Życie w Rzymie - realia

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 281
do forumista nuova: zamiast krytykowac wszystkich, ktorzy wypowiadaja sie na forum jakie to strasznie straszne i niewybaczlne bledy robia w jezyku polskim moglabys sie zastanowic, ze moze nie wszyscy, ktorzy pisza po polsku na forum sa Polakami, byc moze mieszkaja od lat poza Polska albo na przyklad nie urodzili sie w Polsce tak jak ja! Mnie akurat nie dziwia twoje bledy ortograficzne, ktorych jest pelno w twoich wypowiedziach po wlosku, ale wnioskuje, ze jesli jestes Polka to wloski nie jest twoim jezykiem ojczystym.
margherita-BRAWO masz zupelna racje trzymaj tak dalej takich osob jak Ty wiecej trzeba.Pozdrawiam
No wlasnie ..ja tez robie kupe literowek..Marsh dobra bys byla do cenzury za czasow komunizmu w PRLu ,prace bys dostala od reki na Mysiej .czy do hiszpanskiej inkwizycji..ze swoimi pogladami..grzmisz niczym ksiadz z ambony brakuje ci tylko piorunow Zeusa bys moga ciskac nimi w' "niewiernych literkowcow'...ty jestes jakas taka..taka... malofioletowa, wiesz?:D..wrzuc na luzik...
sette jak cie nie lubic siedze i smieje sie w glos sama do siebie-tak MALOFIOLETOWA-HA-HA
Matko święta, że w Rzymie nie ma atrakcji ? Że się nudzi ? Jak w Rzymie nie ma atrakcji to co ja mam powiedzieć teraz mieszkając w Poznaniu w którym od 4 lat jestem i nadal wszystkiego nie ogarnęłam bo tu praca tu studia. Zresztą mi wiele nie potrzeba..wystarczy że usiądę przed Colosseum i przypomnę wspaniałe czasy dzieciństwa które kojarzę właśnie z Rzymem i już mam radoche na cały wieczór ;) akurat o atrakcje w Rzymie to się nie martwię bo doskonale pamiętam że jest ich na pęczki. I ściskało mnie jak miałam 13 lat i patrzyłam na 20paro latków którzy w ekipach chodzili a ja z rodzicami :P a teraz taką okazje mam w zasięgu ręki za raptem 1,5 roku.

I chyba grzechem byłoby z niej nie skorzystać..zwłaszcza że jestem zdecydowanie ciepłolubna i wole 35 stopni upału niż nasz polski klimat.

Z kontaktami z ludźmi też nie mam problemu, lubię żarty, śmiech, otwartość do ludzi. A tego moim zdaniem jest wiele więcej w takim Rzymie niż w całej Polsce. Charakter charakterem - każdy ma inny, ale samo podejście do życia i ludzi jakoś bardziej pasuje mi właśnie tam. Samo to że wychodzisz z grupką znajomych, jeden z nich spotyka inną grupkę swoich znajomych i tworzą się nowe znajomości a nie jak tutaj, rozmawiają tylko ci co się znają a do reszty jak do ognia.
To są moje doświadczenia więc proszę nadwrażliwych by nie brali tego do siebie (a widzę że na forach lubią się coniektórzy czepiać byle czego .. ;) )
pytanie do marysia2 : czyli nie żałujesz wyjazdu ? :) przeszło Ci przez myśl by wrócić do Polski lub przeprowadzić się z Rzymu do innego miasta we Włoszech ?

aaaa i jeszcze jedno : trudny do poruszania się, tzn ??
edytowany przez DaSempreRoma: 13 sie 2012
a znasz powiedzenie..:D..Wszystkie drogi prowadza do Rzymu?:D jednak cos w tym jest

..dla mnie upal dopuszczalny to 29 stop..z tym ze ja mieszkm na Pln..i tu jest niesamowita afa i umidita wszystko co powyzej 30 stop odbiera sie bardzo ciezko
Znam powiedzenie i chyba się na mnie sprawdzi w końcu :D
Wieeem będąc w Bolonii odczuwałam ciężkość tamtego powietrza, no i co jak co - ale grzywka zawsze mi się pokręciła od wilgoci - efekt push up gwarantowany :)
edytowany przez DaSempreRoma: 13 sie 2012
:D
Cytat: DaSempreRoma
Matko święta, że w Rzymie nie ma atrakcji ? Że się nudzi ? Jak w Rzymie nie ma atrakcji to co ja mam powiedzieć teraz mieszkając w Poznaniu w którym od 4 lat jestem i nadal wszystkiego nie ogarnęłam bo tu praca tu studia. Zresztą mi wiele nie potrzeba..wystarczy że usiądę przed Colosseum i przypomnę wspaniałe czasy dzieciństwa które kojarzę właśnie z Rzymem i już mam radoche na cały wieczór ;) akurat o atrakcje w Rzymie to się nie martwię bo doskonale pamiętam że jest ich na pęczki. I ściskało mnie jak miałam 13 lat i patrzyłam na 20paro latków którzy w ekipach chodzili a ja z rodzicami :P a teraz taką okazje mam w zasięgu ręki za raptem 1,5 roku.

I chyba grzechem byłoby z niej nie skorzystać..zwłaszcza że jestem zdecydowanie ciepłolubna i wole 35 stopni upału niż nasz polski klimat.

Z kontaktami z ludźmi też nie mam problemu, lubię żarty, śmiech, otwartość do ludzi. A tego moim zdaniem jest wiele więcej w takim Rzymie niż w całej Polsce. Charakter charakterem - każdy ma inny, ale samo podejście do życia i ludzi jakoś bardziej pasuje mi właśnie tam. Samo to że wychodzisz z grupką znajomych, jeden z nich spotyka inną grupkę swoich znajomych i tworzą się nowe znajomości a nie jak tutaj, rozmawiają tylko ci co się znają a do reszty jak do ognia.
To są moje doświadczenia więc proszę nadwrażliwych by nie brali tego do siebie (a widzę że na forach lubią się coniektórzy czepiać byle czego .. ;) )

mnie nie "rajcuje" siedzienie pod Koloseum ,tym bardziej,ze smierdzi tam sikami i jest brodno :D
pierwszy rok w rzymie byl rozrywkowy ,bo to byla nowosc,ale potem .... miasto tak chaotyczne i niepoukladanie,brodne i pogmatwane przynajmniej dla mnie stalo sie meczonce i nudne, mimo licznej grupy znajomych i przyjaciol,jak ktos chce i ma ochote cos robic,ma swoje pasje i zainteresowania moze je realizowac wszedzie ,w kazdym miejscu sa jakies rozrywki i mozliwosci ... zalezy od punktu widzenia ,mi Rzym nie dal nic oprocz gory doswiadczej srednio przyjemnych ,ale poznalam za to wiele swietnych ludzi ....

a tu gdzie mieszkam teraz ... mam morze dwa kroki od domu ,gory trzy kroki ... cudowne wybrzerze tetnioce zyciem ,wspaniala przyrode ,wszedzie jest blisko ,do wyboru do koloru,kazdy znajdzie cos dla siebie ... zwlaszcza,ze nie ma tu duzych korkow a z miasta do miasta jest bliziutko i wszedzie cos interesujace sie znajdzie :D
Cytat: margherita2
do forumista nuova: zamiast krytykowac wszystkich, ktorzy wypowiadaja sie na forum jakie to strasznie straszne i niewybaczlne bledy robia w jezyku polskim moglabys sie zastanowic, ze moze nie wszyscy, ktorzy pisza po polsku na forum sa Polakami, byc moze mieszkaja od lat poza Polska albo na przyklad nie urodzili sie w Polsce tak jak ja! Mnie akurat nie dziwia twoje bledy ortograficzne, ktorych jest pelno w twoich wypowiedziach po wlosku, ale wnioskuje, ze jesli jestes Polka to wloski nie jest twoim jezykiem ojczystym.

kto by pomyslal ...ze jest ich pelno... Ciekawe czy jest ich wiecej w moich wypowiedziach po polsku...
Cytat: DaSempreRoma
pytanie do marysia2 : czyli nie żałujesz wyjazdu ? :) przeszło Ci przez myśl by wrócić do Polski lub przeprowadzić się z Rzymu do innego miasta we Włoszech ?

aaaa i jeszcze jedno : trudny do poruszania się, tzn ??

Czasem zaluje ...nie wiem czy to ma jakies znaczenie, ale ja nie przeprowadzilam sie z Polski, przeprowadzialam sie z Irlandii. Czasem przechodzi mi przez mysl 'powrot' ...ale nie wiem czy bardziej do Polski czy do Irlandii... Mi w sumie jest wszedzie dobrze ;-)

Inne miasto nie przyszlo mi do glowy, ale z racji mojego zawodu nie sadze, zeby mi bylo latwo przebierac miedzy miastami. ...moze Mediolan... ale wole Rzym...
edytowany przez marysia2: 14 sie 2012
Cytat: SettediNove
a znasz powiedzenie..:D..Wszystkie drogi prowadza do Rzymu?:D jednak cos w tym jest

Ja nigdy nie wybralam drogi do Rzymu ...a jakos sie w nim znalazlam ;-)
Cytat: DaSempreRoma
aaaa i jeszcze jedno : trudny do poruszania się, tzn ??

Łatwy nie jest.:) Trzeba przede wszystkim zmienić podejście z polskiego na rzymskie, bo komunikacja miejska w Poznaniu a komunikacja miejska w Rzymie to dwa różne światy. Najwygodniejsze na pewno jest metro, ale ze mamy tu tylko dwie linie (i pol ;)), to nie dojedziesz nim wszędzie. Autobusy nie jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy, którego zresztą nie znajdziesz na przystankach (jest on dostępny na stronie Atac, ale nie należy się do niego przywiązywać), a na zasadzie "jak przyjedzie, to będzie". Dlatego jeśli nie masz samochodu (tu z kolei trzeba przygotować się na koszmarne korki) lub skutera, będziesz musiała wykazać ogromna cierpliwość, bo nerwy i głośne przeklinanie w miejscu publicznym nic nie dają, a tylko pogarszają samopoczucie (znam to z autopsji).;)
Cytat: deelaylah
mamy tu tylko dwie linie (i pol ;)),

Z tym 'pol' to tez przesadzialas ;-)
Nie wspomijnac juz o 'saunie' ktora serwuje nam gratis w godzinach szczytu szczegolnie linia A... Najlepiej wchodzic z wlasnym tlenem ;-)
No dobra, przesadziłam.:) A wiesz, wole linie A niż linie B, zwłaszcza gdy zamiast nowego składu widzę wjeżdżający na peron wagon bydlęcy (kompletnie zamalowany graffiti, bez klimatyzacji i z charakterystycznym smrodem)...
...roznimy sie gustami ...ja wole charakterystyczny smrod linii B ;-) ...ale ja mieszkam przy linii B ...wiec to taki 'patriotyzm lokalny' ;-)

No mnie rajcuje podziwianie widoków, poza tym mam mase innych zainteresowań które na pewno mogłabym tam rozwijać.

Jeżeli są takie problemy z dojazdami gdziekolwiek, to jak ludzie robią że są na czas w pracy ? bo pewnie pracodawcy nie są tolerancyjni zbytnio... przynajmniej w Polsce tak jest, że nie obchodzi to nikogo czy się tramwaj zepsul czy nie przyjechał.
Cytat: DaSempreRoma
to jak ludzie robią że są na czas w pracy ?

Nie zawsze sa na czas w pracy ;-)

...a poza tym wiekszosc mieszkancow Rzymu spedza tyle czasu na dojazdy do pracy, ze w tygodniu tylko dom-praca-dom- praca ...i tyle ;-)
edytowany przez marysia2: 14 sie 2012
No tak, tego się spodziewałam..Cóż wszystko ma swoje wady i zalety. Oby więcej zalet.
Ja czesto powtarzam, ze moja 'milosc' do Rzymu/Wloch jest jak slowa piosenki Bajora 'Taka milosc w sam raz':

(...)
I wszystkiego w niej było w sam raz
Tyle ile potrzeba słodyczy
Przy czym wcale nie było jej brak
Krzty goryczy, co jakby nie liczyć
Nadawało wytworny jej smak


(...)
Choć nie zawsze nam miłość
Swe uroki odkrywa
Jednak jakby nie było
Jest po prostu prawdziwa

Trochę chmur, trochę słońca
Coś z początku, coś z końca
Trochę pieprzu, ciut mięty
Część dróg prostych, część krętych
Ciut poezji, ciut prozy
Trochę plew, trochę ziarna
Taka miłość, taka miłość
W sam raz, idealna

:-)
edytowany przez marysia2: 14 sie 2012
Cytat: DaSempreRoma
Jeżeli są takie problemy z dojazdami gdziekolwiek, to jak ludzie robią że są na czas w pracy ? bo pewnie pracodawcy nie są tolerancyjni zbytnio... przynajmniej w Polsce tak jest, że nie obchodzi to nikogo czy się tramwaj zepsul czy nie przyjechał.

Pracodawcy w Rzymie zazwyczaj są dość wyrozumiali w tym zakresie, gdyż zdają sobie sprawę z tego, jakie to zakorkowane i chaotyczne miasto (obwodnica Rzymu, tzw. Grande Raccordo Anulare, jest ironicznie zwana Grande Parcheggio Anulare ;)). A jeśli ma się mniej wyrozumiałego pracodawce, to trudno, trzeba wcześniej wstawać.

Marysia ma racje, ze czas dojazdu do/z pracy i rzymskie godziny pracy (zazwyczaj od 9 do 18) nie pozostawiają w tygodniu wiele czasu wolnego.
taaak z tego zdaje sobie sprawę, mama mnie już uprzedziła że to nie poznań gdzie po pracy mogę iść na siłownie, zrobić zakupy i jeszcze zrobić codzienne sprzątanie w domu ;] ale mówiła też, że każdy tam tak ma, i jakoś sobie radzą z wyjściem jeszcze po pracy chociażby na 2-3 h po czym na drugi dzień wstają o 6. Trochę masakra, ale może to kwestia przyzwyczajenia.

A tak z innej beczki, mój przyszły pracodawca w Rzymie potrzebuje moich dokumentów: kopia paszportu lub dowodu, 4 zdjęcia, kopia dyplomu ukończenia studiów. Muszę to im przekazać jednak by to przetłumaczyć i potwierdzić - 600 Euro. Czy to aby nie jest wygórowana cena ? Powiedziano mi że za byle papier 200 Euro krzyczą za takie tłumaczenie..
Cytat: DaSempreRoma
A tak z innej beczki, mój przyszły pracodawca w Rzymie potrzebuje moich dokumentów: kopia paszportu lub dowodu, 4 zdjęcia, kopia dyplomu ukończenia studiów. Muszę to im przekazać jednak by to przetłumaczyć i potwierdzić - 600 Euro. Czy to aby nie jest wygórowana cena ? Powiedziano mi że za byle papier 200 Euro krzyczą za takie tłumaczenie..

Musisz potwierdzić i przetłumaczyć tylko dyplom, w Polsce na pewno nie kosztuje to 600 euro. We Wloszech ceny tłumaczeń są nieporównywalnie wyższe, wiec nie opłaca Ci się robić tego tutaj.
PS. Z pierwszej lepszej strony internetowej tłumacza przysięgłego:

dyplom ukończenia studiów wyższych z dodatkowymi pieczęciami poświadczającymi - 80,00 zł
to ja nie wiem skąd to 600 euro... bo potwierdzania/tłumaczenia paszportów czy dowodów przecież się nie robi... aaa i jeszcze zaświadczenie o niekaralności będę potrzebować. Więc to też przecież max 100 zł a nie 100 euro za tłumaczenie... Chyba że firma w której mam pracować chce i może sama zgłosić się do ambasady w Rzymie po takie zaświadczenie... ? Ma to sens ?
edytowany przez DaSempreRoma: 14 sie 2012
Nie ma.:) O wydanie takiego zaświadczenia do konsulatu możesz wystąpić tylko Ty, i to osobiście, ale to tez Ci się nie opłaca, bo za pośrednictwo konsulat bierze 72 euro + 30 euro za ewentualne tłumaczenie na włoski. Lepiej wystąpić o zaświadczenie w Polsce, potwierdzić w MSZ w Warszawie (apostille) i dać je do przetłumaczenia tłumaczowi przysięgłemu w Polsce (z tej samej strony internetowej: zaświadczenie o niekaralności z Apostille - 80,00 zł).

Czyli:

- kopia dowodu: gratis
- zdjęcia: 20-30 zł (ostatnio robiłam w Fotojokerze w poznańskiej "Pestce", tyle mniej więcej kosztowały)
- dyplom: 1) oplata za potwierdzenie zgodności przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego: 19 zł za każdy dokument; 2) oplata za apostille w MSZ: 60 zł; 3) tłumaczenie: 80 zł
- zaświadczenie o niekaralności: oplata 50 zł + apostille 50 zł + tłumaczenie 80 zł
Dzięki serdeczne za info! Bardzo pomocne, swoją drogą gratuluje wiedzy, ja nie mam zielonego pojęcia jak na razie o tych sprawach .. ;P
nasz cara Dee to forumowa alfa i omega wie wszystko... powinismy na fiolecie/czy wystapic z pomyslem do wloskiej Tv ,ktora interesuja problemy imigrantow/jakos daloby to sie zrealizowac,trzeba by poszukac producenta/ zorganizowac turniej wiedzy niezbednej Polakom w chwili przyjazdu do It i do kontynuacji zycia tu ..ufundujmy nagrode 1 milion zl i glowe dam uciac ze Dee odpowie na kazde pytanie ..atak swoja droga za udzielenie tu setek odpowiedzi gdyby brala tylko 1 eu od odpowiedzi 'za wdziecznosc' to tez byloby nie zle..pomaga nam od lat..wielu lat :D
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 281

 »

Życie, praca, nauka