juz czerwiec,jak ten czas leci!!!
tak sobie pomyslalam ze jakbym wam opowiedz.moj styl zycia to zaraz byscie mnie porownali do biri ale w sumie co w tym zlego...?tez nie pracuje,studiuje sobie a moj fid.pracuje,dobrze zarobi,wstane rano ok9,robie sobie kawe po polsku tzn nescafe z mlekiem,potem wlaczam komp i czytam nowosci..
potem posprzatam, poucze sie 2,3godz.Jem obiad ogladajac vivere,lubie tez cento vetrine...
po poludniu zawsze gdzies sie tam wyjdzie,albo ktos wpadnie,albo po prostu sie opalam na balkonie(z widokiem na morze,a co).
Wieczorem wraca amore mio,jemy,ogladamy dziennik,potem jakis film itd.Albo idziemy na pizze.Wsobote i niedziele jestesmy razem,teraz zaczyna sie lato to chodzimy na plaze.
I wiecie co...mnie sie takie zycie podoba...acha,lubie malowac akrylami-szyc nie umiem(tu sie roznie od biri).
Czesto gdzies jezdzimy,latem wych za maz i jedziemy na mauritius fajnie nie?
To tyle,jak skoncze studia chce isc do pracy na part time,ale tak jak teraz tez jest fajnie...