POLACCA E ITALIANO CZ.2

Temat przeniesiony do archwium.
301-330 z 505
Cześć dziewczęta,

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzenia i dobre słowa.
Dzisiaj, po wczorajszej scossie /czyt: wstrząsie/ , czuję się lepiej.
Ale wczorajszy dzień był naprawdą baaaardzo brzydki. Nigdy bym nie przypuszczała, że kiedyś będę płakała z powodu ciąży. Zawsze była ona upragniona i oczekiwana. A tu masz! Co najgorsze-jak już nam wiadomo-emocji nie da się kontrolować i te odczucia sprawiają rodzenie się poczucia winy w stosunku do dziecka. Bo przecież to nie jego wina, a ono chce czuć się kochane i chciane. Dlas mnie nie jest problemem następne dziecko-przeciwnie-zawsze pragnęłam mieć ich więcej, ale 9 m-cy ciąży/ nie wiadomo jakiej/ i poród. Ponieważ wszystkie trzy moje porody były bardzo nieciekawe a i bóle porodowe też trwały byrdzo długo, po prostu nie chcę tego cierpienia i wiem, że nie mam na to siły. Już Agnieszkę ledwo urodziła, a po niej najpierw nie mogłam nawet podnieść się do siadu na łóżku bo od razu mdlałam a przez tydzień nie mogłam mówić bo zero energii. Zanim sama poszłam do sklepu oddalonego 20 m minęło półtora m-ca. Zanim doszłam do siebie parę ładnych m-cy. Z Mateuszem było lepiej tuż po porodzie ale za to dochodzenie do siła trwało pół roku. Chyba mnie teraz rozumiecie. Ja niemam tutaj Mamy i nie mogę liczyć na jej przyjazd. Nie mam pomocy teściowej bo ma swoje lata. Jeżeli chodzi o organizację ze starszymi dziećmi to nie problem bo paru rodziców zadeklarowało się pomóc. Chodzi o zwykłe sprawy codzienne. Mała ma dopiero 2 lata i jest jeszcze za malutka by mogła sama sobie ze sobą poradzić jak np, Mateusz. Ja teraz już jestem zmęczona i niedospana, nie mam siły przydźwigać torby z zakupami a co dopiero mówić o ponownym noszeniu dziecka na rękach.... Od pół roku chodzę na fizjoterapię na plecy, kręgosłup. Całe szczęście, bo już się wyprostowałam, ale muszę uważać a tu następny element-ciąża, który pomoże mi powrócić do dawnego stanu.... Jak urodzę , będę miała 40 lat..., przy dwójce małych dzieci to się bardzo, ale to bardzo odczuwa....już teraz nie mogłam doczekać się chwili kiedy Mała będzie bardziej samodzielna bo nie mam siły. I to wszystko mnie wczoraj zalało i dusiło i uwięziło, a do tego zaczęłam gubić swoje 10 kg nadwagi i byłam właśnie w połowie drogi i cieszyłam się, że wreszcie nabieram kształtów, że mogę włożyć swe ciuszki, a wiedzcie, że po 30-stce schudnąć jest coraz ciężej. Z każdym rokiem coraz ciężej. Przez dwa lata nie mogłam nawet ćwiczyć bo miałam zaraz zawroty głowy i osłabienia- brak energii, zmęczenie, niedospanie. Gdybym wystartowała ze swoją wagą to może bym tak bardzo nie przeżywała, ale boję się, że już nie odzyskam swojej figury i to też jest ważne. Nie piszę, że najważniejsze, bo nigdy nie interesował mnie mój wygląd-postawiłam na macierzyństwo i to było dla mnie najważniejsze. POtem oczywiście każda kobieta ma dość worków i chce założyć coś co na niej leży a ja niestety do tego musiałam schudnąć. Nie jestem typem ulanym, nawet nie widać bardzo na mnie nadwagi ale ja to widzę i źle mi z tym. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Nie chcę by to brzmiało jako strach przed utratą urody i dlatego odrzucam myśl o ciąży. To są wszystkie te elementy a najbardziej strach przed bólem. Dopiero od paru m.-cy wróciłam do stanu dobrego samopoczucia, komfortu, po 10-ciu latach cierpienia.....i w twej chwili każde cierpienie jest dla mnie b.trudne do zniesienia.Czy psychiczne czy fizyczne. oto cały obraz sytuacji.
Staram się zajmować sprawami, zapominam wtedy o wszystkim i powoli przyzwyczajam się do myśli. Wczoraj jeszcze rozmawiałam z przyjaciółką, której rok temu jeden stronzo zastrzelił męża. Dla niej w tym dniu skończył się świat. Powiedziałam jej o moich lękach a ona na to: co to jest 9 m-cy? To minie-to jest coś co się zmienia a dzieci są jedynym sensem życia. Rozumiałam podtekst. I dodała sama: czyjejś nieobecności nie można zmienić i to nigdy nie mija-to jest prawdziwe cierpienie....I rzeczywiście pomogło mi to zaakceptować tę perspektywę 9-ciu m-cy. Potem kobieta przywiązuje się do dzieciątka i cieszy się, że tam rośnie, ale wiele z nich reaguje na ciążę ze strachem. To jest taka confusione totale.
Dobra wyślę to i poczytam co napisałyście


Ota-jeżeli pojadę to pod koniec czerwca a moja siostra mieszka nie tak bardzo daleko od Kaliny bo w......kurka, wypadło mi z głowy, na Turystycznej, jadąc na Chełm.Wiesz gdzie to jest?

Zobaczymy co z planami i w ogóle.......żebym tylko nie miała nudności i rzygwaki........kto wierzy niech się pomodli w tej intencji żebym miała tę ciążę bez dolegliwości!
Ja, odkad dzieci przyszly na swiat, nie chodze do kina (tj. bylam wtedy, gdy bylam tu sama przez 2 tygodni, a dzieci na wakacjach z mezem i dziadkami). Czasem pozycze jakies dvd i wtedy wybieram sobie wersje jezykowa - czyli na ogol oryginalna angielska, jako ze wiekszosc dostepnych tu filmow to anglojezyczne.
Tez nie znosze tut. dubbingu, ktory zreszta Wlosi uznaja za b.dobry (moze gdzie indziej sa gorsze?) - dla mnie brzmi baaardzo sztucznie ich wrecz naciagany ton glosu i zbytnia afektacja (sa wiadomo wyjatki, ale tzw. jaskolka wiosny nie czyni) i nagminna nieprawidlowa wymowa obcych nazw wlasnych. Uch, uszy bola.
Szykuje sie na pozyczenie wreszcie dvd z druga czescia Bridget Jones, pierwsza i czytalam i ogladalam pare razy tylko w oryginale i podobala mi sie, obejrzalam probke z wloskim dubbingiem - to zupelnie inne wrazenie i inni bohaterowie (infantylniejsi, glupsi i mniej "angielscy")!
Weba, cos mi sie majaczy gdzie jest Turystyczna... ale nie wiem, moi rodzice beda wiedziec, zreszta istnieje plan miasta - zobaczymy...
Co do ciazy, porodu i pologu - to moze przemysl alternatywe cesarskiego ciecia, skoro Twoje poprzednie dojscie do siebie tak dlugo trwalo? Jestem przeciwnikiem cc, gdy nie ma wskazan medycznych, ale w Twoim przypadku sa i to chyba spore. Niektorzy tutejsi ginekolodzy, jedynie dlatego, ze matka przekroczyla 36-38 lat sami proponuja cc... Ja mialam cc bo nie bylo innego wyjscia i tez ciezko przeszlam faze po nim ale to kwestia osobista - po "wyjeciu" z brzucha dwoch duzych chlopakow sporo tam narobilo sie w srodku "zamieszania" i mialam duze bole po skonczeniu sie pierwszego, silnego 24-godzinnego znieczulenia. Wiele kobiet natomiast woli cc i po pierwszych paru trudniejszych dniach dobrze sie czuje...
Grunt, zeby teraz tez wszystko przebiegalo pomyslnie - kiedy robisz pierwsze badania (BHCG i inne)?
Goraco Cie pozdrawiam.
Witam wszystkich.
Weba dobrze ze juz troszke przeszly Ci te smutki, rzeczywiscie wczorajszy dzien nie byl najmilszy.
Ja nie moge Cie pocieszyc bo nigdy nie bylam w ciazy i nie wiem jak to jest. Moge sobie tylko wyobrazic. Wiem tylko ze chcialbym miec duzo dzieci i rowniez w Twoim wieku bo zawsze kogos bede miala blisko. Moja mama urodzila mnie w wieku 24 lat a moja siostre 4 lata wczesniej i co? Siostra sie wyprowadzila do stolicy ja do Wloch a moja biedna mama jest tylko z tata. Gdyby miala wiecej dzieci ktos by jej jeszcze zostal i nie byla taka smutna i samotna. Bo moja mama calkowicie sie poswiecila dzieciom, moze to nie bylo dobre dla niej ale ja dzieki temu mialam wspaniale dziecinstwo. Mama zawsze byla przy mnie, zawsze. I bardzo mocno ja kocham. No i wczoraj mialam dola, bardzo plakalam bo tak za nia tesknie a to dopiero miesiac jak jej nie widzialam.
I tak sobie mysle ze ten bol i cierpienie zwiazane z ciaza, porodem i wychowaniem dziecka to nic w porownaniu z tym ze dasz nowe zycie, owoc waszej milosci i ten maly czlowieczek bedzie Cie kochal najmocniej ze wszystkich na swiecie. No to pa, bo mi sie jakos smutno zrobilo.
no hej!
Weba,rozumie cie bardzo jak rowniez twoje obawy.wspolczuje ci bardzo jezeli chodzi o twoje problemy zdrowotne.masz podstawy zeby sie bac!!!!moja mama ma podobne problemy z kregoslupem,z wiekiem problemy sie nasilaja co wiaze sie rowniez z bolem.moja mama obecnie jest na etapie tylko i wylacznie srodkow medycznych glownie przeciwbolowych ale rowniez stosuje rozne formy masazy i cwiczen,ale wiesz jak to jest jak sie jest zona,mama czasu dla siebie nie ma za duzo.ale ty jestes od niej duzo mlodsza i leczysz sie wczesniej wiec i rezultaty sa na pewno inne.
pisalam ci kiedys o wlochu z ktorym pracuje,jego zona rok temu urodzila dziecko a ma 41 lat.miala cesarskie-glownie ze wzgledu na wage dziecka-4 kg-od razu lekarz zaproponowal takie rozwiazanie bez komplikacji dla mamy ,poniewaz ona jest ze spora nadwaga.bardzo byla zadowolona,bo ma tez drugie dziecko i dojscie do siebie nie trwalo za dlugo.oczywiscie jest druga strona medalu o ktorej wspomnialas-pozostale dzieci a obowiazkow jest napewno duzo.szkoda ze nie masz mamy,one jednak w takich sytuacjach sa niezastapione.ta kobieta o ktorej ci pisze zdecydowala sie na pomoc opiekunki z Ukrainy co kosztuje ja 80 % wynagrodzenia ale nie miala innego wyjscia.teraz wrazenia masz bardzo swieze,ale moze cos wspolnie z mezem wymyslicie.
w kazdym razie zycze ci duzo energi i pozytywnego myslenia!

Agaroza!mam nadzieje ze dzisiaj juz lepiej,na pewno rozlaka z mama bardzo boli!trzymaj sie kobieto!co robisz jak masz dola?
pa
Ja majac 39 lat nie moglam nawet marzyc o cesarce..moja Niunia miala 3,800kg wiec malutka nie byla...mòj lekarz powiedzial,ze wszytsko jest ok..i nie moge nawet myslec o cesarce.....
Ale w przypadku weby mysle,ze mozesz o to poprosic..ale wczesniej.
WEBA::::::::kup sobie od razu kwas foliowy.....Follina tu jest w wiekszych dawkach niz w Polsce ale to wazne, ma duzy wplyw na rozwòj ukladu nerwowego u dziecka.
Ja zarlam tez "MATERNE", ktòra kupilam w Polsce, zestaw witamin i mineralòw potrzebnych matce...popros ,zeby ci przyslali rodzice.
:::::::::::::
A tak w ogòle...odbyl sie wczoraj ten obiad , do ktòrego tak sie przygotowywalas?
Co w koncu zrobilas?
Pisz , pisz kochana......bedzie dobrze...zaczniesz karmic piersia i schudniesz 17 kg jak moja szwagierka...a ja karmilam tak kròtko...i mam za swoje:)
Czesc Anka...no wlasnie moze znasz jakis dobry sposob na poprawienie humoru? Ja to raczej standardowo musze poplakac, nie wiem czemu ale raz w miesiacu musze sie wyryczec. Tak sie oczyszczam i potem juz mi lepiej. Poza tym musze zjesc cos slodkiego. Nie dobry objaw! Wczoraj wieczorem wciagnelam trzy kanapki z maslem orzechowych, chociaz nie bylam glodna i w dodatku nie lubie slodyczy na chlebie, ale pomyslalam ze to bedzie lepsze niz lody. Troszke pomoglo ale w nocy nie moglam spac wiec dzisiaj jestem niewyspana i znowu nie mam najlepszego humoru.
Dobrze juz nie narzekam, trzeba myslec pozytywnie, wiecie ze dzisiaj piatek? Pa!
Witajcie cieplutko dziewczyny!Jestem tu nowa, przyjmiecie mnie do swego grona? Weba wielkie gratulacje z powodu stanu blogoslawionego. Zycze bezproblemowej ciazy. Agaroza czytajac Twoja historie....odnajduje siebie z przed prawie 4 lat :). Jesli masz taka mozliwosc zapisz sie jak najszybciej na kurs wloskiego, tam poznasz nowych ludzi i kto wie moze uda Ci sie z kims zaprzyjaznic. A swoja droga to po ktorej stronie Mediolanu mieszkasz? ja tez jestem z okolic. pozdrawiam cieplutko
Czesc Enri...co za pytanie czy Cie przyjmiemy? Bardzo sie ciesze ze napisalas. Tak, na kurs to sie na pewno zapisze bo samej to mi sie nie chce za bardzo uczyc a przy okazji nawiaze moze jakies ciekawe znajomosci. Napisz cos o sobie jak masz ochote, jestem ciekawa co teraz robisz i czemu jestes we Wloszech. Pewnie jak ja z milosci, co? ;-) Ja mieszkam w Lecco, a Ty? Buziaki!
czesc Enri ,witam cie w naszym kregu.pisz ile wlezie i o czym chcesz.zawsze ktos cos chetnie odpisze.jak widzisz panuje tutaj bardzo przyjacielska atmosfera,mam nadzieje ze sie zadomowisz (a kto nie???:))))

Agaroza!czy my sie przypadkiem nie znamy?ha ha ha.ja niedawno nauczylam sie plakac-wylewac toksyny,wczesniej wszystko w sobie dusilam,co oczywiscie nie wyszlo mi na dobre.w czasie dolka siegam po czekolade (tabliczke zjadam jak kanapke).i po katach chowam na przyklad swiateczne mikolajki ,batoniki na tzw.czarna godzine.jak w domu nie ma nic slodkiego wtedy szukam po zakamarkach. i to jest takie 5 minut ,ze wlasnie w tej chwili musze zjesc czekolade i uspokajam sie.dziwny przypadek ale tak mam:).
witajcie wszystkie; witaj Enri, ja tez tu prawie nowa, bo chyba od miesiaca dopiero:) Weba dobrze, ze duzo piszesz nam, lepiej Cie zrozumiemy, szczegolnie te z nas, ktore jeszcze nie maja dzieci, a tobie pewnie tez pomaga pisanie; rzeczywiscie, nielekka masz sytuacje, naprawde; ale ja tam w Ciebie wierze; ogolnie kobiety sa silne, czasem az mnie zaskakuje skad my (my = kobiety) mamy tyle sily w sobie; co nie znaczy, zebys nie robila wszystkiego, zeby cierpiec jak najmniej, ja sama bol ciezko znosze i w czasie ciazy pewnie zejde w ogole, taki czarny humor cos mam; w kazdym razie cieple pozdrowienia i mnostwo pozytywnej energii Ci posylam ta droga elektroniczna, moze cos odczujesz:)
a Anka Agaroza i wszystkie zdolowane czasem, ja tez sie rzucam na czekolade, itp; to zreszta podobno chemicznie udowodnione, jakies tam endorfiny itp; ostatnio tez jakos czesciej placze niz zwykle; miękne z wiekiem czy co; nigdy taka nie bylam, az do tego zwiazku, boh...
no dobra bez marudzenia, tym bardziej ze nawet w PL w koncu wyszlo slonce; pozdrowienia sloneczne wiec, jak to sie na kartkach z wakacji pisze:)))
ps Cashia a co znaczy to mo' si manja? bo przekracza to moja znajomosc wloskiego jak dotad, a jestem bardzo ciekawska jako lingwistka z zawodu :) w ogole mi ulzylo, ze nie tylko ja mam problemy z rozmawianiem po wlosku z moim mezczyzna; bo juz myslalam, ze jakas inna jestem:))) paaaaa
:) witajcie i dziekuje za milusie przywitanie.
Agaroza : a jakze milosc mnie przygnala do slonecznej Italii i troche w moim zyciu namieszala i wciaz miesza. Lecco powiadasz, to masz super bo nad samym jeziorem Como i gory juz w zasiegu reki,ja mam blizej nad Maggiore, a pomieszkuje w malutkim miasteczku niedaleko Gallarate, bez samochodu jestem uziemiona, pomieszkuje powiadam, bo na chwile obecna
kursuje miedzy Polska a Wlochami, za tydzien znow beda Wlochy :)
a co do kursu wloskiego to szkoly gimnazjalne scuola media organizuja darmowe kursy wloskiego dla obcokrajowcow,teraz juz musze zmykac, buziakii milego wieczoru wszystkim
dobry wieczor panienki!! witam enri i zapraszamy na nasze forum:)brakuje swiezych pomyslow i pogladow:)wiecie co, ale mi wkrecacie dziure co do tego wloskiego...obiecuje ze musze sie za niego zabrac...nawet ksiazeczke kupilam...teraz troche pocwicze silna wole i juz bede sie uczyc:)haha fajnie to brzmi, a trudno do wykonania...a dzis gadalam z ojcem mojego italiano po wlosku...ale sie usmial i ja tez...mowil cholernie powolutku i nawet co nieco zrozumialam odpowaidac odpoaiwadalam tak i nie i to wszystko,...a bylo to ukartowane przez nich, bo doskonalae wiedzial moj italiano ze to ja dzwonie...a kazal tacie odebrac:)i to mi uzmyslowilo moja ogromna niewiedze..juz teraz zadne usprawiedliwiena nie pomoga..
a wam kochne zycze udanego weekendu...cashia odpoczywa i dbaj o nozki:)poleniuchuj troszke:)
weba zdroweczka i usmiechu...buziaki :)
Witam wszystkie nowe osoby i stare znajome....
wiem,ze to pytanie nie na te pore dnia...ale tak mi przyszlo do glowy.
Czy jecie sniadania po wlosku czy po polsku?
Czy kawka i biscotti czy kanapki i herbatka....
Ja jem po wlosku....ale wszyscy rano tak jemy, nie mam sily sie wylamac...a lepiej by bylo nie jesc kolacji za to normalne sniadanie....prawda?
To od tych ciastek(tez) przybylo mi kiloskòw....
Pozdrawiam.
hej Franci; ja znow pisze, chociaz moze nie powinnam, bo na razie bywalam tylko we Wloszech; jak tam bylam, zazwyczaj sniadanie slodkie ich jadalam, chociaz czasem sok zamiast kawy, bo kawy malo pije w ogole, a w PL to prawie wcale; jak bylam ostatnio na Wielkanoc troche dluzej, to jednak te slodkie sniadania mi obrzydly; tym bardziej, ze on to na sniadanie je takie slodkie sucharki (bleee) maczane w mleku z kawa, bo kawa to ja tego nazwac nie moge (drugie bleee, bo ja mleka nie lubie:); a jak juz nie bylo biscotti, a do sklepu daleko, bo na wsi, to jedlismy panettone bodajze:))) po 2 czy 3 takich sniadaniach nakupowalam sobie jogurtow na zapas na sniadanie, bo mnie mdlilo na sam widok :))) za to croissanty i cappuccino moge bez ograniczen i uwielbiam namietnie, tylko jak daleko do baru czy sklepu, to co zrobic, trzeba wcinac co jest :))) na moj pobyt tam zamierzam sie zaopatrzyc w jakis jednak czajnik, bo bez herbaty to ja moge 2 tygodnie, ale nie dluzej; za to jak on tu byl i zobaczyl moje sniadanie po imprezie rodzinnej (pasztet domowej produkcji, salatka, itp itp) to myslal ze juz obiad jem :))) smiesznie z tym jedzeniem, w sumie u nas jadamy i na slodko, i nie; a dla nich nieslodkie sniadanie to profanacja:) nie zapomne min jego rodzicow jak nam w hotelu w Wawie standardowe polskie sniadanie przyniesli, takie z cateringu w kartonikach, gotowe, wiec nie mozna bylo nic innego dostac: chleb, szynka, ser, jakies warzywa; no i kawa rozpuszczalna z zimnym mlekiem....w koncu pomaczali ten chleb w kawie, ale ubaw normalnie:) potem poszlismy i kupilismy im croissanty:) no dobra, bo prznudzam; niech sie lepiej wieloletnie mieszkanki Italii wypowiedza:) ciaooooooooo
chcialam sprecyzowac, ze mdlilo mnie na widok panettone, po 3 takich sniadaniach z lenistwa, bo nic innego nie bylo, a nie ze w ogole po slodkich sniadaniach, bo slodycze lubie; chociaz colomba taka z mnostwem plynnej czekolady w srodku chyba jeszcze gorsza byla, tez w kontekscie sniadaniowym ovviamente :) ciao ciao
No cześć dziewczęta!

Bardzo, bardzo Wam dziąkuję za wsparcie i zrozumienie.
Kolacja się odbyła-była zupa pomid. z ryżem, zrazy z gryczaną i burakami oraz bigos. Na deser sernik. sernikiem nie zaskoczyła, bo ta kobieta jest po prostu pasjonatką wszelkiego rodzaju kuchni i robi takie samo ciasto tylko dodaje cynamon. ALE RESZTA jej pasowała, tylko ogórek w zrazach nie bardzo podchodził. No i tu wychodzi włoszczyzna-oni z ogórkami niemają dobrych stosunków -cha, cha,cha!!!!
Kto to pytał o tłumaczenie mo si manja? teraz jemy-takie jest znaczenie.
Piszę szybko bo zaraz jedziemy w góry na dzisiaj i nie mogę śledzić po kolei Waszych wypowiedzi-wybaczcie. Jutro z kolei są urodziny Małej Syreny i będą goście-niewielu ale najbliżsdzych i najważniejsze-przyjeżdżają z tortem! My tylko zrobimy coś na obiad i będę miała następne oderwanie się od błędnych myśli. Mój mąż jakoś spokojnie do tego podszedł, aż dziwne-może czuje się winny?:-) Nawet lepiej-powiada-zawsze chcieliśmy mieć trójkę.
Na razie nie będę się informowała ale jak już zadomowi się na dobre i dzieciątko i myśl o nim wtedy będę szukała lekarza, który mi zapewni możliwość cesarki-może wcale jej nie zrobię ale sama myśl jest dlamnie ważna. Może akurat będę czuła się na siłach. Na razie żyję dniem dzisiejszym i nie planuję i niemyślę. Mam wsparcie we wszystkich i to jest najważniejsze i dziękujęŁ Wam za całą energię jaką mi przekazujecie! pewnie, już minął ten wstrząs i powoli zastanawiamy się ile to zmian należy przeprowadzić w naszym życiu- muszę przyznać, że wszystkie na lepsze....... No to dziewczynki, głowy do góry, płakanie dobrze robi i jest bardzo dobrym zaworem bezpieczeństwa a co do słodyczy-jest to pocieszanie się. I kiedy jemy to znaczy, że mamy sytuację niewesołą i by nie być smutnym sprawiamy sobie przyjemność i wtedy siągamy po słodkie. A porcja lodów jest mniej tucząca od trzech kromek chleba z masłem orzechowym.....więc kochana na drugi raz nie odmawiaj sobie tej przyjemności. Pamiętajcie-sięgajcie zawsze po to na co macie ochotę bo będziecie krążyć , krążyć i zjecie tony kalorii a nie zaspokoicie tej potrzeby. Więc raz a dobrze-moja polonistaka postawiłaby mi już dwóję-"zdania nie zaczyna się od _więc-"
No to miłego week-endu i witam nową wirtualną buzię! Dziękuję za życzenia!
Mam tu przyjaciółkę , która pochodzi z Galarate i wiem o tamtych stronach co nieco.
Pa
Super weba,ze sie odezwalas....ciesze sie,ze wyjezdzasz...to dobrze zrobi i tobie i dzidziusiowi..i wszystkim.
A poza ty nie ma to jak goscie w domu....nie ma czasu na myslenie o problemach.
Dla tych, ktòrzy wybieraja sie na stale lub na dluzej do Italii..
wezcie ze soba czajnik bezprzewodowy ,coby szybko zrobic herbatke..
Dziewczynki witam po bardzo długiej nieobecności. Buziaczki dla starych znajomych i całkiem nowych ...... Powodów było bardzo wiele, nie sa one tak ważne..........

Słyszałam nowiny WEBA!!!!!!!!!!!!!!!!!
GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
AUGURONI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Przyznam się, że zajrzałam właśnie z Twojego powodu, bo pewna cudowna osóbka mi o tym powiedziała....Bardzo sie wzruszyłam.....wreszcie coś miłego na forum.......

Dziewczyny jeszcze nie nadrobilam zaległości .......
Jakis marazm mnie dopadl i chęci brak ale to nic nowego.......hahahahahaa

Co do" Kodu L.D" to powiem szczerze byłam pod wrażeniem choć przyznam , że jak dziecko zaczęlam się zastanawiać czy to rzeczywistość czy czysta fikcja............ całkiem przyjemna lekturka...

Obiecuję zaglądać częściej.......tylko proszę nie narzekajcie !!!....opowiadajcie lepiej o życiu, ........jak sobie radzicie z codziennym zwykłym życiem.... Ja czytając Was wcześniej stwierdziłam, że już nic nie rozumiem i nigdy nie dam sobie rady z pewnymi rzeczami....
Emra ma rację punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.....
Emra pozdrowionka..............

Franci pozdrowionka, buziaczki dla dzidzi, oj malutka znowu chorutka?

Lucila, co u Ciebie? Nie dałaś się znać! Wszystko ok?

Dziewczyny miłego weekendu....

WEBA jeszcze raz GRATULACJE odpoczywaj, odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj.....
jestem w depresji i jedyna rzecz ktora mnie wyleczy to male orgie, szukam ladnych polskich kobiet prosze o kontakt nr. [gg] (acha!!! TYLKO OTWARTE KOBIETY) hehe.
czesc dziewczyny!dzisiaj krótko bo w koncu weekend sie zaczął,i piękna pogoda jest!ja niestety w soboty do 13 jestem uziemiona bo mój misiu ma szkołe.jutro wybieram się do Vulci-Cashia znasz?
Franci-śniadanka w tygodniu jem po włosu(po pierwsze uwielbiam capuccino i cornetto -najlepiej z kremem budyniowym-wiem tyłek rośnie ale nie mogę się powstrzymać).Ale niestety bardzo tęsknie za naszym śniadankiem i w niedzielę jak jesteśmy w domciu robie nasze polskie szczególnie teraz jak są wiosenne warzywka,rzodkiewka i ...szczypiorek.czy u Was też na mercato, dziwnie sie patrzą jak prosicie o zielona cebulke i musisz mówic"nie ,nie prosze nie obcinac tego zielonego"ha ha ha.teraz sie nauczyli i jak mnie widza to dostaje cala cebulkę.
A kawę mogę pić litrami, ja w polsce też piłam kawę z tego maleńkiego czajniczka/to akurat nawyki rodziców z Węgier.kawę mam we krwi, w Polsce w kawiarni rzadko pijam bo to nie kawa!!!!a dobrych kawiarni niestety jest mało.

miłego weekendu wam życzę.
całuski
Witam w niedzielny wieczór..;-)))

Luisa! super, że się pojawiłaś..;-))) Co u Ciebie i twojego italiano (jak pamiętam żołnierza, hmmm?)?

Weba, cieszę się że jest lepiej...Tak trzymaj ;-))))
Czy któraś z was miała do czynienia z tymi bezpłatnymi kursami włoskiego organizowanymi przez szkoły gimnazjalne (któraś z Was , dziewczyny, o nich wspominała)? Co radzicie-kurs w prywatnej szkole czy coś takiego?
Witajcie

Dochodzi końca dzień drugich urodzin mojej Dzidzi. Goście pojechali, ja się rozładowałam na swoich przyjaciołach i jest mi lepiej. Ale na jak długo tego nie wiem.
A co u Was kobietki? Gdzie pospędzałyście week-end?
witajcie po weekendzie juz w zasadzie... Weba, najlepsze zyczenia dla Dziuni, 2 lata to powazny wiek; niedawno moj bratanek konczyl, jak mu spiewalismy sto lat, tak go to speszylo i zirytowalo, ze wyszedl i wrocil z karabinem maszynowym na wode... w nas wycelowanym rzecz jasna:)
ja weekend spedzilam w pracy lub pracujac niestety; np egzaminujac niedobitki mojej grupy, chociazby uroczego osobnika, ktory na zadne pytanie nie odpowiedzial, nawet nie umial powiedziec jak jest "samochod" lub "ja mam" po angielsku; wlasciwie umial powiedziec tylko "ja" ... zaznaczam, ze wszystko to juz z nimi zrobilam, a nawet dokladnie przerobilam wszystkie (!) pytania i zestawy egzaminacyjne; no ale coz, grupa uczaca sie na przyszlych technikow ochrony fizycznej osob i mienia nie wykazywala w wiekszosci wiekszego zainteresowania; ubawilam sie przynajmniej:))) za to teraz wkuwam gramatyke opisowa jezyka wloskiego (che palle, che noia, ecc) na egzamin jutro i sie czuje nieco samotna i opuszczona w zwiazku z tym, ze wszyscy poza mna juz spia zapewne, ale co tam; odespie w dlugi weekend (Boze Cialo itp); a w ogole, to jest ok i pogoda boska i oby tak dalej; pozdrawiam wszystkie i zycze milego poczatku tygodnia! Weba, Ciebie siłą rzeczy, zyczenia te tyczą sie podwójnie:) ciao a tutte!
dzien doberek!witajcie!wbea wszystkiego naj i alusek dla malenstwa:)
no wlasnie jakos tak pusto przez weekend sie zrobilo!!ja tez opdpoczywalam na lonie polskiej natury, gory jeziora cudo:)a teraz szara rzeczywistosc, ale tylko 3 dni bo znow dlugi weekend:)
a poza tym zla jestem bo ogromna klotnia z italiano!!i to tak porzadnie, stwierdzil ze mnie nie odbierze z lotniska i sama mam do niego dojechac!!ok, nie bylby z tym problem, gdyby to byly okolice rzymu, a ja musze jeszcze 9 godzin pociagiem jechac i tu jestem przerazona!!no wiec mu sie wczoraj oberwalo ,on dodal swoje i klotnia!!dzis mi troche glupio,ale zlosc jeszcze nie przeszla:)czy to tak zawsze....??moze za bardzo panikuje, ale podroz pociagiem w nocy , tyl;e godzin, i biotrac pod uwage ze nie znam wloskiego mnie przerazila....czy to normalne??bo moze ze mna cosik nie tak???
zobaczymy jak bedzie:)koniec uzalania sie, choc napisac musialm, bo mi zawsze lepiej jak sie tego troche pozbede i to uwidocznie innym :)
ja rowniez zycze mlego tygodnia i do zobaczenia pozniej:)
Cześć dziewczęta,

dziękuję za życzonka!
ALISA-pewnie, że miałaś powód by sią zdenerwować. Kurka wodan-Ty ruszasz w daleką podróż i masz prawo oczekiwać jakiegoś "wyjścia na przeciw". Pewnie, że dlaniego 9 h to długa droga ale Ty pokonujesz jeszcze dłuższą, a jak się za kimś tęskni to się nie zważa na dystans, czyż nie? Uważam, że masz rację. Nie znam powodu, dla którego nie chce lub nie może wyjechać po Ciebie- a może byś skorzystała z samolotu zamiast jechać pociągiem?Tu też muszą mieć jakieś tanie linie. POza tym nocą. Ja jechałam właśnie takim pociągiem z Sycylii. Kogo w nim nie było......I tylko łapy po ciemku, które chciały mnie obmacywać.....oczywiście zrobiłam alarm i uciekł, ale potem drugi próbował.....tragedia.Znajdź sobie przedział z kobietami.
To tak dla dodania Ci otuchy :-D

Trevi-dobrze, że podchodzisz do tego z uśmiechem, bo moja siostra jak uczyła angielskiego w technikum to dostawała choroby psychicznej i wytrzymała tylko rok. Powiedziała, że osłów nie będzie uczyć. To było 15 lat temu, jeszcze nikogo nie obchodził j.angielski.

No a gdzie reszta? Ja już rano wypłakałam się koleżance i siostrze dzięki Eutelii i jest mi nieco lepiej. Ze też muszę tak podle się czuć psychicznie.

A, luisa- pisałaś, że my tu wciąż narzekamy- wiem, nie jest to budujące dla większości ale tutaj właśnie można się poużalać i na tym polega też przyjaźń.
Jeżeli komuś to ciąży to po prostu rzuca dodatkowy temat i wtedy piszemy i o jednym i o drugim, ale o to chodzi by ludzie mogli poczuć się pogłaskani, podniesieni na duchu . Mnie też niektóre tematy nudzą i nie odzywam się wtedy albo piszę o czymś innym. Albo po prostu trzeba przeczekać. Widzisz, że jest nas pewna mała grupka tych "stałych" a reszta pojawia się i znika bo akurat im pasuje coś o czym się dyskutuje. są i humory i są one bardzoi mile widziane. Od każdego zależy jakie to forum będzie. Nie jest ono niczyją własnością i myślę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto dołączy do dyskusji.

No to miłego dnia wszystkim życzę i zapraszam do rozwijania tematów!
luisa -witaj po długiej nieobecności,dziękuję za pozdrowionka,miło cię czytać,bo już myślałam ,że po lekturze fioletu całkowicie stąd uciekłaś.daj spokój.pisz o tym co ci się dzisiaj śniło ,albo jak było na przyjęciu ,albo co tam u twojego italiano żołnierza.
Witam Was kobitki z wielkim bolem glowy :) to chyba przez pogode.
Weba : spoznione zyczenia urodzinowe dla Twojej dzidzi:). Mam pytanie, czy Twoja coreczka rozumie 2 jezyki i w ktorym robi wieksze postepy? bo ja bardzo zainteresowana tym jestem z racji tego, ze brzdaca malego posiadam :) za chwile moment rok i 6 miesiecy skonczy.
Lulaj co do darmowym kursow to wszystko zalezy od podejscia nauczyciela do swojej pracy, ja najpierw trafilam do nauczycielki, ktora traktowala ja jak katorge :) i przez 3 miesiace mlaskala powtarzajac mangiare, a kiedy zobaczyla , ze ja to jeste bardziej zaawansowana -niemal przejelam jej obowiazki. Bylam zalamana i powiedzialam, ze tam wiecej nie pojde, basta z nudziarstwem.Na ratunek popedzil moj bardzo zaradny italiano i w te pedy znalazl mi grupe zaawansowana z cud nauczycielka, ktora jeszcze po godzinach z nami uczniami zostawala.
Mam tez doswiadczenia z prywatnej szkoly jezykowej za naprawde duze pieniadze (tylko na taka szkole dali mi permesso studenckie) i bylam bardzo rozczarowana. Nauczycielka super do pogaduszek:bylam na biezaco z repertuarem kinowym i teatralnym, ale z nauka jezyka daleko w tyle :) tak wiec wszystko zalezy od nauczyciela.
milego dnia zycze
Dzień doberek kobitki.........
Całuski dla wszystkich dzieciątek.........................

Emra-przyjęcie, no myślałam, że to będzie rzeźnia, z tymi rodzinnymi niesnaskami itd....w końcu było ok. Brakowało troszke tej luźnej i przyjaznej atmosfery....Mimo to, każdy sie postarał i maly był zadowolony. Chociaż miałam malutkie ciśnienie.....dlatego bardzo dyplomatycznie wyszłam do ogrodu i tam przesiedziałam większość uroczystości hahahahahahahahhahahah, ale dyplomatka ze mnie.....

A najlepsze było to, że w super eleganckich ciuchach i na wysokich obcasach, pojechałam z moim małym kuzynem na przejażdżkę rowerową.....
Przejeżdżając, obok pana z pieskiem, na rowerach.....no cóż patrzył na mnie conajmniej dziwnie.......
hahahahahahahahaha

Lulilaj co u Ciebie, Franci.....?

Co do mojego Italiano, jest w Polsce na poligonie wojskowym w Drawsku pomorskim, komedia........
Nie zobaczymy się, powód-praca, praca i jeszcze raz praca.....hahahahahaha

Nie wiem jak to sie stało nagle mu coś strzeliło do głowy i zakomunikował mi, że przyjedzie.......
HAHAHAHAHA.....cikawe po co?
Czegoś chłopakowi chyba brakuje-seksu myślę......no bo czego innego.....hahahahahahhha

Weba masz rację, dla mnie wszystko tutaj jest pouczjące ale i przerażające zarazem.....................Franci-pozdrawiam Cię-może źle się wyraziłam z tym narzekaniem........................Franci, po wypowiedzi Emry zaraz złapała o co chodzi, mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam.....
Temat przeniesiony do archwium.
301-330 z 505

 »

Pomoc językowa