Hej wszystkim. Widze ze juz dosc dawno nic sie tu nie dzialo. A ja jestem tu zupelnie nowa :) I do niedawna nie pomyslalabym, ze tu bede. Od stycznia jestem z WLochem, choc zarzekalam sie, ze nigdy z zagranicznym, a juz na 100% nie z Wlochem. Los jednak plata figle i tak oto jestesmy razem, choc bardzo daleko. Jest kochany, choc troche nerwowy i narwany, taki niespokojny duch. Widzimy sie srednio raz na 2 miesiace. Bylam u niego po niecalym pol roku, poznalam rodzicow i jego przyjaciol. Moj wloski niestety nie jest jeszcze zbyt dobry, ucze sie w zasadzie dopiero od stycznia i nie ze kurs czy cos, tylko sama i tyle co rozmawiamy. Rozmawiamy, a wlasciwie piszemy przez internet, prawie codziennie. Niby juz mi mowil pare razy, ze do niego przyjade i bedziemy tam mieszkac, ale jestem ostrozna i biore to z rezerwa. Poza tym troche sie boje... obcy kraj, pbcy ludzie, jezyk, kultura... A jesli nie wyjdzie? Mam taka prosbe - moze sa tu dziewczyny, ktore maja chlopakow, narzeczonych, mezow Wlochow i moglyby mi cokolwiek poradzic? A moze ktoras z Was mieszka w okolicy Mediolanu, Como, lub gdzies przy granicy szwajcarskiej?? I moze chcialoby sie Wam skrobnac do mnie kilka slow? Podam maila - [email] . Dzieki kazdemu kto skrobnie choc kilka slow :)