POLACCA E ITALIANO CZ.2

Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 505
ciao Franci!czy to chodzi o zastepstwo tego slowa?niezalapalam.
mnie zaczely sie dopiero teraz podobac buty z okraglymi czubkami, nawet sobie zafundowalam ale gdzie do cholery ja w nich wyjde:(, teraz to tylko dzinsy i adidasy:(cholera jasna mnie szczeli
ciao Franci!czy to chodzi o zastepstwo tego slowa?niezalapalam.
mnie zaczely sie dopiero teraz podobac buty z okraglymi czubkami, nawet sobie zafundowalam ale gdzie do cholery ja w nich wyjde:(, teraz to tylko dzinsy i adidasy:(cholera jasna mnie szczeli
czesc paiza!serdecznie cie witam w naszym skromnym gronie:). na ten temat nie bede sie wypowiadala bo moje kolezanki w tym temacie maja lepsze doswiadczenie, ale gdzies wyzej juz o tym pisaly!pozdrawiam cie
dzięki za odpowiedź. skoro pisałyście o tym wcześniej, to nie będę zawracała wam głowy tylko po prostu jeszcze raz uważnie prześledzę wszystkie wpisy od początku. a tak poza tym to chciałam powiedzieć, że to forum jest super. panuje na nim taka rzadko spotykana atmosfera, którą ciężko określić w kilku zdaniach. w każdym razie milutko tu i sympatycznie. pozdrawiam was wszystkie.
oj Oluś, ja tak wyskoczylam z tymi kompleksami zupelnie nie personalnie do Ciebnie tylko tak mi sie nasunelo po tym co napisalas ze niech wiedza, że Polska i Polacy to nie trzeci swiat. wlosi sa strasznie zapatrzeni w swoj kraj, narod. "italia jest piekna, a wlosi najwspanialsi, najmadrzejsi i najpiekniejsi". :) przypomnialo mi sie jak ktoregos lata podczas mojego pobytu we Wloszech byly jakies mistrzostawa w lekkiej atletyce i Polsce bardzo dobrze szlo. ciagle powtarzali "grande Polonia". mi bylo bardzo milo,ale moj wujek udawal ze nie slyszy:) z ciotka droczylysmy sie z nim i specialnie robilysmy glsniej TV jak mowili o medalach polakow. wtedy moj wujek "Włosi i tak maja wiecej", to zapytalam ile, a moj wujek "nie wiem ile, ale wiecej" :) megalomania Włochow jest ogromna :)
O,nadeszła moda na buty bez czubów?Nareszcie,ja mam 39 rozmiar i czuby jeszcze bardziej wydłużły moje stopy(mam kompleks na tym punkcie,kazdy ma swojego "fioła")lCo do ubiorów tzw.wyjściowych,to także miałam nerwa,kiedy nabrałam mase ciuchów,których nie założyłam ani razu,bo nie było okazji.Włosi nie przywiązują wagi do takich rzeczy i kiedy do kościoła ubrałam sie "po polsku" zrobiłam furorę!Króluje jeans!Wychodząc do"miasta"(o propos-jak to się mówi po włosku?)tez starałam się wyglądać jakoś inaczej,to wzbudzało ciekawość i szcsery podziw-come sei elegante sempre-mówiono,a dla mnie to było normalne.Niestety spotykałam Polki,które wyglądały jak prawdziwe służące nie tylko pod względem ubioru,ale włosy,zęby,paznokcie...było mi za nie wstyd.
wloszki sa calkiem eleganckie ...jak bylam w USA to sie dopiero napatrzylam...tam kroluja krotkie spodenki od najmlodszych po najstarszych...nawet jak zaczyna byc calkiem chlodno...bawelniane podkoszulki...powyciagane dresy i buty sportowe...a nawet na specjalne okazje nie staraja sie...na chrzcinach mojego siostrzenca jeden amerykanin...wlasciciel firmy prawniczej...facet z milionami pojawil sie w spodenkach i koszulce z krotkim rekawkiem...i to facet kolo szesdziesiatki...
My europejczycy to mamy klase...
Ja nosze rozmiar 36 ale bardziej podobaja mi sie byry z okraglym noskiem...takie wspomnienie z dziecinstwa...sa takie slodkie
A ja nie znalazlam sex shopu, musze sie wybrac z italiano, moze bedzie cos wiecej wiedzial w tym temacie ;-) chociaz znajac jego bedzie sie wstydzil isc tam ze mna hahaha!
Trevi, pamietam te czasy jak juwenalia byly w miasteczku, szczerze mowiac juz pozniej tez nie lubilam chodzic, i co roku byly coraz mlodsze dzieciaki i coraz bardziej pijane, albo to moze ja jestem coraz starsza i sprochniala ;-)
Ale do Kredensu to lubie chodzic, i do Beki, ale przed wyjazdem sobie kwasu narobilysmy, jak mnie psiapsiolki zegnaly wiec szybko sie tam nie pokaze. Pozdrow Torun ode mnie!
Co do butow to wiosenna kolekcja 'Lasocki' jest swietna, zauwazylyscie ze w tym sezonie maja rozne kolory butow? A nie jak przewaznie tylko czarne? Ja niestety nic nowego sobie nie kupilam bo nie mialam tyle miejsca w torbie i teraz zaluje. Ale jeszcze sie nie moge przelamac zeby wlozyc okraglutkie butki, moze pozniej.
No dobra spadam robic obiad. Pa, pa!
p.s. A, witam nowe osobki.
czesc paiza! witaj na forum:) ja tez jestem zachwycona osobami, ktore tu znalazlam i odkad tu raz (przypadkowo najzupeniej!:) wlazlam to juz nie wylazlam:) No prosze - nawet nie czuje jak mi sie rymuje:)
Co do dwujezycznych dzieci to juz wymeczylysmy (w tym takze i ja) dziewczyny pytaniami o ich pociechy. Odpowiedzialy dosc obficie, ale zeby znalezc ten fragment musisz zajrzec do pierwotnego watku "polacca e italiano", ktory w pewnym momencie przeciazyl sie i bardzo ciezko sie otwieral, wiec teraz piszemy juz czesc druga.
weba - "stara, zgnusniala i konserwatywna baba" to chyba tak raczej checia sprawdzenia naszej czujnosci rzucilas. Taki zart mial byc...?:) Sercem, plucami i glowa tego forum przeciez jestes! A porownanie do rybki tez zupelnie nie trafione - to nie siec zlapala rybke, to rybka zamknela wszystkich na zewnatrz:) Ja mysle, ze my Polki zyjace tutaj przypominamy raczej aliena zyjacego wsrod ziemian, z zewnatrz nikt by go nie odroznil, ale to co sie dzieje wewnatrz nikomu nie przychodzi do glowy:) Ja juz kiedys pisalam, ze wlasnie to mi sie podoba tutaj we Wloszech - posiadanie innej perspektywy, innej hierarchi rzeczy. Wiec twoje dolek to wina sirocco:) z Afryki. A wiec extracomunitario!:)
A pisalas, ze czasami bawisz sie z dziecmi jak dziecko. To dobrze. My nazywalismy takie momenty dobrego humoru, kiedy to kazda rzucona polgebkiem uwaga powoduje lawine zartow i komentarzy i chichotow "glupawka". Jakis czas temu moja mama dostala glupawki rozmawiajac ze mna przez telefon, parsknieciom i smiechom nie bylo konca i potem musialam tlumaczyc ukochanemu, jak to sie stalo, ze chichralam sie z wlasna matka jak z kumpela:)
U mnie w domu truskawki ze smietana i cukrem przegraly z truskawkami w winie... Nie ma co na nich krzyczec, lekarz kazal przytakiwac:)
Agaroza - jak wyszedl obiad z mizeria???? Moj ukochany jak zobaczyl mizerie to chcial uciekac od stolu:) Nawet widelcem nie dotknal. Odsunal na drugi koniec, aby zapach sie nie roznosil. Kleska:)
Za to kawe maja swietna, i niech to im bedzie olbrzymim plusem:)
Tematu o prezentach nie podejme, bo my sobie w ogole malo prezentow dajemy. I ja od niego, i on ode mnie. Zwlaszcza, ze tu u mnie to jest tak, ze prezent jeden ale duzy. Jak nie motor czy PlayStation czy Videotelefon czy telewizor plazmowy to w ogole lepiej nic:) U mnie w domu przygotowywalo sie mnostwo prezentow, chocby i najglupszych czy najdrobniejszych, opakowywalo sie je przeslicznie i ilez radosci bylo przy ich otwieraniu! Staramy sie na jakies okazje, ale powiedzmy, ze niespecjalnie nam idzie:)
Natomiast zawsze pamietam o rocznicach, urodzinach i imieninach rodziny i znajomych z Polski i im robie laurki - pamietacie wlasnorecznie robione laurki? Z serduszkiem, albo kwiatkami, albo wyklejanka? Ja je wciaz robie:) A nawet kartki swiateczne:) Ja mam i pomysly i chec i czas, wiec w ten sposob oszczedzam na kupowaniu gotowych (biorac pod uwage wcia zjeszcze bardzo liczne kontakty w Polsce to oszczednosci te sa dosc znaczace:), kto dostaje taka pocztoweczke jest szczesliwy i wzruszony moim zaangazowaniem, i w ten sposob wszyscy sa zadowoleni:) Dzisiaj musze dokonczyc laurke dla mamy Na Dzien Matki. Dziasiaj albo jutro w pracy:)
No wlasnie, praca. Ota, ja jestem przez cale lato w Rzymie. Juz widze jak moj szef dostaje zawalu, bo ktoremus z przewodnikow zamarzylo sie bez sensu dostac wakacje w pelni sezonu:) Dokladnie to nie wiadomo dlaczego to te sw. Kalista postrzegane sa jako najbardziej wartosciowe, nie wiem, dlaczego te nasze sa mniej odwiedzane. Nie mamy krypty papiezy i grobu Cecylii. Natomiast cala reszta jest duzo ladniejsza i bardziej interesujaca, zapewniam. Mozesz dolaczyc do jakiejs grupy, pewnie, byleby ze mna, bo bez faszywej skromnosci moge dodac, ze nie wszyscy przewodnicy sa tak przejeci swoja rola jak ja:) A potem jak bedziesz chciala to moge zawsze pokazac ci czesci niepokazywane turystom i dodac pare rzeczy nieprzewidzianych w programie wizyty. Dzieciom pokazuje czasami jak nasi przodkowie rozmawiali ze zmarlymi:) A potem juz rodzice musza sie martwic aby spaly w nocy:) A tak poza praca to twojej czesci Rzymu niestety nie znam, ale dla chcacego nic trudnego:)
Ola, z cala pewnoscia warto sprawdzic osobiscie jaki jest ow czlek. Jak tego nie zrobisz to przez kolejne 50lat bedziesz w chwilach chandry myslala sobie z wyrzutem: " gdybym tak wowczas...":) Ale ty lepiej go uprzedz, ze jedziesz, bedzie mial wiecej czasu aby pomyslec jakby cie godnie przyjac:) Z doswiadczenia wiem, ze to cos wspanialego byc noszona na rekach, zwlaszcza na samym poczatku znajmosci, a Wlosi umieja dowartosciowac kobiete jak chyba nikt inny:) Z drugiej strony zjawiajac sie z zaskoczenia zyskalabys na prestizu i zyskalabys miano bardzo samodzielnej i niezaleznej, to na pewno. Zalezy od ciebie jak to widzisz. Moze inne dziewczyny pomoga ci nieco konkretniej, ja niespecjalnie nadaje sie do udzielania rad:)
Pozdrawiam wszystkie, dom mnie wzywa:) ale wieczorkiem moze sie jeszcze odezwe:)
..tak co do tego sex shopu....Mój podobno (tak jego mamma mi powiedziala )mial pelno plakatow z golymi babami na scianach ,ale przed moim przyjazdem wszystko posciagal i nawet sam sobie posprzatal (wow),powiedziala mi zebym czesciej przyjezdzala...a jednak wlosi to nie tacy Bad Boys jak by sie moglo wydawac :)
No kochane, jesteście przemiłe-nie, nie rzuciłam tegona sprawdzenie Waszej czujności, po prostu dostrzegam znów pewne rzeczy, które z racji obowiązków dnia codziennego gdzieś mi umykają. I dobrze, że je dostrzgam bo pomaga mi to w przemianie. Zawsze byłam pazza /nie mukka oczywiście:-D/ i zawsze taką wariatką chciałam pozostać. Nie wyobrażałam sobie jakijś zmiany , popadnięcia w rutynę...ale życie niestety mnie ujarzmiło....tak właśnie-UJARZMIŁO. Tak się czułam przez lata, że ta ryba przestaje już trzepotać w sieci bo już brak jej sił ... i tak z niej nie wyjdzie....Obecne moje życie, na nowo, jest inne-bardziej wyważone, poważne-zresztą same widzicie moje wypowiedzi.....brakuje mi wariacji, śmiechu do rozpuku-właśnie tego , o którym piszesz Cashia-u mnie to było na porządku dziennym-takie chichoty potrafiłam wzbudzać w sobie z byle rzeczy.
Ile razy pytano mnie czy piłam.....:-) kiedyś jeszcze szukałam stymulatorów do śmiechu w postaci śmiesznych obrazków, kawałów..... teraz nie mam nawet ochoty tam sięgać bo mi brakuje po prostu towarzystwa, które umie się śmiać z byle czego.....Taka jakaś melancholia mnie naszła bo od roku nie jest to dla mnie takim obciążeniem jakim było dotychczas. Po prostu widzę jak wkrada się w moje życie pewien konserwatyzm-w domu u mnie to było-którego nie nawidziłam całe życie. Czego to ja nie wyprawiałam!Dzisiaj oburzam się na takie zachowania i zdaję sobie sprawę z tego, że byłam taka sama, pamiętam co wtedy myślałam i chciałam zawsze być takim dzikim koniem......innym niż reguły, niż wszystko.....oczywiście bez większej demoralizacji.....Dobra, tyle bo smuty walę.

Witam nowe osóbki!!!Zapraszamy!

Cashia-dzięki i Tobie i Ani za wsparcie- jesteście super dziewczyny. No, reszta oczywiście też!

Laurki-nauczyłam synka je robić i kocha rysować , więc na każdą okazję mi coś tworzy. Ja do nie dawna też produkowałam podobne rzeczy dla moich rodziców , czy siostry a nawet układałam tam wierszyki z rymem-he, he, he!!!

Casia-Ola nie powinna jechać do Italii-ten temat przerobiłyśmy na starym forum-nie powinna tego robić. To może być zgubne dla niej i dla jej rodziny!
Na razie się trzyma, ale była już gotowa jechać kiedy do nas trafiła.
OLu!!!!!Spróbuj to wytrzymać! Nie piszesz już nic o swej sytuacji-jak jest?

Aniu-ja napisałam wcześniej-"...niech się wafankulują" i Franci odpisała jak sobie przekształciły to słowo.

No to tyle-jakaś rozlazła jestem. Jutro szczepię skarbiki. I boję się bo jedno jest przeciw zapaleniu opon mózgowych-mówią wszyscy lekarze, że to bardzo bezpieczna szczepionka,a ja się boję po prostu. Pa
Nie powinna jechac, bo to moze byc zgubne? Chyba rzeczywiscie powinnam przesledzic uwazniej poprzedni watek, doradzam madrze innym wczytanie sie w poprzednie wpisy, a sama daje plame... W kazdym badz razie nie chcialam wpadac jak gruszka w kompot z moimi opiniami:) Ola pisz wiecej o sobie, dostarczaj szczegolow i przemyslen, no i trzymaj sie dzielnie, cokolwiek mialoby to znaczyc:)
Weba, ty tez:) Konserwatyzm tak bardzo przez ciebie znienawidzony moze byc tez zwany zyciowym doswiadczeniem. Na pocieszenie dodam, ze ja jestem bardziej "staroswiecka" od mojej wlasnej mamy:) Mnie niektore rzeczy wydaja sie dziwne i naganne, ona uwaza je za wpolczesny model zycia:) Wiec to nie moze byc kwestia wieku:) Moze rzeczywiscie brakuje ci smiechu. Takiego glosnego najlepiej:)
Co do tych szczepionek to moze doda wam szczesliwym ale przerazonym faktem mamom otuchy fakt, ze i ja tez ich nie pamietam z dziecinstwa. Czy i moja mama tak je przezywala...? Ja chodzilam na szczepienia i badania z moja mala siostra, ale Zuzka byla strasznie dzielna (i za bardzo do nich przyzwyczajona jak na malego trzpiota, ktorym wowczas byla, niestety) i obydwie traktowalysmy to jak wielkie zawracanie czterech liter, co trzeba zrobic i zapomniec.
Zyczac dobrej nocy udaje sie w objecia Morfeusza:)
Ps. Czy zwrot jest przetlumaczalny na wloski...? Chyba nie biorac pod uwage poziom zazdrosci, ktora moglby ewentualnie wzbudzic we wloskich macho, czytaj: mezach:))))
Cashia - jest przetlumaczalny, kiedys mi tak moj powiedzial, ze udaje sie "tra le braccia di Morfeo" :))) no to ja tez sie tam udaje teraz, dobranoc i dzien dobry w zapasie na jutro :) ps. weba - nie bede powtarzac dziewczyn, ale to prawda, ze czy tu sercem i mozgiem tego forum jestes, trzymaj sie cieplo i nie martw sie za duzo, bo zmartwienia zabijaja komorki mozgowe, ja mawia juz nie pamietam kto z moich znajomych/rodziny - niepotrzebne skreslic :) a na smiech, to mi naprawde ten Calvin&Hobbes pomaga, teraz juz chyba nawet polska wersja istnieje, ogolnie wiec polecam, choc nie nalegam :)
Wcielo mi post, teraz nie daje mi sie zalogowac, a czas ucieka. To ja, Ota...
Cashia - faktycznie co do mojej ew. wizyty w katakumbach skontaktuje sie z Toba w sierpniu, kiedy to bede tu sama. Bedac "singielka" ciagle cos zwiedzalam, mieszkajac w Mediolanie w sobote lub w niedziele jechalam na stacje, wsiadalam w pociag i wysiadalam np. w Nicei... albo na bliski dystans - chodzilam po miescie ogladajac np. wylacznie koscioly.
Weba, na co szczepisz dzieciaki?
My mamy jutro drugie podejscie z jednym synkiem do zabiegu w chirurgii jednego dnia (day hospital). Tydzien temu juz maly pojechal na czczo do szpitala, dosc daleko, stwierdzono czerwone gardlo i odeslano do domu. Jutro nastepna proba...
W pracy dzis kociol, zebrania z ludzmi z zewnatrz od rana poznego wieczora (ja na szczescie pracuje do 14:30), musza dzis zamknac jakis kontrakt. Caly czas ktos mi nad glowa stoi i czegos chce.
Na razie, pozdrawiam!
wiecie jak sie ta sprawa z bolszojami rozglosnila....nawet BBC dzis o tym pisze!! heh..

a tak wogole to jaką tam macie pogode, nie wiem co mam se wziąć do ubrania?
wiecie jak sie ta sprawa z bolszojami rozglosnila....nawet BBC dzis o tym pisze!! heh..

a tak wogole to jaką tam macie pogode, nie wiem co mam se wziąć do ubrania?
A co pisze BBC?czy przyznaje nam racje?
a pogoda jest pod zdechłym Azorkiem,mokro,ponuro i smutno,a przede wszystkim zimno!trzeba chuchać w ręce..brrr
http://film.onet.pl/1,4,8,12041915,33834188,1590967,0,forum.html
no hej dziewczyny!kurcze blade mam czas zeby pare slowek tylko napisac, ale zdarzylam przeczytac zaleglosci.
weba-no milo cie czytac, i wcale nie smucisz.dzieki za wyjasnienie z tym slowkiem bo nie wiedzialam o co chodzi, kto pyta nie bladzi;)
dzisiaj w pracy mlyn, gosc Francuz(brrrrrr,oni sa tacy upierdliwi), popoludnie z mamusiami, robimy rozne fikusne rzeczy z modeliny i innych produktow na feste z okazji zakonczenia dnia szkoly(tutaj mam w ostatnia niedziele maja). oczywiscie jedzenie i kiermasz rzeczy robionych przez mamy ,pieniazki dla szkoly.szkoda ze mamy nie zalapaly aby dzieci same cos zrobily,wtedy kazda mama chetniej kupi rzecz swojego dziecka, a tak to normalnie jak w sklepie:((((((
ktora to dziewczyna robi takie ladne rzeczy jak stroiki:cashia czy emra......teraz wylecialo mi z glowy.moze macie jakies strony o takich malenkich rzeczach z modeliny. no takie male pierdulki mnie nie kreca,za male;)rece mi sie trzesa hahahaha.coz prace spoleczna trzeba zaliczyc.wy tez macie w szkole takie spotkania?
zajrze wieczorkiem,narazie,pa!!!!!!!!
Czesc dziewczyny! Jak tam szczepienia i wizyty w szpitalach? Wszystko ok? Mam nadzieje. Biedne dzieciaczki ale to dla ich dobra.
Weba, czytalam co tam napisali, niz dodac nic ujac. A Ty jak dzis sie czujesz, juz lepiej?
Cashia, zapomnialam Ci odpisac, ja dopiero zaczelam myslec o dzieciach i jeszcze nie uwazam ze czas ucieka bo troszke mnie to przeraza jak sobie poradze. Czasem mysle ze lepiej bylo sie zdecydowac na dzidzie na studiach, juz najgorszy okres mialabym z glowy, no tak, glupio pisze bo wtedy nie bylo by mnie tutaj. Dobrze ze taka rozsadna bylam ;-)
Co do mizerii to pyszna byla, troche sie nakombinowalam ale wyszlo ok. Ziemniaczki, cebulka, jajeczka. Italiano zachwycony, zreszta jemu wiele do szczescia nie potrzeba, byle bulki byly. Ja nie rozumie jak mozna ziemniaki z chlebem jesc. Ale coz, i tak bywa.
Dzisiaj strajkuje i nie robie obiadu, zmeczona jestem, uczylam sie wloskiego caly dzien. Nudy! Teraz musze odpoczac.
Trzymajcie sie dziewczeta. Wszystkie pozdrawiam bardzo serdecznie.
Buziaki...wpadne wieczorkiem.
witajcie kochaniutkie!!! now alsnie jak tam po szczepionkach maluchow:)pewnie strasznie sie baly...ale teraz juz sa maja z glowki...a propo mizeri i ziemnaczkow, to ty masz szczescie..twoj to lubi:)moj jak byl u mnie i zobaczyl ze kolejny dzien z rzedu ziemniaki to oszalal:)ogorkow nie lubi, cebuli tez..chodzacy francuski piesek...no, przesadzam:),..ale buleczki tez jedza do obiadku,....choc dla mnie to tez niepojete:)wpadne wieczorkiem bo teraz znikam na banski wieczor..bo to juz ostatnie moje w polsce...:)buziaki!
U mnie konsekwencja szczepienia byla biegunka...ale dzis juz lepiej..
Czemy nie spotkalyscie sie jeszcze- wszystkie dziewczyny mieszkajace w Rzymie i okolicach?
mam rece pelne roboty, pozdrawiam
Nie spotkalysmy sie, bo np. ja bywam tu od nie tak dawna i nie daje rady zagladac codziennie, poza tym "Rzym i okolice" jest b. duzy, ja np. spod Rzymu, gdzie mieszkam, do czesci centralno-polnocnej, gdzie pracuje, jade ok. godziny; po pracy wracam od razu do domu, miewam pol godziny czasu na zrobienie czegos w domu (albo lepiej: na wlaczenie polskiego kanalu tv) przed odbiorem dzieciakow z przedszkola. Maz w sobote pracuje, wiec wtedy jestem sama z dzieciakami. Plan dnia jest wypelniony szczelnie od godz. 6:30 do ok. 23:30, kiedy to zaczynam myslec o spaniu (wczoraj do 24:30). W zwiazku z tym juz sie zapowiedzialam do Cashii na ew. wizyte w "jej" rzymskich katakumbach w sierpniu, kiedy to prawdopodobnie bede w Rzymie sama, wroce z urlopu, a dzieciaki beda sie jeszcze urlopowac z tatem. C'est la vie...
dzień dobry wszystkim fioletowym paniom.
przeczytałam zaległości i przyznam,że dużo tego było.
Franci kochana-tydzień miałam pracowity,w pracy młyn, a w domu wywiadówka no i nauka z synem ,bo to już prawie koniec roku.Nie wspomnę już o innych czynnościach domowych ,a jak wiesz jestem sama i nawet chociaż mieszkam w Polsce też nie mogę liczyć na to,że ktoś coś za mnie zrobi.Ale mam też zaproszenie do Włoch na sierpień,tylko,że postawiłam ultimatum,żeby poszukali mi jakiegoś lokum ,bo nie chcę znów być u italiano.Jestem potem uzależniona od jego planów dla mnie,a ja chcę trochę sama z synem.No i może znajdą mi coś w Cesenie,a jak nie to pojadę nad jezioro w Polsce.Nie chcę też wyprzedzać faktów.Jak stół?obrusik położyłaś?A Francesca jak się ma ,malutka?
Podnosisz mnie na duchu pisaniem o dniu codziennym ,bez żadnego filozofowania,dziękuję.
CIAO DZIEWCZYNY!

JAKIE SĄ WADY ITALIANO? TAKIE POWSZECHNE, POWTARZALNE, POSPOLITE?

A MOŻE ONI ZAWSZE TACY CUDOWNI, BEZ WAD?

~początkująca~
Weba -a co się z Tobą dzieje ostatnio,spadek formy ,a ja myślałam,ze to tylko ja jestem taka smętna,a Ty też masz gorsze dni.To co ja mam ci pisyć o optymiźmie???A w Polsce to dopiero można doła sieknąć-zimno jak cholera,pada i jak człowiek samotny to jeszcze nigdzie nie wyjdzie.Oczywiście mówię o spacerze,bo do restauracji to nie ma kasy ,a kulturalnych barów to trzeba szukać,więc pozostaje net i gg,albo kuchnia i obżeranie się z nudów.Ale ja mówię o tym nie dlatego,że narzekam ,to już normalka u mnie więc przyzwyczaiłam się do tego.
Trzymaj się prawa i lewa komoro sercowa tego forum,bo płucami to chyba ostatnio nie jesteś.Pozdrawiam
Cashia -dzień dobry,bo jeszcze nie miałam przyjemności .
Cieszę się ,że jest z nami kolejna forumowiczka ,która wnosi wiele w nasze
fioletowe życie.Lubię jak piszesz.Masz ciekawe życie i zajęcie ,poznajesz tajemnice świata,nowych ludzi i rozwijasz siebie.Pozdrowienia
Witam dziewczeta. Mam nadzieje ze dzisiaj macie swietne humory tak jak ja. Nie wiem po czym tak dobrze sie czuje moze po porannych porzadkach?
Franci...ciesze sie ze juz po wszystkim...(po biegunce tez ;-))
A jak u Ciebie Weba?
Ota, rzeczywiscie masz dzien wypelniony na maxa. Ale juz niedlugo wakacje i urlop i sobie odpoczniesz. A jak zabieg?
Anka, pierdulki z modeliny skonczone?
Emra, dzien dobry...kope lat ;-) fajnie ze jedziesz do Wloch. Masz racje lepiej byc niezalezna w kwestii mieszkania i zaplanowac sobie to na co macie ochote razem z synkiem. Tylko zeby Ci cos znalezli.
Czesc Lioness. Co do Twojego pytanka, mysle ze to nie zalezy od narodowosci, chociaz pewnie wlosi jakies wspolne cechy maja ale zeby od razu wady? Wszystko zalezy od punktu widzenia, co dla jednych jest wada dla innych moze byc zaleta, prawda? Mi ciezko odpowiedziec na to pytanie.
Caluski!
Agaroza ,witaj.Wiesz z tym wyjazdem to zobaczymy ,nie chcę juz po raz piąty jechać w to samo miejsce wolę rozplanować dzień sama,a musiałam powiedzieć przyjacielowi,bo tak narazie mogę nazwać naszą znajomość,że mój synek chce trochę pozwiedzać i takie bajery pozmyślałam,bo mało co by sie nie obraził.Powiedziałam też ,żeby mi szukał fajnego faceta skoro on się nic nie deklaruje,ale nie takiego na kolację ze śniadaniem,to smiał się ze mnie,że jestem mocna.I powiedział,że pójdziemy na mercato i znajdziemy.Ha ha.Rozbawił mnie do łez.
A Ty już się trochę zaklimatyzowałaś?
Temat przeniesiony do archwium.
151-180 z 505

 »

Pomoc językowa