczony ze wstrzasow i rzeczywiscei na mapie sejsmicznej jest zaznaczony na bialo. Linia przebiega wzdluz Apenin przez cale Wlochy i tam sa najbardziej zagrozone regiony no i oczywiscei echem miejsca polozone gdzies obok. Kurka wodna-nie chcialabym miec doswiadczenia trzesienia sie podlogi..........

Trevi, alisa, cashia, emra, cala reszta-Was tylko pozdrowie bo naprawde jestem dead-musze sie polozyc. Na razisko, bo przyjdzie psisko!
Weba - odpocznij przynajmniej w sobote/niedziele, moze sie da.
Z ginekologiem spokojnie i konkretnie - "za" cesarka jest to i to, "przeciw" - co? Powinno wyniknac, co lepiej zrobic. Nastawienie i determinacja tez jest wazne. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam wszystkie.
WITAJCIE. ja jak zwykle wieczorowa pora. u nas dzisiaj jak wiecie dzien niepodleglosci, pustki na ulicach, malo ludzi.wczoraj na rynku byla defilada, przemowienie burmistrza i kilku osob.wojskowa orkiestra, oddanie salw.WEBA rozumie cie, u nas tez wiekszosc lekarzy jest za porodem naturalnym, bez zadnych znieczulen, srodkow przeciwbolowych. ja przez to przeszlam, bardzo sie balam.juz bym wiecej sie nie zdecydowala na takie rodzenie w takich warunkach.u nas cesarki wykonuja tylko ze wzgledow zdrowotnych matki i dziecka.pod narkoza. za znieczulenie wewnatrzoponowe(w kregoslup) trzeba placic.webo a moze porod w wodzie? moze wtedy by mniej bolalo, czytalam ze niektore kobiety chwala sobie, ale jaka prawda ? moja sasiadka jest na poczatku 9 miesiaca ciazy, pracuje caly czas po 10-12 godzin, pracuje w biurze. nie wiem jak ona to robi ze ma sile i wogole. postawila na kariere pomijajac zdrowie nienarodzonego dziecka. ma meza i jeszcze piecioletniego synka. dzieckiem zajmuja sie cale dnie dziadkowie, bo maz tez pracuje, dziadkowie gotuja obiady dla tego chlopca i meza, chodza z nim do lekarza itp widac ze kariera jest dla niej wazniejsza od wszystkiego. no i jaka musi byc wytrzymala tyle godzin w pracy, az sama nie moge sie nadziwic.webo rozumie twoje obawy, nowe obowiazki, ja sama tez bym niedala rady wychowywac mojej oliwki, na poczatku moja mama bardzo mi pomogla,ja bylam bardzo obolala i zmeczona porodem.a potem przyszly takie dni ze plakalam bez powodu.poprostu same lzy mi nachodzily do oczow. trwalo to trzy dni a potem przeszlo. slyszalam ze czesto zdarza sie to kobieta po porodzie. webo teraz odpoczywaj, nie martw sie, jeszcze masz troche czasu, dbaj o siebie i dzieciatko.pozdrawiam wszystkich.
no witajcie.

dzieki marzenko za wsparcie. Przerobilam wszystkie mozliwe sposoby na urodzenie-tzn.przemyslalm. Tu niestety nie maja wanny a to bylo odwieczne moje marzenie by rodzic w wodzie. Teraznawet gdyby byla to ja juz nie chce.

Ota-nawet do Afryki pojade ale zrobie to na co sie zdecydowalam..!! I basta.

Juz nie bede wiecej trula Wam o tych sprawach bo juz zrobil sie temat "porody".
Basta qui.

dobra tyle tylko, trzymajcie sie i udanego week-endu!!!!!
Weba rozumiem cie doskonale...ja z moim lekarzem tez dyskutowalam,ze wolalabym cesarke...bo to pierwsza ciaza, i wiek pòzny...nic z tego , na dyskusjach sie skonczylo.Za duzo trudu ich to kosztuje.
Do Afryki:) ....nie polecam.
Witam wszystkie dziewczyny!U mnie dziś dzień gospodarczy jeśli napiszę,że po nocy przespałam się troszkę a potem wpadłam wir różnych zajęć domowych, czeego wynikiem było upieczenie dwóch ciast i sałatka warzywna, uwierzycie?Przy sałatce pomogła córka, przy ciastach syn, niestety jak przyszło do mycia garów wszyscy się dziwnie upłynnili, zapadli pod ziemię itp...
Spracowana ale z siebie zadowolona wpadam do was na plotki.
Wreszcie znalazłam chwilę i przetłumaczyłam sobie tekst od Franci--jest świetny, grunt to mieć cięty jężyk i wiedzieć kiedy go użyć.
Jeśli chodzi o obchody świta 11 listopada, to powiem wam ,ze jest to dla mnie ważne święto, przekazałam to moim dzieciom, wpoiłam,że każdy polak powinien w tym dniu chodż pomyśleć o wydrzeniach tamtych dni.Myśłę że możemy być dumni z naszych czynów, moze nie mówię o histori najnowszej ale wcześniejszej.
Mój syn jest harcerzem, od niedawna co prawda ale aktywnie uczestniczył w obchodach , powiem wam ,że cieszy mnie to niezmiernie, w końcu ma 12 lat, dzielnie przestał ponad godzinę w kościele potem dwie na głównym placu w mieście, nawet nie jęczał ,że długo czy nudno...
Ja obejrzałam w telewizji obchody warszawskie , łezka w oku mi zakręciła jak słuchałam apelu dla poległych,ileż polaków przelało krew za wolność na świecie.
MImo wszystkiego co się dzieje w naszym kraju jestem patryjotka, smuno mi tylko,że muszę szczęścia szukać poza swoimi granicami.

Weba szkoda,że nie jestem w pobliżu, wiesz,że po przyjacielsku bym tam wpadła na parę godzin by ci pomóc, oczywiście za darmo, gdybym mieszkała w pobliżu miałabyś problem z głowy i fachowa pomoc przy okazji.Niestety do rozwizania coraz bliżej a ja jeszcze tu trochę posiedzę.Kombinuje jak stad jak najszybciej wypalić, ale nie mam jeszce papierów gotowych i to mnie blokuje.
Co do cięcia w POlsce jest taka zasada,że jak np. masz zaświadczenie od ortopedy lub okulisty ,że nie możesz rodzić dołem bo np. masz zbyt wask miednicę czy skrzywienie kręgosłupa uniemożliwiajace naturalny poród to ginekolog bez komentarzy robi cięcie.Podobnie jeśli masz np.wadę wzroku ,nikt nie sprawdza czy jest to prawe czy lewe zaświadczenie.NIe wiem jak to wyglda u was, może jest taka furtka, a może trzeba pogadać finansami, nie wiem, piszę o doświadczeniach ze swojego podwórka.Ty się Weba po prostu nie daj zbyć, cięcia cearskie według mnie powinny być na życzenie przyszłej rodzacej.Tyle wywodów medycznych na dziś.Czeka mnie dziś jescze nauka włoskich przeróżnych schorzeń, objawy i oczywiście postępowanie.NIe jest tak żle jak się bałam nawet wchodzi do główy ale niestety czas zżera.
Ota jeszcze do ciebie chciałam kilka słów, apropo tej ciężarnej laleczki.Pewnie że ci współczuję przebywać w towarzystwie takiej kaleki, nie jestem w tej chwili wcale złośliwa ani nietolerancyjana.Po prostu mam potem po porodzie takie panienki pod swoj opieka, mówię wam koszmar, dziecko to dla nich dodatek, bo tak wypada, nie maja pojęcia co koło niego robić, karmienie piersia o generalnie problem pielęgniarki nie jej, czasem bywam wzywana na salę, mama mówi,że dziecko płacze chce jeść, a ona leży nawet koszulki nie jest w stanie rozpić i podsunać dziecku pod buzię.Koszmar mam uczulenie na takie damy o których piszesz,rozumiem słabość po porodzie, ale nieraz sa takie przegięcia,że szkoda gadać.
No i już wyszło mi pół metra pisania, dlatego kończę ,ciekawe gdzie się podziewa KAsia z Milano?dawno nie pisała.

Weba ty nawet w żartach nie pisz o jakimś czarnym scenariuszu dotyczacym twojej cesarki.będzie dobrze inaczej być nie może,obiecuję odwiedziny jak już się jako tako urzdzę, no i oczywiście jak już wyjadę, także czekaj , myślę że za rok o tej porze..................

Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu
Ty to dorka potrafisz podtrzymac!!!! rozmawialam dzis z Tata wiedzac,ze tylko czeka na taki telefon. Prawdopodobnie przyjedzie moja mama albo tata albo obydwoje.....ale ja mam opory bo wiem,ze mama zle znosi podroz, ze zdrowiem tez nienajlepiej i ma swoje lata. Ale nie mam wyjscia-musi ktos byc 24/24 ze mna przynajmniej przez pierwszy m-c. I to ktos wlasnie taki jak rodzina. Nie wiem czy dadza rade przyjechac choc tata zapewnil mnie,ze juz nie musze martwic.... dla mnie bylaby to ulga...choc potem martwie sie czy dobrze sie czuja-bo ten klimat im nie sprzyja i maja oslabienia. No ale nie widze innego rozwiazania. Ty dorka tak nie gadaj bo w koncu bedziesz musiala przyjechac do mnie na jakis czas i zasuwac tu po kolezensku!!!!moze jeszcze przed kontraktem! uwazaj, uwazaj!znasz sie na rzeczy to tym bardziej. Dam Ci na ciasteczko raz wtygodniu i capuccino i tyle bedzie zaplaty. Pasuje? :-))) no, jestem hojna przynajmniej. Dobra, powiedzialam koniec tematu o porodach wiec juz nawet nie rozwijam. Dziekuje wszystkim za podtrzymywanie na duchu.
witajcie w sobotni wieczor, dorka milo ze sie pojawilas, wiesz myslalam o tobie,ostatnio jakos malo sie wpisujesz ale rozumie, masz duzo zajec, praca, kursy, no i dom i rodzina. pozdrawiam wszystkich serdecznie i goraco.
Hej i czesc!
Dorka - widze, ze masz podobne obserwacje,a z racji zawodu probke spoleczenstwa masz calkiem reprezentatywna...

Weba - zycze Ci dobrego samopoczucia! Kiedy masz date porodu?
Przykro mi, ze Twoi rodzice zle znosza tutejszy klimat. Gdy moja mama przyjechala w ub. roku w styczniu - marzla w mieszkaniu, jesli ogrzewanie nie bylo wlaczone non stop dzien i noc. Latem z kolei starszym osobom przydaje sie klimatyzacja...
Na razie - pozdrawiam!
brrrr ale zimno...witam was dziewczynki kochane!!widze ze troche przez week pustawo tu sie zrobilo...pewnie kazda z was odpoczywala od wielkiego halasu w pracy i obowiazkow...no ja musze przyznac ze tez odpoczywalam i nawet troche zaszalalam:)haha a potem kaca musialam leczyc i to takiego sporego, ale naloezlao mi sie troche zabawy, za dlugo siedzialam i jeczalam nad soba w domku....a jeszcze musze wam napisac ze spotkalo mnie cos cudownego....bo przeciez jestem w pl dopiero 2 tygodnie, i wiecie co, dostalam dzis prace....ale sie ciesze:)zaczynam od jutra.super, bo to pozwoli mi przebywac wsrod ludiz i wiele nie myslec o tym co bylo, dlaczego tak sie skonczylo z ex italiano i w ogole...teraz bede miec glowke zajeta opracowaniem programu otwarcia sklepu itp..bo zostalam kierownikiem sklepu szwedzkiej firmy, po prostu takie pierdolki by nasz domek wygladal ladni, jakas porcelana, zastawy, dzbanki, itd..ale weicie jakie to drogie...szczeka mi opadla...ale ja sie ciesze bo amam prace:)wszystko zaczynam od totalnego zera i tak szybko mi sie to udalo!!!oby ta passa trwala wiecznie:)
poza tym daje rade, tak jak wam obiecalam...zero dolkow, deprech itd....hha podziwiam sie:)ale jestem skromna!!!:)
kontakt z italiano zaczyna sie zmniejszac,ale to przeciez normalka....tak to bywa po rozstaniach!
a co u was??weba jak dzidzia??daje popalic krecac sie raz w jedna raz w druga strone, nie pozwalajac cie usnac:)ciesze sie ze twoi rodzice przyajde to na pewno wiele dla ciebie i dla nich znaczy...a co do klimatu i podrozy, pomarudza, a potem sie przyzwyczaja!ja w to lato tydzien musialam sie przyzwyczajac...lykalam pelno pigulek bo tak mnie glowa bolala, a w nocy to nie spalam do 5 rano z upalu...ale potem juz bylo lepiej....
trevi, cuciola co tam u was?????pozdrowionka dla reszty fioletowych pan!!buziaki:)
no witajcie kochane,
coraz mnie mniej tutaj....niedlugo znikne chyba :-)))
allora, Ota- termin jeszcze nie ustalony ale gdzies kolo polowy stycznia. Przeciez cesarke sie planuje....kurka wodna, a ja nic nie wiem jeszcze.
U mnie tez trzeba wlaczac ogrzeanie w zimie , teraz czasem damy taka stemperatine na godzinke wieczorkiem przez ta wilgoc. Latem bez klimy-pewna smierc!!!!!!


alisa-np gratulacje!!!!!!to cudowne tworzyc cos od zera-az Ci zazdroszcze!!!!!!
no i dla Ciebie to naparwde swietny moment. Jestem pewna,ze bedziesz zadowolona.
Tak, dzidek kopie ( bo to chlopczyk okazalo sie...) i sa momenty,ze nie ma pozycji do spania. Ale nie jest egoista i szybko sie uklada...... grzeczny chlopczyk. Zeby tylko nie budzil sie jak jego siostra o 5 rano!!!!!!!!!
a tu co? dalej rodzic nie rodzic? ale macie tematy..........istnie wloskie!!!! szlifujcie swoj jezyk, he, he.......
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 265

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia