szukam fajnych osob pracujacych w Bolonii.

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 232
Kochanienka M66. Od pól godziny robie co moge i nie moge dokladnie zlokalizować gdzie to jest. Jechalam z Arezzo (Toskania). Po drodze mijalam Bibiena, Poppi, Stia. Od Sti jakiaś godzinka jazdy samochodem (weź poprawkę na serpentyny). Myslę, że w kierunku Santa Sofia. Nie mam dokladnej mapy. probowalam odszukać na "Google Earth"ale bez wiekzsych rezultatów. Na razie nie jestem w stanie dokladniej określić. Karnet kosztowal 10E na pól dnia. Niestety nie zostawilam go sobie na pamiątke. Myslę, że do nastepnego sezonu bede wiedziala dokladniej gdzie to jest. Milego wieczoru i pozdrawiam.
marcella zaczelam do ciebie pisac maila , wczoraj, ale jestem okropnie chora i jak mnie chwycil kaszel to powedrowalam do lòzka.
ale obiecuje ,ze moze dzis sie zbiore, choc dzis mam wizyte u lekarza i az sie boje co mi powie.
Co robicie z mezem w Bolonii?
Tzn , gdzie pracujecie?
I skad jestes w Polsce?
A jak jezdzicie nad morze to gdzie?
Swoja droga kusi mnie taka wyprawa w gòrki ,zeby sobie powedrowac jakims szlakiem, zachwycic sie pieknem gòr....ale teraz to kondycji zero.
Kiedys w Polsce chodzilam i na Zawrat i na Swinice , a wracalam przez Czerwone wierchy i Kasprowy, cale 12 godzin na nogach...ale to bylo dawno....zostaly mi tylko zjdecia:)
Wlosi nie rozumieja po co chodzic w gòry, meczyc sie....jak mozna wjechac samochodem i znalezc knajpe ,zeby dobrze zjesc:):)
Dopiero od kiedy mieszkam tu na stale odkrylam jak ròznymi jestesmy narodami, bo czasami w Polsce ktos mòwil,ze z Wlochami jestesmy tacy podobni, bzdura, nic a nic...
pozdrawiam wszystkie 18 z vatem:)
A jeszcze tak a propos polskich bzòw.............
po tym u nas pozanc ,ze przychodzi wiosna, w maju kwitna kasztany, a wiec matury.......a tu?
U mnie chyba po tym ,ze zaczynaja sie korki i przybywa turystòw...w przyrodzie tego nie widze, od razu jest upal jakby to juz bylo lato, potem leje jakby to byla jesien...zwariowanie
No właśnie -kasztany i matura.Zawiozłam znajomym do Włoch płytę z balu maturalnego mojego syna. Byli zachwyceni,strasznie im sie podobało.Mówia,ze u nich nie ma takiej imprezy.I tu Polska górą.
Tak apropos nart to stok na pograniczu Pistoi i ER nazywa sie ABETONE, polecam , gory sa piekne, jezdzi sie 1800mnpm, stoki co roku pieknie przygotowane, polecam tez latem jak jest goraca, tam temperatura sie wacha w lato w granicach ok 25 stopni. Polecam tez Lago Santo, jest jeszcze wyzej od ABETONE. I w poblizu wiele pieknych gorskich jezior.
Pozdr z Florencji
Magda
Kochanienka 53 znalazlam okolice w ktorej mieszkasz, tam musi byc odlotowo!!!
Nie martw sie napewno odnajde to miejsce.
Do sezonu narciarskiego jeszcze daleko!!!
Co to organizujesz w tej swojej miejscowosci?
Macie feste?
No wreszcie sie odezwalas!!
I od razu zadajesz tysiac pytan.
Milo mi. A juz myslalam, ze lezysz na plazy i smarzysz........
Nie wiem czy dobrze napisalam smarzysz, czy moze przez z??
Ale jakie to ma znaczenie.
Szkoda mi cie ze chorujesz , szkoda czasu na glupoty!!
To zart, wiem, ze cos krazy w powietrzu, moj maz tez ostatnio chorowal.
Wlasnie wczoraj wspominalismy z mezem nasze tatry, wedrujac po wloskich apeninach.
Pierwsza wycieczka tego roku, ale bylo super, troche wialo i tylko 10 stopni!
Kocham jednak gory i tam tylko potrafie sie wyciszyc!!
Widze, ze w Polsce lazilas naszymi sciezkami w Tatrach!!!!
Wszystko to zaliczylam, ale daje slowo, ze Alpy to jest dopiero wyzwanie.
Bylismy w zeszlym roku w Dolomitach,cos pieknego!!!!
A co do wlochow to masz widze podobne zdanie, po co maja sie meczyc skoro mozna wjechac kolejka na szczyt??
Szkoda gadac! Inna krew!!
Nad morze jezdzilismy do Riccione jak mlody byl mniejszy, ale za duzy halas!!
Kochamy Sardynie, ale tego roku nie damy rady.
Jedziemy tylko nad Garda. Mysle, ze odpoczniemy.
A z Polski jestesmy z Mielca w woj. Podkarpackim, przynajmniej moj maz.
Od 1988 roku tulamy sie po Wloszech.
Pozdrowienia dla wspanialych 18 z vatem.
A swoja droga to ile tego vatu trzeba nam doliczyc?
to dla kolezanki Franci
A Zawrat i Swinica to byly bardzo trudne podejscia prawda?
Ale czego sie nie robi jak sie ma 18 lat!!
Franci mam nadzieje, ze nie pogrzebierz swoich marzen na zawsze?
Lolli dzieki za wiadomosc.
Dawno juz wybieralismy sie z mezem na Abetone.
Duzo ludzi z Bolonii tam jezdzi.
Moze w przyszla niedziele tam wlasnie pojedziemy?
Ty tez tam spacerujesz?
Arletta
Witam Towarzystwo 18 latek z Vatem . Mam tyle samo i tez nie czuję sie jeszcze poważnie, mam nadzieję jeszcze parę rzeczy w życiu zmienić . Jak większość z Was lubię góry ale niestety nie jeżdżę na nartach tak jakoś wyszło ale może jeszcze kiedyś spróbuję . Obecnie mieszkam w Krakowie ale podobnie jak Marcella pochodzę z podkarpacia a w Mielcu kończyłam medyk. Jeśli mnie przyjmiecie do swojego grona będzie mi miło poklikać. Pozdrawiam.
Marcella zbiore sie i napisze, obiecuje....Mam zapalenie tchawicy, srednia przyjemnosc , zwlaszcza kaszel.....
Mam nadzieje,ze nie pogrzebie swoich marzen jak mi dacie kilka wskazòwek , gdzie mozna pochodzic chocby 1 dzien, nawet niezbyt forsownie, bo moja còrcia ma 2 lata...ale polska w niej krew, lata jak zywe srebro...przyznaje bez bicia...ze kompletnie sie tu nie orientuje gdzie moznaby pochodzic, a uwoelbiam to...mòj maz zrobi dla mnie wszystko:) wiec zaraz jedziemy...tzn musze wyzdrowiec...bo biore antybiotyk:)
Biorac pod uwage 20% Vat w Italii, od 18 lat to bedzie 21,6.....hm....wiec ja mam prawie podwòjna ilosc lat....ale nie to co w metryce ale to co w duszy gra..jest wazne, prawda?
Zapraszamy do pisania wszystkich.
Jak powyzej Santa Sofia to moze byc Dovadola. Rzeczywiscie dobre miejsce na narty a teraz piekne do lazenia. W maju bylam tam w parku narod. z przewodnikiem LELLO i chociaz padalo bylo fantastycznie. Tylko zwierzeta nam spac nie daly bo w nocy przebiegaly kolo domu tabunem. Po parku mozna chodzic tylko z przewodnikiem a Lello jest swietny i fantastycznie o wszystkim opowiada a co najwazniejsze niedrogo bierze i zna fajne miejsca noclegowe, niektore baardzo spartanskie. Jak przygoda to przygoda! Serdecznie polecam: zorganizowac sie w grupe i jazda w gory ! www.romagnaescursioni.it
Vat unijny.Bogowie tylko wiedzą ile go jest i politycy
Ira66,witaj w gronie pięknych 18letnich(pozostałe koleżanki też witam)z vatem,po medyku.Gdzie kończyłaś;też pielęgniarstwo?Ja skończyłam Studium pielęgniarskie w Zakopanem,w 1982.Teraz mieszkam i pracuję we Włocławku(bo stąd pochodzę,tu założyłam rodzinę) ale szykuję się na kontrakt do Włoch,chyba jeszcze w tym roku.
Dziewczyny wpisujcie sie zawsze po ostatnim poscie, w ten sposòb sie nie zgubimy....inaczej trudno znalezc wasze posty
witaj ira 66!!
Czyzbys byla z mojego roku urodzenia?
A dlaczego to krakowianka nie jezdzi na nartach?
Krakusy jezdza wszyscy i to tylko w Zakopcu.
Milo nam, ze nas odwiedzilas i serdecznie witamy w naszym skromnym , ale jakze przyjemnym gronie.
Wiecie co wam powiem?
Zalosne jest to, ze nie potrafimy nigdy zorganizowac sie.
Patrze na inne narody\ za moim blokiem jest centrum dla obcokrajowcow\, oni organizuja rozne imprezy,spotykaja sie, a my?
Zal i smutek. Nie ma wsrod Polakow tego czegos co ich laczy....
Szkoda...........
Ale widze jednoczesnie,ze jest na swiecie kilka osob tych 18 letnich, ktorym jeszcze sie cos chce.
I to cieszy.
Pozdrawiam.
P.s. Moj maz polecial ogladac z kolegami makaroniarzami mecz, bo dzis graja wlosi. A ja mam luzik i nie musze gotowac kolacji. Hurra!!!
Poklikam sobie. Pa
A mój mąż tak chrapie,że az wszystko furczy(sorki,wróć-ogląda mecze). Z 1 str.szkoda,że Mundial jest tylko 1xna4lata.Miałybyśmy dla siebie więcej czasu.A tak.... .
Franci szkoda, ze sie rozchorowalas!
Zapalenie tchawicy to srednia przyjemnosc.
Ten twoj maz to cie chyba strasznie kocha!!!
Mimo, ze nie lata po gorach to dla ciebie to zrobi.
I to mi sie podoba!
Makaronow trzeba wychowac!
Jesli chcesz to mozemy sie razem zorganizowac jak wyzdrowiejesz.
Bedzie nam milo. Zrobimy sobie piknik polaczony z lataniem po gorkach , na poczatek niezbyt wysokich, abys nabrala wprawy.
A nasz syn bardzo lubi male dzieci! Sama jestem zdziwiona skad u niego takie zapedy. Nie ma nas tylko od 25 czerwca do 02 lipca.
Fajnie byloby kiedys zorganizowac wyprawe na serio.
Ale o tym pomyslimy.
Franci, a twoj maz to typ krawaciarza czy normalnego faceta, bo nie wiadomo, czy sie nadaje w gory?
Wracaj dom zdrowia
A propos jak ma na imie twoja coreczka?
Ja zawsze chcialam miec corke, ale nie udalo sie.
Pa, pa
M66. Jestes nie tylko kochanieńka, ale bardzo spostrzegawcza :). Faktycznie w Casentino organizowana jest festa, na której wszystkie obce narody zamieszkujace w okolicy moga zaprezentowac cos swojego, narodowego. Dotychczas nikt z Polakow nie chcial sie tym zajac mimo ze taka prezentacja organizowana jest po raz trzeci. Wpadlam na niesmialy pomysl aby rowniez zaznaczyc, ze my Polacy tez tu jestesmy i napotkalam na sciane. Wsrod Polakow zero zainteresowania. Zadna z moich znajomych Polek nie posiada zadnych pamiatek z Polski. Nie mam rowniez mozliwosci ugotowania jakiejs typowej polskiej potrawy np. bigos, grochowka lub ulubiona zalewajka. Festa ma miec miejsce w najblizsza niedziele. Chyba jest juz zbyt pozno aby sie zorganizowac. A szkoda, bo miejscowi Wlosi sadza, ze my tam w Polsce, to jeszcze mieszkamy w jaskiniach.
Bardzo chetnie wzielabym udzial w takim spotkaniu polaczonym z lazeniem po gorach. Niestety w niedziele mam wolne tylko od godz.13 do 19. No chyba, ze bedzie to spotkanie gdzies w polowie drogi, i wedrowka na nieduzym dystansie.
Pozdrawiam wszystkie osiemnastki plus vat.
Jakby cos pilnego, to podaje moje namiary: [gg] , Skype "Graziait" i MSN Messenger [email] Jeszcze raz pozdrawiam i zycze milego wieczoru.
Cholercia zjadlam jedna cyfre z GG. Teraz bedzie prawidlowo. 6344924. :)
Jak widzisz nic nie umknie moim oczetom.
Szkoda,ze nie potrafimy sie zaprezentowac na szerszym forum.
Szczegolnie przed tym narodem , ktory uwaza sie za pepek swiata.
Zawsze tacy bylismy i tylko pospolite ruszenie porusza nas do walki.
Bylam kiedys w Bolonii na spotkaniu z konsulem.
Ma wiele funduszy na imprezy dla nas, tylko nikogo to nie interesuje...
Lenistwo i jeszcze raz lenistwo. Nasz horyzont konczy sia na czubku wlasnego nosa . A nawet w poszczegolnych comunach sa pieniadze dla obcokrajowcow, tylko brac.
Nasze narodowe przywary takie jak zazdrosc, nienawisc nie pozwalaja otworzyc sie na drugiego czlowieka.
pozdrawiam i zycze dobrej nocy.
A co do makaroniarzy to niektorzy pytaja czy Polska lezy w Azji??
Witam Towarzystwo aż miło mi się zrobiło kiedy zobaczyłam tyle wpisów od mojej ostatniej bytności na tej stronie dziękuję za miłe przyjęcie i potwierdzam tak rocznik 66 to mój rocznik Jestem pielęgniarką i tak jak Ulci marzy mi się wyjazd ale to odległa perspektywa, żeby ją przybliżyć zaczęłam się uczyć włoskiego ale nie idzie mi rewelacyjnie. Zapraszam do mailowania [email] Pozdrawiam
Marcella nie irytuj się . Pięknie podsumowałaś nasze narodowe przywary ale my do nich nie przyznamy się nawet na mękach. W swoich oczach chcemy być lepsi jak w rzeczywistości . Ale jak czegoś nie można zmienić to należy oswoić i robić swoje. Może wtedy inni się jakoś zmobilizują . Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
cześć dziewczynki.Mój ślubny podał mi przepis na pyzoka,można go przygotować na festyn,kartofle i cebulę napewno będziecie miały.Otóż ściera się cebulę i kartofle jak na placki ziemniaczane(np.na 2 kg kartofli 4 średnio duże cebulę,jak kto lubi ją to może dać więcej,proporcje kartofli i cebuli wg.potrzeb),odlewa nadmiar płynu.Dajesz soli i mielonego pieprzu do smaku(powinno być pikantne ale żeby nie wypaliło wnętrzności).Dokładnie wszystko wymieszać.Wylewa się to ciasto na obficie wysmarowaną tłuszczem blachę i piecze w piekarniku nawet 1,5-2 godz(jak zaryczał mój Król Lew ma być upieczone ale nie spalone).Acha,przed włożeniem do pieczenia wierzch pyzoka dekorujemy piórkami cebuli i cienkie płatki boczku lub słoninki,może być surowa lub wędzona.Można jeść na ciepło,zimno,a ja lubię najbardziej na następny dzień po odgrzaniu.Acha,do ciasta nie daje się ani mąki ani jajek.Rysiek życzy wam smacznego.
55,napisz mi jakie są zasady emerytalno rentowe.Pisałaś,że czekasz na emeryturę.Czy lata wypracowane w Polsce brane są pod uwagę we Włoszech i odwrotnie,ile lat trzeba przepracować we Włoszech żeby mieć ichniejszą emeryturę ćzy trzeba opłacać polski ZUS w czasie pracy we Włoszech i w jaki sposób.itd,itd.
Ulcia ale dobre to musi byc!!
Ty to masz dobrze z tym facetem.
Chcialabym takiego!
Musze wyprobowac ten przepis.
Nara
Marcella odbierz poczte, wyslalam ci maila i kilka fotek....
Nie znam dokladnie przepisów. Ja mam już przepracowane w Polsce lata uprawniające do emerytury czyli 30 tylko nie mam jeszcze lat przeżytych. Od wczoraj mam 53 lata :-). Jeśli nic sie nie zmieni, to do 60 roku zycia musze sie poniewierac po obcych krajach, bo w Polsce nie znajde pracy. Jestem w takiej sytuacji, że bez pracy nie mam srodków do zycia. Natomiast coś obilo mi się o uszy, że aby dostać emeryturę wloską, to należy przepracować tutaj 20 lat. Nie jestem pwena czy jeśli na pól etatu tak jak ja, to nie 40 lat. Pracuje legalnie i place kontrybuty i ponoć to bedzie mi zaliczone do emerytury. Nie jestem tego pewna. Narazie pracuje, bo nie mam innego wyjścia. Do emerytury daleko więc nie bede martwila sie na zapas :).
Przeczytalam przepis na tą potrawe z ziemniaków i cebuli. Wydaje mi sie, że kiedyś to jadlam i mi bardzo smakowalo. Wypróbuje i może uda mi sie to zrobic. Podziele sie z wami walorami smakowymi tej potrawy :).
Pozdrawiam serdecznie dziewczynki i życze milego dnia.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 232

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia