polacca e italiano cz.8

Temat przeniesiony do archwium.
241-270 z 369
witajcie. ale tu wpisow od wczoraj.wieczorem sobie wszystko przeczytam i napisze wiecej.teraz wlasnie biore sie za sprzatanie i pranie, sloneczna pogoda to i poschna ubrania, no i jeszcze leciec musze po mleko do sklepu dla oliwki. caluski. do wieczora.
witam kobiety i mężczyzn:) wlasnie wrocilam od alergologa i mam cale plecy oklejone plastrami, czuje sie jak w gorsecie!:)))) i musze w tym chodzic az do srody, a myć nie moge do czwartku, che palle! jakos przezyje, szczegolnie, że ze wzgledu na wyjazd jakos ubłagalam przyjecie bez 3-miesiecznego oczekiwania, wiec w sumie sie ciesze:)
Stella: zgadzam sie z dziewczynami, do tej pory nic nie zrobil jeszcze Twoj mezczyzna zlego...ja sama jak jeszcze bylismy na odleglosc nie zawsze przyznalawalam sie, ze kogos "kind of" mam, bo a nuż kogos poznam na miejscu...podłe co? :)
mojemu facetowi tez nie przechodzilo przez gardlo, ze ma dziewczyne, tyle ze te drobne 2000 km na poludniowy wschód :) jesli cos ma z tego byc, to i tak bedzie; u nas widocznie mialo, bo chociaz rok temu jeszcze nie bylo mowy o byciu razem na powaznie, to teraz nasze plany są bardzo powazne...hihihi, vi tengo aggiornate/i :)
a zazdrosna to jestem, ale mu ufam, inaczej nie mialoby to sensu :)
ok, uciekam, pozdrowienia dla wszystkich!
A ja wpadam znów,bo mnie tu ciągnie jak diabli.wlaśnie zjadlam sobie obiadek,po wlosku,makaron z baklażanem,a może chcecie przepis?
Baklażan kroi sie w cienkie plasterki,smaży na suchej patelni,potem palcami rozrywam na male cząstki.robię oliwę z solą ,czosnkiem i mieszam-jem z makaronem w sosie-wiadomo jakim.Teraz pije kawę -zawsze rozpuszczalną,tym razem czarną bez cukru,A, i pierwszy raz kupilam mango,dobre.Palę ulubionego "goldena'i piszę do was.A powinnam trochę
uporządkować moje mieszkanko.Zawsze angażuję 2 "opiekunów",na czas mojej nieobecności,o Sare nie martwię sie,ale o kwiaty tak.Kiedy wracam,zawsze jakaś paproć wola o pomstę...
Juz myślę o podróży bez końca,o moich tlustych wlosach,kiedy wysiadam z autokaru,myślę tylko o tym.Ostatnio wpadlam na pomysl i kupilam kilka kolorowych apaszek na glowę.nieżle to wygląda,ale nie to .Do tego jestem przeżuta i wypluta.Dodatkowy stres!
No to salutki,na dziś chyba wystarczy per non rompervi troppo,ciao.
Barbi zajrzyj wyżej wpis Emry pilnie do niej zajrzyj.
ok! mam 4 minuty bo o 2 musze lecieć,kilka słów do ZEUS-Ka.Sorry jeśli mi to netak wyszło.Jak fajnie poczytać wpis od faceta, ja was wszystkich
"ajlowiu"powaga, ale tak wiesz platonicznie raczej,cieszę się że wreszcie napisałeś.Podtrzymywać cię na duchu możemy, nie ma sprawy, ale widzę,że jak na razie nie ma potrzeby.Jeśli chodzi o Mario to ma nowy telefon dam ci namiary ale na pisz jaki meil do ciebie, wiem,że się lubielliście wiec nie popełnie uhybienia względem Mariusza.Pewnie zapomniał w nawale zajęć.PIsałam do niego odpisał mi , właśnie wysyłam do niego list, tak wiec korespondencja kwitnie.Oto mój meil [email] rano ok 8 zajrze więc jak masz ochotę to napisz kilka słów, a ja się zrewanżuje i podeślę ci namiary na Mario.Szantażystka jestem co nie?
Ala witaj, nie martw się wstrętnymi małpami których życie polega właśnie na obgadywaniu, jak to mówią ludzie ranią nas na tyle na ile im na to pozwalamy.Mam do ciebie prośbę skontaktuj się ze mną na gg algo na poczcie adres wyżej [gg]
Barbi paskudo po co ci te goldeny!
Weba coś cie długo nie ma mam nadzieję że wszystko u ciebie ok
jedno zdanie plissss.....
Dorka dzieki za rady co do ksiazek....Grochole i Sowe znam..czytalam, ale Grocholi nie lubie , ksiazki w stylu Brigdet Johns juz mnie nie interesuja...Ale ten Maslanka z "Bidulem" moze byc ciekawy, chociaz na studiach w czasie praktyk napatrzylam sie na tyle biduli i na te dzieciaki w nich ,ze nie wiem czy do tego wròce, zawsze to bylo dla mnie koszmarne.
ale ...czy...ktos czytal ksiazki Maslowskiej?
Zwlaszcza ostatnia...i zabijcie mnie ale nie pamietam tytulu...slyszalam ,ze sa swietne, czy tak?
Opròcz tego mam swoich ulubionych autoròw...w tym Joan Fielding, nie mylic z Helen Fielding....mam wszystkie jej ksiazki , i ukazala sie ostatnio nowa "Juz nie placz"...ale moja przyjaciòlka napisala mi ,ze wlasnie mi ja kupila...nie ma lepszego prezentu.
Lulilaj....fajnie,ze wròcilas.....i rozumiem twoje rozterki...mialam takie same, i mam nadal, choc juz wybralam...trudno zyje sie z dala od rodzicòw, rodzenstwa, przyjaciòl, ulubionych od lat miejsc, nawet ulubionego jedzenia:)
Tak bym sobie poszla do filharmonii, oderwala sie od codziennosci....albo na jakis jazzowy koncercik....marzenia.
Pozdrawiam
Czesc Wszystkich!
Ja caly czas was czytam ale jakos nie mam najlepszego humoru zeby cos pisac. Mialam nadzieje ze bede tu czesciej zagladac ale jakos tak u mnie beznadziejnie ze musialabym tylko smutki pisac czego nie chce robic. Potrzebuje troszke czasu zebym wrocila do rownowagi. Potem moze bede mogla cos wesolego napisac.
Stella rozumiem Cie doskonale ale nie bzikuj. Mysle ze to tylko taki okres, potem Ci przejdzie. Ladnie to napisala Lulilaj, ja wlasnie tez tak do tego podeszlam. Jesli on wybral mnie i chce mu sie to ciagnac mimo problemow tzn ze mu zalezy. Nikt by sie nie skazywal na takie cierpienie jakim jest odlegosc gdyby mu nie zalezalo. On na pewno tez sie zastanawia czy Ty jestes mu wierna. Ma prawo myslec dokladnie to samo co Ty. Zaufanie jest najwazniejsze bo bez tego nie ma co myslec o wspolnej udanej przyszlosci.
Pozdrawiam Was wszystkich!Buziaki!Trzymajcie sie!
No nie wierze wlasnym oczom!!!! a jednak czychaliscie i Wy kiedy sie wgryzc w odpowiednim momencie!!!:-)))))


ten wpis zaczelam o 11.30 teraz juz nie chce mi sie uaktualniac bo nie moge, nie mam czasu, Niunia zaczyna chorowac.

po kolei:
Dorka-Franci piszac o tym, ze tu tez nie jest latwo ma na mysli-sadze- poziom zycia-z tymi pieniedzmi do POlski-ok- ale tutaj oplaty zzeraja Ci wiekszosc zarobku, jedzenie jest chyba najdrozsze w Europie (?)-za litr mleka placisz srednio 1.50 Euro-przynajmniej w moim regionie- a mnie ida 3 l dzienie, a gdzie jeszcze pozostale zarcie? Buty dla dziecka tak samo ponizej 50 e nie kupie, dlatego zaopatruje sie w POlsce jak jade. Tez wyszukuje tanich ciuchow ale takich, ktore po pierwszym praniu nie rozejda sie- nie latwa sprawa. Czy wiecie, ze tu jogurt kosztuje -no np, pitny Danona 6 buteleczek malutkich-3 eu. W POlscd widzialam je o polowe taniej. A normalne jogurty 2 male kubeczki od1.20 w gore. Tak wiec pensja tutaj nie jest wystarczajaca na normalne zycie bez wyrzeczen. Kto ma zamozniejszych Tesciow to na tym zyskuje bo samemu nie da sie zaoszczedzic.Pamietam taki okres, ze nie ruszalismy sie nigdzie z domu przez dlugi czas bo nie stac bylo nas na benzyne, zeby sobie zrobic choc niedzielna wycieczka, niedaleko gdzies. Tak to wyglada w realu.

Emra-no to Cie pocieszylo panstwo, co? chorobcia co za dziadistwo-ale tutaj jest to samo-zadnego wsparcia rodzinnego tylko jeszcze jakies podatkiplacic nie wiadomo za co...

Unica S- nie pieprz glupot, ze nie jestes od nas bo to zadna konferencja za zamknietymi drzwiami :-) -widzialas, ze zapraszamy wszystkich i ciesze sie bardzo, ze sie odwazylas!!!! Twoj problem rzeczywiscie nie jest wesoly-sprobuj jeszcze raz podac sie za inna i wyciagnij od niego wszystko to co bys chciala wiedziec-ale inteligentnie. Mozesz udawac wolna, beztroska dziewczyne, ktora uwodzi i zobaczysz dokad da sie uwiesc-wtedy bedziesz miala odpowiedz co to za typ i albo z bolem zrerzygnujesz z tego materialu, ktory nie wrozy nic dobrego albo przebolejesz i bedziesz meczyla sie coraz bardziej albo bedzie ok. i Cie "nie zdradzi" wirtualnie. Pewnie, ze taki zwiazek na odleglosz jesli jeszcze nie jest dopowiedziany nie jest latwy. On ma swoje zycie, Ty swoje. Faceci inaczej podchodza do zycia, chyba, ze rzeczywiscie sa zakochani. Albo vai in fondo wtedy odkryjesz prawde albo udawaj i cierp.A moze wypadaloby sobie szczerze pogadac z nim jak on to traktuje. Nie przyznawaj sie bron boze , ze go sprawdzalas!!!!
I napisz jak sie rozwija sytuacja bo bedziemy ciekawe. Z tefgo co zrozumialam ten zwiazek jeszcze nie jest na 100% serio stad moja propozycja. Poza tym masz niestety taka nature i jezeli czujesz, ze jest cos nie tak to daj sobie spokoj dopoki nie dojrzesz do ufania partnerowi. Ja mialam podobne problemy i tak naprawde tylko mojemu obecnemu ufam, choc tez czasem wymyslalam sobie rozne historyjki ale zdawalam sobie sprawde z tego, ze jestem smieszna w tym. Innym staralam sie ufac ale robili mnieniestety w bambuko. Dziewczyny, taka jest prawda-ja mowie o moim doswiadczeniu i wszystko trzeba brac pod uwage. Teraz to Unica zdecydowac musi jaka decyzje podjac, ale chce by miala pelny obraz sytuacji. Dorka i reszta dziewczyn wqidze podalay Ci inna recepte-ja mysle tak jak napisalam wyzej. Lepiej wczesniej przebadac material niz potem cierpiec. A kiedy bedziecie razem to jeasne ze trzeba bedzie sie wyzbyc podejrzen choc rozumiem Cie doskonale bo mam podobne zapedy. O tym jak sie zyje na odleglosc moga cos podpowiedziec Trevi czy Agarosa jak sie zjawia. Lulilaj nie wiem na jakim jest teraz etapie.

No, Haniu!!!gratulacje z okazji wszystkich tych ostatnich wydzrzen!!!opowiedz no cos wiecej!! czekamy

floora-wpadaj czesciej i dyskutuj z nami- mysle, ze bedzxiesz sledzila watek Unica...

Barbie- powodzenia!!! uwazaj na siebie

ala-skoro mozesz juz siedziec to teraz do roboty-do pisania jak najczesciej.
Cale szczescie Dorka, ze masz gadane, tzn.pisane bo przynajmniej zapelniasz tu puste miejsca :-DDD oczywiscie z wartosciowym tekstem!!!

no i na deser zostawilam sobie Ciebie caro Zeo!!!!Rzucam Ci sie na szyje z radosci, ze wrociles do nas. Troche meskich hormonow tu nam potrzeba!!! No ciesze sie, ze sobie swietnie radzisz z pociechami, to nie latwe dla nas mamus, a co tu mowic dla Ciebie?? wielkie uklony w Twa strone. Jak sytuacja wogole, znajdujesz troche wolnego czasu? Masz juz jakies plany skonkretyzowane? Napisz cos co nie cos.

Co do tej prezeski to ja sie nie wtracam. Robta co chceta.


Na razie dziewczatkas

A! co do Unica S- mysle, ze nie wszyscy potrafia ufac tak z zalozenia bo to sa emocje jak milosc czy nienawisc. Ona ma taka wlasnie nature i powinna metoda prob i bledow wybrac najlepszy dla siebie sposob.
Agarosa-masz gg? jesli nie to napisz do mnie maila. Chcesz adres czy znajdziesz go tutaj?
Weba...napisalam maila...
Ja już dodalam Emrę do mojego gg,ale ona jest niedostępna.A goldeny jeszcze lubię,i to bardzo.Ciao.paskuda.
witam wszystkich,

pierwsze slowa kieruje do Stelli- Ja Ciebie bardzo rozumiem, sama jestem w podobnej sytuacji, tyle że mój związek z Italiano jest calkiem świeżutki, dopiero co się wyklul ;-) Ale mimo wszystko jak każdy mam niekiedy to uczucie, że nic nigdy nie wiem do końca.
A wiesz dlaczego ja mialam nieraz "różne myśli" w związkach??? To trochę zabawne...otóż zawsze mialam bardzo dobry kontakt z facetami, tzn mialam kumplów facetów, lubilam pilkę nożną..i dogadywalam sie z nimi przepięknie...co prawda, dopiero później dowiadywalam się, że co niektórzytak naprawde się skrycie we mnie podkochiwali, ale zmierzam do tego...że dużo się nasluchalam, naoglądalam, i wysluchiwalam jakie to faceci mają problemy i pukt widzenia na ten sprawy. I niestety na dobre mi to nie wyszlo!!! Bylam cichym swiadkiem jak to niektórzy koledzy swoje dziewczyny w bambuko robili i bylam wsciekla, próbowalam im do rozumu przemówić i nieraz nawet wychodzilo :) Teraz wlasnie jestem bardziej podejrzliwa.;) Faceci potrzebuja ciaglego potwierzenia swojej atrakcyjnosci, ze mimo iż maja partnerke u boku, to i tak kazde zainteresowanie ze strony plci pieknej polechta ich dume i mniemanie o sobie.

Moja ciotka z niemiec powtarza " Vertrauen ist gut, Kontrolle ist besser" - czyli "zaufanie jest dobre , ale kontrola jest lepsza", smiac mi się chce jak ją slysze , ale coś w tym jest ;) Jasne nie będę śledzić mojego faceta, i sprawdzać go na każdym kroku , ale lepiej jest mieć oczy otwarte, niż slepo ufać. Oczywiście bez zaufania żaden związek nie ma szans, bo chorobliwa zazdrość może zniszczyć najpiękniejsze uczucie. Nikt nie lubi się czuć ograniczany, ale odrobina zadrości jest wskazana, bez niej ja na przyklad nie wyobrażam sobie zwiąku. Jesli facet nie bylby o mnie zazdrosny, to zaczynalabym myslec , ze chyba coś jest nie tak;) wszystko musi miec swoje równowage.
Ja sobie teraz powiedzialam, jesli chcesz żeby coś z tego związku bylo to musisz zaufac, innego wyjscia nie mam, albo sie na to pisze, albo wypadam z tego interesu;) Ale wiesz, rozumiem cie troche , że nie powiedzial tej dziewczynie z intermetu wprost, że ma dziewczyne, mi tez chyba zrobiloby sie przykro.
Nie wiem, czy powinnas w to brnac dalej, tzn czy dalej podawac sie za ta inna dziewczyne, czy dac sobie spokój z dalszym sprawdzaniem. Jesli on jest z toba i zalezy mu na tym zwiazku, to chyba ok. To znaczy ze nie powinnas sie bac, jesli nie odpowiadalby mu taki uklad to by Ci chyba raczej powiedzial, niz ciagnal to ...
Ale z drugiej strony dla twojego spokoju, jesli bedzie to dla ciebie ulga, to sprawdz go do konca , tak jak Weba mówi. Ja bym sie chyba bala...chyba jest coś w tym powiedzeniu" czego oczy nie widza, tego sercu nie żal"

Glowa do góry, bedzie dobrze..i wiesz co zainwestuj wiecej w siebie...badz pewna siebie, to najlepsza rada.

oki napize jeszcze wieczorem co u mnie najpierw chcialam do Stelli, bo to chyba sprawa priorytetowa;)

Ciesze sie tylko, że to forum znów powraca do swojej wcześniejszej formy:-)

Pozrdawiam wszystkich buzki.:-)
Agaroza na jakim etapie jestescie z budowa domu?
Czy i u was sie to ciagnie jak guma do zucia?
Ja juz czasem nie mam sily sie wkurzac , olewam to ale nie jest latwo, 2 miesiace czekalismy na kabine prysznicowa...teraz przyjdzie 2 poczekac na hydraulika....no i chodze kapac sie pietro nizej ...do tesciòw:)
A i kuchni tez jeszcze nie mamy, wiec tez jemy wspòlnie...
Na szczescie spimy juz na swoim, i wreszcie w swoim soggiorno ogladam sobie polaka telewizje...zyc nie umierac:)
Jak uklady z tesciowa?
Pozdrawiam wszystkich....
czesc!dluygo mnie nie bylo..widze ze wiele nowych osob sie pojawiklo..no nawret w temacie noie jesem;/
Witam ponownie.
Dorka napisałam do Ciebie na pocztę i na gg. Mam nadzieję, że wszystko w porządku:)
Ale miałam jazdę dzisiaj. Jestem wykończona. Budujemy z mężem dom i powiem Wam, że juz mam dość. Po przejściach z ekipą od dachu myślałam, że już nic gorszego mnie spotkać nie może, ale jednak sie pomyliłam. Facet, który montuje nam okna juz przeszedł samego siebie. Nie dość, że przywiózł nie takie okna jak zamówiłam i powiedziałam mu o tym, napomknęłam również, że nie zapłacę mu za te okna, które są złe, to jeszcze ze złości wytargał mi pozostałe, założone juz okna z futryn, zapakował na auto i odjechał. Pierwsza moja reakcja to płacz, ale jak sie opamiętałam to w auto i do męża, z mężem do gościa. Kazałam mu zabierac te okna i oddawać kase (nie małą zresztą), ale wymiękł, powiedział, że wymieni te okna, a najlesze było jak potem spowrotem nosił te okna. Potem już sie z niego śmiałam, ale na początku to chciałam go zabić. Wzięłam sobie nawet młotek do auta i miałam mu zamiar potrzaskać okna w domu, ale sie opanowałam, ale i tak doszłam do wniosku, że młotka z auta nie wyjmę, nie wiadomo kiedy się przyda. W tych szalonych czasach, trzeba byc gotowym na wszytsko. Mam juz serdecznie dość tej budowy.
Czekam na wiadomość Dorko.

pozdrawiam i ściskam.
Ala
A jeszcze slòwko do Stelli unica...
Mysle ,ze mnie tez byloby przykro uslyszec cos takiego od mojego faceta...tobie sie wydaje,ze jest ok a on wali taki tekst.....
Teraz powinnas sie przyznac,ze to bylas Ty i zapytac dlaczego tak powiedzial....potem zobaczysz co bedzie dalej.
Musisz miec do niego zaufanie, ale na to trzeba zapracowac...zazdrosc potrafi rozbic niejeden zwiazek...wiec wyjasnij to wszystko i podejmij decyzje.
cucciola
znasz niemiecki? potrzeba mi "na gwalt". Odpowiedz mi mailem-masz moj adres?

I ja jeszcze chcialam cos powiedziec jeszcze Unica S_: ja tez lubie flirtowac slownie-wyzywam sie wtedy-mysle, ze tym bardziej facet, a przez internet rozne rzeczy sie wypisuje. MNie nauczono, ze na czaterii nie wolno mowic o sobie cienia prawdy. I tak lepiej. Tak wiec porozmawiaj sobie szczerze z nim o Twojej roli w tym zwiazku i wtedy bedziesz wiedziala co robic dalej.
Ha Ala, witaj wsròd budujacych sie......pocieszylas mnie, czyli na calym swiecie( czytaj w Polsce i we Wloszech) jest tak samo....wszyscy to partacze i naciagacze....
no to teraz dopiero bedziesz miala problem po tylu roznych wpisach :-))
ale zobaczysz co najbardziej Tobie odpowiada.
Weba jasne żu umiem niemiecki, studiowalam 3 lata germanistyke, a teraz jestem na lingwistyce;) Podaj maila bo nie mam ...
i czy potrzebujesz teraz natychmiast cos do przetlumaczenia, czy może byc tak o 20 wieczorem , bo juz wychodze, odpisz szybciutko poczekam chwilke na odpowiedz na forum:-)
Witam Was serdecznie.Niestety nie mam zbyt wiele czasu na pisanie ale jestem na bierzaca z waszymi "pogaduszkami".
W przypadku stelli unica zrobilabym tak jak radzila WEBA.Czasami warto pokusic sie o inteligentny podstep zeby sprawdzic szczerosc intencji drugiej osoby.Jesli nie da sie skusic na randke w ciemna z druga"TY" to badz pewna ze jest Ci wierny i naprawde moze byc cos powaznego z waszej znajomosci.Jesli natomiast bedzie "za twoimi plecami " flirtowal z innymi dziewczynami to najwyrazniej nie zalezy mu na tobie tak jak powinno.
Ja wychodze z zalozenia ze lepiej byc mile zaskoczonym niz niemile rozczarowanym.
pozdrowionka dla szanownych forumowiczek
Weba jasne żu umiem niemiecki, studiowalam 3 lata germanistyke, a teraz jestem na lingwistyce;) Podaj maila bo nie mam ...
i czy potrzebujesz teraz natychmiast cos do przetlumaczenia, czy może byc tak o 20 wieczorem , bo juz wychodze, odpisz szybciutko poczekam chwilke na odpowiedz na forum:-)
Witaj Franci:)
Taka jest niestety gorzka prawda. Trzeba stać i patrzeć wszystkim na ręce.
Mam juz dość. Zamin sie wprowadzę to postarzeję się o jakieś 30 lat, do tego mam już dość teściowej i w ogóle wszystkiego mam dość. Tak jak nigdy nie miałam z nia problemów tak teraz działa mi na nerwy, a najgorsze, że jestem dość szczerą osobą i nie potrafie grać, więc zaczyna się nie wesoło. Dobrze przynajmniej, że mam marito po swojej stronie:).
Pozdrawiam.

Kurcze, jesteście jak magnez.
Ach życie...
Dzieki Weba za maila, napisze Ci wiecej jutro. Kochana jestes. W sprawie niemieckiego widze ze juz znalazlas cucciole.
Franci, zazdroszcze Wam ze juz spicie na swoim. My caly czas remontujemy dom. Zostala jeszcze podloga do zrobienia na dole, o gorze nie ma na razie co marzyc. Potem kupic kuchnie, lazienke i jakies lozko. Nie mam pojecia kiedy sie przyprowadzimy bo na razie nie mamy kasy na umeblowanie. Najgorsze ze nawet sie nie zapowiada ze bedziemy miec. A jeszcze trzeba zaplacic murarzowi,elektrykowi, hudraulikowi i oczywiscie splacac kredyt. To wszystko z jednej pensji bo ja chodze do pracy raczej dla rozrywki, Moze powinnam pomyslec o jakis uzywanych meblach, nie mam pojecia co zrobimy. Ostatnio mysle ze sie niezle wkopalismy z tym domem ale teraz to juz po frytkach...trzeba sie z tym jakos uporac.
Stosunki z tesciowa raz lepiej raz gorzej. Najgorsze jest to ze chyba sie zaczynam robic taka jak ona. Kto z kim przystaje takim sie staje, nie? Szczegolnie jesli chodzi o jej syna. Czepiam sie go tak samo jak ona. Oby to bylo tylko moje mylne wrazenie. Generalnie nie jest zle bo kobieta pozwala mi tu mieszkac nie chce za nic pieniedzy,kupuje nam jakies pierdoly do domu,zaplacila za nasze okna. Nie moge zlego slowa o niej powiedziec ale...wiesz jak jest...nie czuje sie z tym dobrze.
Ala...trzymaj sie...rozumiem Cie doskonale...
Buziaki!
Agaroza polecam ci IKEA... naprawde za niewielkie pieniadze mozna kupic cos fajnego i oryginalnego...nie wiem co lubisz...ale jest duzo rzeczy z drewna a ja wprost uwielbiam takie surowe drzewo.
Sama skrecalam krzesla, i te meble..nawet stòl...jestem z siebie dumna...bo jak widzialam tu meble do salonu za 5000 euro...to bylam chora...
To samo jest z kuchnia....okropnie to wszystko drogie, a my tez splacamy kredyt, w naszej firmie raz lepiej , raz gorzej...wiec musimy pomyslec coby tu kupic....zeby nie za drogo.
Wszyscy wiec chyba jedziemy na jednym wòzku ...my w Italii i wy w Polsce...tylko,ze my placimy w euro a wy w zlotòwkach.
ale poròwnywalam ceny z IKEI w moim rodzimym Wroclawiu i w Bolonii gdzie robimy zakupy ...no i te same artykuly w Polsce sa niestety tansze...
Caly czas czekam na kogos kto mi powie cos o ksiazkach Maslowskiej...:)
dobry wieczór wszystkim,agaroza,weba ,cucciola,franci,ala,hania,marzena,barbie,zeusek,amica,lulilaj i jeśli kogoś pominęłam przepraszam.
Franci napiszę ci maila wieczorem.
Barbie byłam niedostępna,bo tamten numerek gg był do pracy a teraz podaję ci do domu 8608297,czekam.
Unica stella,czytałaś wszystkie wpisy i masz co chciałaś,teraz pewnie masz mieszane uczucia,tylko nie płacz ,faceci lubią takie gierki,to jeszcze nic nie znaczy,ale nazwał cię trochę niefortunnie,już lepiej mógł powiedzieć ,że ma przyjaciółkę.nie przejmuj się tym zbytnio,faceci to aktorzy,zresztą każdy z nas ma w sobie pokusę ściemniania na czacie,ja sama czasem ściemniam ,jak nie podchodzę do czegoś poważnie.
cucciola-moj mail: [email] lub [gg] . zreszta ktokolwiek chce pogadac -prosze bardzo.

Agarosa-Agaroza-nigdy nie wiem jak Cie pisac- tesciowa to temat rzeka-niestety jestesmy zwasze na straconej pozycji bo zabralysmy syna, ktorego one zawsze znaja lepiej a my tu nie wiadomo po co przypetalysmy sie. Do reprodukcji jeszcze ok. ale potem moglybysmy sobie juz pojechac w sina dal. Moja mi to powiedziala wprost. Tak wiec rob swoje i nie miej za duzo skrupolow.Zwiazek jest Wasz. A Ty upodabniasz sie do niej bo jestes w tej chwili w zlym okresie i wszystko Cie w nim drazni- u mnie zawsze tak bylo.

No, to tyle, trzymajcie sie dziewczeta i rodzynku nasz :-) (mam sentyment do tego Zeuska-nie ma co).
witajcie. ja jak zwykle wieczorowa pora. strasznie u nas zimno mam na sobie dwa swetry,sluchalam dzisiaj w telewizji ze marna nadzieja jest w tym roku na grzyby. za zimne noce, chociaz dni cieple. zeusek ciesze sie ze zagladasz na forum, dziekuje ci za rade z opalem. wiesz porozmawiam z lesniczym. szkoda ze u mnie w poblizu tartaku nie ma. ale moze lesniczy bedzie cos mial w miare w cenie bo za metr sosny chca 80 zl , na przyczepe wchodzi 4 metry plus 70 zl przywozka, rozmawialam dzisiaj z takim jednym panem co wlasnie wodzi drewno z lasu. ale pojde zapytac jeszcze lesniczego. chcialam goraco podziekowac emrie , z calego serca, za pomoc. dziekuje rowniez wszystkim ktorzy zainteresowali sie moja sytuacja, znalazlam tu prawdziwych przyjaciol. franci moja waga teraz stoi, jakos nie chudne ale i nie tyje. mam 169 cm wzrostu a waze 67kg.moglabym jeszcze pozbyc sie tych 7 kilo ale jakos mi nie przeszkadzaja wchodze w wszystkie ubrania sprzed ciazy i sie bardzo ciesze. co do ksiazek to dawno juz nie czytalam, czesto czytam jakies czasopisma typu- z zycia wziete, sukcesy i porazki, takie jest zycie. opowiadania ludzi, historie, ktore naprawde sie wydarzyly. telewizje tez zadko ogladam.na wszystko brakuje jakos czasu. ale powiem wam szczerze ze zamiast telewizji wole poczytac wasze wpisy. troche sie wstydze mojej sytuacji finansowej, ale jestem szczera osoba , pozdrawiam wszystkich i do jutra. caluski. dziekuje za wasza przyjazn.
Marzena, jak piszesz o grzybach to mi sie serce kraje, bo juz strasznie, ale to strasznie dawno temu nie bylam na grzybobraniu i strasznie, ale to strasznie mi go brakuje. Jak sobie przypomne te prawusy przesliczne pod drzewami, albo kozaki w trawach, albo nawet niepozorne ale przeurocze zolte kurki wygrzebywane spod scioli coby potem na patelenke z maselkiem... Mniam mniam i to baaardzo nostalgiczne mniam mniam:) napatrz sie na nie i za mnie, ok?
Dziewczynki, ja wciaz jestem i czytam, ale ze nie moge laczyc sie z domu z powodu braku programu antiwirusowego, a do kafejki nie zawsze mi sie chce jezdzic (specjalnie odkad zaczeli robic na kafejki naloty i spisywac wszystkich jak leci zagladajac do komputerow) i stad ta cisza. Ale bede pisac i nie znikne bo forum jest naprawde magiczne:)
Trevi i Ota - mialyscie mnie odwiedzic w mojej ciemnej grobowej pracy i co? Zapraszam tez i innych:)
Agaroza, nie daj sie wpedzic w psychoze, bo rzeczywiscie jak stracisz kontakt z innymi niz twojej tesciowej opiniami mozesz byc roznie:) Pisz duzo i konsultuj sie u przyjaciol (tych serdecznych:). I pisz mi o domu, ja tak bardzo chcialabym moc urzadzic swoj wlasny...
U mnie stara bieda, praca wciaz ta sama, moj narzeczony wciaz nie pracuje. Tzn. dorywczo pomaga piekarzowi, za co dostaje grosze, ale zawsze to lepiej niz nic. Od czerwca czeka na odpowiedz czy wezma go jako ochroniarza, "guardia giurata", i ostatnio otrzymal nieoficjalny telefon, ze na 99%tak. Wiec teraz czekamy (obydwoje, bo i mnie ta sytuacja frustruje juz ze hej) z niecierpliwoscia co dalej. Kolejny telefon mial byc juz zaraz, tymczasem wciaz czekamy. Pazienza. Zobaczymy co dalej...
Moje babki kochane! Piszcie, ja was czytam, i pozdrawiam was serdecznie!!!
Temat przeniesiony do archwium.
241-270 z 369

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa