Cytat: DaSempreRoma
Na pewno zderzę się z rzeczywistością i jestem tego świadoma. Nigdzie nie ma raju , gdzie wszystko jest łatwe, przyjemne, zarabia się krocie a wszyscy ludzie są pomocni i serdeczni. Ale jakbym miała o tym myśleć i tak się nastawiać to sorry. Szarą codzienność to ja mam tutaj: deszcz, chmury,wiecznie wkurzeni ludzie z minami jakby byli źli na to że żyją, w sklepach ekspedientki robią łaskę że podadzą Ci cokolwiek - jakoś nie zauważyłam tego we Włoszech w takim nasileniu jak tutaj.
Także ocenę czy zderzę się z szarością życia w Rzymie pozostawmy może mnie samej, jak już tam pobędę jakiś czas ;>
Plusem jest niewątpliwe to, że nie jadę w nieznane jako cudzoziemiec prosić się o pracę ale jako osoba z polecenia do zaprzyjaźnionej firmy. Mi na prawdę do szczęścia niewiele potrzeba, wystarczy że mam stabilność finansową a wiem że będę ją miała - więc dlaczego mam narzekać i martwić się na zapas szarością, na którą moja matka mieszkając tam i pracując po 10 h dziennie nigdy nie narzekala? teraz od 7 lat mieszka w Polsce i jakoś do tej pory marudzi, że tęskni za Rzymem i chce wracać..
wiecznie wkurzeni ludzi - typowa rzymska mentalnosc ,Rzym to chaos totalny ,miasto bez ladu i skladu ,nie mozna sie w niczym polapac ,ludzie tu zyja tak o .... nikt i nic ich nie obchodzi ,czesto sa chamscy i wulgarni ,jak sie wyprowadzilam z Rzymu podwojnie docenilam kulture i grzecznosc.....
Rzym to ciagle czekanie ,od autobusow zaczynajac ,koszmarne korki ,ja do pracy musialam dwie godziny wczesniej z domu wychodzic,zeby w korkach nie utknac ,zeby dojechac na czas ,albo czekac na autobus ,a te jezdza kiedy kierowca zdecyduje ,nie ma tu rozkladow jazdy .
Pozatym Rzym jest drogi ,o prace trudno zwlaszcza teraz ,sam pokoj jednoosobowy miesiecznie kosztuje srednio 400 euro plus rachunki ,a przecietna placa to 800 euro ,za takie pieniadze ciezko sie zyje ,o 1000 euro miesiecznie to sobie mozna pomazyc ....
ja mialam dosc tloku,korkow,smrodum,chaosu,nieladu,brodu,chamstwa,zaczepek na ulicach,falszywosci .... powiem tak 95% osob ktore poznalam w rzymie w tym sami rzymianie mowili mi bardzo czesto ,ze najwieksze gowno (zaraz po neapolu) mozna wlasnie w rzymie spotkac ,falsz i zaklamanie ,cwaniactwo ....... wiadomo,nie kazdy jest taki sam,w rzymie poznalam rowniez duzo wspanialych osob,ale generalnie tamtejsza mentalnosc jest nie zaciekawa.