DRUGI STOLIK-czesc 12

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 277
Oj Queen - nie przejmuj się błędami. Ty się liczysz przede wszystkim dla nas, nie twoje błędy...Buźka od Meg.
Szkoda, że nikogo tu nie ma... Jutro - viva Cracovia!
Hej ragazze, cos sie nie odzywam ostatnio bo szczerze bylam wykonczona...praca praca i praca a do tego grypa maksymalna i goraczka itp a mimo to biegalam na to zakichane lotnisko hihihi... troszke juz mi sie chce odpoczac wiec tym razem "moje" lotnicho chce ogladac tylko jako turysta i to nie za dlugo..ufffa a przede mna jeszcze 3 nocki zanim ruszymy do Gdyni, powiedzialabym ...che palle. Witam nowe dziewczynki przy stoliczku... pisze dosc rzadko wiec nie wiem czy mnie pamietacie...tak wiec sie przedstawie: Jestem z Gdyni a teraz z moim mezem (ITA) mieszkamy we Fiumicino (RM)...hmmmmm no i od jakiegos czasu zyje dosc namietnie tylko praca, wiec ciagle o tym pisze hihihihi. A! Marzenko tak wlasnie sobie mysle, ty ciagle piszesz ze osoby z zagranicy nikomu nie pomagaja... pamietaj ze to wcale nie takie latwe, generalnie rzecz biorac ja np martwie sie rowniez o swoj tylek i nie mialabym czasu szukac komus pracy, owszem moge przejrzac ogloszenia w gazecie tudziez zadzwonic, ale to nie takie proste, my sami troche "walczymy" ze swiatem i na serio nie mamy czasu i sil biegac jeszcze za czyms innym. Moze to ci sie wydaje dziwne, ale nawet za bardzo nie chce zeby jacys dalsi znajomi do mnie do domu przyjezdzali, tylko dlatego, ze "mieszkam w rzymie". Wlasnie niedawno kumpel ze studiow mi sie chcial z kobietka tu zwalic a ja grzecznie na to ze poszukam im hotelu..a oni, ze hotel za drogi itp.... A ja uwazam ze z tymi ktorych kocham moge sie dzielic wszystkim i zawsze, natomiast mile przyslugi nie dla kazdego. Moze to troche brutalne, ale czlowiek powinien myslec o sobie i swojej rodzinie. Nie mowie o przypadkach typu, gdzy ktos jest glodny lub chory itp i potrzebuje pomocy...jestem pierwsza, ale to sa inne przypadki. Przepraszam, ze tak sie rozpisalam na ten temat, ale ostatnio czuje sie wlasnie wykorzystywana przez znajomych tylko przez fakt zamieszkania tu. a teraz musze leciec bo amore sie obudzil i biedaczek jest glodny hihih a jest na diecie wiec musze mu jakies warzywko wymyslec... Napiszcie mi co wy o tym tak na prawde myslicie. Meg zycze duzo sily i duzo zdrowka, buziaki
witaj MADDYY.milo ze sie odezwalas.rozumiem masz malo czasu, praca wypelnia duzo czasu.co do uczucia ze jestes wykorzystywana przez znajomych, owszem rozumie tych ludzi oni chca poprostu wyjechac z kraju z polski i szukaja roznych mozliwosci i znajomosci.sama kiedys tak robilam , prosilam a raczej zebralam o prace. i to byl moj blad. wiem ze podstawa jest jezyk, silna osobowosc aby przetrwac. czytalam gdzies wypowiedz ze najlepiej zabrac sie z wycieczka do wloch lub innego kraju i samemu szukac na miejscu.moja byla przyjaciolka wyjechala do anglii, poznala tam faceta i urwala ze mna kontakt. wyslala mi jedna widokowke. ale zadnego smsa badz telefonu nic.co do mojej postawy to jezeli jakis polak z kazachstanu chcialby osiedlic sie w polsce to bym napewno pomogla, wynajac jakis pokoj czy znalesc prace co nie jest latwe w moim regionie. ale gdyby ta praca tutaj byla to sluze pomoca.mojej mamy krewni mieszkaja w australii i calkowicie odcieli sie od polski i od rodziny, jest tam juz trzecie pokolenie. nigdy nie kontaktowali sie z rodzina blizsza lub dalsza. dlaczego kazdy mysli ze my polacy chcemy odrazu jakiegos wsparcia? dlaczego polska wciaz slynie z biedy ? chociaz moze niektorzy sa biedni to nie potrzebuja jalmuzny. ps. ja wkrotce ruszam na allegro mam juz zakupiony tani towar, zobacze jak to bedzie, byc moze w lutym bede miec tez prace, normalna na 8 godzin.MADDY powiedz mi czy tesknisz za POLSKA , za rodzicami? jak wogole czulas sie w te swieta? czy byly to pierwsze swieta jakie spedzilas bez rodzicow?pozdrawiam cie serdecznie. MEG mysle o tobie , wiem ze masz badania, jak dojdziesz do siebie to chcialabym z toba porozmawiac na gg. pozdrawiam cie.
hej...apropo swiat i tego czy tesknie...ostatnio duzo o tym mysle i wiem ze czuje sie dobrze tam gdzie jestem z moim amore, bo siedziec sama w polsce bym nie chciala, ale czasem i tu mam watpliwosci czy italia to juz na zawsze bedzie moj dom.. hmm ciezkie pytanie, nie ma co chyba nad tym sie rozklejac bo odpowiedzi i tak nie znam, w kazdym razie poki co jestesmy tu, wiec staramy sobie zycie ukladac tu. Musze tylko przyznac, ze jak sie jest daleko od domu to czesto teskni sie za glupotami, typu szybka herbatka u mojej kuzynki, wypad z mama na zakupy, tosa male rzeczy ale szczerze mowiac coraz czesciaj o nich mysle. Tak samo bylo ze swietami, ja za nimi nie przepadam , wiec za duzo sie nie wkrecalam w atmosfere, z reszta pracowalam jak zwykle, ale wigilia u tesciow siostry mojego amore byla zdecydowanie przegieciem.... halas halas i halas i nic poza tym, no ale wszystkich zadowolic nie mozna, moj amore byl w miare zadowolony, moze dlatego e nie wie jak fajnie by bylo u nas w domku w polsce...(niespodziewalam sie ze to kiedykolwiek napisze..) baci aaa! tylko dodam ze u moich tesciow w 1 i 2 dzien swiat bylo ok, i nawet na koncercie bozonarodzeniowym bylismy, :)))
Witajcie... nadal jestem w Krakowie i teraz sobie odpoczywam między jedną a drugą turą badań. Lady B - dzięki za fotkę. Mam nadzieję, że i moja d o Ciebie dotarła....? Marzenko - chętnie z Tobą pogadam na gg, jak będziesz widziała moje żółte słonko to sie odezwij. Czekam. Maddyy - nikt chyba nie lubi być wykorzystywany w nadmiarze. Owszem, można komuś pomó w potrzebie tylko żeby potem ktoś tej pomocy nie traktował jako studie bez dna i bezwzględnie bazował na tym by Cie wykorzystywać na każdym kroku skoro już raz pomogłaś. Wiem, bo sama tego doświadczałam nie raz, nie dwa. Więc teraz jestem ostrożna. Dziewczynki bardzo was ciepło pozdrawiam i myślami oraz sercem jestem przy stoliczku. Buziaki. Meg.
Witajcie! ja jak zwykle mało tu piszę , ale śledzę wpisy codziennie . cieszę się,że dosiadły sie do nas nowe koleżanki. Maddy , fajnie że się odezwałaś. odnośnie wykorzystywania. My dwa lata temu mieliśmy propozycję wyjazdu do Rzymu cała rodzinką. Pomagałam z chemii i fizyki córce kolegi i on z wdzięczności zaprosił nas. Ale nie pojechaliśmy. na początku mieliśmy nawet odłożone pieniążki, ale potem gdzieś się wszystko rozeszło i nie było by nas stać na utrzymanie przez dwa tygodnie. A jego wykorzystywać by nam wszystko fundował -to jakoś nie w naszym stylu. zresztą nie wypaliła mu przeprowadzka w terminie do nowego mieszkania, więc dodatkowo 4 osoby w kawalerce to chyba trochę za ciasno. I tak minęły wakacje. Kolejne spędziłam w szpitalu przy tacie. Ale może coś teraz wymyślimy. Nic nie mówię głośno, bo znowu coś stanie na przeszkodzie. Najfajniejsze są wyjazdy nieplanowane, bo wtedy nie ma się żalu że coś wyszło nie tak jak chcieliśmy.
Meg- cierpliwości w czasie badań, trzymam kciuki żeby jak najmniej bolało.
Marzenko- widzisz że jednak cierpliwośc popłaca. POWODZENIA.
A gdzie Biri, Catty i inne dziewczyny??????????????????
Pozdrawiam Was wszystkie.pa pa
za kilka dni znowu może coś napiszę. (A książki i płyty z italiano leżą w kącie. Ciekawe kiedy znowu znajdę czas żeby się trochę pouczyć?????????????)
Witajcie dziewczynki.
Ja rónież jestem zdania, że pomagać trzeba z głową. Przede wszystkim trzeba pomagać tak, aby samemu sobie nie zaszkodzić i aby nie okazało się w pewnym momencie, że żyjemy nie swoim życiem.
Ja pamiętam, jak jechałam do męża do włoch, tylko na miesiąc, to różne osoby sobie o mnie wtedy przypominały.
jedni chcieli winko, inni sławnej szyneczki inni jeszcze kawy i filiżanek, ach... to były wakacje, zamiast zajmować się facetem, którego nie widziałam kilka miesięcy zajmowałam się prośbami innych, no ale, mój m. sprowadził mnie na ziemię.
Maddy ma rację, nie jest łatwo wlaczyć o kogoś, jak trzeba samemu utrzymać się na wodzie.
Marzenka wklej linka do aukcji, jak już rozruszasz biznes, trzymam kciuki:)
Meg, trzymaj się się dzielnie.
Pozdrawiam wszystkie Was bardzo mocno.
Miłego dnia:)
Witajcie wszystkie pzzy stoliczku... Queen, Jola Marzenka, Maddyy i reszta ... dzięki za wsparcie duchowe. Nie taki diabeł straszny. O 17tej będę już w domciu. Tymczasem pozdrawiam z grodu Kraka. Marzenka - powodzenia wnowym biznesie. Meg.
hej... ale mam dzis dzien, odio tutti!!! uffa mialam nocke, a moi sasiedzi od rana maja remon (ostatni raz mieli w listopadzie jak mialam nocki) no i padam na twarz, a spac sie nie da. najlepiej zamieszkac na pustyni, tudziez na wielkiej gorze gdzie nie ma nikogo kto rompe i coglioni..............
Widzę, że nikt nie ma ochoty na kawę czy herbatkę przy stoliczku. Szkoda! Wypiję sama i zjem coś pysznego. Maddyy nie zazdroszczę. Nie chciałabym mieć hałasliwych sąsiadów. Meg.
a ja mam paskudny humor..przekonalam sie ze moj zwiazek jest dla mnie zbyt obciazajacy i ze w sumie tylko ja sie staram..kocham go ale musze mu dac ultimatum: albo cos zrobi albo sie pozegnamy...i wkoncu sie na to zebralam a tu wiadomosc: ze wyladowal wczoraj na ostrym dyzurze w szpitalu..intoxicato malissimo....i co ja mam teraz zrobic??!!
Witajcie.Od tygodnia moja córka ma ferie.Tak bardzo chciała sobie umalować pokoik,że to zrobiła ,wprawdzie przy pomocy wujka,ale jest zadowolona.Ile radoći było w jej oczach,że kolor będzie teki ,jak sobie upatrzyła,sama farbę rozrebiała.Muszę przyznać,że ładny kolorek.A u mnie pozatym pusto,syn na studiach,rzadko przyjeżdża,bo daleko,mąż daleko,pustki.Dobrze,że jeszcze mogę do stoliczka sie przysiąść.
witajcie dziewczyny. pisze z kawiarenki internetowej, wlasnie wracam od lekarza. w czwartek byla u nas straszna wichiura, cos strasznego, drzewa powyrywane z korzeniami, slupy poprzewracane, pozrywane dachy. dwie doby bez pradu i wody, nie dzialaly nawet komorki. internetu nie mam w domu po wichurze.byc moze naprawia radiostacje w tym tygodniu. ale wazne ze jestesmy cali i zdrowi. starsznie sie balam w nocy zeby okien nie wyrwalo.dobra uciekam do domku bo zaraz mam autobus. pozdrawiam./
Witajcie.Ostatnio jakieś fatum ciąży nad moją miejscowością.W ciągu pół roku3 wypadki śmiertelne.Dziś własnie samochód potrącił smiertelnie pijanego.Może to nie jest takie dziwne,bo tak sie czesto zdarza,że pijanego ktos najechał,ale ja z chyba z nim ostatnia rozmawialam.Pytał o jednego kolegę,który mialby go podwieżć do domu.Tamten akurat był po kielichu i nie ryzykowal.Widocznie tak musialo być.A teraz siedze w domu i przez okno widze migające koguty,brrr.Szkoda gościa.
Witajcie... Aliska, wiadomo od dawna, że alkohol rujnuje i zdrowie i życie. U mnie zima sie zrobiła, dużo śniegu jest i bielutko aż miło. Po powrocie z Krakowa duzo odpoczywam, poza tym od soboty mamy gości, więc trochę rzadko ostatnio sie tu zjawiam. Wiesz, kupiłam sobie nagrywarke dvd więc nie będe już uzależniona w tym względzie od innych. Buziaczki dla wszystkich. Meg.
Halo? Jest tu ktoś?
Brrrr ale ziąb u nas,zima rozgoscila sie na dobre.Praca we włoszech ma 2 zalety-dobrze placą i nie mazrnie sie jak tu w Polsce.Szoda,że ja nie mam takiego luksusu.U mnie jedno dziecko kończy ferie a drugie zaczyna.A ja kiedy bede mieć wolne? Jak sobie zrobię hi hi,a może tak w marcu ?
hej dziewczynki, nie odzywalam sie bo siedzielismy sobie w polsce hihihi, tak tak, mialam 9 dni wolnego i ferieeeeeeeeeeeeee a dzis moj amore mio musial wracac do domku i jestem smutna bo jakos tak pusto bez niego, a ja lece we wtorek bo juz do mnie z pracki dzwonili ze musze we wtorek sie stawic.... tak mi wszyscy mowili ze z miesiac bede czekac na kolejne "zawolanie" a tu prosze, nie ma czasu na odpoczynek i znowu... no ale nigdy nie ma tego zlego, znaczy sie ze jak mnie tam chca to powinnam byc zadowolona, no nie? A tymczasem wrocilam od kumelki cala zasniezona hihihi, ale przez ten snieg mielismy nieco klopotow z samolotami dzisiaj, ale na szczescie moj amore dolecial szczesliwie, juz sie nie moge doczekac kiedy sie zobaczymyyyyyy!!!!! hmmm czy to jest normalne ze my tak za soba smigamy? heh chyba lepiej tak niz jak "stare malzenstwo" no nie? A tymczasem zalatwialismy przez ten tydzien rozne formalnosci dotyczace naszgo slubu koscielnego itp... a dzis wybralam sobie sukienke! 10 minut i po sprawie hihi jestem bardzo szybka i chyba tak lepiej, ja sie nie nadaje do spraw strojeniowych itp... jak widzialam te rozne laski co sie 100 razy przebieraja i kombinuja itd typu koraliki rekawiczki i inne duperele to az mi sie dziwnie zrobilo, w koncu nie szata zdobi.... a wy jak myslicie? to takie moje dzisiejsze przemyslenia! Pozdrawiam was serdecznie, dobrej nocki
Witajcie... Maddyy fajnie, że masz wolne i że jesteś w Polsce. Gratuluję zakupu i wiesz co? Ja też często mam tak samo zwłaszcza w sferze ubrań. Pierwszy sklep, pierwsze stoisko, coś mi sie spodoba i biorę od razu. Bez zbędnych ceregieli. Poza tym u nas też zawiało, zaypało i było coś takiego jak burza śnieżna. Buziaki wszystkim. Meg.
Hej Meg z racji,ze Cie nie widze na gg pytam-czy laptop ma podłączenie na sluchawki,bo mam brata w hiszpanii i nie wie czy to mozna zrobic.Prosze o odpowiedż
WITAJCIE DZIEWCZYNY. w koncu sie pojawilam. awaria minela, oliwka chora, ale ma lekarstwa. madyy serdecznie gratuluje wyboru sukienki.ja tez nie jestem wybredna, cos sie podoba swietnie lezy wiec nie trzeba szukac nie wiadomo czego. widze ze bardzo sie kochacie ze swoim amore, cudownie.MEG u nas snieg juz znikl, plucha, roztopy. ale fajnie ze wogole byl.pozdrawiam A GDZIE PODZIEWA SIE BIRI?
Witajcie... u mnie jeszcze biało i nadal sypie. Wczoraj jezzdnie i chodniki były tak oblodzone, że bałam sie gdziekolwiek wyjść z domu. Aliska - ja nie mam laptopa tylko pocket pc takie małe coś co mieści sie w dłoni i w damskiej torebce ale ma w sobie wszystko by połączyć sie ze światem przez internet. Moje rządzenie ma wejście na słuchawki i wbudowany głośnik, więc podejrzewam że laptop też ma. Ja z mojegonp słucham sobie wgrane od Ciebie mp3... Niestety skypa nie mam na pocket pc bo przez gprs nie łączy. Potrzebna jest do takich rozmów karta sieciowa a ta kosztuje coś koło 600 zŁ. W ogóle mój komp stacjonarny jest u kolegi, bo on ma mi poinstalować te dodatki / karta tv, antena i nagrywarka dvd więc korzystam teraz tylko z małego kompusia. Może dziś mi przyniesie. Nie będę musiała biegać przez podwórko do mamy na m jak miłość. To duża wygoda dla mnie zwłaszcza zimą. Na gg i na skypie pojawie sie zaraz jak Jurek mi odda mojego kompa. Wtedy będe dostępna i na gg i na skypie także dla Ciebie i Marzenki. Buziaki. Meg.
Wielkie dzieki Meg za info,mnie też się wydaje że laptop powinien cos takiego posiadać w sobie,może brat nie dopatrzył.Ja mam dziś extra nastrój,własnie mój syn zaliczył I semestr na uczelni i to całkiem dobrze a tak strasznie się balam a szczególnie ostatniego egzaminu.Ale grunt to miec nadzieję i uwierzyc w siebie.I udalo sie.Mojemu mężowi już sie tęskni ale patrząc na ceny biletów lotniczych na razie sobie odpuszczę,chyba,że będzie promocja
jak na zamówienie ,w sky dzis bilety w promocji,teraz ja mam wątpliwości,czy je kupić.Córka jedzie w marcu do Londynu i pasuje ja wyprawić,chociaz jedzie grupą ze szkoły.Sama nie wiem co będzie lepsze.
witajcie/ alise 2 wspaniale ze tak dobrze twoj syn radzi sobie na studiach. nauka to podstawa zwlaszcza w dzisiajszych czasach. ja zaczelam dzialac na allegro, nie wiem z jakim rezultatem to bedzie. zobacze. moze zyskam a moze strace. poprostu ryzyko.ale bynajmiej sprobuje.oliwka juz czuje sie lepiej.pozdrawiam;)
Witajcie... Aliska nie martw sie na zapas. Marzenka - zrobiłaś pierwszy krok więc brawo. Początki są trudne, ale wierze, że Ci sie uda. Ja dużego kompa jeszcze nie mam... Kumpel coś tam jeszcze ulepsza przy nim, a ja odrabiałam zaległości w domciu p powrocie z Krakowa. Nadal ucze sie italiano. Buziaki wszystkim. Meg.
Hej dziewczynki,kupiłam bileciki ,dzieci mnie namówiły(chociaż bardzo mnie nie musiały namawiać),córka wyjeżdża 9 marca i ja też.Odwiozę ja pod szkołę do autokaru i mykam w drogę.Choć tylko na 2 tyg ale sie cieszę.Meg-pozdrawiam:D
Witaj Aliska, tak sie ciesze, że Ci sie udało z tymi biletami. Korzystaj póki możesz. U mnie wiosennie, słonecznie i cieplutko. Mam ochote na spacerek. Ciekawa jestem gdzie jest reszta. Pozdrowki. Meg.
witajcie cieplutko ! A ja jutro idę na STUDNIÓWKĘ. Nie mam zbytnio nastroju na zabawę ( przecież niedawno zmarł mój tato), ale jako wychowawczyni klasy maturalnej muszę tam iść. M
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 277

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę