drugi stolik cz.3

Temat przeniesiony do archwium.
451-480 z 746
witajcie. meg dziekuje za zrozumienie i slowa otuchy.ja caly dzien siedze w domu, dzisiaj zimno , pada snieg, mrozik, wczoraj moja niunia zasnela o 24 wiec nie mialam jak do was zajrzec wieczorkiem. cattibor gdzie sie podziewasz?
maddy a ty gdzie ucieklas? caly dzien cie nie bylo przy stoliku. moze kawki;)
hejka
wczoraj kolo 22 wrocilam do domku i przyznam ze probowalam chociaz slowko napisac ale stronka w ogole nie chciala sie otworzyc..a bylam ledwo zywa wiec zamknelam kompa i po prostu padlam..tak na prawde to nie wiem czemu w koncu nie razi i nie dwa tak musialam na jeden dzien wyskoczyc..ale..starosc nie radosc..
dzisiaj powinnam byc tak jak zwykle kolo 23..no moze zajrze na chwile troszke wczesniej ale nie wiem czy mi sie uda
pozdrowienia dla wszystkich i do zobaczenia teraz ide marznac na spacerku z pieskiem
witaj cattibor fajnie ze jestes;)
czesc marzenko..dzisiaj do 22 sobie posiedze przy stoliczku...przy okazji po powtarzam gramatyki troszeczke...potem na chwile skocze na film i o 23 bede znowu
wlasnie rozliczylam sobie pierwsza wersje pit za 2005 no i wreszcie nieduzy bo nieduzy ale bede miala zwrot..juz sie ciesze

co tam slychac..oliwka spi?
cattibor oliwka jeszcze nie spi, bawi sie na calego.wogole to pozno chodzi spac kolo 24 a wstaje o 9 tej.jak byla mala to ze spaniem nie bylo problemow.a teraz placze nie chce sie polozyc do lozka.pozatym nosa dzisiaj nie wychylilam na dwor. caly dzien w domu.
a probowalas z czytaniem ksiazeczek przed snem?
albo moze jakas herbatka rumiankowa....albo sprobuj ja wczesniej budzic bo jednak wydaje mi sie ze lepiej jakby wczesniej wstawala i wczesniej kladla sie spac bo ta 24 to strasznie pozno dla takiego maluszka
dziewczyny jestem... ale jestem kłębek nerwów..... za jakąś chwilę rozwiąże się nasz problem mieszkaniowy we włoszech. grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr i albo wszystko ok.......albo nie chce nawet myśleć, mniejsza o szczegóły, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa troche sie denerwujeeeeeeeee
i co najwyzej Twoj wyjazd opozni sie o tydzien albo cos wiec sie nie denerwuj..po tym jak opowiadalas nie wierze ze z powodu tego ze mieszkania nie bedize na czas to od razu mialoby sie wszystko nie udac..nawet tak nie mysl...

a tak w ogole powiedz jak wy to robilisci ze nawieksza przerwa miedzy widzeniami byla miesiac...
halo jestem... no i ch...ze tak powiem, wiedziałam że tak będzie, oczywiście ci roncoglioniti chcą więcej kasy, której nie mamy. Tzn mamy, ale trzeba będzie żyć baaaaaaaaaaaaaaardzo bardzo oszczędnie.. no i sie zastanawialiśmy, jechać, czy nie jechać, generlanie wszytko to jest jakoś grubymi nićmi szyte. No ale w końcu wynajmniemy tą chatę za 500e + 150 opłaty... no i zostanie nam ok 800 e na żarcie i paliwko , to styknie??? a jak mam ta pracę znależć ajk amici nie będą nic wiedzieć??? z gaety? żeby np do pubu iść?helpppppppppppppppppppppppp
wydaje mie sie z 800 to malo szczegolnie ze w tym ma byc benzyna a ona tania nie jest qrcze nie wiem po ile tam sa mieszkania wiec ciezko mi powiedziec czy to duzo czy malo, gdybys znalazla jakakolwiek prace to pewnie byloby latwiej.
moze niech twoj amore czegos zacznie dla ciebie szukac nim przyjedziesz niech teraz popyta wsrod znajomych no chyba ze sprobuje poszukac tanszego mieszkania
ej no ale nie ma już tańszych mieszkań, za 500 to znależliśmy najtaniej, było za 400 ale te gamonie teraz chcą 500, tak z naszych obliczeń nam wyszło, że zostanie nam ok 800.... hmm on ma do pracy 3 min. samochodem to nie jest źle, gorzej ze mna, jak zaqczne dojerzdżać autobusem itp., hmmmm ja myślałam że na żarcie wydamy ok 4[tel]na n=miesiąc, nie jest tak?
dojeżdżać...
ale wiesz co mozesz na poczatek poszukac pracy w ostii, moze latinie to nie jest strasznie daleko
benzyna ostatnio jak bylam to bak kosztowal kolo 50 euro ale jak mowisz ze ma 3 minuty do pracy i na poczatku byscie nie szaleli z podrozami
wiesz podziel sobie te 500 euro na 30 dni i wtedy na spokojnie policz sobie za ile byscie mogli przezyc..jezeli nie bedziecie chodzic jesc poza domem to powinno starczyc, tu pewnie sporo bedzie zalezalo od twojej inwencji w gotowaniu..na tym moglibyscie troche oszczedzic a potem juz jakbys sie zadomowila i znalazla jakas prace to byloby z gorki
No witajcie dziewczynki... wpadłam na trochę na ploty. Byłam dziś z kumpelą w bibliotece, nabrałam górę książek /7 szt / jak na mola książkowego przystało / potem ruszyłyśmy w miasto na zakupy a na koniec pod własnym domem glebnęłam na oblodzonym chodniku i jestem troche poobijana...
no właśnie o tym samym myślałam, już od zawsze się nastawiamy że nie będziemy "szaleć", ale z tych wszystkich naszych oszczędności myśleliśmy że nam zostanie ok 800 gratis, żeby sobie mieć jakby co... ale chyba nam nie zostanie, więc mamy stresa, troche nam pozmieniali plany nasi państwo z domu, ale chyba nie będę tej cholernej pracy szukać przez dwa miesiące co?????
wyszło 17 euro na dzień... super, biorąc pod uwage że mój amore pali a ja popalam, to se pożyjemy:) mam jeszcze rezerwe strategiczną na następny miesiąc, więc problem chyba tak na prawdę w tym, żeby znaleźć pracę dla mnie:) że ten gamoń sie juz do tej pory nie starał!!! ufff no cóż, tzreba być tolerancyjnym....
czesc Meg mi dispiace...mam nadzieje ze nie bedzie wielu siniakow

MAdddy..to czy znajdziesz to zalezy od szczescia, nastawienia i znajomosci..ale z drugiej strony pamietaj kto nie ryzykuje..ten nie zyje..jak bedziesz siedziec tu na pupci i sie zastanawiac znajde nie znajde to poza stresem niewiele sie zmieni...mysle ze nie pozostaje ci nic innego jak wpakowac sie w samolot i po 1 dniu oddechy zabrac sie ostro za szukanie pracy i oczywiscie musisz w jakis sposob nas informowac o postepach...chociazby sms=em
no to plasterki nicorette...jemu pewnie trudniej..ale ty te fajki mozesz sobie darowac..a jaka oszczednosc i pieniedzy i zdrowia
Maddyy będzie dobrze tylko włóż te różowe okulary, Marzenka - jak mówi Cattibor budź wcześniej maleństwo i wcześniej kŁadź na noc bo sie obie zamęczycie...
no masz rację, to samo mu powiedziałam, że czas zaryzykować, problem był w tym że on strasznie chce, ale boi sie, że nas to przerośnie... no ale mam zamiar sie wziąć w garść, aaa! no i internet wliczyliśmy w koszty, czyli będę miała, spoko, tylko nie wiem kiedy:) hej meg, qrcze uważaj na siebie!
ja juz dzisiaj nie moge...ledwo zyjem idem spac bo jutro znow zachrzan jak jasny gwint
dobranocki

noski do gory pa pa
Dzięki Cattibor... lewe kolano, prawy łokieć i troche plecki bo najpierw zaryłam przodem a pootem do tyłu mnie zarzuciło. Wszędzie koleiny, zwały śniegu z lodem, nie wszystkie chodniki odgarnięte ale mam za to książki - do podusi poczytam i zapomne o upadku... nie był groźny, ale kilka siniaków już mam...
dziewczynki przepraszam was ale ide sie wyłączam na chwile, nie mam nastroju na nic:) głowa do góry, ale od jutra, pa pa
dziewczynki przepraszam was ale ide sie wyłączam na chwile, nie mam nastroju na nic:) głowa do góry, ale od jutra, pa pa
Maddyy będę uważać dzięki ale sama nawet nie wiem jak mi nogi odjechały na tym lodzie... Udało mi sie zdobyć w bibliotece Zahira - Paulo Coelho - wiele słyszałam o tej książce na naszym forum... Rzeczywiście stronka sie już nie chce otwierać też miałam kłopoty... Idę spać, bo za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Buona notte a tutti. Pa! - meg.
cześć dziewczyny, już mi lepiej, było ciężko bo całą noc nad tym myślałam, ale w końcu jakoś to nam się poukładało. Chyba znalazłam te okularki różowe, nie to , żebym się nie bała tam jechać, ale jeśli wiem, że mój amore przy mnie będzie to mi lepiej. będzie dobrze, bo co ma nie być. Chyba pojadę 16 stycznia, zaraz sie zabiore za dzwonienie po lotniskach. A poza tym... ja mówi cattibor, kto nie ryzykuje ten nie ma!
Może już dość gadania o mnie, co u was słychać? mam nadzieję, że już nikt sie nie przewraca na lodzie!!! Cattibo, ty w pracy? Jak nastrój? a marzenka? zabawa oliwką? A spróbowałaś ją dziś wcześniej obudzic jak mówiła cattibor?
witajcie!
wpadam jak zwykle nieregularnie, ale może juz niedługo będę miała kompa w domu, to wtedy będę szaleć. mój mąż ma pewne obawy czy nie ucierpi na tym nasz Jędrulak i dom; to go olśniłam, że jemu przybędize troche obowiązków. ale jestem wredna , nie? tak dobrze że koszule np sobie prasuje. wystarczyło powiedizeć, że jemu to tak świetnie wychodzi.
Marzenko! koniecznie budź Oliwke wcześniej, staraj sie wychodzić z nią na spacery, żeby się zmęczyła. Ja mojego kładę koło 19, dodam że w ciągu dnia śpi jakieś 2 godiznki. jest niewiele młodszy od twojej córeczki, ma 15 miesięcy. faktem jest że u niani się zmęczy zabawami z córka mojej siostry. obydwoje szaleja na maksa.
Meg - pochwal sie co wypożyczyłaś w bibliotece. ja jakoś ostatnio nie mam szczęścia w książkach z biblioteki, polegam zawsze na wyborze mojej siostry. ale też mnie czeka wyprawa w to miejsce, żeby oddac zaległości.
Ale się ciesze, że dzis w końcu piątek, obiad już gotowy -zupa od wczoraj- więc mam trochę spokoju. wieczorem posprzątam i sobota wolna. porzadek za dlugo sie nie utrzyma, ale tzreba przetrzymać okres "wiecznego bałaganu" dopóki mały troche nie podrośnie.
Macie jakieś plany na weekend? pochwalcie sie, co robicie?
witajcie. meg uwazaj na siebie, bardzo slisko, dobrze ze nic ci sie powaznego nie stalo. az sie zmartwilam. u mnie tez lodowisko na mojej ulicy. nawet nikt nie posypie popiolem czy piaskiem. a w miescie na bocznych uliczkach to samo lodowisko. krafniak cudownie ze sie odezwalas. wiesz internet napewno wam sie przyda w domu. moja oliwka uwielbia ogladac bajki, rysowanki. wiesz chcialam oliwke dzisiaj przytrzymac caly dzien bez spania ale zasnela mi na rekach o 17 stej. nie wytrzymala. znowu cala noc bedzie zawalona.u nas zimno mrozik -5 stopnii. bylam dzisiaj w miescie po pieluszki, udalo mi sie kupic podroby pampersow w rosmanie po promocyjnej cenie. no i kupilam mojej myszce jajko niespodzianke a tam w srodku taka fajna malpka byla.
Temat przeniesiony do archwium.
451-480 z 746

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia