Il Nuovo Mondo

Temat przeniesiony do archwium.
751-780 z 1688
oj rozi- widze, ze ta jedna wielka niewiadoma to przez te zwariowane mrozy. wiosny ci trzeba! i zielonej trawki :) to wtedy i wiedziala bedziesz co z P :-)

kazdy sen w ktorym jest roma jest piekny :)

ps. zimnoooooo
uwierz - nie był piękny............
bałam się jak nie wiem, ale basta już o koszmarach

z P. nie wiem i nie wiem, co by się stać musiało żebym wiedziała.....
może...
gdybym się zakochała? albo gdyby on sie zakochal? albo gdyby...nie wiem............
zimno:)

a Ty samaprowadzisz czy jakimś autobusem do siebie wracalas?
hm..rozi.ja myslalam ze moze u was taki "przedetap"zakochania-zauroczenia:)- ze jakas taka magia jest :)

rozi- ja w ogole to prowadze- od hmm od ilu? od 8 lat ale teraz autobusik. po wawie nie poruszam sie autkiem. tam sie stoiiiiiiii nie jezdzi!
:)) jakas taka magia jest..bywa....
inaczej bym się z nim nie spotykała........czasem jakims gestem małym mnie "rozwala zupełnie a czasem...
nie wiem
moze mi się mózg i serce zamrozilo, o jak w bajce że mi odłamek lodu do oka wpadł i zamarzłam wewnętrzenie i nie wiem nic:)
ale to ladne! z ktorej to bajki ?:)

to ty go nie analizuj- na razie bierz , co daje zycie. i niech sie toczy...

bo wiesz co? ja od tej goryczy tez jakas takak z odlamkiem lodu jestem w oku .......
a wiesz, ten od komplementow taki hm....no nadal komplementowy i taki, ze jak mowi "czesc" to reke na ramieniu mi polozy albo zlapie w bok...hm....-czy ja analizuje ??????? aiuto!
ANALIZUJESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)))))))))))))))))))))))))))))))))


a powiedz mi....wytłumacz...co znaczy "na razie bierz co daje życie i niech się toczy"??????
o to branie mi chodzi w szczególności:)
iść za tym, co przyniosło mi życie niespodziewanie nawet jesli nie wiem, czy chce..czy bym chciala (analizuje:)) .....nie robiłam tak zazwyczaj....ale tez bez tego lodu w sercu i albo byl ogien albo papa
a teraz nie wiem
no to POANALIZUJMY :-))))

mnie sie wydaje, ze brac co daje zycie i pozwalac mu sie toczyc, to to, zeby nie analizowac hahaaha. OK ale tak na powaznie to mialam na mysli to, ze jesli spotkania z P daja ci przyjemnosc i radosc to po prostu sie z nim spotykaj i jak bedziesz miala sie zakochac- to ot samoistnie sie to stanie. jesli nie- tez to bedziesz wiedziala. tak sadze... a to, ze nie wiesz...to bardzo dobrze, ze nie wiesz, bo jak bys wiedziala, ze TAK, ze chcesz sie zkaochac to by wyszla na 100% doopa zimna z tego...wiec........niech sie toczy
tak- bierz co ci zycie niespodziewnie przynioslo.

ja jestem zachlanna- i zawsze biore :). staram sie tylko brac to, co dla mnie najlepsze :)
no niech się toczy:)) nawet niech się slizga biorąc pod uwage mrozy i świat skuty loem ( a propoc tych odłamków w oczach:))

a ten od kompelmentów.....zasłużył by sie dla ludzkości gdyby wspomnienia goryczy po tym co tam kiedys i nie wracajmy do tego osłodził...

ja się..w czasei studiów..tak mocno..i magicznie..i naprawde..i póxniej chyba się bałam jeszce raz tak i uciekałam, uciekałąm...na chwile przed zakochaniem (cierpieniem bio niepewnością ect.)
i dobrze mi było z tym chyba
wszędzie przelotnie nigdzie na stałe wolny ptak i bez obawy ze

stare czasy
ale teraz uświadomiłąm sobie że to ciężka sprawa tak nagle kogos do swojego życia wpuścic....
hahaaha rozbawilas mnie to zasluga dla ludzkosci. nie, nie- to nie ten typ :), tzn nie moj hahaa ale to mile jest, to jego zachowanie.
i ja w czasie..i magicznie...i mocno i naprawde ( slub sie tlil)...i nawet miliony kilometrow nie byly przeszkoda i o! oladzam sie wlasnie wisniowym cukierkiem orbit!!

hm..ale mam 2 kolezanki- obie trzydziestki. obie mezatki od lat. i obie nieszczesliwe w tych zwiazkach i teraz juz obie maja kogos na boku...i trzepnelo je rowno z tej milosci. wie mysle, ze niech biora, co daje zycie skoro tam im juz sie skonczylo...
ale ja nie wiem, czy można się przed nieszczęśliwością ewntualną uchronić jakoś.....
też - moja przyjaciółka z LO jeszce...3 lata po ślubie i... straszne sprawy


więc mam brac co daje życie:))))))
czy mozna uchronic sie przed nieszczesliwoscia...z jednej strony nie, bo co ma byc, to juz zapisane w gwiazdach. z drugiej- kazdy jest kowalem swego losu i jak sobie poscielisz tak sie wyspisz ........

a propos- masz poscielone?:) bo ja mam!!! nalezy sie tam udac!:)

a agatkowata sie dzis obrazila czy poszla scielic?
nie mam pościelone,w ogóle dopiero prysznic i ukladanie sie do snu mnie czeka a agatki brak faktycznie, może odsypia dziecko te mrozy, grzańce i w ogóle
śpij dobrze magietko
i jak sposób na odłamki lodu w oku (sercu) znajdziesz daj znac!
na odlamki- cukierki wisniowe ( szczegolnie, gdy jest sie na diecie )

i posciel tak rozi, zeby bylo super wygodnie. ziarnka powyrzucaj :)

baci - baciiiii

notte
te odlamki lodu to w kaju i gerdzie byly..........a ja uwielbialam ta bajke swego czasu
to dziwne ze pociagaly mnie wszystkie zimowe krainy...tak samo bylo przeciez w narni...wieczna zima
a dzisiaj zima mnie zabija....juz nie moge..jest zimno zimno zimno..a ja juz nie mam sily..zle mi
mnie ytez zimno zimno i zle
ma sono ancora nella universita, ritornero a casa verso 20, spero che non avro freddo da morte( non so come si dice la frase cosi giusto, ma quando e cosi freddo il mio cervello non fun (?) iona bene:)
jak sie pisze nie funkcjonuje..?
chcialam powiedziec, ze zamarzlam

ps. mowi sie- non funziona??
freddo da morire
i
non funziona

ciao ragazze...sono tornata poco fa e sono un cue of ice....bbrrr!
i mean "cube of ice"
wiecie ze dzisiaj zapukal w okienko makawesz i "do rak wlasnych" wreczyl odgorne zarzadzenie....ale mam problem..nie mam skype i trzeba bedzie zakupic sluchawki aby plan telekonferencyjny wykonac...
no tak jak ja sie pojawiam to was nie ma! chyba musze do makawesza jakies wlasne zarzadzenie wydelegowac!

ja dzisiaj zdolowana od rana....slyszalyscie jaki straszny wypadek byl w warszawie?...a ja stalam w tym korku na trasie torunskiej i widzialam co sie stalo i nie moge do teraz sie otrzasnac...pomyslcie senny zimny ranek twoj bliski wychodzi do pracy do szkoly jak codzien i..nie wraca
tak, słyszałam o tym wypadku...straszne, straszne, bardzo straszne

ja też przed chwila wróciłam, ale kolega mnie podwiózł więc nie zmarzłam własciwie wcale

a skypa to i ja nie mam...za to mam ból głowy
wrocilas z O?gia'?
hmmm...wróciłąm z O? ........nie rozumiem.........moze miało byc czy wróciłąm z P.?:)
nie, nie z P.:) z F.:)
scusami rozi! cara mia!
sono stupida..pensavo che fossi magia!e che avesse gia' tornata da olsztyn
rozi se hai gia' cominciato di parlare di P...continua...come va con lui?
oj Ty!!!!!!!!!!!!!!!!!
wszystkie myśli Twoje wokół magii:))) oczarowała Cie :) może jakiś urok trzeba odczynić, makawesz magicznie atakuje:)
czesc agatkaf- faktycznie dzis smutno troche, bo to co sie stalo jest po prsotu straszne...i tak myslalam nad tym i doszlam do wniosku, ze sprawcy tego wypadku nie wsadzilabym za kratki. on juz kare poniosl i naznaczony smiercia 5 osob bedzie juz tak przez cale zycie szedl..... a nie wyjechalam z domu z zamierame, ze kogos zabije....
straszne to wszystko......
ojjjjjjj to sie we 3 spotkalysmy w tymsamym momencie i balagan sie nam tu zrobil :)

wiec ja jestem magia. z O. i nadal w O. zimno w tym O. jak piorun.

rozi- F ? P znam, B znam ale F ?? hmm..

mowia w radiu o wypadku........
tez mnie glowa boli....

moze to po lampce dosc mocnego wina? popijalam winko dzis przez chwile z kolezanka i kapalam jej 2,5letniego synka:). tzn pozwolil sie rozebrac ale do wanny mogla go juz wsadzic tylko mama!:) slodki taki- nie mowi wcale po polsku,tylko po niemiecku brzdaka- fajniutki..
f to kolega. Dobry kolega. Wszystkei się w nim zakochuja..mnie to nigdy do głowy nie przyszło i dzieki temu bardzo sie lubimy i tak normalnie jest

faktycznie dawno tak adnie sie trio w komplecie nie odnalazło
Temat przeniesiony do archwium.
751-780 z 1688

« 

Nauka języka

 »

Życie, praca, nauka