czesc paiza! witaj na forum:) ja tez jestem zachwycona osobami, ktore tu znalazlam i odkad tu raz (przypadkowo najzupeniej!:) wlazlam to juz nie wylazlam:) No prosze - nawet nie czuje jak mi sie rymuje:)
Co do dwujezycznych dzieci to juz wymeczylysmy (w tym takze i ja) dziewczyny pytaniami o ich pociechy. Odpowiedzialy dosc obficie, ale zeby znalezc ten fragment musisz zajrzec do pierwotnego watku "polacca e italiano", ktory w pewnym momencie przeciazyl sie i bardzo ciezko sie otwieral, wiec teraz piszemy juz czesc druga.
weba - "stara, zgnusniala i konserwatywna baba" to chyba tak raczej checia sprawdzenia naszej czujnosci rzucilas. Taki zart mial byc...?:) Sercem, plucami i glowa tego forum przeciez jestes! A porownanie do rybki tez zupelnie nie trafione - to nie siec zlapala rybke, to rybka zamknela wszystkich na zewnatrz:) Ja mysle, ze my Polki zyjace tutaj przypominamy raczej aliena zyjacego wsrod ziemian, z zewnatrz nikt by go nie odroznil, ale to co sie dzieje wewnatrz nikomu nie przychodzi do glowy:) Ja juz kiedys pisalam, ze wlasnie to mi sie podoba tutaj we Wloszech - posiadanie innej perspektywy, innej hierarchi rzeczy. Wiec twoje dolek to wina sirocco:) z Afryki. A wiec extracomunitario!:)
A pisalas, ze czasami bawisz sie z dziecmi jak dziecko. To dobrze. My nazywalismy takie momenty dobrego humoru, kiedy to kazda rzucona polgebkiem uwaga powoduje lawine zartow i komentarzy i chichotow "glupawka". Jakis czas temu moja mama dostala glupawki rozmawiajac ze mna przez telefon, parsknieciom i smiechom nie bylo konca i potem musialam tlumaczyc ukochanemu, jak to sie stalo, ze chichralam sie z wlasna matka jak z kumpela:)
U mnie w domu truskawki ze smietana i cukrem przegraly z truskawkami w winie... Nie ma co na nich krzyczec, lekarz kazal przytakiwac:)
Agaroza - jak wyszedl obiad z mizeria???? Moj ukochany jak zobaczyl mizerie to chcial uciekac od stolu:) Nawet widelcem nie dotknal. Odsunal na drugi koniec, aby zapach sie nie roznosil. Kleska:)
Za to kawe maja swietna, i niech to im bedzie olbrzymim plusem:)
Tematu o prezentach nie podejme, bo my sobie w ogole malo prezentow dajemy. I ja od niego, i on ode mnie. Zwlaszcza, ze tu u mnie to jest tak, ze prezent jeden ale duzy. Jak nie motor czy PlayStation czy Videotelefon czy telewizor plazmowy to w ogole lepiej nic:) U mnie w domu przygotowywalo sie mnostwo prezentow, chocby i najglupszych czy najdrobniejszych, opakowywalo sie je przeslicznie i ilez radosci bylo przy ich otwieraniu! Staramy sie na jakies okazje, ale powiedzmy, ze niespecjalnie nam idzie:)
Natomiast zawsze pamietam o rocznicach, urodzinach i imieninach rodziny i znajomych z Polski i im robie laurki - pamietacie wlasnorecznie robione laurki? Z serduszkiem, albo kwiatkami, albo wyklejanka? Ja je wciaz robie:) A nawet kartki swiateczne:) Ja mam i pomysly i chec i czas, wiec w ten sposob oszczedzam na kupowaniu gotowych (biorac pod uwage wcia zjeszcze bardzo liczne kontakty w Polsce to oszczednosci te sa dosc znaczace:), kto dostaje taka pocztoweczke jest szczesliwy i wzruszony moim zaangazowaniem, i w ten sposob wszyscy sa zadowoleni:) Dzisiaj musze dokonczyc laurke dla mamy Na Dzien Matki. Dziasiaj albo jutro w pracy:)
No wlasnie, praca. Ota, ja jestem przez cale lato w Rzymie. Juz widze jak moj szef dostaje zawalu, bo ktoremus z przewodnikow zamarzylo sie bez sensu dostac wakacje w pelni sezonu:) Dokladnie to nie wiadomo dlaczego to te sw. Kalista postrzegane sa jako najbardziej wartosciowe, nie wiem, dlaczego te nasze sa mniej odwiedzane. Nie mamy krypty papiezy i grobu Cecylii. Natomiast cala reszta jest duzo ladniejsza i bardziej interesujaca, zapewniam. Mozesz dolaczyc do jakiejs grupy, pewnie, byleby ze mna, bo bez faszywej skromnosci moge dodac, ze nie wszyscy przewodnicy sa tak przejeci swoja rola jak ja:) A potem jak bedziesz chciala to moge zawsze pokazac ci czesci niepokazywane turystom i dodac pare rzeczy nieprzewidzianych w programie wizyty. Dzieciom pokazuje czasami jak nasi przodkowie rozmawiali ze zmarlymi:) A potem juz rodzice musza sie martwic aby spaly w nocy:) A tak poza praca to twojej czesci Rzymu niestety nie znam, ale dla chcacego nic trudnego:)
Ola, z cala pewnoscia warto sprawdzic osobiscie jaki jest ow czlek. Jak tego nie zrobisz to przez kolejne 50lat bedziesz w chwilach chandry myslala sobie z wyrzutem: " gdybym tak wowczas...":) Ale ty lepiej go uprzedz, ze jedziesz, bedzie mial wiecej czasu aby pomyslec jakby cie godnie przyjac:) Z doswiadczenia wiem, ze to cos wspanialego byc noszona na rekach, zwlaszcza na samym poczatku znajmosci, a Wlosi umieja dowartosciowac kobiete jak chyba nikt inny:) Z drugiej strony zjawiajac sie z zaskoczenia zyskalabys na prestizu i zyskalabys miano bardzo samodzielnej i niezaleznej, to na pewno. Zalezy od ciebie jak to widzisz. Moze inne dziewczyny pomoga ci nieco konkretniej, ja niespecjalnie nadaje sie do udzielania rad:)
Pozdrawiam wszystkie, dom mnie wzywa:) ale wieczorkiem moze sie jeszcze odezwe:)