hej ragazze, ja dzis w koncu w domku siedze, jeden dzien wprawdzie ale zawsze cos...zwlaklam sie z wyrka o 11.30 hihihihi, tak sobie czytalam wasze wpisy i przyznaje ze i u mnie zauwazam dosc niepokojace objawy nostalgiczno - rodzinno - sniegowe hihih...ale napisalam, no w kazdym razie cos mi tu nie gra z ta pogada, niby swieta a tak cieplo.. no dzis akurat pada, ale generalnie cieplo tu i jakos tych swiat nie wyczekuje w zwiazku z tym.. pewnie rowniez dlatego ze milo by bylo u nas w domku... tzn w gdyni, no ale ta cholerna praca na to nie pozwala tym razem, dobre ze chociaz w styczniu pojedziemy. Burdel w domu mam nieziemski, chyba sie zabiore za male ogarniecie tego, bo nie ma gdzie usiasc, potem pojde do kosciola bo chociaz niedzielke w ten sposob mozna "poczuc". Tak sobie tez mysle, ze fajnie by bylo np do Watykanu pojechac i szopki poogladac... ufff ale jak to zrobic jak nie mamy ani jednego dnia wolnego razem z moim amore... che palle... Zdaje sie ze urlop mi jest potrzeby, jeszcze miesiac i nieco naladujemy akumulatorki... pozdrowka aaaaa!!!!! marzenaaaa!!! co ty za pierodlki gadasz! sory ale dzieciaki czekaja na prezenciki! chociaz malutkie! co to za swieta bez mikolaja, teraz i owszem zwisa mi to ze tak powiem ale jak bylam piccolina to tylko tym sie zylo! tak wiec moja rada, jutro nie kup sobie paczki papierosow a znajdz lale tudziesz cos podobnego, bo nawet za 5 zloty znajdziesz! Nie musisz chyba az tak dolowac oliwki, co?