polacca e italiano cz.8

Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 369
Ciao,Dorka,widze ,ze pomalu wracasz do zdrowia.U mnie sta piovendo.
Pioveva-imperfetto,brava!Bylam na zakupach i zmarzlam jak diabli,te skoki temperatur to koszmar.Milego dnia wszystkim.Weba,cos się rozleniwilaś ostatnio,ale wybaczam ,podobno ciąża tak"rozleniwia".
Dorka,wejdz na inne strony.,np.principianti.tam zadaj konkretne pytanie,na pewno ktoś ci wytlumaczy .Sla robi to the best,cierpliwie i wyczerpująco.Są tez inne osoby chętne.Spróbuj,powodzenia
Jeszcze raz, bo nie doczytałam wszystkiego... Barbi - dzięki za miłe słowa, Ala, pozdrawiam Cię serdecznie... może być Margo, albo MEG, BO TAK MÓWIĄ DO MNIE WSZYSCY ZNAJOMI - JEST Krócej... Emra, fajnie, że jesteś ... wybaczcie mi wszystkie to co napisałam wcześniej... zrozpaczona...i nie świadoma, że to co napisałam to bajeczka... Buziaczki wszystkim na cały dzień.
witam wszystkich,
Marzenka chyba nie mialas mnie na mysli z ta hostessa, co? Moze mówilas o tej drugiej cuccioli?
Ja jesten jeszcze w Polszy ;) Do Italii to tak za miesiac sie wybieram , ale nie pracowac tylko do Italiano ;)
dorka ,ja mniej więcej wiem jaka jest zasada w interpretacji włocha,w imperfetto pioveva,ale questa mattina ha piovuto.
ale ty się dowiedz i potem o tym pogadamy,wymienimy info.
a wieczór był ok,jak zwykle wykorzystałam włocha w celach osobistej nauki języka ,ale na dobranoc dostał wirtualnego buziaka i był felice,haha.
Droga Weba postanowilam wpasc do was na wirualna herbatke:))Pisalas ze nie ma co szukac lekarza bo ugania sie za pielegniarkami...No coz moja Droga??Mysle ze to nie tylko lekarz sie ugania !Tak bedzie w przypadku kazdego faceta:(Wszyscy oni nie moga sie powstrzymac jak widza w poblizu kawalek fajnego "cialka".Taka to juz ich meska natura....)
A mnie wciaz chodzi po glowie jakis przystoiny, porzadny doktorek.Niestety pewnie na zawsze pozostanie to marzeniem bowiem trudno dzis o "normalnych" facetow:(Dlatego gratuluje wszystkim Kobietkom co to mialy w swoim zyciu tyle szczescia by zalapac sie jeszcze na jakiegos prawego mezczyzne:)))
Weba, ciesze sie ze po raz kolejny zostaniesz mama.Kurcze chyba tez chcialabym miec malego bejbika::)))A z drugiej strony nie wiem czy potrafilabym odlozyc na bok moja kariere zawodowa.Troche nie moge wyobrazic sobie ciebie jako kury domowej:))
Pozdrawiam Cie mocno...#
Helpik
czesc dziewczeta!!!
Helpik!!!!Jak milo-wpadaj czesciej!!! Powiem Ci, ze to prawda z tymi facetami, ale jamowie, ze jak juz miec to dla siebie jak najwiecej. Taki doktor to ciagle dyzury i praca a taki operaio konczy i wraca do cieplej zoneczki. Ja np. mialam takiego fiolka jak Ty na lekarza to na adwokata. Ale jak zobaczylam-tutaj -jak wyglada ich zycie-to bylam szczesliwa, ze nie trafilam na takowego. Operaio jest zdrowy, meski, ceni swoja kobiete i jest o nia zadrosny a IQ tez maja, wierz mi. Ja tez stawialam te poprzeczke i wydawalo mi sie, ze allora zostane sama. A jednak nie. Tego doktorka to sobie znajdz na troche a na zawsze lepiej takiego co to bedzie czesciej w domu:-))

Co do dzieci- mnie wiele osob nie wyobrazalo sobie jako kura domowa, zreszta nigdy nie bralam takiej roli pod uwage. Przeciez ja, kobieta biznesu, zawsze nia bede i nic mnie przed tym nie powstrzyma. Macierzynstwo to cos co mozna jakos polaczyc.......bzdura!!!!! Albo jedno albo drugie jesli sie chce cos dobrze robic, ale widze, ze Ty to juz wiesz. Im wiecej czesciej czasu mija moja droga, tym mniej ochoty bedziesz miala na rezygnacje z dotychczasowych przyzwyczajen, wygody i w koncu nie bedziesz juz umiala zrezygnowac z bycia sobie pania samej siebie. A im pozniej zmienisz zycie na rodzinne tym trudniej bedzie Ci sie do tego dostosowac. Co prawda wiele czynnikow na to wplywa ale wiek robi swoje.
Ja zawsze zylam przyszloscia i czekalam az dziecko wreszcie zacznie spac, potem mowic, potem chodzic, byc samodzielne i potem znowu to samo i teraz bedzie to samo ale juz "ze wspomaganiem,"bo ja wychowuje tak by same sie soba zajmowaly-mnie to odciaza.Oczywiscie na ile moga, bo przeciez nie gotuja sobie obiadow :-DDD
Tak wiec droga Help instynkt macierzynski to wielka sila i zastanow sie dobrze, bo potem mozesz zgorzkniec, ze zle wybralas jesli pozostaniesz przy pracy zawodowej i basta. Mysle, ze jak znajdziesz odpowiedniego doktorka :-) to od razu splodzicie cos fajnego bo u Ciebie to juz drze sie ten instynkt na cale gardlo! A do pracy mozna zawsze wrocic w/g wlasnej wygody-a widze, ze jestes kobieta con le palle wiec sobie poradzisz z tym. Tyle mojej filozofii zyciowej. Nadaje sie na jakas katedre.
I co Ty na to?


