Życie w Rzymie - realia

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 281
Dobrze, że są jeszcze bezinteresowni ludzie w takim razie ;) I chwała im za to!
a czy np. zdarzyło Wam się kiedyś, że w metrze, autobusie czy na ulicy ktoś za Wami szedł, zaczepiał nahalnie, próbował dotknąć, otrzeć się ? Wiem, że takie rzeczy często się zdarzają w tłoku ludzi. Co w takich sytuacjach robiłyście, jeśli miałyście takie doświadczenie ? Przerażają mnie właśnie tacy psychole, co prawda w pl też się to zdarza ale pewnie wiele rzadziej bo mniej ludzi
edytowany przez DaSempreRoma: 15 sie 2012
Ja bylam kiedys swiadkiem proby kradziezy w rzymskim metrze, na szczescie dziewczyna w pore zorientowala sie.
Jesli chodzi o zaczepki od czasu do czasu zdarzaly sie, ale nie byly to jakies nahalne, od proba rozmowy, tyle. Zalezy tez duzo od samej osoby (dziewczyny) czy daje sygnal, ze jest chetna na znajomosc czy tez nie. ja w takich przypadkach po prostu odwracam glowe i tyle. Jak pisalam wczesniej ja nie mieszkam w Rzymie (kiedys odbywalam tam praktyki a teraz bywam okazjonalnie) wiec duzych doswiadczen w tej kwestii nie mam.
Kiedyś znajoma opowiadała że siedząc w autobusie pod wieczór, jak wracała z pracy jakiś koleś trykał ją tym kolcem od parasola w pupę...odwróciła się i zaczęła wrzeszczeć..nie wiem co lepsze w takich sytuacjach. Kiedyś jechała na skuterze i koleś na motorze chciał ją zrzucić podczas jazdy...wtedy myślała że dostanie zawału. Na szczęście mu się nie udało, ale widać nie znasz dnia ani godziny jak trafisz na psychola..

O kradzieżach w metrze szczególnie w linii A właśnie teraz czytam :) nic miłego, trzeba mieć oczy w koło głowy.. a może powiecie jakie dzielnice są najbardziej niebezpieczne w Rzymie, prócz dwórca Termini ?? (swoją drogą czemu on taki niebezpieczny ?! )
Cytat: umbryjka
Ja bylam kiedys swiadkiem proby kradziezy w rzymskim metrze, na szczescie dziewczyna w pore zorientowala sie.
Jesli chodzi o zaczepki od czasu do czasu zdarzaly sie, ale nie byly to jakies nahalne, od proba rozmowy, tyle. Zalezy tez duzo od samej osoby (dziewczyny) czy daje sygnal, ze jest chetna na znajomosc czy tez nie. ja w takich przypadkach po prostu odwracam glowe i tyle. Jak pisalam wczesniej ja nie mieszkam w Rzymie (kiedys odbywalam tam praktyki a teraz bywam okazjonalnie) wiec duzych doswiadczen w tej kwestii nie mam.



"nahalne"
OJP
Włochy - mekka polskich analfabetów
Cytat: DaSempreRoma
a może powiecie jakie dzielnice są najbardziej niebezpieczne w Rzymie, prócz dwórca Termini ?? (swoją drogą czemu on taki niebezpieczny ?! )

Okolice dworców kolejowych zazwyczaj nie należą do najbezpieczniejszych, czy to w Rzymie, czy w Berlinie, czy we Wrocławiu. A im większe miasto, tym więcej podejrzanego elementu, dlatego lepiej byc ostrożnym.

Najniebezpieczniejszą dzielnicą Rzymu jest Tor Bella Monaca, a generalnie nie należą do najprzyjemniejszych peryferie zabudowane tzw. case popolari (przypominają one trochę nasze bloki) oraz okolice zamieszkiwane przez duże skupiska imigrantów oraz znajdujące się w pobliżu siedlisk romskich.

CO do zaczepek, są one w Rzymie chlebem powszednim każdej kobiety, lecz zazwyczaj zaczepiający ograniczają się do zaczepek słownych, więc jeśli komuś to przeszkadza (mi np. przeszkadza), odtwarzacz mp3 załatwi sprawę.;) Nigdy nie zdarzyło mi się byc dotykaną lub napastowaną fizycznie (jeżdżę komunikacją miejską codziennie), tylko raz grupa obcokrajowców (obstawiam Rumunów lub Albańczyków, z wyglądu) próbowała otoczyc mnie w parku i musiałam uciekac przez dziurę w płocie. Dodam, że było to w niedzielne popołudnie, koło 14:00. Ale to taki pojedynczy epizod, a mieszkam tu od 7 lat.

Cytat: forumista_nuova
Włochy - mekka polskich analfabetów
no to nie jedz tam,po co masz sie frustrowac i stresowac?:D
Naukowcy: Stres i depresja zjadają mózg. Dosłownie. cytuje:Chroniczny stres i stan przygnębienia powodują zmiany genetyczne, które z kolei wpływają na pracę mózgu. Tzw. czynnik transkrypcyjny sprawia, że synapsy komórek nerwowych przestają się łączyć i nie przesyłają między sobą impulsu elektrycznego -Przez to komórki przestają działać i obumierają. Zmiana wielkości mózgu jest w takich przypadkach widoczna głównie z czołowej części kory mózgowej.
http://www.sfora.pl/Naukowcy-Stres-i-depresja-zjadaja-mozg-Doslownie-a46415
No tak w sumie racja, nawet w takim Poznaniu nie lubie przebywać na dworcu po 21 a już na pewno jak jest ciemno. Tor Bella Monaca dzisiaj właśnie o tym wyczytałam. I jestem pewna że tam nie zawitam :) Wątpliwości co do bezpieczeństwa już mam rozwiane, w dużej mierze dzięki wam..nie prowokować, nie reagować na słowne zaczepki, torebki czy plecaka pilnować jak oka w głowie..czyli w sumie normalka w dużym mieście.

Dlaczego mekka polskich analfabetów heheh ??
edytowany przez DaSempreRoma: 15 sie 2012
Cytat: DaSempreRoma
a czy np. zdarzyło Wam się kiedyś, że w metrze, autobusie czy na ulicy ktoś za Wami szedł, zaczepiał nahalnie, próbował dotknąć, otrzeć się ? Wiem, że takie rzeczy często się zdarzają w tłoku ludzi. Co w takich sytuacjach robiłyście, jeśli miałyście takie doświadczenie ? Przerażają mnie właśnie tacy psychole, co prawda w pl też się to zdarza ale pewnie wiele rzadziej bo mniej ludzi
....I wPl sie zdarza..w trmwaju autobusie ..ja robilam wrzask faceta zakolnierz i zaczynalam slac krotkie i dlugie mowiac ze otworze drzwi i w locie wyleci.dobrze wiem gdzie sa guziki ulatwiajce otwrcie drzwi w czasie jazdy..Bralam typa na ostro..atak jest najlepsza forma obrony.....Ludzie staneli za mna,nikt nielubi zbokow...A ja w kasze nie dawlam sobie nigdy dmuchac ,reaguje blyskawicznie,nienawidze jak ktos mnie dotyka.Zagrozilam zbokowi zejak jescze raz jego geba mi sie trafi to zglosze najblizszemu policjantowy by go wylegitymowal i umiescil w bazie danych zbokow publicznych..pojdzie taki potem macac male dziewczyni..lepiej zeby go zanotowali zawczasu..To plaga..plaga ..rzeczywiscie ..autentycznie 2 x otworzylam drzwi by goscia wypchnac...ja malo strachliwa jestem:D/ejla... straszylam tylko..wygladalm jak furia na obcasach/i kilka rzeczywiscie zgloszen zrobilam..ale tylko w mojej strefie ..nie mialam czasu udawac Aniolka Charliego i biegac za zbokami po wszyskich dzielnicach.Ale cazz...przynajmniej COS ZROBILAM..trzeba dac przyklad,a nie panny stoja wystraszone z zacisnieta buzia i czuja sie winne...to nie wina kobiety, ze zbok akurat sie do niej zblizyl to wina chorej psychiki faceta..:i to wzbudza raczej zlosc niz strach..przynajmniej we mnie,nie spuszczac oczu w dol..patrzec facetowi twardo w twarz..z pogarda.. sugerowalybym/ j akby co to opisywalam to na wesolo,zeby nie bylo jakis naciagan..jak to ostanio sie zdarza ;D/ja ze stolicy mnie zadna sytuacja nie zaskoczy i nie zdiwi wszyskie ticki juz widzilam..zaden oszust mnie nie nabierze w realu..internecie sie nacielam ze 2 x....ale to niech one sie wstydza nie ja :D I uwaga w metrze..nie dawajcie nikomu pieniedzy na nic, na nic..nie litujcie sie nigdy..szczegolnie w metrze..nigdy nie wyciagajcie w metrze portfela..kieszonkowcy obserwuja...drobne trzymajcie oddzielnie..portfel na dnie torby. Ci co siedza i zebrza maja punkty caritasu gdzie wydaja im obiady 7 x w tyg mieso jedza plus deser
Zone migliori e peggiori di Roma ?
http://it.answers.yahoo.com/question/index?qid=2[tel]AAbaGRi
I 10 posti piu pericolosi di Roma?
http://it.answers.yahoo.com/question/index?qid=2[tel]AAycs7I
Quali sono le zone più pericolose di Roma
La sera le viuzze intorno alla Staz. Termini ed in generale alle stazioni principali un po' di cautela,poi casi di bullismo a Campo De' Fiori e Testaccio,anke di giorno ... un po' di nomi:Tor Bella Monca (molto),Torre Maura,Torre Spaccata,Primavalle-Torre Vecchia (molto),Trullo e Magliana,non tranquillissime soprattutto la sera via Ostiense,via Portuense,Ponte Marconi (vicine),non tranquillissima neanche via Palmiro Togliatti,aggiungo anche le zone di Quadraro e Cinecittà tipo via Flavio Stilicone ma nulla di che.Per i borseggi famosi glia autobus come il 64 che collegano la stazione Termini con San Pietro ma dovrebbero essere sorvegliati dai Carabinieri in borghese.
Bardzo niebezpieczne sa tez pasy..przejscia dla pieszych..tam wrecz grozi smierc http://roma.repubblica.it/cronaca/2012/04/30/news/sicurezza_le_strisce_pedonali_ecco_le_pi_pericolose_di_roma-34229263/
Ja akurat w Rzymie jestem zawsze tylko przejazdem, więc mam same pozytywane wrażenia.

To słońce w grudniu, ci uśmiechnięci, przyjaźni ludzie... uwielbiam to miasto!
Pewnie gdybym tam pomieszkała, zauważyłabym jakieś ciemne strony.

Moja koleżanka (też cudzoziemka) skarżyła się, że trafiła w Rzymie na taksówkarza obleśnego zboka.
Ale zboczeńcy to akurat jest problem wielu włoskich miast.
Mnie firma wysłała na parę miesięcy na projekt do Bolonii, tam to dopiero jest zatrzęsienie zboków :-(
Nauczyłam się po Bolonii zawsze chodzić z kimś - współlokatorami, znajomymi z pracy, przyjaciółmi.
Zaznczę, że głównie pracuję we Florencji i Palermo, bo to są nasze główne siedziby.
Palermo niezasłużenie cieszy się potworną sławą, ja osobiście czuję się dużo bezpieczniej w Palermo niż w Bolonii.
SetteDiNove dziękuje za linki! Na pewno poczytam w wolnej chwili (muszę się jeszcze podpierać słownikiem). Swoją drogą pochwalę się, że rezygnuję z wszelkich rozrywek na rzecz korepetycji z języka u jakiegoś Włocha...mam nadzieje że w rok opanuje go na poziomie który pozwoli mi na pracę w biurze..wg moich znajomych odbiło mi na tym punkcie.. :) no ale cóż, żeby coś zyskać trzeba zainwestować! ;P


Forumista_nuova ja w Bolonii też miałam przypadek ze zbokiem..i to w sklepie tylko z damską odzieżą..jego podgaduszki: jesteś Niemką, Szwedką, Szwajcarką ? i ten obłędny wzrok prosto w oczy...brrr dobrze że ojciec stał przed sklepem, będąc sama chyba bym z niego nie wyszła ;/

Każde miasto ma swoje ciemne strony. Ale jak się jedzie do kraju który się uwielbia, do miasta które śni Ci się po nocach (mi się śni :P ) to nawet ciemne strony można zaakceptować. A szczerze mówiąc wole ciemne strony we Włoszech, które częstują mnie piękną pogodą, radością, przepysznym jedzeniem, świeżymi owocami, rybami niż ciemne strony Polski, która z roku na rok nie dąży ku lepszemu...a co gorsza prawdziwe lato tutaj trwa 2 tyg w ciągu roku...

I mimo tego, że wiem, że przez pierwsze co najmniej pół roku będę tam jak gąska, która nie wie co do czego, będę ochrzaniania za coś co źle zrobiłam lub nie umiałam zrobić ( bo zapewne prowadzenie firmy w Pl a w ITA znacznie się różni), będę się gubić we własnej dzielnicy i jeździć dookoła celu nie mogąc do niego trafić - to i tak się nie poddam :-D
edytowany przez DaSempreRoma: 17 sie 2012
jeszcze jedno pytanie, potrzebuję 4 zdjęcia do mojej aplikacji do pracy w Rzymie. Czy tam w biurokracji, wymagane są zdjęcia jak do dowodu- Twarz na wprost obiektywu? Czy może tak jak u nas do dowodu z odkrytym uchem ? Lub trzecia wersja - zwykłe zdjęcie jak np do dyplomu ?
ja tyle lat mieszkam we Wloszech i zboczenca nie spotkalam...to prawda nie jestem miss Polski,ale ze wzgledu na prace jaka wykonuje nie jestem tez maszkara;p,a to ze Wloch probuje nawiazac znajomosc(ktora jest mu latwiej anizeli z Wloszka),to nie znaczy o zboczeniu...:)ot po prostu przy cudzoziemce czuje sie zarowno bardziej odwazny a takze bardziej atrakcyjny....to tak jakby odwrocic strone,czyli nasze Polskie panie zaniedbywane przez swoich Polskich partnerow bardzo czesto dopiero we Wloszech odkrywaja swoja atrakcyjnosc...a to nie ma nic zwiazane ze zboczeniem...:)
no nie wiem czy polskie panie odkrywaj swoah atrakcyjnosc..fajnie to ujelas :D..przeciz to sa komplementy wyswiechtanie stare komplementy..Jesali wPl nie bylo sie koplemntowana..to nie znaczy ze sie wIt wypieknalo...Tu w IT kobieta jest trakatowana przez mezczyzn jako ogetto..facet sam sie dowartosciowywuje iloscia pan ktorym w ciagu dnia wypowiedzial komplementy..ot tak wloska menatalnosc..bycie milym grzecznym uprzejmym..to NIC nie kosztuje...a mozna cos uzyskac..chwile milej relaksujacej oboje pogawedki..wspolne wypicie kawy..to odpreza..Relaks...
I wcale zaraz sie nie musi myslec o seksie ..no chyba, ze ktos zaprasza na kolacje heheh...o to juz krok ku blizszemu poznaniu ..bo kolacje sie je dluzej niz pije kawe..wiec jest wiecej czasu..a wIt wszystkim brak czasu....jest tu niewatpliwie inczej niz PL..jest milej po prostu! :D
Cytat: DaSempreRoma
jeszcze jedno pytanie, potrzebuję 4 zdjęcia do mojej aplikacji do pracy w Rzymie. Czy tam w biurokracji, wymagane są zdjęcia jak do dowodu- Twarz na wprost obiektywu? Czy może tak jak u nas do dowodu z odkrytym uchem ? Lub trzecia wersja - zwykłe zdjęcie jak np do dyplomu ?
..jak pojdziesz do fotografa to powiedz mu ze chcesz foto do Carta Iden...Tu nie ma tylu ceregieli co u nas..zadne ucho i zadna grzywka w niczym nie przeszkadzaja...:D
cytuje:" ...mężczyźni - spośród wszystkich cech kobiecych - najwyżej, bo na pierwszym miejscu, uplasowali poczucie humoru. Żądna wrażeń natura zajęła miejsce trzecie, figlarność piąte, a wygląd dopiero... dziewiąte. Czy to oznacza, że faktycznie treść jest ważniejsza niż okładka?"
... http://facet.wp.pl/kat,70996,wid,14851844,wiadomosc.html?ticaid=1f014&_ticrsn=3
Brava DaSempre..to strzal w dziesiatke z tymi korepytycjami...a moze znajdziesz jakiegos amico co ci dpomoze gratis..kiedys smialismy sie na forum..o wiele lat temu ze wystarczy przespac sie z Wlochem..tzn 2 tyg z nim pobycpo 24 h na dobe by zaczac mowic po wlosku..to byla tak ' fioletowa anegdota' do nawalnicy tlumczen krotkich sms od panienek co nic nie mowily po wlosku a zaczynaly korespondowac z poznanimi na wakacjach Wlochami..czy innymi extracomunitari udajacych Wlochow..taki wysyp nastepuje z reguly po okresie wakacyjnym :D
Prosta recepta na lepszy zwiazek
".....„Ludzie mówią, że lubią czuć partnera obok, kiedy śpią. Żeby jednak czuć czyjąś bliskość, musicie być przytomni. Każdy lubi leżeć z partnerem i się przytulać, ale w pewnym momencie czujemy, że mamy ochotę po prostu iść spać. Czemu zatem nie iść spać samemu?” – mówi Dr. Stanley. – „Intymność jest ważna dla emocjonalnego zdrowia, a dobry sen jest istotny dla zdrowia fizycznego, emocjonalnego i psychocznego.”
http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,14852963,wiadomosc.html?ticaid=1f03f&_ticrsn=3
I ja sie przychylam do tej opini..nie ma to jak wczasie upalu spac samemu by nie czuc goraca..zima odwrotnie:D
Rok temu widziałam ogłoszenie, że Włoch mówiący tylko po włosku i angielsku szuka współlokatora do mieszkania...gdyby nie to że cena była zbyt wysoka pewnie bym się skusiła ze względu na język :) jest to bardzo dobre rozwiązanie..Ogólnie w Poznaniu Włochów mało, a jak już są to dużo starsi i nie mam tutaj ani jednego amico :( A ten amico , który mieszka we Włoszech ciągle chce się spotykać, mówi żebym przyjechała na pare dni do Włoch ( a doskonale wie że studiuje, pracuje na cały etat i nie jest małym wydatkiem dla studentki z Polski jechać nawet na 3 dni tam gdzie walutą jest Euro) i tak bredzi od rzeczy że nie chce mi się go słuchać - jakiś desperat. Z kolei mojemu ojczymowi też nie będę zawracać codzień głowy żeby ze mną przez telefon rozmawiał:P poza tym z nim to ja rozmawiam jak chce, i raczej mnie nie poprawia - a przecież nie o to chodzi.
http://tvnplayer.pl/programy-online/rozmowy-w-toku-odcinki,63/odcinek-1645,jesli-chcesz-byc-zona-wlocha---czysc-mu-buty-nie-rob-focha,S00E1645,939.html

Jeśli będziecie miały chwilę - obejrzyjcie. Chyba, że już któraś z Was to oglądała. Myślałam, że nie wyrobie ze śmiechu. A kiedy oglądałam parę Luigi i Barbara - ogólnie to wstyd mi było że to moja rodaczka, mimo że miała trochę racji w pewnych kwestiach.
edytowany przez DaSempreRoma: 20 sie 2012
Cytat: DaSempreRoma
http://tvnplayer.pl/programy-online/rozmowy-w-toku-odcinki,63/odcinek-1645,jesli-chcesz-byc-zona-wlocha---czysc-mu-buty-nie-rob-focha,S00E1645,939.html

Jeśli będziecie miały chwilę - obejrzyjcie. Chyba, że już któraś z Was to oglądała. Myślałam, że nie wyrobie ze śmiechu. A kiedy oglądałam parę Luigi i Barbara - ogólnie to wstyd mi było że to moja rodaczka, mimo że miała trochę racji w pewnych kwestiach.

Wszystkie programy TVP są blokowane dla mieszkających za granicą, ale znajdziecie ten odcinek na chomiku.
blokowane ? nie wiedziałam, a to dlaczego ?

i tak z innej beczki...troche ekonomicznej..czy majac 2 000 euro na jedną osobę (po opłatach za mieszkanie) da się wyżyć w Rzymie na lepszym poziomie niż za 2000 zł w Polsce (bez auta) ? Nie przeliczając że 2tys eur to 8 tys zł ale biorąc pod uwagę tamtejsze ceny za żywność, usługi życia codziennego (siłownia, raz na jakiś czas kosmetyczka, basen), komunikację. Bo trochę brak mi orientacji w cenach tam a ciekawa jestem. Standard życia tak czy siak wyższy jest we Włoszech wydaje mi się. Chociażby dlatego że zwykłego Rossi stać na oryginalne perfumy, a zwykłego Kowalskiego już nie koniecznie...
2000 euro na rękę to bardzo dobra pensja jak na włoskie (rzymskie) warunki, nie powinnaś mieć problemów z utrzymaniem się. Podam ci niektóre ceny:

- wynajem pokoju (nie na peryferiach, ale tez nie w samym centrum): 450-500 euro mies.
- wynajem mieszkania (kawalerka lub salon+sypialnia+kuchnia): 8[tel]euro mies. + opłaty
- komunikacja miejska: 35 euro za bilet miesięczny lub ok. 20 euro, jeśli wykupisz abonament roczny za 250 euro
- siłownia: 30-100 euro mies., w zależności od siłowni i tego, co oferuje w ramach abonamentu (wiele z nich ma basen wliczony w karnet)
- wyżywienie jednej osoby (zakupy spożywcze): 1[tel]euro mies.
- wyjście do restauracji: 25-60 euro (w zależności oczywiście od restauracji)
- bilet do kina: 7-10 euro
- kosmetyczka: zależy, jakie zabiegi cie interesują
- fryzjer: 30-50 euro za strzyżenie i modelowanie (nie farbuje włosów, wiec nie wiem, jakie są ceny)

Jeśli interesują cie inne rzeczy, to pisz.:)

edytowany przez deelaylah: 21 sie 2012
Dziękuje Ci za odpowiedź! kurcze...całkiem nieźle, prócz opłat za mieszkanie ale wiedziałam że są kosmiczne ceny. Bardzo drogi podobno jest też prąd, tzn tak słyszałam.
Najbardziej zdziwilo mnie wyżywienie. A Wy jecie po polsku czy po włosku we Włoszech? Bo ja tak średnio wyobrażam sobie smażyć schaby i gotować ziemniaki mając tam pod nosem sery, szynki i ryby na których punkcie mam bzika. Bo jedząc 100% po włosku pewnie wzrośnie nieco stawka za zakupy spożywcze, czy się mylę ?

Ogólnie nie jest źle.

A np. - dżinsy
- kozaki ze skóry naturalnej (nie od projektanta :) ale ze skóry)
- zestaw śniadaniowy w barze: cornetto + cappuccino ??

I czy na viale marconi lub via del corso nadal jest pełno butików, czy wszystko już pożarły sieciówki ?? Nie byłam w Rzymie 10 lat więc pewnie sporo się pozmienialo.

prąd jest drogi ..drozeje co roku..ryby sa drogie..drozsze od miesa..z serow sie tyje..ja jem wszystkie sery nabialowe..duzo mleka..kozaki ze skory?..ok 150.do 200 eu..ja kupilam stivali Cesare Paciotti 700 eu..sniadanie w barze..zdarza sie ze mozna kupic abonament na kawe..na 10 kaw..placisz z gory za 9 i jedna gratis..ale taniej/i spokojniej/ ci wyjdzie sniadanie w domu.kupuje slodki chlebek..tak go nazywam:D..Mulino Bianco Barilla: Pan Briosce 400g..cena chyba 2,50 eu ...mi zapach i smak przypomina nasze ciasto drozdzowe,pokrojone na kromeczki w ladnym opakowaniu,jeden kawalek ma 23 g i ok 83 kcal,plus troche konfitur, capuccino ,cafe lungo..szklanka mleka,kakao...ostatnio trafilam na wspaniale konfitury sliwkowe Casa Julia..i sie nimi objadam:D
Cytat: DaSempreRoma
Bardzo drogi podobno jest też prąd, tzn tak słyszałam.

Ceny prądu wzrosły strasznie w ostatnich miesiącach, jeszcze pod koniec zeszłego roku płaciłam 40 euro co dwa miesiące, natomiast od stycznie moje rachunki sięgają 80 euro, choć nie zużywam go więcej niż kiedyś.

Cytat: DaSempreRoma
Najbardziej zdziwilo mnie wyżywienie. A Wy jecie po polsku czy po włosku we Włoszech? Bo ja tak średnio wyobrażam sobie smażyć schaby i gotować ziemniaki mając tam pod nosem sery, szynki i ryby na których punkcie mam bzika. Bo jedząc 100% po włosku pewnie wzrośnie nieco stawka za zakupy spożywcze, czy się mylę ?

Ja nie jem ani po polsku, ani po włosku.:) To znaczy jem to, na co mam akurat ochotę, lubię np. kuchnie indyjska, szperam w internecie w poszukiwaniu ciekawych przepisów (głównie na polskich blogach kulinarnych) i gotuje to, co mnie zachęci. W Rzymie oczywiście są polskie sklepy (niestety zamknęli "mój" sklep w okolicach Watykanu), ceny produktów są wyższe niż w Polsce (wiadomo, import), ale w razie gdyby napadła cie nagła chęć na grochówkę, to nie ma problemu.:)

Myślę, ze jedząc "po włosku" koszt będzie dość niski, bo warzywa nie kosztują dużo, ryz i makaron tez nie, a mięso to w zależności od tego, jakie mięso lubisz. Wez pod uwagę fakt, ze ceny włoskich produktów, jakie widzisz w Polsce, to ceny importu, natomiast taka mozzarella czy oliwa z oliwek to w Rzymie coś normalnego jak dla nas kawałek kiełbasy.;) Dlatego nie sugeruj się polskimi cenami!

Cytat: DaSempreRoma
A np. - dżinsy
- kozaki ze skóry naturalnej (nie od projektanta :) ale ze skóry)
- zestaw śniadaniowy w barze: cornetto + cappuccino ??

Dżinsy to dość ogólne określenie, sama wiesz, ze w Polsce nie sposób porównać cen dżinsów kupionych w Levisie do tych kupionych na Bema.;) Ja ostatnio kupuje dżinsy w Pull&Bear, a wiec w sieciowce, wiec cena jest w zasadzie taka sama we Wloszech i w Polsce. Natomiast mogę ci powiedzieć, ze najbardziej klasyczne levisy (501) kosztują tu ok. 80-90 euro, wiec możesz sobie ewentualnie porównać.

Co do kozaków, to jest podobnie - wiele zależy od marki i modelu, wiec nie jestem w stanie podać Ci ogólnej ceny. Poniżej 100 euro na pewno nie.;)

W "moim" barze cappuccino kosztuje 1 euro, a rogalik 80 centów.

Cytat: DaSempreRoma
I czy na viale marconi lub via del corso nadal jest pełno butików, czy wszystko już pożarły sieciówki ?? Nie byłam w Rzymie 10 lat więc pewnie sporo się pozmienialo.

Butiki jeszcze są, ale na pewno mniej niż 10 lat temu. Sieciowki biorą wszystko, to już nie to, co kiedyś, wiec butików szukaj raczej w bocznych uliczkach, np. tych odchodzących od Via del Corso w stronę Piazza di Spagna (i równoległych).
edytowany przez deelaylah: 21 sie 2012
z farbowaniem wlosow to cena dochodzi do 100 eu i nawet wiecej..jak ci zaczna kals rozne maski..to i 150 eu..Chinczycy robia konkurencje mnostwo ludzi chodzi do chinczykow..ja sie boje..moja znajoma poszla ufarbowac na ciemno wlosy..amial krecoen..przestaly sie jej po tej chinskiej chemii /farbie krecic ma proste,ale ceny sa rewelacyjne od 10 eu
Mieszkam sama i wynajmuje kawalerke za 600euro + 50 condominio + 50 ogrzewanie w okresie grzewczym.

Ja za prad place okolo 50-60 euro na 2 miesiace.

Silownia z basenem, kortem tenisowym placilam cos okolo 900euro za rok ...ale to byl jest drugi abonament i przynajmniej mi powiedziano, ze to jest ze znizka ...ale nie wiem.

Co do butikow ...to nie wiem ...nie znosze niestety (a moze i dobrze;-) chodzic na zakupy ....wiec moje zakupy sa bardzo przypadkowe...

Cornetto + capuccino okolo 1,8 - 3 euro. ...jezeli sie pomylilam ...to chyba nie o wiele ...niezbyt przywiazuje uwage do cen zwlaszcza drobnych wydatkow.


edytowany przez marysia2: 21 sie 2012
Kiedys zafarbowalam wlosy u chinczykow ...bylo to kilka lat temu i nie w Rzymie a w Mediolanie ...i juz sie nigdy nie odwaze na taki krok! W zyciu nie widzialam, zeby cos tak spalilo wlosy... Co prawda nie mialam zadnego doswiadczenia w farbowaniu ...moze i to byl 'moj pierwszy raz' ...ale chinskich fryzjerow bede omijac z daleka!

W Rzymie jest polski fryzjer, ktorego polecam. Zreszta bardzo sympatyczny:-) ...ale niestety nie pamietam cen...
edytowany przez marysia2: 21 sie 2012
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 281

 »

Życie, praca, nauka