no musze przyznać że masz rację, miałam pewne problemy z moimi rodzicami na początku.... mimo iż mam już swoje latka to za wszelką cenę nie chceli dopuścić do swej świadomości że chyba jednak wyjade.... szczególnie, że miało byc tak pięknie... my tu wszyscy razem itp., no ale w końcu zaakceptowali davide, a to ważne, no i zdaje się, że nawet mama powoli to zaczyna akceptować, no a mój tato to nie zabardzo, hihi, życzyłby sobie żeby lepiej mi tam nie poszło, no ewentualnie davide by mógł z nami mieszkać hihih, żebym tylko tu przyjachała na stałe, no ale jeśli się zaklimatyzuje, to chyba na stałe na emeryturze przyjedziemy ! ( z racji tego, że davide chciałby tu pomieszkiwać) życie jest skomplikowane i jeszcze rok temu myślałam, żę słoneczna italia to tylko wakacje.... a tymczasem...:))))