Dziewczynki-dzieki za slowa radosci, dorka podaj mi jeszcze raz Twoj gg. Barby-ja nie jestem leniwa tylko jakos taki mlynek mam ostatnio.
Poczekajcie, poczekajcie-dam ja Wam sie jeszcze raz poznac:-DD
Emra-masz jeszcze szanse, zobaczysz, ze bede Ci takze gratulowala dziewczynki!!!
Na rajdzie
Jestem juz,Tylko jakies dobre polskie ciacho by sie przydalo,wiec skoczylam po tiramizzu`?
Kto jeszcze sie pisze???
help, a skad masz tiramisu?
ciucciola nie wiedzialam ze sa dwie osoby o tym nicku. moj post dotyczyl ciucioli ktora pojechala pracowac jako hosstesa, wloszka dala mi jej gadu-gadu. wiec sama jestem zdziwiona ze ona przyjela taki sam nick co ty. przepraszam za nieporozumienie. u mnie dzisiaj deszczowo,oliwka buszuje po domu, jakby huragan przeszedl. jest nauczona przebywac na dworze i dzisiaj to dla niej katorga byc w domu. marudzi i placze. potem zajrze i wiecej naskrobie.pozdrawiam.
no i musze sie juz zmywac bo wojna miedzy dziecmi.
Tiramisu,kupilam we wloskiej restauracji(mowili ze smakuje jak we wloszech:))))Ale jakos mi sie w to wierzyc nie chce zeby tu w londynie umieli robic oryginalne:(((((((((((((
Droga weba,madre slowa napisalas.Prawdziwie madre.......
Ale co zrobic jak ten doktorek sie nie zjawia.Tak juz jestem.Testa dura:)
Moja mama mowi ze sobie faceta nie znajde bo jestem bardzo wymagajaca.Szukam ksiecia a przeciez sama ksiezniczka nie jestem:((
Ja co ja zrobie ze mnie sie podobaja tacy nietuzinkowi..Co to przystojni sa i pozycje spoleczna jaka taka maja, no i zasobnosc portfela by sie przydala a i o dobroci milosci zapomnic nie mozna...
I co ty na to Weba ??
Oczywiscie nie zebym czula sie zdesperowana,ale mil by bylo zakochac sie na dobre:)))))))))))))0
Znowu swiat by zawirowal i wszystko byloby takie kolorowe,achhhhh
weba gratuluje ze zostaniesz mama. mi lekarz tez powiedzial na usg ze bede miala corke ale to w 8 miesiacu bylo , potem kolejny lekarz potwierdzil.ciaze znosilam bardzo zle, wogole przytylam 30 kg, mialam podejrzenie gestozy, puchlam cala. urodzilam w strasznych bolach krzyzowych 13 godzin. na dodatek nie nacieli mnie tylko peklam. to straszny bol. zalozono szwy ale jak wyszlam do domu po 2 dniach to niekture szwy pekly, mialam normalne dziury. potem jakos sie zasklepilo, odkazali mi to lekarze. co do macierzynstwa, to niestety dziecku trzeba sie poswiecic, caly swoj czas poswiecic dziecku, chyba ze ktos ma duzo pieniedzy to wynajmie sobie nianie i wroci do pracy. ja pracy nie mam , zyje tylko za 392 zl na miesiac. moje zycie osobiste nie istnieje, nie mam zadnych kolezanek. kazda poszla swoja droga. weba juz niedlugo bede miala zasilek zabrany wiec nie weim co zrobie. takze kiedys wyobrazalam sobie moje zycie inaczej a teraz jestem zdana sama na siebie, nie wiem co bedzie dalej... zycie w samotnosci i biedzie to wielki smutek. dorka zdrowiej nam. barbi z moim kaszlem juz lepiej. barbi jedziesz na sycylie?
jeszcze sie nie pozabijaly te pchly moje wiec kontynuuje.
Marzenka- wspolczuje Ci bardzo-mnie ciezko to co tu mowic Tobie... ale jak jest sie optymista to i marzenia sie spelniaja, tylko trzeba w nie mocno wierzyc-u mnie to wypalalo dopoki marzylam, gdzies do 30-stki.

teraz znow zaczynam powoli wracac do korzeni .....

Help-rozumiem Cie jak nie wiem kto. Mnie moj Tata tak gadal, ze zostane stara panna bo za bardzo przebieram. A ja stwierdzilam, ze nie potrafie obnizyc poprzeczki moich potrzeb i nic nie bedzie z "gorszego" materialu. Wtedy bede sie zastanawiac jak przyjdzie mi zyc w samotnosci... POki co zylam jak moglam i cale szczescie bo duzo wspomnien pozostalo.

Nie rezygnuj i czekaj, zobaczysz, ze pojawi sie taki, co to przewyzszy Twoje oczekiwania.
Co do Tiramisu- jadlas oryginal? wiesz jak smakuje mascarpone? To sobie kup bo napewno maja to tam w Londynie, 4 jajka, cukier lub fruktoza i wymieszaj wszystko. Ja robie na cienkich ciasteczkach integrali umoczonych w kawie .
Do lodowy i odjazd za pare godzin. Choc ja polowe zjadam przed wlozeniem do lodowy....Opisz mi to kupne ciasto.
Marzena29,kurcze jak tak czytalam co napisalas to mnie ciarki przeszly.Ja jeszcze nie bylam w ciazy,wiec nie znam bolu rodzenia natomiast zawsze opowiesci o nim mrozily mi krew w zylach.
Jezu,do jakiego ty szpitala trafilas ze rodzilas w takich warunkach?Nie mogli ci zaaplikowac jakiegos znieczulenia??:((((
Weba ,dzieki kochana!Znam juz ten przepis,i niestety nie wychodzi tak dobre jak w POlsce.Nie wiem od czego to zalezy?powietrze czy produkty(tutaj nawet jajka sa bez smaku)?
Kurcze wyjmujesz mi te slowa "z pod klawiatury",,,Ja tez powiedzialam sobie cos:albo znajde kogos co spelnia moje oczekiwania albo bede sama??No i zobaczymy??Oczywiscie po kazdym (nieudannym)zwiazku nie czulam bolu tylko ulge/ przekonanie ze mam racje i ze warto czekac na tego "kogos" z moich marzen.Wszyskie kolezanki powtarzaja mi ze zycie to nie bajka i pora zebym zeszla na ziemie.Co n iektore twierdza ze zmienie zdanie po 30 kiedy uswiadomie sobie ze do kitu takie zycie w pojedynke wiec "lepszy wrobel w garsci niz skowronek na wolnosci" jak mawia moja mama.
A ja dalej uwazam ze warto poczekac chocby do 40.(Tylko ze wtedy to juz wszyscy po rozwodach beda a moja rodzina jest skrajnie religijna wiec nigdy nie zaakceptuje rozwodnika:(()
Weba a ty gdzie spotkalas swojego ksieciunia??
sorki za gafy,bledy i takie tam pierdulki ale strasznie szybko musze pisac bo obowiazki mnie poganiaja;(((
prosze nie zwracajcie uwagi..
I nie zapraszajcie tu DEE bo ta znowu zacznie sie mnie czepiac:))))
Puk puk, witam wszystkich.:) Weba, czy moglabys przekazac Help, zeby sie nie martwila, bo ja sie juz do niej nawet nie odzywam? Dziekuje Ci uprzejmie, teraz wracam do piaskownicy.:)
Dee
help rodzilam w jednym szpitali kolo zielonej gory.my sie jeszcze chyba nie znamy, wiec milo cei poznac, ciekawa jestem czym sie zajmujesz, gdzie pracujesz i mieszkasz. u nas dzisiaj caly dzien ulewa. moze wkoncu grzyby sie pokaza.
No coz,obawiam sie,ze nie dam rady strescic Ci w w kilku zdaniach co robie,bo to zaiste bardzo skomplikowane(jak wiekszosc mojego zycia):)))
Z grubsza rzecz biorac ,obecnie pracuje w Londynie i w kazdej wolnej chwili odwiedzam to forum(poznalam to mnostwo fajnych ludzi patrz: cafe italiana) i bardzo mnie wciagnelo...
Niestety moge pisac tylko z pracy a poniewaz za chwile uciekam do domu wiec z przykroscia musze cie pozegnac..
Mam nadzieje,ze w przyszlosci spotklamy sie na dluzsza pogawedke przy wirualnej kawusi:)))
Milego weekendu
Helpik
Help,nie ma czym się martwic, jeśli się trafi rozwodnik to co z tego, przecież nie rodzina bedzie z nim żyła a ty.Wogóle to witam cię nie miałam okazji jeszcze z tobą sie poznać.Ja uważam, że nie ma co na siłe szukać i wbrew sobie byc z kimś tylko po to by wogóle kogoś mieć.Jak już to musi być uczucie jakaś iskra,no niewiem my z mężem mamy , mieliśmy i mam nadzieję,że będziemy mieli to coś co łączy choćby nie wiem co.Mój marito też jak pisze Weba jest fizyczny, bez szkół jakichś bóg wie jakich, ale to naprawdę mądry facet, potrafi wiele rzeczy, na prawie wszystkim się zna, no i rozmawiamy czasem godzinami.No i oczywiście jak mało kto zna sie na komputerach, chodż szkól w tym kierunku nie kończył, taki samouk.Tak,że widzisz z wykształceniem nie ma co wariować.Co do panów doktorów to też mogę sie dorzucić chociaż ze swojego polskiego szpitalnego podwórka.Wiesz generalnie nie polecam, chodż może są wyjątki a ja ich nie miałam okazji poznac,raczej panowie dokyorowie to nie najlepszy materiał na męża.Ja właśnie jestem piguła, nie miałam nigdy nic wspólnego bliżej z panami doktorami, ale mam koleżanki co i owszem, ale nic dobrego z tego nie wyszło.
Generalnie nie krytykuję cie jeśli chcesz by był wykształcony to niech i tak będzie, ale nie ma co uprzedzac się do kogoś kto nie ma mgr. przed nazwiskiem no nie?
Weba moje [gg]
wieczorami ok 21 jestem przy kompie, o ile mnie mój fizyczny oczywiście nie wykopie,na szczęście warto było zainwestować w sprzęt dla dzieci, mam od nich świety spokój, nie marudzą mamo teraz moja kolej...
Aha apropo porodu, współczuje Marzenko, nie było ciekawie.Co do pytania Help o znieczulenie, no to spieszę ci wyjasnić że nie wszedzie ale u mnie w moim szpitalu, u Marzeny pewnie tez, nie ma tak dbrze.Poród ma być sprawa matki natury i radż sobie sama, tzn położne są super ale mało gdzie można zamówić sobie tkz znieczulenie, do tego potrzebny anestezjolog, inne rzeczy, tak ze to nie ameryka czy anglia.Jeśli chcesz to owszem ale w wybranych klinikach no i nie wiem czy tak za darmo.Weba moje upiorki teraz już "staruchy"no bo 12 i 13 lat, ale też wychowywałam aby były w miarę samodzielne, i ta samodzielnośc rosła razem z nimi.W tej chwili widze,że dobrze robiłam bo wiem że jako tako ale dadza sobie radę jak ja wyjade.Wcześniej miałam trochę wyrzuty sumienia,że może jestem be matka, no ale tak też życie mi sie ułożyło że nie mogłam inaczej tak musiało być i tyle.
Marzenko mam nadzieję, że te grzyby wylezą bo mój mąż strasznie chce na nie jechac, a poza tym wiem,że dla ciebie to żródło dochodu,życzę ci jak najwiecej i to samych pięknych.Napisz kiedy jedziesz do itali,chyba już niedługo.
Narazie , ciemno sie już zrobiło a to dopiero 7 dochodzi
no wiec tak:
Dee-non ci posso credere: hai trassgredito le regole del vstro forum!!!! E se Dawid viene a sapere? cosa farai? Ma mi piaci propio!!! A teraz poprawiaj bledy.

Help-Dee mowi, ze sie do Ciebie nie odzywa i zebys sie nie martwila, ze bedzie Cie poprawiac.

co do rozwodnikow to powiem cos pozniej na ten temat.

Mojego poznalam we Wloszech oczywiscie, w ktorych to odparowywal mi mozg po paru latach pracy z debilami w POlsce. Szykowalam sie wlasnie do wyjazdu-nota bene-do Londynu gdzie moj kolega zalatwil mi juz wszystko. Bylo to jedno z moich marzen by ujrzec na wlasne oczy zabytki , z ktorych zdawalam mature z angielskiego. No i w ostatniej chwili on sie "napatoczyl". Absolutnie nie w moim typie, absolutnie go wykluczylam w pierwszym odruchu, ale gdy zaczal mowic oblewala mnie jakas aura blogosci i to mnie wkurzalo bo duch nie pasowal mi do Ciala. Ale walczylam z tym ostro, mowiac sobie "NIE" tylko on jakos tak mnie oplatal i zarazal tym swoim blogostanem, ze w koncu nie moglam sie dluzej opierac. Po prostu wybuchl wulkan skrywanych i wiezionych uczuc i pragnien i zalalo mnie jak cholera :-DDDale napisalam, ale naprawde-szczescie mi wychodzilo uszami, przelewalo sie nie moglam go pomiescic w sobie. Przypominalo mi to troche jak mi mowiono, ze czlowiek nie znioslby obecnosci Boga twarza twarz wlasnie ze szczescia, ktore by go usmiercilo. Ja chyba przezylam taka daweczke tego. Moglabym i chcialam obdzielac nim caly swiat. Niestety nie mialam nikogo wokol oprocz niego. I co najwazniejsze-byl pierwszym facetem odpowiedzialnym, ktorzy mowil i popieral czynem. Nie jakies czcze gadania i bujania w oblokach. No i zdobywal mnie. Nie bal sie mnie. Widzial we mnie nie tylko miesko ale wreszcie czlowieka. I to bylo calym filarem. Wiedzialam, ze to jest On. No i na potwierdzenie tylko z nim bylo mi naprawde dobrze...:-D

I stwierdzilam, ze to jest prawdziwa milosc bo nigdy tak naprwde przedtem nie kochalam , byly tylko fascynacje. Ot w skrocie odpowiedzialam Ci na pytanko.

Marzenka-wspolczuje Ci porodu-ja nie bede powtarzala o swoich bo wole nie straszyc nikogo. Tylko powiem, ze wszystkie trwaly 15 g. Jakas norma u mnie.
tak, dorka ma racje co do facetow. Widac madra z niej dziewczynka.....

A co do znieczulen: tutaj stosuje sie masowo epidurale czyli w kregoslup ale ja sobie nie dam i mozna uprzec sie na uspienie i wtedy oczywiscie cesarka.
Przy normalnym porodzie duzo zalezy od:stanu psychicznego rodzacej, otoczenia, w ktorym rodzi, poloznej, nastawienia, itp. POdobno woda bardzo pomaga-prysznic lub kapiel. Bole sa i nie ma co-nie do unikniecia. Ja sie cholernie balam pierwszego porodu a potem wiedzxialam juz co mnie czeka i oddychanie jest mocna strona jeszcze. Ale gdy pragniesz dziecka nie jest to takie przerazajace gdy juz idziesz rodzic. Masz cel i chcesz jak najszybciej do niego dotrzec. Nasluchasz sie, ale moze to Tobie wlasnie uda sie sprawe zalatwic "w locie". Sa takie,m ze ledwo nadazaja sie polozyc by wypchnac.

No to juz sie nie boj.

no i o rozwodnikach. Wlasciwie napisala Ci juz dorka-to Twoje zycie i Ty bedziesz z nim zyla. Moze to Twoj problem gdzies dentro, bo ja jeszcze pare lat temu tak mialam. Dzisiaj nie stanowiloby to dla mnie najmniejszej przeszkody, ze rozwodnik. To spoleczenstwo niestety tak nas wychowuje i nastawia jakos negatywnie na zwiazki niekoscielne. Jezeli czlowiek jest ok, a Tobie Twoja wiara nie stawia jakichs wiekszych przeszkod-to niema na co patrzec. Problem jest wlasnie z ta wiara.
Rodzina zaakceptuje jak zobaczy, ze dobry czlowiek. No ico, ze wezmiesz koscielny jak potem lajdak, chlejus i leje zone ile sie da?
ale koscielny!!!
To sa przedpotopowe myslenia. Trzeba sie z tego otrzasac i ukladac sobie zycie z glowa bo cholera-pedzi i jest tak krotkie, ze szkoda czasu marnowac na ogladanie sie na jakies nieistotne w gruncie rzeczy. Takie jest moje zdanie po doswiadczeniach z ostatniego 10-ciolecia.
Dorka Pigulka,weba,Marzena i wiele innych uczestnikow tedo forum serdeczne dzieki za mile przyjecie:)Mnie rowniez jest bardzo milo was poznac.Jak juz wyzej wspominalam musze uciekac do chalupki.
Zycze wam milego weekendu i do nastepnego spotkanka,,,,
Helpik
no czesc Helpik, milego i Tobie i wpadnij do nas na prawdziwe tiramisu!!!
Acha,
Mysle ze warto z wami trzymac bo fajne z was "Babkii"....a w dzisiejszych czasach o madrych ludzi jak na lekarsto...
Do poniedziaku
Pozdrowionka dla wszystkich od helpika
Help,
dzieki za mile slowa-mam nadzieje, ze zadomowisz sie u nas na dobre. Jestes dla nas nadzieja na reaktywowanie forum- nowe osoby potrzebne na gwalt ;-D
witajcie. ja jak zwykle nocna pora jestem. dopiero zasnelo moje dziecko. jestem wykonczona. jest bardzo ruchliwa, taka zywa dziewczynka, bardzo wrazliwa.dorka pytasz mnie kiedy wyjezdzam do italii. szukam pracy od kilku miesiecy. pracy pewnej i uczciwej. kontaktowalam sie z posrednikami ale nie ma zbyt duzo ofert dla pracownikow niewykwalifikowanych- mam tylko zawodowke. nie mam takze zadnych znajomych w italii , ktorzy by mi pomogli. co prawda wloszka proponuje mi pomoc abym jechala na zbiory ale nie wiem czy dam rade. myslalam raczej o opiece. sprzataniu, salowa itd.dlatego zbieram na bilet w obie strony aby w razie porazki wrocic do kraju. mam pecha wiec jestem przygotowana. nie wiem do jakiego miasta pojade. najwyzej kupie bilet i pojade w ciemno.boje sie ale nie mam wyjscia, moj skromny zasilek bedzie sie konczyl, swoj wyjaz planuje zaraz po nowym roku, chce spedzic z dzieckiem jeszcze swieta.nie wiem co mnie czeka w italii, ale musze zaryzykowac.dla siebie , dla oliwki, dla swojej mamy. nawet opalu na zime nie mamy, tona wegla kosztuje 400 , tanszy brunatny po 190, moze jakos uskrobiemy na tone aby bylo chocoaz na grudzien czym ogrzewac.
Marzenka ,jak czytam to mi bardzo przykro,wiesz.Kurcze co za kraj,wiesz mi zabiorą wszystkie dodatki teraz ,bo mi przekroczył dochód na nas dwoje o parę groszy i pozbędę się prawie 3 stówek,a syn rośnie ,coraz większe potrzeby.Ach ta Polska ,zmusza nas do opuszczenia rodziny za chlebem,nie mogę słuchać jak ktoś zachwala ten kraj.Człowiek chce uczciwie zarobić na godziwe życie ,a kogo to obchodzi?
Marzenka ,masz już jakąś propozycję?Czekasz na odpowiedź?
Boze smutno mi ,moze lepiej drzewo kupić na opał,nie macie kogoś kto by Wam naznosił chociaż drzewa?
Witajcie wszyscy wieczorna porą... Weba, miło Cię poznać, dzięki za pozdrowienia do Ali i do mnie jako do nowych skierowane, fajnie piszesz no i mądrze... Helpik - witaj z nami, myślę, że jeszcze się poznamy, bo jestem tu dopiero od kilku dni... Marzenko, Twoja historia mnie przeraziła... ta z porodem i w ogóle, mam podobną sytuację finansową - jestem na rencie, a tu nie ma kokosów i zdrowia też nie, moje życie osobiste też nie istnieje... znajomi z mojego rocznika pozakładali rodziny, mają dzieci, więc nie maja czasu, a te, które ze mną się kumplują, to albo za smarkate i nie można na nich polegać, albo zbyt w zaawansowanym wieku i też niewiele tematów do rozmów... i czasami za bardzo doskwiera mi samotność, dlatego włączyłam się do grupki, by nawiązać kontakty z tymi, którzy są fanami i fankami wszystkiego co włoskie... uwielbiam ten język... Dorunia, wielkie dzięki za emaila i gadu, oraz podtrzymywanie na duchu... Cucciola, gdzie Ty znikłaś? Emra, co u Ciebie?... A u mnie dziś trochę było gorzej z formą, bo źle znoszę zmiany pogody... Chęciny płaczą deszczem i jest tak nostalgicznie... bardzo się cieszę, że mogę tu pobyć z Wami i żże jest taka świetna atmosferka na forum. Gorąco pozdrawiam wszystkich obecnych i nieobecnych, wymienionych i nie, ale jeszcze wszyskich nie poznałam i się poprawię, jak poznam resztę dziewczyn. Buziaczki. Pa!
mówiąc o atmosferce na forum miałam na myśli to, że wszystkie się wzajemnie wspieraja i to jest piękne i godne podtrzymywania. DOBREJ NOCKI WSZYSTKIM!
Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 369

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa