POLACCA E ITALIANO CZ.2

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 505
ech, dzien dobry; cos widze dla niektorych smętnie sie ten poniedzialek zaczyna; dobrze ze taka hania jest :) ja tez tylko bym siadla i plakala, z tesknoty, do ktorej doszly dzis klopoty rodzinne; a moja mama czuje sie winna, chociaz to absolutnie nie jej wina; kłębek nerwow dzisiaj z niej przez to i jak znam zycie z jej siostr pewnie tez; no dobra, wygadalam sie, a teraz scappo via; jednak wciaz nie lubie poniedzialkow; pozdrawiam dziewczyny i przesylam usmiech mimo wszystko:) a szczepienie bywa bezbolesne, ja naprawde takie pamietam z dziecinstwa! im bardziej sie balam, tym krotsze i mnie bolesne sie potem okazywalo, strach ma wielkie oczy chyba co? papapapa ps. a tak w ogole to ja wciaz sie smiertelnie boje igiel... mimo wszystko:)
Czesc dziewczyny! Chcialabym Wam powiedziec ze jest super, ale nie jest , ale jest duzo duzo lepiej. Wczoraj przeczytalam Wasze wpisy ale nie moglam odpisac od razu. Dziekuje za wszystkie dobre rady i optymizm. Tak naprawde to tylko Wy rozumiecie jak to jest. Postanowilam ze sie nie dam i cos ze soba zrobie.
Co do klotni to ja zawsze sie kloce, nie dam sobie w kasze dmuchac ale potem musze jakos odreagowac, zazwyczaj placzem. Kiedys chodzilam na aerobik i to mi pomagalo pozbyc sie zlej energii, zanim tutaj sie odwaze pewnie minie jakis czas wiec musze sobie jakos inaczej radzic.
Wiec tak, jutro naprawiam rower, tzn italiano naprawia a ja sie pomysle gdzie sie wybiore. Wezme sobie cos do rysowania i sobie porysuje. Tutaj jest tak pieknie. Nie, nie mam talentu do rysowania, tzn jeszcze go nie odkrylam, pojade go odkrywac, i wezme kanapki i olejek do opalania jak mi nie pojdzie z rysowaniem to chociaz sie pooplalam.
Tutaj spotkalam pare Polek, ale jakos nie mialam odwagi zagadac. Musze byc bardziej odwazna, a co mi tam i tak nikt mnie tu nie zna.
A dzisiaj robie obiad, ziemniaczki z jajkiem sadzonym i mizeria. Niestety nie znalazlam w sklepie maslanki ani kefiru, czy tutaj w ogole jest cos takiego? Mam tylko jagurt naturalny i smietane.
Mam jeszcze jedno pytanie, za dwa tygodnie ide na slub do znajomych italiano, mam ladna jasna sukienke z lnu w haftowane kwiaty, skromna ale bardzo ladna, mama italiano twierdzi ze koniecznie musi kupic mi cos nowego bo ta jest zbyt powazna. To jak mam sie ubrac? Jak na dyskoteke? Jak sie ubieraja dziewczyny na takie okazje?
Co do kart WELCOM lub EUTELIA to sa karty na ktore sie dzwoni z budki?
Pozdrawiam Was wszystkie. Buziaki!!!
p.s. Jeszcze raz Wam dziekuje, bardzo mi pomoglyscie! Reszte musze juz sama.
Agaroza-posłuchaj teściowej w tej kwestii. My w POlsce mamy innny gust niż oni. Tzn. możesz pozostać przy swoim jeśli będziesz dobrze się z tym czuła-jeżeli natomiast lepiej Ci będzie jeśli będziesz wiedziała, że ubiór jest w/g ichniejszych kanonów to poddaj się teściowej/tylko w tym przypadku-he, he/ Niech Cię stroi i nie oponuj. Tyle Twojego!
Co do kart to Welcome jest specjalna do budki-la scheda Welcome per la cabina telefonica- i z domu. Jeżeli macie telefon w domu to już nic nie płacisz przy połączeniu czyli nie obciążasz jego konta. Najwięcej minut można uzyskać właśnie z tel.domowego. Eutelia nie wiem czy działa z budki.
Trzymaj się, miłego opalania!A! nie ma kefirów itp.....może tam na płn. są?tu nie.
dam Wam przepis na rybę z groszkiem, np.
W ogóle ryba wymaga czosnku i jeżeli ją robicie czy w piekarniku czy smażoną to musi być czosnek oraz białe wino.
Filety można zrobić tak: na olej dać ząbek lub więcej jak kto chce-ja kroję i jest mocniejszy-czosnku, trochę passaty-czyli koncentratu pomid. rozwodnionego, położyć na to rybę zamrożoną i posypać na wierzch mrożony groszek. POlać to winem-w zależności od ilości do ok. pół szkl.wina. Przykryć i niech się gotuje. POtem można uchylić przykrywkę by wyparowało jak najwięcej wody ale żeby się nie przypaliło. No i gotowe.

Nie wiem czy w Polsce są gamberetti świerze, przypuszczam, że nie. Bo pyszne są po prostu na oleju z czosnkiem z kropelką passaty lub nie no i z winem, troszkę soku z cytrynki, poddusić paręnaście min i...palce lizać lub ugotować do tego spaghetti i wymieszać. Albo zamiast spaghetti jakąś rybę -może być też filet-po ugotowaniu się roleci i trzeba go rozdzielić na mniejsze kawałki jeść sobie jako sosik do kluchów lub tak bez niczego-mniam!

Albo flaki z fasolką-dziwne co? właśnie mój mąż to zrobił parę dni temu. Fasolka była z puszki, ta ciemna-mośże być i jasna- ugotowałam ją na oleju, czosnku, potem dodał on flaki już umyte i pokrojone, parę żeberek- i mówię Wam-po jakichó 30-40 min-palce lizać!

albo lazania-a to może kiedy indziej?
Dzieki Weba!
Mamy telefon, kupie te karte, to dobry pomysl.
Co do stroju na ten slub to zobacze co mi zaproponuje ;-)
Mizerie sprobuje tylko z jogurtem.
Pa pa!
Cashia - ja do Ciebie!!!
Tez mieszkasz w Rzymie? Ja - w Vitinii, codziennie dojezdzam do pracy w rejonie Piazza Ungheria, potem z powrotem - po dzieciaki do przedszkola (blisko domu).
Wnioskuje, ze jestes przewodnikiem w katakumbach - w ktorych? Bylam kilkakrotnie na v. Appia Antica, w katakumbach S. Clemente, w tych na Nomentanie - nie. A w ogole to jestem po historii sztuki...
Pozdrawiam!
Do Weby, wiem o tym i rozumiem ze teraz ty postrzegasz Włochów inaczej, każdy naród ma wady i zalety, dobre i złe strony... ty mieszkając tam już jakiś czas możesz ich poznać ja postrzegam na razie tylko to co jest dla mnie nowe, świeże a zarazem fascynujące widzę tylko te dobre strony, a może chce tylko takie widzieć... niestety wiem ze świat nie jest taki różowy a Italia to nie kraina z bajki, Ale jeżeli ma choć ociupinę z tej krainy to czemu by nie móc tak jej postrzegać? Przecież o to właśnie chodzi w życiu zauważać to co dobre a złe rzeczy puszczać w niepamięć. Świat już jest wystarczająco okropny i pełen bólu aby dodatkowo napełniać go codziennymi zmartwieniami... trzeba cieszyć się każdą drobnostką. Ja staram się aby w moim przypadku szklanka była zawsze półpełna. Ale masz weba rację... mając 17 lat świat jest naprawdę cudny i przy tym w miarę beztroski. Pozdrawiam bardzo serdecznie ciebie, dori32, Cashie i wszystkich na forum. Buziaki
Do Weby, wiem o tym i rozumiem ze teraz ty postrzegasz Włochów inaczej, każdy naród ma wady i zalety, dobre i złe strony... ty mieszkając tam już jakiś czas możesz ich poznać ja postrzegam na razie tylko to co jest dla mnie nowe, świeże a zarazem fascynujące widzę tylko te dobre strony, a może chce tylko takie widzieć... niestety wiem ze świat nie jest taki różowy a Italia to nie kraina z bajki, Ale jeżeli ma choć ociupinę z tej krainy to czemu by nie móc tak jej postrzegać? Przecież o to właśnie chodzi w życiu zauważać to co dobre a złe rzeczy puszczać w niepamięć. Świat już jest wystarczająco okropny i pełen bólu aby dodatkowo napełniać go codziennymi zmartwieniami... trzeba cieszyć się każdą drobnostką. Ja staram się aby w moim przypadku szklanka była zawsze półpełna. Ale masz weba rację... mając 17 lat świat jest naprawdę cudny i przy tym w miarę beztroski. Pozdrawiam bardzo serdecznie ciebie, dori32, Cashie i wszystkich na forum. Buziaki
Do Weby, wiem o tym i rozumiem ze teraz ty postrzegasz Włochów inaczej, każdy naród ma wady i zalety, dobre i złe strony... ty mieszkając tam już jakiś czas możesz ich poznać ja postrzegam na razie tylko to co jest dla mnie nowe, świeże a zarazem fascynujące widzę tylko te dobre strony, a może chce tylko takie widzieć... niestety wiem ze świat nie jest taki różowy a Italia to nie kraina z bajki, Ale jeżeli ma choć ociupinę z tej krainy to czemu by nie móc tak jej postrzegać? Przecież o to właśnie chodzi w życiu zauważać to co dobre a złe rzeczy puszczać w niepamięć. Świat już jest wystarczająco okropny i pełen bólu aby dodatkowo napełniać go codziennymi zmartwieniami... trzeba cieszyć się każdą drobnostką. Ja staram się aby w moim przypadku szklanka była zawsze półpełna. Ale masz weba rację... mając 17 lat świat jest naprawdę cudny i przy tym w miarę beztroski. Pozdrawiam bardzo serdecznie ciebie, dori32, Cashie i wszystkich na forum. Buziaki
Ups! Wysłało mi sie to samo kilka krotnie mały bład sorki ; )
czesc dziewczyny!
Anna-Magda-dzieki za swiezy powiew,przypomnialam sobie jak to kiedys pieknie bylo.zycze ci abys jak najdluzej myslala pozytywnie, tym bardziej ze jak ktos uczy sie jezyka obcego rownoczesnie pojawia sie fascynacja danym krajem:).
Hanna55- dzieki za te slowa-proste i niby czesto sie je slyszy-a ile w tym prawdy.tylko zeby czlowiek wszystko rozumial :(((((((((wiem ,wiem, glowa do gory!!!!!!!!
Cashia!jak mieszkasz tak blisko to moze wpadniesz do mnie?????albo jakies piwko w Romie:))))))
pozdrawiam cala reszte!!!!!!!!!!!
aha!Weba ,czy te gamberi (swieze)wrzucasz na chwileczke do wrzatku czy nie. ja probowalam je robic ,w smaku ok, ale nie mialy tej chrupkosci, gdzie robie blad?i jeszcze jedna-mialam poprosic swoich facetow o obchodzenie dnia Matki 26-no,ale dostalam wczoraj swietna laurke ,nie moglam marudzic ,ze w glowie jest inna data!!!!!!co za roznica, na pewno przez dluzszy czas bedzie to dla mnie wieksza niespodzianka zanim zakoduje te date!!!!a zatem wszystkim Mamom-NAJLEPSZEGO W WASZYM DNIU!!!!!!!!
ciao!
Dziewczyny, a czy we Wloszech obchodzi sie dzien babci, dziadka i ojca?
Pozdrawiam.
Anna M- czyżby mój wpis był taki pesymistyczny? Fakt, że dzisiejszy dzień nie należał do najlepszych....Masz rację w tym widzeniu świata i zapominaniu o złym, przecież tyle go wokół.....ale widzisz, są rzeczy, które nie zostają tak sobie bez echa..przeżywamy pewne sprawy,które wpływają na nasze życie tak iż nam je warunkują...Nie jestem z natury pesymistką i nie jestem pamiętliwa. Właśnie w tych dniach zastanawiałam się jak ja łatwo zapominam cierpienie...
Gdybym ja nie postrzegała szklanki jako półpełnej to by mnie chyba już nie było!

Aniu-żadnego gotowania gamberi-od razu na patelnię!

Agaroza-obchodzi się dzień ojca ale dziadków to nie pamiętam teraz. Nie pamiętam też kiedy jest dzień ojca.

W ogóle nic już ni epamiętam. Nie pamiętam nawet jak się nazywam...z tymi rozrabiakami w domu!!!!!!!!
A ja Ci zazdroszcze takich rozrabiakow, bardzo bardzo bardzo!
Wszystkim mama zazdroszcze. My na razie niestety nie mozemy miec dzieci, tzn. mozemy ale czekamy na wlasciwy moment. Albo chociaz na wlasny dom. Wlasciwie ja wolalabym tego nie planowac, no ale coz ja sama moge zrobic.
Cieszcie sie swoimi pociechami.
Ja wczoraj tez swietowalam dzien matki, jako potencjalnej kandydatki i moj musial wszystko sprzatac. Ha ha ha! Nawet nie protestowal.
Znowu mam pytanie, caly czas tylko o cos was pytam ale nie mam kogo.
Dzisiaj zaprosila mnie znajoma na wieczor panienski, zgodzilam sie chociaz nikogo tam nie znam i pewnie sie nie dogadam, ale mysle ze to dobra okazja zeby poznac nowe osoby. No i mam problem bo nie wiem co sie kupuje przyszlej zonie na taka okazje. Spytalabym mame italiano ale to nie to pokolenie i chyba ona nie jest na biezaco, wiec wole spytac was.
Czy tak samo jak w Polsce mozna kupic smieszna bielizne?
Dzien ojca obchodz sie 19 marca w swietego Jòzefa,i ten pomysl akurat bardzo przypadl mi do gustu........
Agaroza........co do ubioru na slub........
Na naszym weselu najlepiej ubrani byli Polacy...kobietki w eleganckich kieckach, faceci gajery i krawaty.....
Wlosi w tych swoich koszulach w paski i rozchelstani pod szyja byli zalosni....i Wloszki w dresach.......albo spòdniczka i bila bluzeczka z blezerkiem...no jakis koszmar.
Moi polscy goscie mieli zlewanie caly wieczòr......a wloscy goscie...otwierali geby z zachwytu nad nasza klasa...nie tylko w ubraniu ale tez i w zabawie, tancu....
Wiec sluchaj sie samej siebie a nie tesciowej!!!!!!!!!!!!!!
Jesli twoja lniana kiecka w kwiaty ci sie podoba...to wlòz ja i nie swiruj.
Jesli COKOLWIEK przyniesiesz na wieczòr panienski to i tak zrobisz wrazenie......
Znowu wyjdzie,ze ja tylko krytykuje...ale uwierzcie mi....moje prezenty, ktòre dostalam na wesele od Wlochòw budzily szczere co najmniej zdziwienie w mojej rodzinie.
Oni nie robia sobie prezentòw generalnie........i dlatego cieszy ich kazda duperela.
Kup jej sliczna ozdobna swieczke, albo fikusny swiecznik.......
AGAROZA UBIERZ SIE JAK LUBISZ; NA PEWNO BEDZIESZNAJLEPIEJ UBRANA DZIEWCZYNA NA WESELU..............
Cos dziewczyny nie piszecie o Dniu Matki.............(opròcz ANi)
czy nie dostalyscie chocby kwiatka...........
co do obdarowywania sie chocby drobnostkami, od poczatku mojej znajomosci z mezem, staczalam istne batalie...wiec nie zdziwilabym sie gdybyscie niz nie dostaly.Skad oni to maja..albo dlaczego tego nie maja???
No wlasnie bardzo mnie interesuje co dostajecie w prezencie od bliskich na wsze swieta...typu urodziny, imieniny..gwiazdke, Dzien Matki.
Przyznam sie szczerze ,ze to zawsze bylo dla mnie bardzo wazne, pamiec w drobiazgu chocby........
Mòj wloski maz.nie rozumial tego....ale po co przezent, spotykamy sie na urodziny, jest tort( Boze i znòw sprowadzalo sie do zarcia) i ok.
Boze jaki to byl ugòr........zdarza mu sie czasem zapomniec, ale szybko sie reflektuje( czy po mnie to widac:)?)
Mysle jednak,ze docenia te zwyczaje i zaczynaja sie mu podobac(ufffff nareszcie).
Wiec nie przejmujcie sie te zwlaszcza, ktòre zaczynaja swoje zycie tu...i tak wszystko zalezy glòwnie od kobiety....wiec do dziela.
Franci...a mialas slub w Polsce czy we Wloszech? Ja bym chciala w Polsce...italiano tez, i z prawdziwym weselem ktore trwa dwa dni, tak mowi. Troche mu opowiadala jak to u nas wyglada i koniecznie chce takie miec. Ciekawe tylko jak goscie z Wloch dogaduja sie z tymi z Polski. Pewnie wcale sie nie dogaduja. To musi byc bardzo zabawne. Franci, czy wszyscy goscie sie razem bawili?
Co do kiecki, zobacze co bedzie chciala mi kupic tesciowa, jak bedzie ladniejsza od mojej to sie nie pogniewam, ale jak cos beznadziejnego to zaloze swoja i tyle!
To mowisz ze nic sie nie daje w prezencie na wieczor panienski?
To po co one robia ten wieczor? To z prezentow jest najwiekszy ubaw.
Musze pomyslec.
Wiedzialam ze musi byc dzien ojca, a ten bidulek plakal wczoraj ze nikt o nich nie pamieta.
Slub i wesele mielismy we Wloszech..
Cala impreze rozkrecili Polacy, az sie orkiestra dziwila.....jak to grac...bo oni chca tanczyc?!
Mysleli ,ze posmeca i koniec...tymczasem ostro zasuwali i potem bawili sie wszyscy.....wielu z Wlochòw mòwilo,ze po raz pierwszy...tanczyli....na weselu!
Wiem,ze na poludniu jest jak w Polsce...
Agaroza, koniecznie slub ròb w Polsce.
Przepraszam weba jesli zabrzmiało to jakos z wyzutami : ( . Przed chwilom naprawde sie zmartwiłam, mówili w telewizji o obowiazkowej maturze z matematyki...: (, moja pieta achillesowa. Ale mam nadziej że jeszcze to zmienia, co do tych matur to nic pewego. A jak to jest we Włoszech z egzaminem dojrzalości?? Czy we włoskich szkołach jest wysoki poziom? A studia (chodzi mi tu kąkretnie o ASP)?? Czy któras z was skończyła we Włoszech ASP? Jesli tak to bardzo prosze o skrobniecie kilku słów na ten temat. Acha i jeszce jedno pytanie (wiem ze jakas ciekawska dzis jestem ale wkońcu kto pyta nie błądzi : )) jakie sa szanse na znalezienie we Włoszech pracy przez polke po ASP??
Pozdrowienia dla wszystkich i wielkie buziaki
Czesc wszystkim w ten przepiekny, radosny i niezapomniany poniedzialkowy wieczor!:) Moj entuzjazm tak troche moze was dziwic, ale wtorek to moj dzien wolny, wiec dzisiaj jest odpowiednio patrzac moja sobota:))) Ulubiony wieczor tygodnia:) Dzisiaj jeszcze udalo mi sie wrocic wczesniej, odpoczelam, wyszlam nawet na troche z krolikiem (jutro wyjde z drugim, i bede miala obie bestie szczesliwe:), wrzucilam pranie, gotowac bedzie ukochany, wiec ja teraz odpoczywam i chlone kazda cenna chwile:) Carpe diem nigdy dla nikogo nie bylo lepiej zrozumiale niz dla mnie w tym momencie:)))
Co do ubiorow na uroczystosciach wloskich to doprawdy kopiowanie Wloszek nie jest najlepsza strategia. Zalezy jaka jest ta kiecka w kwiatki, jak jest z lat Flower-Power to moze rzeczywiscie lepiej wybrac cos wspolczesniejszego, ale kieruj sie przy wybiorze twoim wlasnym gustem. Poogladaj dziewczyny na ulicy, ale koniecznie polegaj na swoim wlasnym zdaniu, inaczej naprawde wyladujesz na slubie albo w dresie albo w rozowych spodniach z pepkiem na wierzchu. Ja na uroczystosciach rodzinnych jako jedyna jestem ubrana elegancko. Jak wyslalam moim rodzicom zdjecia z Wigilii, na ktorych siostra ukochanego miala szarawy dres to im slow zabraklo i mieli wielki problem jakby tu wyrazic swoje olbrzymie zdziwienie bez obrazania rodziny ukochanego:) A na komunie jedno z dzieci zostalo ubrane w albe i czarne tenisowki:)
Ja mojej mamie laurke wysle dopiero na 26maja, co sie bede wyglupiac z ich swietami. Nawet Dnia Dziecka nie znaja. A niby takie miedzynarodowe:)
Agaroza, ja tez wciaz czekam na wlasciwy moment na dziecko... ale tymczasem latka leca:) Czy ciebie czasami w zwiazku z tym nie ogarnia przerazenie...? Mnie tak.
Ota - ja mieszkam w Monterotondo (na polnocy, tam gdzie Via Salaria, a raczej autostrada na Wenecje: jak wyjezdzalam i wracalam autobusem to widzialam z okien moje wzgorze:), a katakumby jak wiesz sa wlasnie przy Via Appia. Rzut beretem - jakies 30km w jedna strone:) Moze widzialas te Sw. Kalista raczej, najczesciej odwiedzane przez Polakow (albo i jedyne odwiedzane przez Polakow:) Ja pracuje w tych di St. Domitiila (sw. Domicylli po polsku:), przy Fosse Ardeatine, blizej Cristoforo Colombo. Koniec swiata, z ktorej strony by na to nie patrzec:) Zapraszam, jako historyk sztuki znajdziesz sie w raju - mamy jedno z pierwszych przedstawien Sw. Pawla:) I symbole zaadaptowane od pogan:) Ja wprawdzie duzo bardziej interesuje sie religia i historia religii i kosciola chrzescijanskiego niz sama sztuka, ale cos tam ciekawego coby ci pokazac i powiedziec na pewno znajde:) A jak ty sie przygotujesz merytorycznie do wizyty to moze obie cos ze spotkania wyniesiemy:) Tylko ta sama sprawa co pisalam juz trevi - uprzedz wczesniej, to bede mogla odpowiednio sie zorganizowac. Pzza Ungheria dov'è? Moglybysmy skoczyc na piwko, dlaczego nie?:) Mozemy sie gdzie w polowie drogi umowic, tyle, ze ja mam nieludzkie godziny pracy, a pracuje szesc dni w tygodniu... Co czwartek bywam natomiast na pzza Cavour, gdzie odwiedzam polska biblioteke (czytaj zawracam cztery litery pani Basi, bibliotekarki - pozdrawiam serdecznie jezeli sledzi nasze forum:)))))) Moze tam?
Trevi, co do niepewnosci kiedy bedziesz mogla mnie odwiedzic, to sie nie przejmuj, naprawde. My jestesmy otwarci zawsze, takze, a raczej przede wszystkim, w sierpniu. O ile mnie do tego czasu nie wyrzuca (wspamniany juz wyzej nowy szef, ktory wprowadza drastyczne zmiany:) to nie sadze, aby udalo mi sie znalezc cos innego, wiec nie ma problemu, bede czekac cierpliwie:)
A ja bym chciala zobaczyc jak wyglada wloskie wesele. Tej uroczystosci jeszcze nie zaliczylam. Opiszcie mi ze szczegolami!:)
Pozdrawiam jeszcze raz i niech moja pogoda ducha udzieli sie wszystkim!
Czesc dziewczyny, rzadko tu pisuje..ale z natury jestem malo gadatliwa...szczegolnie w pismie. Jak wiekszosc dyslektykow mam do tego awrsje...ale milo sie was czyta.
Weba jezdzilas na spotkania Taize? ja tez bywalam kilka razy...a ze jestesmy prawie rowiesniczkami moze sie gdzies spotkalysmy :) Ja bylam w Pradze, Budapeszcie, Widniu, Monachium i po latach w Barcelonie...
Cashia, mnie zdarzyla sie byc dwa razy na wloskim weselu, takim gdzie bylam jedyna polka...jedno w Rzymie drugie na Sycylii.. bylo inaczej niz u nas, jedzenie bardzo wykwintne...wymyslne, ale najesc tym byloby trudno, zadnych tancow...Problemem wlochow bylo przy jakim stoliku zostali posadzeni...bo podobno czym dalej od pary mlodej to mniej prestizowe miejsce...nudy...Para mlodych pielgrzymkowala od stolika do stolika, aby zagadac z kazdym z gosci...i zrobic zdjecia. Nawet na Sycyli nie bylo tancow...gral kwartet smyczkowy a goscie nadeci siedzieli przy stolikach...
Ale moze nie wszystkie wesela tak wygladaja, podobno bywaja i takie z tancami. Moze ktos opisze jeszcze swoje doswiadczenia...
Pozdrowienia dla wszystkich przesympatycznych stalych bywalczyn.
ciao!
Witam serdecznie Leeea-milo cie czytac.
Agaroza-trzeba bylo jednak pokazac ze my mamy miedzy babkami taka tradycje,np smieszna bielizna na peno podobalby im sie taki pomysl,a moze zainicjowalabys nowe obyczaje;).trzymaj sie swojego gustu-jak wesele to wesele,uroczystosc odswietna, przynajmniej beda o tobie mowic:).
Leeea podala przyklad innego typu wesela-bo penie to wyglada tak samo jak w Polsce-wszystki uroczystosci i jej klimat tworzy rodzina.jezeli jest sztywna nic nie pomoze (no moze extra rodzinka z Polski).tak ,dobrze dobrane towarzystwo gwarantuje swietna zabawe!
Franci!o prezentach moj maz pamieta zawsze(czasami jest mi strasznie glupio bo ja mam z tym problem zawsze przypominam sobie o datach dzien przed lub w tym dniu)-robi i male i wieksze.i wiesz co robi.podpatruje co ogladam na wystawach i co mnie urzeklo ostatnio.skubany pamieta nawet 2 miesiace. ja do prezentow nie mam glowy(:( )nie cierpie wybierac, najlepiej jak wpadne do sklepu i od razu cos kupie, i nigdy nie jestem przekonana o wyborze (czy druga strona bedzie zadowolona).natomiast dawac prezenty uwielbiam!!!!!!!!!!
no tyle bledow zrobilam:(przepraszam
Tak, na pewno atmosfere na kazdej imprezie tworza ludzie...Ale sa tez pewne tradycje...mnie strasznie brakowalo ich szczegolnie podczas swiat. Ale ja bylam wlasciwie gosciem, a te dziewczyny , ktore maja juz swoja rodzine...tworza wlasna tradycje, i na pewno wprowadzaja polskie zwyczaje...Wigilijny oplatek...
A propo prezentow moj ex zawsze mi cos kupowal...choc byl z natury sknera i wiem ile go to kosztowalo...robilam z nim zakupy prezentowe dla czlonkow jego rodziny :))) Ale uwielbial dostawac prezenty...zupelnie jak dziecko. Moj aktualny facet tez mi robi jakies prezenciki...stara sie, ale moze tylko dlatego, ze jeszcze nie jestesmy malzenstwem?
Anka1- nie przejmuj sie bledami...moze dziewczyny nam nie podkresla na czerwono...ja tez robie ich troche...a ...i nie zauwazam bledow innych...
Anka, na piwko skoczylabym chetnie i z toba, z szybkosci, z jaka czytalam i odpisywalam zagubilam gdzies twoje imie. Przepraszam z calego serca, to wszystko wina Telecom, ktore kaze sobie placic za polaczenia jak za zloto:) Zawsze bylam dobra w szukaniu kozlow ofiarnych, ale trzeba przyznac, ze Telecom nadaje sie do tego jak znalazl:)
Dzieki za opisy wesel wloskich. Wnioskuje, ze nic specjalnie fascynujacego sie nie dzieje... Pamietam te pare wesel, na ktorych bylam w Polsce dziewczeciem mlodym bedac, i choc moze nie byly one dobrane dla potrzeb nastolatki to przeciez i tak bylo fajnie:)
Dziewczyny! Moj ukochany widzac mnie laczaca sie po raz kolejny aby sprawdzic czy cos napisalyscie zazyczyl sobie wlasnego forum przeznaczonego dla chlopakow/narzeczonych/mezow Polek:)))) Odlot, co nie? Byloby fajnie poczytac co oni o tym tak "prywatnie" sadza:))))
Macie jakies pomysly?:))))
Czesc dziewczyny czytam sobie czasem co tu piszecie i podoba mi sie ta strona,jakies podobne dusze do mojej i calkiem fajnie sie to czyta.Ja bylam raz na wloskim weselu,w Neapolu.Roznica jest diametralna,to nie nasze swojskie wesela,gdzie sie mozna wytanczyc do woli.Ale nie powiem zeby mi sie tak calkiem nie podobalo,bo mialo to swoj urok.Piekna sala w restauracji,wszystko takie eleganckie,tylko mi zostalo w pamieci nie szlenstwo na parkiecie i te mile zabawy z mlodymi,tylko mnostwo wjezdzajacych przystawek co chwile na stollik.Jednym slowem jadlo sie na okraglo i nic nie tanczylo.Jedna scene tylko pamietam swietnie,gdzie podczas robienia zdjec,mloda para stojac w pieknej sceneri wypuszca dwa golabki z wiklinowego koszyka,to bylo naprawde piekne.
witam!!!milo znow was poczytac!!a ja wlasnie bilecik do wloch kupilam, wreszcie, choc poczekac musze jeszcze miesiac:)a propo wesel, to wlasnie na takie jedno przy okazji sie zaczepie bedac u mego italiano...i kompletnie nie wiedzialam jak to wyglada..troszke mi rozjasnilyscie glowke,a i tak chcialam was o to zapytac:)
a wczoraj faktycznie byl dzien matki, a siostra od mego italiano miala powiedziec ladny wierszyk,ale z tego co slyszalam to wiecej powiedziala mama niz ona:)fajny prezent:)a elene, jego sistra, zrzucila wine na przedszkole...cwana bestia!!!
ale wiecie co!!ja zaczynam panikowac...jade do italiano na miesiac moze dluzej, bo jeszcze trzeba do pracy do niemiec wrocic:) i z tym moja panika..znow bed czula sie a przynajmniej przez pierwsze dni obco, nie u siebie...i znow ten jezyk...nie nie myslcie ze nie znosze wloskiego, chodzi o to ze zaczynam nauke i idzie opornie i znow nic nie bede rozumiec....:) z czasem pewnie minie..ale w tej mojej nadmorskiej dziurze nie ma zadnych polek:)aha a propo spotkania to ja polecam sie 25 czerwca bede w rzymie:)przelotem:)wiem, wiem, kazdy ma takie mysli...no mnie czase tez nachodzi...aha wlasnie mi sie przypomnialo ze powiedzialm mojemu italinano ze dzien matki jest 8 marca:)ale plama:)pomylilo mi sie...jak moglam:)
powiedzcie czy przy okazji uroczystosci w moskwie wspomina sie polskie zaslugi w mediach wloskich?
witajcie wieczorem; z tymi weselami i ciuchami to prawda; kolezanka brala slub w Polsce z Wlochem, i potem mi opowiadala, ze Wlosi-faceci to jeszcze jakos, ale Wloszki to juz byly tak poubierane, ze nie uchodzi:-) z kolei moj facet opowiadal mi o wloskim weselu i sie skarzyl ze jedzenie na okraglo i nic ciekawego; on z kolei chcialby slub typowo polski, ale tam... chyba na to nie pojde:-) kiedys bylam absolutnie przeciw polskim weseliskom, ale jednak chcialabym, zeby sie ludzie dobrze bawili na naszym swięcie (o ile nastapi:);co do prezentow, ja je dostaje od mojego mezczyzny nagminnie i to czesto bez okazji, a potem mi glupio troche, bo sama niente; za ktoryms razem znalazlam pod poduszka wloska wersje moich ukochanych amerykanskich komiksow z serii "Calvin&Hobbes", normalnie sie wzruszylam, ze na to wpadl; no i chyba sie niezle naszukal; ja moje angielskie kupilam na Allegro, bo w polskich ksiegarniach rzadko sie zdarzaja, a w ogole to wam bardzo bardzo je polecam, so fantastyczne i super potrzymuja na duchu; to zreszta nie typowy komiks tylko takie comic strips o 6-latku i jego tygrysie; genialne i przesmieszne; w kazdej wersji jezykowej:) Cashia, moj ten mnie dreczy co ja tak dlugo i czesto tu czytam i pisze, i chce zebym mu tlumaczyla o czym piszecie, itp; moze osobne forum dla nich byloby jakims wyjsciem :))) hehe, szczegolnie, ze my bysmy mogly zrozumiec co pisza, a oni nas chyba jednak nie bardzo :))) pozdrawiam i dobranoc! ps. cos sie rozleniwilam z tym logowaniem...
chcialam powiedziec, ze on by chcial slub typowo polski, ale we Wloszech! dlatego tez chyba na to nie pojde :-) wybaczcie pomylke :)
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 505

 »

Pomoc językowa