Buon di'!Jakaś wredna zanzara ugryzla mnie w nocy i jeszcze się drapię...
Marzenko,masz rację,że bardzo przywiązujemy się do zwierząt.Moja kotka jest kochana i rozumna,chodzi za mna jak piesek,rozmawiam z nia o wszystkim,nie krytykuje,nie osądza-wloski tez rozumie,hahahaha
Szczęście w nieszczęściu,że te ataki nie sa częste.
Mag,ja nie jestem taką"italianką"w mowie,jjaką bym chciala,ale jedno mogę Ci poradzić-jeśli chcrsz dobrze mówić,nie wstydż się.Ja ,kiedy przelamalam wstyd i zaczęlam mówić,robilam postepy z dnia na dzień.Czasem bylo z tego duzo śmiechu,mój italiano lubi się śmiać,więc mial niezlą rozrywkę,na poprawę humoru zaczynal konwersację ze mną...
Nigdy nie bylo takiej sytuacji,że ktoś mnie wyśmial.Osoby mi bliskie prosilam o korektę w trakcie lub tuz po mojej wypowiedzi,i jakos szlo!
Praktyka czyni mistrza-święte slowa!Ja tez do siebie gadam mądrze i poprawnie,moje monologi czasem mnie zadziwiają,a kiedy zadzwoni tel.wpadam w panike...ot co.
Fajnie,że masz w pobliżu wloskie zakonnice,korzystaj jak najczęściej z ich towarzystwa.Powodzenia1
Helpik,jak sie czujesz po 4 dniach diety?Jeśli waga nie spadla,nie martw się,to normalne,indywidualna sprawa każdego.Moja kol.skończyla wczoraj,
8 kg mniej i jest happy.
Obiecalaś informować nas o postepach,allora?
Emra,ale z Ciebie zadziorne stworzenie!Po co Ci namiary tej malej żmijki???
Wiesz,z językiem milośći nie mam problemu;P Slowa nie zawsze sa potrzebne,czasem nawet przeszkadzają;P
Weba ,jak Twoje maleństwo?Mocno kopie?
Macham do Was lapką,narazie,pa!